Skocz do zawartości

Aleandra

Mamusia
  • Liczba zawartości

    141
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Aleandra

  1. Magda-wszystko będzie dobrze!!!! Co niby mogłoby się zmienić, skoro wcześniej nic nie było takiego??? Mój też miał wciąz widmo chorego móżdżku i nic się nie potwierdziło...miał już kilka razy po wyjściu ze szpitala robione usg przezciemiączkowe i jest ok, jakieś większe przestrzenie płynowe cofnęły się...wiem, że Cię nie pocieszam, ale ja jż tyle przeszłam,że nie martwiłabym się na Twoim miejscu...Nie wolno do końca wierzyć każdemu lekarzowi, spokojnie, ten powie tak,drugi powie inaczej, a z czasem okaże się,ze żaden racji nie miał...A my już po wizycie u prof.Liberskiej w Łodzi.Wszystko dobrze, z jednym ale...dowiedziałam się, że ta klatka u malucha, która się tak zapada-to klatka szewska...no i jest problem, bo trzeba szybko rehabilitacji kardiochirurgicznej, a takich rehabilitantów jest garstka. Jeśli nie znajdzie się w Poznaniu-mam jechać na ...3 tyg. do Łodzi uczyć się wszystkiego i sama i tak będę go rehabilitować...A myślałam, że mam już wszystko za sobą 😞
  2. Nie wiem jak z mlekiem,bo mój starszy synek przestał pić mleko w wieku 4 mies. ,bo też przestałam piersią karmić,straciłam pokarm, a sztucznego nie chciał...Możesz np.do soczku dodać troszkę ciepłej wody i w tym rozpuścić łyżeczkę miodu? w sumie to w mleku też można chyba,ale nie wiem czy Twoja córcia zaakceptuje takie mleko,taki smak...
  3. Magda, ja gdy coś tam zaczyna się u mojego synka dziać ze zdrowiem, albo w domu ktoś kicha, lub inne jakieś podejrzenia-to daję mu 400+,ten miód jest b.silny, tzn. silnie działa, jest super, polecam,gdy mała choruje lub coś się dzieje,powinno się dawać do 3 łyżek dziennie, ale może w przypadku mniejszych dzieci zacznij lepiej od 1 łyżeczki w herbatce, lub ciepłej wodzie-ten miód można dawać do ciepłych, gorących napojów,bo nie traci właściwości. A zeby odporność wzmocnić i podtrzymać na co dzień-to ja proponuję250, jest taniej i nie trzeba aż tak silnego miodu jak400 na co dzień. W sumie to lepiej jest mieć i jeden i drugi w domu, ale wybiierz sobie taki,który Ci odpowiada, im wyższa liczba na słoiczku-tym silniej działa i to tyle. Ja teraz na jesień kupiłam już większy słoiczek400,bo wiem,że dzieciaki już strasznie chorują, a ja boję się, ze starszy zarazi mi Nikusia,więc chucham na zimne...
  4. Magda, dzięki za nr!!! a ten miód ja podaję małemu wraz z moim mlekiem i nic mu nie jest. Nawet lekarka w Łodzi mówiła mi, że spokojnie mogę sobie go pić i karmić synka. Nie zwracałabym uwagi na to co zalecają, bo muszą, ponieważ miody są bardzo alergizujące, ale ten akurat chyba nie działa aż tak, a poza tym moje koleżanki też dają ten miód dzieciom, nawet poniżej roczku i to bezpośrednio na łyżeczce i żadnemu nic się nie dzieje, co więcej-nie chorują 🙂)) warto kupić, podać dziecku i się przekonać, a w razie wysypki, co chyba b.rzadko się zdarza-można przerwać i już. Ja w czasie choroby podawałam 400+ 3x dziennie, a tak na co dzień 250 raz lub 2x dziennie małą łyżeczkę do ciepłej wody i do tego kilkanaście nawet kropli wit.C dla dzieci. Robię tak odkąd mały skończył 13 mies. i ani razu nie zachorował, no, może raz, bo po 1 słoiczku przerwałam kurację,gdyż nie wierzyłam, ze miód może leczyć i mały coś tam załapał,więc szybko zamówiłam następny 🙂 nawet lekarz był zdziwiony, że antybiotyki nie działały już na niego, a miód wyleczył mu nawracające zapalenia krtani i cholerny katar, z którym walczyliśmy chyba 3mies. Ja zamawiam na stronie www.miodymanuka.pl albokupuję w sklepie ze zdrową żywnością,ale trzeba wiedzieć jak ten dokładnie miód ma wygądać, bo są różne, też manuka,ale niekoniecznie tak dobre...
