Skocz do zawartości

lenymama

Mamusia
  • Liczba zawartości

    644
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lenymama

  1. Shelby napisał(a): Widzisz Shelby, wierzę absolutnie w takie cuda. Dzieci też czuły przez skórę, ze coś się dzieje i pomagały najlepiej tak jak potrafiły na swój wiek. A Mama twoja bohaterka 🙂 My dzisiaj jesteśmy trochę inne. Mniej chyba odporne. Czasami chciałoby się posłuchać takich historii, żeby postawić się do pionu i nie narzekać tam gdzie nie mamy specjalnie powodów.
  2. Shelby napisał(a): Dziękuję 🙂 Nie ukrywam, że liczę na to 🙂 Poza tym pracuję nad nią 🙂 Na razie jest przekonana, że ta dzidzia jest jej i ona sobie będzie robiła z nią to co będzie chciała. Np. ostatnio zaskoczyła mnie, bo zdziwiona była, że Nataszka nie będzie spała z nią w pokoju, jak to (?), przeżywała wielki zawód. Albo mówi: mamusiu kupię mojej dzidzi zabawkę, albo mamusiu kupię mojej dzidzi butelkę. Ona póki co - myśli, że urodzi się uśmiechnięta, gotowa do zabawy siostrzyczka... Trochę się zdziwi 🙂
  3. Shelby napisał(a): Może kiedyś, dobrze? Wszystkie dotyczą jednego tematu. To Karaiby, ludzie w pracy na co dzień, bieda, prostota itp.. Malarzy zajmujących się tym tematem jest mnóstwo. Moim ulubionym jest mistrz Wilson Bigaud. Kopiuję wszystkie jego prace (rzecz jasna wyłącznie dla siebie). Mam ich około 50 🙂 Tutaj póki co powstał tez jeden, a bywało lepiej.
  4. ella1 napisał(a): Oj tak lenymamo ja mam bardzo podobnie i czasem sobie mysle czy po porodzie bede miala tyle sily aby zajac sie dwójką "bąków"!!!!!!! Bo teraz ukladanie lego z Kubą wchodzi w gre tylko siedzac na kanapie- osttanio usiadlam na dywanie i ledwo pozniej wstałam bauahha 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁. Masakra- mam nadzieje ze dostaniemy jakiegos "speeda" po porodzie 😁 😁 😁 😁 😁 😁 Właśnie, bo do tego wszystkiego drąży i mnie ta myśl: "jak ja sobie poradzę"? Jedno jeszcze małe a tu drugie... I to tutaj w tym dziwacznym kraju. Są dni, że widzę tę sytuację przez różowe szkiełka, a są takie jak teraz, że tylko przykryć się kołdrą i przespać ten moment. No ella niedługo zobaczymy jak to jest mieć duet na obczyźnie. Mój mąż bierze wtedy miesiąc urlopu, Boże mam nadzieję, że damy sobie radę sami.
  5. Shelby napisał(a): No nie? Przecież jeszcze trochę i byłby rok 😞 A jak przeżywasz dzień po dnu, tydzień po tygodniu i miesiąc po miesiącu to nie dziwota, że chwilami po kokardę można mieć. No i ja chwilowo mam.
  6. Zapomniałam dodać, że aż taką maszyną nie jestem. W między czasie jeszcze maluję, gram w scrabble rankingowo i coś tam jeszcze by się znalazło, ale ostatnio nawet tego mi się nie chce... I to kolejny dowód na znużenie 😞
  7. Szkoda gadać, zwłaszcza, że ja do 16 tygodnia byłam w Polsce. Z innej beczki. Odczuwacie już znużenie ciążą? Ja mam takie poczucie "dnia świra". Wstaję, wyprawiam Lenkę do przedszkola, męża do pracy. Biorę proszki na tarczycę, czasami jeszcze się kładę albo i nie. Wstaję, śniadanie, witaminy. Lenka wraca ze szkoły. Zabawy, obiad, witaminy. Liczenie ruchów. Wraca mąż, kolacja, pogadamy, kąpiel dziecka, obejrzymy coś, kładziemy się - liczenie ruchów. Wczoraj wieczorem zdałam sobie sprawę, że jestem już tym zmęczona. mam nadzieję, że mi przejdzie, w końcu jeszcze trochę przede mną. Miewacie takie odczucia?
