-
Liczba zawartości
2163 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Kalendarz
Forum
module__content_content
Galeria
Zawartość dodana przez love
-
o nowa mamusia 🙂)
-
No coś podobnego. 🙂 Ale ja i tak już się uparłam że od 14 sierpnia idę do pracy znowu. 😉 Nie mogę jakoś w domu cały czas siedzieć i się nudzić. Ale dobrze mam np z tym ze nie muszę sprzątać gotować, prać... 🙂) >Prace domowe mnie omijaj, ale pewnie jeszcze zdążę się narobić.
-
Hehe... 🙂)) Ja tez już buziaka nie dostaję... brzuszek ważniejszy chociaż jeszcze nic nie widać. 🙂))
-
Oj zobaczymy.... 😉)) Rozmawiałam z gin i mówiła ze niekoniecznie tak dużo przytyje. Bliźniaki rodzą się mniejsze niż jedynaki... no ale się okaże... i tak będę gruba.
-
Oj zobaczymy.... 😉)) Rozmawiałam z gin i mówiła ze niekoniecznie tak dużo przytyje. Bliźniaki rodzą się mniejsze niż jedynaki... no ale się okaże... i tak będę gruba.
-
Nie, ja jeszcze nic nie mam. 🙂 Nie chcę za szybko się za to brać 😁
-
Weźcie.... szkoda gadać już mnie męczy to wszystko... Poza tym wczoraj byłam u lekarza. I zapomniałam napisać. Kolejne 2 kg w dół, czyli 43 ważę... Mam nadzieję że nie będę chudła tak samo długo jak rzygam. No i w końcu resztę badań zrobiłam.
-
Oj coś kiedyś chyba oglądałam. Indyjskie chyba coś nie??? Ja to już niestety dawno dobrego filmu nie obejrzałam. Może teraz mi się lepiej będzie oglądać bo pewnie bardziej emocjonalnie. Ja mam chyba jakiegoś pecha. To co myślałam że koniec to wróciło. Chyba w zapeszaniu jestem najlepsza, a mój ceramiczny przyjaciel się za mną stęsknił.
-
A u mnie samopoczucie bez zmian. Jestem nadal jakaś otumaniona. No ale od 2 dni nie wymiotuję co mnie cieszy... tylko te mdłości są straszne. Mam nadzieję że z tymi mdłościami nie zapeszę.
-
Nie wiem. Wolę nie gadać bo zapeszę. ;/
-
Nie wiem jak to będzie. Boję się, ale na pewno mi przejdzie. Mi też już troszkę brzuch widać, ale jest nikt się nie zorientował, bo luźne sukienki noszę. Wgl jakoś dzisiaj się dobrze czuję... tzn nie wymiotowałam- tylko mdłości. 🙂
-
Ja też nie mam w planach sobie na wszystko pozwalać, ale też nie będę za dużo sobie odmawiała. Teraz to właściwie nie ma wyboru... i tak przytyje i tak.- a to że podwójnie to już dziś ma mniejsze znaczenie. Chyba wczoraj miałam słabszy dzień. Ja jak na razie się czuję całkiem dobrze. Właściwe mdłości itd. mnie tak około 13/14 borą, więc jeszcze troszkę spokoju mi zostało. Poza tym jestem straaaaaasznie nie wyspana.
-
Nie chodzi o rodzinę bo my za dobrego kontaktu z rodzicami nie mamy ;/ My mamy swój dom w PL i za nim tęsknię. ie było tam żadnych ograniczeń... a tu o 22 to już sąsiad si drze że siwiało gasić mamy... No totalny przypał. 4 bo tak jeszcze problemów nie ma. Hehe
-
No jaw sumie też nie mogę tak bezczynnie siedzieć. Nie wiem czy minie jak mi się tak czas dłuży, że na głowę dostać idzie. najbardziej to za domem tęsknię... nie lubię ciasnych przestrzeni tak jak tutaj mam... Ja bym chciała aby tak w jak w 4 miesiącu już zostało.
-
Lepiej siedź w domu i odpoczywaj... Ja już chcę aby ten rok minął i wracać do PL. 😞
-
No żebym jeszcze miała ochotę na zwiedzanie... chociaż Sieny nie odmówię nigdy... nawet jakbym miała setny raz to samo oglądać. Hehe... nie bardzo wiem co to znaczy ale chyb mogę się tylko domyslać... Wiesz co myslę że najważniejsze że nie żałujemy niczego. Przynajmniej ja nie żałuję.... trudne chwile się zawsze znajdą.