  5. Magda, a masz bezpośredni nr do Piotrowskiej??? Byłabym Ci bardzo wdzięczna, bo mam coraz więct coraz wiecejcej pytań, a przecież ona operowała, więc chyba to właśnie ona powinna mi wyjaśnić co i jak...Niby już leci 2 mies. od operacji, płucka nie ma, a wątpliwości, pytań, niewyjaśnień coraz więcej. Może gdyby szczerze ze mną rozmawiali, że np. jakieś powikłania przy operacji były, jak dużo i jakiej wielkości były torbiele-to może nie zawracałabym sobie głowy niczym innym... Z tego co zobaczyłam w Poznaniu-jakość wszystkiego może być o wiele wyższa niżw tej Łodzi...Teraz już tylko pulmonolog ma badać synka, bo ostatnio jak poszłam do lek.rodzinnego-to rozłożył ręce i powiedzial, że on się nie zna, nigdy nie miał takiego przypadku, więc lepiej niech go bada pulmonolog. Zresztą w Poznaniu też nam dali tylko wskazania, aby pulmonolog miał Nikuśka pod opieką. Myślę, ze operacja w Gdańsku byłaby możliwa, bo Nikuś był na własnym oddechu kilka dni przed operacją, a Piorowska tylko zobaczyła, ze klatka się zapada i to było wskazaniem do zabiegu...teraz ta klatka zapada się tak samo 😞wiem, ze potrzeba czasu, ale boję się, ze tak zostanie. Może prof.Liberska nam coś powie za 2 tyg. Jeśli chodzi o przeziębienia-dziewczyny bardzo polecam Wam miód MANUKA!!!! Mój starszy synek cały czas chorował, tracil odporność po antybiotykach, wylądował w szpitalu jak miał 13mies. i nie mogli go wyleczyć z nawracajacych zapaleń gardła i krtani oraz strasznego kataru-kilka mies. miał katar. I teściowa mi kupila ten miód(400+), serio, po 2 dniach do dziś jest spokój...podaję mu codziennie po 2 łyzeczki, może i drogo, ale taniej niż leki i lepsze to niż szpital 😉 teraz odkąd tylko wróciliśmy z Nikimze szpitala zaczęłam sama pić ten miodek z herbatką i karmię piersią-malemu nic nie jest 🙂))
  6. Magda, a wy na kiedy macie ustalony zabieg w Łodzi? Czy jeszcze nie jesteś zdecydowana? A tak poza tym,to znacie może jakieś dzieciątko po usunięciu płucka? Bo zastanawiam się jak oddech powinien wyglądać. U nas cały czas bez zmian,klatka nadal brzydko się zapada,mostek dokładnie mówiąc,jak go kąpię-to aż woda się zbiera w tej dziurce 😞((i oddech też wcale nie lepszy, nadal z takim wysiłkiem oddycha,może potrzeba jeszcze więcej czasu..?szkoda,że mam tak mało informacji na ten temat...