  8. Ach Shelby miałam napisać jak skończyło się z extra becikowym od miasta. Nie dostaniemy go, bo sprawę należy załatwiać max do trzech miesięcy od porodu, a my wracamy około pół roku później 😞 Co do tego becikowego z urzędu - od państwa - to należy wykazać, że byłam objęta świadczeniem lekarskim przed 10 tyg. ciąży (i tu nie ma problemu, bo byłam w Polsce) oraz, że pozostawałam w nim podczas jej trwania (i tu pojawia się problem, bo nie byłam). Słowem nic, nul, zero.
  9. madzia_m3 napisał(a): Czemu nie 🙂 Mamuśki XXI wieku 🙂
  10. Shelby napisał(a): może czwórkę 😉)
  11. Oczywiście martka3, zwłaszcza, że jak sama piszesz materac zmieniałaś. Ja w domu też mam łóżęczko takie 100 letnie i robiłam wszystko, żeby Lenka mogła w nim spać, ale niestety nie dostałam materaca, więc służy jako kufer na zabawki 🙂
  12. W naszym przypadku było tak samo jak u Gosiq. Ikea załatwiła to perfekcyjnie, ja byłam zadowolona z wyglądu a Lenka z wygody, bo problemów ze spaniem z nią nie mieliśmy 😉 Z tego co pamiętam ceny też mieli niezłe. Shelby tam możesz klasyczne drewniane wybrać, albo stylizowane białe z jakimiś delikatnymi "rzeźbieniami", jest tego dużo. W każdym razie ja jak wrócę, to na 100 idę po lóżeczko do Ikea.
  13. Gosiu obiecuję, odzywać się częściej, choćby dzień dobry albo dobranoc powiedzieć 🙂 Tak jeszcze myślę o tych materacykach - po rodzeństwie - to chyba co innego 😉 A poza tym grzech nie skorzystać. Dzisiaj cieszyłabym się gdybym miała łóżęczko po Lence, a tak oddane jest jak i rzeczone buciki. Dziewczyna która je dostała pisała mi smsy, ze pachnie jeszcze nowością, no bo co taki mały szkrabuś może tam aż tak wyleżeć, może po czwórce dzieciaczków, ale po jednym i to własnym? No a tak niestety czeka mnie zakup jednego najpierw tu w Doha a potem w Polsce kolejnego.
  14. Dziewczynki dziękuję za troskę i pamięć 🙂 U mnie wszystko ok, gdyby nie biodra w nocy... Jesteśmy już zdrowe, cierpię tylko na suche gardło od klimy. Czytałam, ze wyciąg z siemienia pomaga, musze kupić, bo przypadłość jest wyjątkowo upierdliwa. Shelby co do materacyka całkowicie się zgadzam ... z Tobą oczywiście. To samo dotyczy butów. Najpierw żałowałam, ze rozdałam wszystkie buty po Lence, ale teraz staram się pamiętać o tym co powiedział ortopeda, buty to garderoba absolutnie jednej stopy, nie kilku. Szczególnie gdy nóżka się kształtuje. Więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Z grzeczności nie skomentuję zachowanie siostry.Powiem tyle, nie przejmuj się tym 🙂
  15. Dzień dobry 🙂 Cygnee nawet nie wiesz jaką mi niespodziankę zrobiłaś 🙂 Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko w porządku i że wróciłaś 🙂 Czyli nadal możemy odliczać razem 🙂 Jadwiga-róża trzymam kciuki, na pewno maleństwo poczeka, skrócenie szyjki to jeszcze nie poród, i na tym etapie zdarza się dość często. Spojrzałam do netu i wyczytałam: Wszystkie narządy Twojego maluszka są w pełni wykształcone, z wyjątkiem płuc, które dojrzewają w zasadzie do ostatniego tygodnia ciąży... 35 tydzień to już na dobrą sprawę 3 tygodnie do zakończenia ciąży w terminie i tego Ci życzę. Trzymam kciuki, powodzenia! Będzie dobrze!