-
Uwierz mi że się nudzę. Chociaż może jutro będzie ok bo Toskania... Siena to moje ulubione miasto... 🙂)) Ja nie wiem ile po stosunku, bo trudno przewidzieć po którym hehe 🙂)
-
No zobaczymy jak to będzie... 🙂) hehe jutro w planach mamy razem Sienę zwiedzić 🙂) Bo i tak nic tam nie robimy- ona to tak jak ja asystuje mężowi. Mój test mąż wywalił jak nasz dom w PL do wynajmu szykował bo musiał być porządek i zero prywatnych rzeczy... no i przez pomyłkę on też poszedł do kosza. Moja krecha była ledwo zauważalna. A test robiłam po 3 tygodniach od miesiączki.... pierwszy test jak się starać zaczęliśmy i od razy pozytywny. 🙂))
-
Właśnie dlatego też się cieszę że mam swoich 'przyjaciół' tak daleko. Też by były pewnie komentarze... 'dlaczego Cię na sesji nie ma? przecież niby taka dobra byłaś' itp. Oszaleć bym mogła przez nie. Z resztą dzisiaj fajną dziewczynę poznałam. O ciąży jej tam nie opowiadam bo co ją to interesuje, ale może się zakumplujemy przez ten rok 🙂 Właściwie też jest w podobnej sytuacji jak ja nie licząc ciąży. W końcu trzeba sobie jakoś nowe życie ułożyć... Ja mojego teściku nie mam już...
-
Ja też moją ciążę planowałam. Tylko to teraz jest co najmniej przykre jak oglądam np zdjęcia moich koleżanek z 'agencji'... to szczerze to aż im zazdroszczę, że jeszcze do tej 20 sobie tam popracują. Pewnie jak urodzę, albo chociaż poczuję moje kruszynki to inaczej będzie. Właściwie to ja już je kocham... ja już się w teście zakochałam. Teraz dopiero dzisiaj jak sobie fotki oglądałam mnie takie myśli dopadły.
-
Też mi trochę głupi czasami jeśli chodzi o nastroje. Dzisiaj np. jak się chwilę lepiej czułam (bo znowu na zdjęcia pojechałam) i ja przerwę ekipa miała to sobie zażyczyłam żeby mój mi jakiś foty porobił. No a ja zamiast się uśmiechać to ryczeć zaczynam.... Pełno turystów, ekipa, pracownicy męża.... a jego żonka kurde zaryczana... No i dodam że oni nie wiedzą że ja zaciążona. Siaaaara jak nie wiem... ale później znowu zaczęłam kwiczeć ze śmiechu... Oszaleje kiedyś przez te huśtawki.
-
No mnie może by nie martwiły te moje myśli, ale wg mnie nie jest normalne to że ciesząc się że będę miała dzieci zastanawiam się np. czy nie lepiej by było jakbym nosiła tylko jedno?? Albo czy nie mogliśmy trochę jeszcze poczekać a ja bym jeszcze trochę sobie popracował, pocieszyła się życiem?? Tak sobie myślę co ze mnie za matka będzie skoro tak o swoich dzieciach mylę kiedy jeszcze się nie narodziły. Już mi nawet rzyganie nie przeszkadza...
-
Ale jestem zmęczona. Dopiero od rana do domu wróciłam. Chyba mnie jakiś dołek łapie. Już mężowi o tym mówiłam a ten twierdzi, że nie ma się czym przejmować i będzie ok, ale jakoś nie jest mi z tym lepiej. Jak sobie tak myślę, że jeśli przytyję tak jak np moja kuzynka 28 kg to mi się odechciewa. Chcę mieć dzieci ale po prostu przeraża mnie fakt że będę 'gruba'..... Aż chyba to dziwne, że mam takie podejście i to jest w tym gorsze że ja w ogóle jestem w stanie tak myśleć ciesząc się z ciąży...
-
No to widzę, że hormony dają znać o sobie. Ale ja też jakoś takie humorki mam ostatnio.... Tu się wygłupiam, śmieje się.... a naglę płaczę, a powodu nie ma. Właściwie nawet to by mogło być zabawne... ale z czasem zaczyna mnie denerwować, bo ludzie jak się patrzą i nie wiedzą o c chodzi. A ja dzisiaj cały dzień poza domem.