  7. Kurcze, Projusta, ja nie mogę...Piotrowska właśnie operowała mojego synka i tak to wyszło...a teraz sama promuje torakoskopię...rewelacja! teraz tym bardziej nie będę mogła tego przeżyć 😞((( Ale cieszę się ogromnie, że mialyście taką szansę, ja teraz bez zastanowienia bym się na to teraz zdecydowała 🙂
  8. Hej dziewczyny1 Miałam trochę postoju, bo z maluchem po poradniach jeździliśmy w Poznaniu. Orzede wszystkim- Justyna, bardzo się cieszę i gratuluję, ze mała ma się już dobrze, zazdroszczę ci, że była tak operowana, ja nadal nie mogę się pogodzić z faktem, ze nic o Gdańsku nie wiedziałam i że nie zorientowałam się też co do Poznania, tylko postawiłam od razu na łodź, ale widocznie tak mialo być i już niczego się nie wróci... Po Waszych relacjach z operacji wynika dla mnie jedno: ze w Łodzi panuje ogólny chaos, brak przepływu informacji i szacunku dla rodzica-praktycznie zero informacji... Ja po kilkunastu telefonach do łodzi-otrzymałam niby dokument informujący, iż wycięto, a jednak-prawe płucko, bo nawet tego już nie byłam pewna, no i nadal opisane zdawkowo 2 płaty, czyli na bank 3 płat był ok, ale nie napisano tego-tak zresztą twierdzą wszysscy tutaj lekarze, nawet w Poznaniu nie mogli uwierzyć, ze nie mam opisu operacji, bo oni na takie coś poświęcają najwięcej miejsca i czasu-a z łodzi-zdawkowe pół zdania.....!!!!! Nie chcę juz tam wydzwaniać, tylko jak będę u prof. Liberskiej dowiem się co i jak-a w razie braku informacji zacznę działać. Wiem, że płucka mu juz nikt nie wróci, ale nie rozumiem jak mozna okłamać matkę, ze płat był caly w torbielach, skoro tak nie było i bawienie się w kotka i myszkę....A po wizycie w Poznaniu na szpitalnej-miałam odbyć z małym poradnię chirurgiczną po zabiegu-oslupiałam....Oni też z braku informacji co ma być wykonane, itp. Już myślałam, ze jednak wyśląmnie do Łodzi, a oni: zrobili Nikusiowi szereg badań, w tym: rentgen płucka, morfologię, gazometrię, usg, badanie ruchowe oraz pomiar saturacji!!!! Wszystko to trwało niecałe 1,5h, tam gdzie szłam otrzymywałam skierowanie na kolejne badanie, a gdy zeszliśmy do izby przyjęć na koniec-były już wszystkie wyniki. Po tym co widziałam w lodzi-jestem oczarowana" Poznaniem i podejściem-miła, fachowa obsługa, konkrety, itp. Żałuję, ze tam też nie zorientowałam się codo operacji, bo pewnie tam by mnie nikt tak nie potraktował jak w łodzi. No ale ważne, ze wszystko z maluszkiem jest dobrze, przeraziło mnie jedynie prześwietlenie płuc-wkładają dziecko do plastikowej przeźroczystej tuby i wieszają jak reklamówkę na wieszaku!!!!! a tak to obyło się bez większego bólu, no może poza krwią, ale to z paluszka, da się przeżyć. teraz mamy być jedynie pod opieką pulmunologa. Gdańsk mi się śni po nocach, zastanawiam się czy tam też noworodki operują, pewnie tak... Muszę przestaćjuż o tym myśleć. Składam teraz papiery o zasiłek pielęgnacyjny, komisja, itp. Serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję, że to forum powróci do wcześniejszej formy...bez kłótni i oskarżeń, a tak poza tym, to niezalogowani i nieaktywni "podglądacze" jedynie, powinni nie mieć dostępu do tego forum. Najpierw obserwują, czytają, kulmulują informacje, a na koniec z bezsensownymi wyrzutami wyskakują, paranoja!!!!
  9. Ja juz nie komentuję tej złości...Ale mam żal do osób, które tylko sobie wchodzą na to forum, nie dzielą się informacjami i doświadczeniem... 😞 Ja dziś bardzo żałuję , ze nie zrobiłam chyba wszystkiego, może ocaliłabym płucko synkowi 😞(( Dziś dostałam papier z łodzi, z histopatologii, sekretarka obiecala mi pomóc, niby znaleźli 3 płat i mieli zrobić opis i przesłać mi, ale dziś zobaczyłam, ze mam to samo: opis wielkości 2 płatów,3go nie ma tam zawartego, ale jest napisane, że wycięte całe prawe płuco...I że wszystkie torbiele miały ...do 2cm...Masakra, a wycięli całe płucko 😞(( I dlatego właśnie jestem zła, bo nie wiedziałam nic o Gdańsku, a może obyłoby się bez takiej wielkiej operacji...
  10. Po poście Maliny załamałam się 😞(( Nie wiedziałam wcześniej o tego typu operacjach...szkoda, że nie pisałyście wcześniej, ale i tak nie wiem czy to by pomogło mojemu szkrabowi, bo guzy miały do 6cm...na każdym płacie, poza tym shunt i odma opłucnej, więc po porodzie od razu był w 2 dobie pod respiratorem...boję się myśleć o tym, ze nie zrobiłam wszystkiego i że mogłam go uchronić przed usunięciem tego płucka... 😞
  11. Projusta, ale gdzie? W Gdańsku??? Trzymam mocno kciuki!!!
  12. Karola-miło, że napisałaś 🙂 rzeczywiście,po takiej rozmowie ja też bym zrezygnowała, są lekarze i LEKARZE... Słyszałam ostatnio o jakiejś klinice w Berlinie, która świetne operacje przeprowadza. Może warto też tam poszukać...? W Barcelonie też jest b.dobra klinika. A co do cięcia-jak kurczaka...to ręce opadają... U mojego synka jest bardzo równa blizna, jak od linijki, naprawdę, 1 raz tak ładną bliznę widzę...i na pewno nie cię to go jak kurczaka:/...A wiecie, ze Cejrowski też nie ma prawego płuca? wycięli mu w wieku 5lat i patrzcie jak żyje! Powodzenia w decyzjach!