  16. Dzień dobry 🙂 Martka super, no nie ma co mówić, mistrzowska cena! Miłego dnia 🙂
  17. Helo 🙂 Gosiu mnie się też podoba Wasz wózek, a właściwie wóz Filipka 🙂
  18. lenymama napisał(a): Dzień dobry, ja też lubię ciepło a 21 w domu to dla mnie stanowczo za mało, choć zdrowo. Dziewczyny a kupujecie nawilżacze powietrza? Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że u nas był niezbędny. My dzisiaj śmigamy nad morze, może 🙂 się uda wytrzymać choć godzinę, bo temperatura zaczyna spadać (40 plus) a to już w miarę 😉 No Shelby, a cytowałam, bo miałam napisać, że minuty dłużej by mnie tu nie widzieli, gdyby ta kumulacja do mnie trafiła 😉 ehhhh A ile nikomu niepotrzebnych rzeczy można by kupić 🙂)) Marzenia - ważna rzecz 🙂)))))))
  19. lenymama napisał(a): Dzień dobry, ja też lubię ciepło a 21 w domu to dla mnie stanowczo za mało, choć zdrowo. Dziewczyny a kupujecie nawilżacze powietrza? Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że u nas był niezbędny. My dzisiaj śmigamy nad morze, może 🙂 się uda wytrzymać choć godzinę, bo temperatura zaczyna spadać (40 plus) a to już w miarę 😉 No Shelby, a cytowałam, bo miałam napisać, że minuty dłużej by mnie tu nie widzieli, gdyby ta kumulacja do mnie trafiła 😉 ehhhh A ile nikomu nie potrzebnych rzeczy można by kupić 🙂)) Marzenia - ważna rzecz 🙂)))))))
  20. Shelby napisał(a): Dzień dobry, ja też lubię ciepło a 21 w domu to dla mnie stanowczo za mało, choć zdrowo. Dziewczyny a kupujecie nawilżacze powietrza? Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że u nas był niezbędny. My dzisiaj śmigamy nad morze, może 🙂 się uda wytrzymać choć godzinę, bo temperatura zaczyna spadać (40 plus) a to już w miarę 😉
  21. mdg87, brawo za dobre nastawienie i pozytywne myślenie! Fajnych wrażeń podczas najbliższej wizyty 🙂
  22. Shelby!! Już prawie świeci słońce! Trzymam kciuki, za pozytywną odpowiedź! Lenki przedszkole jest międzynarodowe (akurat angielskie, ale są też amerykańskie, libańskie i rodzime wszelkiej maści arabskie), tu w Katarze - Polaków jest około 250 sztuk, więc na polskie liczyć nie mogę. Na początku obowiązują znaki sygnały, a potem jak będzie - zobaczymy, mam nadzieję, że szybko złapie nowy język. Właśnie Ella a Twój synek jak daje radę z językiem, ale pewnie skoro się tam urodził, to jego drugi ojczysty i bez problemu? Dziewczynki, mam już cynk od koleżanki z Belgii. Nie jest źle, nie jest jednak też różowo. Na pewno wiedzą, że ma zapalenie pęcherza, a być może też wyrostek, ale tego niestety nie widać, bo zasłania DZIDZIA 😉 Każą czekać, obserwować, a ja się cieszę, że z tą malutką istotką wszystko jest ok., bo napędziła strachu.
  23. Shelby napisał(a): Shelby, oj temat rzeka 🙂 Dzięki 🙂 Mój dzielny przedszkolak, jak na razie edukację swą skończył po jednym tygodniu, bo wrócił z katarem, którym potem zaraził swoją mamunię. Tak więc siedzimy razem w domu. Ja się cieszę, bo Lenka zaczyna już łapać moje żarty, wyostrzył jej się humorek, więc mam fajną koleżankę 😉 Ale w niedzielę powinna być już całkowicie zdrowa i wraca na pole bitwy po nowe wrażenia. Dobra spadam trochę pogotować, posprzątać... itp.
  24. A ja bym dodała, że do tego metrażu trzeba dodać staranność, bo sprzątać a sprzątać... A po zdjęciach Lali widać, że sumienna jest bardzo 🙂) Więc się dziewczyna na pewno ciężko napracowała 🙂 Wypoczynek w pełni zasłużony.
  25. Shelby napisał(a): No właśnie, a tym bardziej, że ledwo tydzień minął od wyników amniopunkcji, biedaczka niepokojów ma za wszystkie czasy 😞 Oby tylko było dobrze, a te bóle okazały się normalnym objawem ciąży, bo przez telefon lekarz powiedział jej, ze mogą pochodzić od zapalenia woreczka żółciowego albo od skrętu jakiegoś mięśnia. Makabra. Więc czekam 😞
×
×
  • Dodaj nową pozycję...