  13. Dziewczyny-spokojnie, bo inaczej zwariujecie! Chociaz ja też bym nie wiedziała co robić, gdybym wiedziała o Gdańsku!!! chyba na to właśnie bym się zdecydowała, ale jak to wygląda? Jak duże torbiele może to usunąć? bo u mojego miały wszystkie chyba ok.6cm, niby 4, a teraz jednak-alleluja-znaleźli 3 płat!!! i on miał niby liczne torbiele do 2 cm, a tomograf ich nie wykazał... więc gdyby ich nie wycięli -moje dziecko czekałaby kolejna operacja...A to juz masakra dla nas...Nie chcę już nic porównywać, bo chyba kierowałabym się już intuicją matczyną, ale dzięki Bogu- mój synuś żyje i ma się dobrze 🙂 i chyba w naszym przypadku innej wersji nie było,bo on od razu po porodzie potrzebował operacji, respiratora, itd...Powodzenia i trzymam kciuki 🙂
  14. Dopiero przeczytałam post Babydream... Słuchaj, moje dziecko było operowane w 15dobie i wycięli mu całe prawe płucko. Mieszkałam w MP 2 miesiące i wiem jedno(bo mówili to profesorowie...) : że im później operacja-tym lepiej!! Mi prof.Piotrowska powiedziała, że właśnie w wieku 6mies. zazwyczaj robią takie operacje nagłe, chyba, że jest jeszcze bardziej nagły przypadek, jak mój, ale 6mies.to taki optymalny wiek. Chyba, że można jeszcze poczekać i nic się złego nie dzieje-to jeszcze późnej! A moze nawet obejdzie się bez operacji? Nie osądzaj innych matek, ze robią coś źle,bo takie rzeczy ocenia lekarz i wydaje decyzje, a w tych sprawach akurat czas ma różne znaczenie-w zależności do zmian. i zapewniam Cię, że każda matka pisząca na tym forum-chce tylko najlepszej opcji dla swojego skarba...
  15. CześćWam! dzwoniłam dziś do łodzi...masakra, może po 15tel.połączyli mnie dobrze z pracownią histopatologii,bo chciałam się dowiedzieć gdzie w opisie wyparował środkowy płat płuca. Mam opisany tylko dolny i górny. Najpierw kobieta nie mogła małego znaleźć w systemie, potem znalazła w papierach tylko,ale tam też opisane jedynie 2 płaty...i pytała 2 razy czy aby na pewno usunięto całe płucko...!!! Szok! Potem miałam zadzwonić za godzinę i ona poszła do lekarza, który to poszedł szukać tych płatów...Jutro mam zadzwonić, jeśli nie "zgubili" 3go płata-to jutro będą go opisywać, ale coś się obawiam,że jakaś masakra tam się dzieje.Prof. Piotrowska ma wrócić dopiero w przyszłym mies. Zaczęłam już wątpić czy usunięto całe płuco, ale to niedorzeczne, bo ona sama po operacji rozłożyła ręce i powiedziała, dziwnie zresztą,bo to mnie wcięło w fotel-że nic się nie udało....Potem wyjaśniła, ze po otwarciu synka ten 3 płat tez był w torbielach... Burdel i jeszcze raz burdel w tej łodzi!!!! Jak można zgubić płat płuca do cholery?!!!!!!!!!!!
  16. Podpisuję się pod Projustą)) Nas dopiero czekają wizyty od 1 września, ale w Poznaniu, a do łodzi jedziemy tylko do prof. Liberskiej, bo chce sprawdzić jak krążenie itp.A że bardzo jej ufam-to pojadę 🙂 Tak myślałam,że prof. robi jakieś badania, bo była bardzo zaangażowana. Dziewczyny, tak się zastanawiam teraz,a myślę, że to chyba przez to te świństwa się tworzą w płuckach dzieci, tzn.chodzi o choroby przebyte w ciąży, miałyście coś??? miałyście chociażby gorączkę kilkudniową??? ja właśnie w5mies. trafiłam ze starszym synkiem do szpitala i tam otarłam się o różne choróbska, a potem coś mnie dopadło też i kilka dni chorowałam na coś... Będąc w szpitalu byłam na usg-i wtedy wszystko było super, 3tyg. później był już7cm guz...Rozmawiałam z kobietami w Łodzi, matki dzieci z sercami jednokomorowymi, wodogłowia, rozszczepy kręgosłupa- i one wszystkie przechodziły najczęściej grypę w ciąży...Uważam, że to chyba przez te choróbska...W pon.dzwonię do łodzi-do prof.Piotrowskiej z pytaniem dlaczego tylko2 płaty mam opisane, a3nie...Wszystkich to dziwi. Matdomi, a czy dostałaś po operacji jakiś opis szerszych badań tych torbieli, co to było, itp.? Wysyłają gdzieś te próbki? nawet nie wiem...Klatka piersiowa Twojemu synkowi się zapadała?Bo mojemu się zapada mocno, tam gdzie mam mostek tworzy sięd dziurka...Trzymajciesię!!!
  17. Atena,serdecznie Ci gratuluję tak wielkiego i i dzielnego synka!!!Jeśli czytałaś moje posty-to wiesz juz,że niedawno przechodziłam przez to samo, z tym że u mnie usunięto całe płucko 😞 ale mam pewnośc przynajmniej, że żaden torbiel się tam nie czai schowany i byleby lewe płucko dobrze funkcjonowało-to będzie super! Widzę, ze potraktowano Was jak ludzi tam w lublinie: rozmowy, filmy! z operacji!!!no rewelacja 🙂 mi w przelocie tylko szybko coś mówili, ale tak ogólnikowo...My akurat za miesiąc,czyli 1 września,mamy kontrolę: chirurgiczną, neurologiczną-ale to wyjątkowo tylko u nas, rehabilitacyjną,prywatnie echo maluszka u prof. Liberskiej, bo chce sprawdzić jak tam z krążeniem u malucha i za 6mies.kontrola plucka oraz powtórne badanie słuchu, bo antybiotyki mogą niszczyć słuch, mimo, iż wynik był dobry. Wszystko to praktycznie będę załatwiać w Poznaniu już. Mały oddycha już coraz mniej wysiłkowo, tak własnie dziś zauważyłam, ale rzeczywiście-butelką się krztusi i dusi, nawet witaminki na łyżeczce potrafi zwrócić-więc daję tylko pierś, a on je baaaaardzo chętnie 🙂Normalnie ma się rozwijać, uważać na infekcje,chodzić na wf może, w zasadzie to wszystko może, a jak się będzie męczyć-to zawsze może przestać. My wyszliśmy dokładnie 3 tyg, od operacji do domku,ciekawe kiedy Wy wyjdziecie? Nie martw się, maleństwo już najgorsze ma za sobą, dał sobie radę, więc spokojnie teraz wszystko pójdzie dobrze 🙂Gdybyś zauważyła jakieś drgawki rączek u maluszka-to napisz mi, bo u mojego podejrzewają padaczkę, lub uszkodzenie jakiegoś nerwu przy operacji, ale ja i położna sądzimy, że to był szok pooperacyjny, bo jest tego o wiele mniej teraz i mam nadzieję, ze mu przejdzie całkiem...Pozdrawiam i trzymajcie się tam mocno!!!!!!!!
  18. Projusta, napisz czy orientowałas się co do Gdańska i Rabki?Jestem bardzo ciekawa. Ja jeszcze liczę, ze to są drgawki pooperacyjne...że organizm wariuje, bo przeżył szok, stres, itp...nie przyjmuję innej wersji...A jutro dzwonię do Piotrowskiej, co z opisem 3 srodkowego płata??! Lekarz dziś też pytał, dlaczego on nie jest opisany, skoro też go wycięli? i nawet jak nikusia osłuchiwał-to myślał, że słyszy ten płat...niiestety,to już po prostu lewe płucko się rozprzestrzeniło. Trzymam kciuki za Was!!!
  19. Cieszę siębardzo 🙂)) Te wszystkie nowe szczepionki są wyjątkowo groźne,jeszcze niezbadane dokładnie, nie wiadomo jak działają za 20, 30 lat...żadnych nowości nie wolno podawać dzieciom!!! A rotawirusy to to samo- wyłudzanie kasy od ludzi,bo rotawirusy były od zawsze, tylko teraz zaczęto robić biznes na wszystkim, a zwłaszcza na ludzkiej nieiwedzy i nieszczęściu... Byłam dziśu lekarza z małym...idziemy znów do szpitala, odkąd sięurodził, a zwłaszcza po tomografie i operacji-ma drgawki i dziwnie wodzi oczkami do góry,jakby był nieprzytomny...a drgawki zawsze we śnie, albo jak zasypia lub się budzi. Mówiłam wodzi o tym, pielęgniarki też to obserwowały, przez 2 min. np.1 rączka mu drgnęła 50 razy...dziś lekarz więc zadecydował , ze idziemy na oddział neurologii, bo to chyba padaczka 😞((((((( Mówiłam tym kretynom w MP, ze to moze padaczka, ale mnie ignorowali... Lekarz nie wierzy, że tak mogli postąpić, bo ponoć każdy lekarz wie o tym, że jak drga 1 rączka tak długo-to jest to najprawdopodobniej padaczka..pod moim naciskiem zrobiono mu eeg, no i wyszło jakieś 1ostre napięcie centralne-możliwe też, że uszkodzili coś podczas operacji... ja niedługo oszaleję...No i też to zignorowali, a ten lekarz mówi,ze to właśnie moze wskazywać na padaczkę...masakra...Prosiłam ich o rezonans-eż na nic, a wszędzie w kartach wypisowych jest napisane: wskazany rezonans...o co im chodziło-nie wiem?
  20. Magda, to dla Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=8vNQcmEw0WE&feature=related i to : http://www.youtube.com/watch?v=-l-qvmdyoYU&feature=plcp. Końcówka jest beznadziejna, ale warto sam filmik zobaczyć, przemyśleć iwtedy podjąćdecyzje... Szczepionka na pneumokoki jest wycofana z Holandii, Japonii i Portugalii z powodu licznych zgonówi chorób!!! Ja nie tyle, że na pneumokoki nie szczepię, ale nie szczepięjuż wcale. Czeka mnie wielka walka z sanepidem, kary, itp. ale wiem, ze tylko tak mogę pomóc mojemu dziecku i nie mieć wyrzutów sumienia,jak z 1dzieckiem...
  21. Magda, a życie ma wyglądaćzupełnie normalnie-powiedzą Ci tylko, ze dziecko , przynajmniej moje, bez 1 płucka- żadnym sportowcem nie będzie...żadnych wyczynowych sportów, ale normalne ok. Unikać infekcji, karmić piersią, w późniejszym czasie rehabilitacja, żeby kręgosłup nie przekrzywiał się na tą stronę gdzie było płucko...Tak na marginesie to Cejrowski też miał usunięte płuco w wieku 5 lat i patrzcie jak szaleje po świecie 🙂)) Poozdrawiam!
  22. Dziewczyny, dziś zmierzyłam ą bliznę i rzeczywiście ma 7cm! aż mi się wierzyć nie chciało, bo wyglądała na mniejszą. To prawda, pewnie będzie rosnąć razem z dzieckiem. Ale blizną się nie przejmujcie, nie to jest najważniejsze...Co do miejscapo płucku-to u mojego Nikusieserce już jest bardziej na środku, 2 płuco rozszerza się i w ogóle wszystkie narządy po swojemu się przesuwają , a to miejsce jakoś jeszcze się samo wypełnia, ale nie zostanie tam dziura, ani nic takiego, tylko organizm sam sobie poprzesuwa to i tamto 🙂 Czytałam 1 raz o klinice w Gdańsku-strasznie jestem ciekawa, Projusta, daj znać! I też żałuję teraz,że może powinnam wcześniej się rozejrzec, dopytać, może gdzie indziej nie usunęliby całego płucka...nie wiem, ale torbiele były ponoć wszędzie...w sumie to już po fakcie i trzeba z tym żyć,ale trzymam za Was kciuki mocno!!!Ja się strasznie boję zapalenia pluc...
  23. Dziewczyny, ja nie chcę was wprowadzać w błąd z tą blizną,ja tak na oko mówię, a wcalejej nie mierzyłam, ale jutro dla was to zrobię. Dla mnie najważniejsze było, ze się udało i ze nie otwierali go po środku.Przerażał mnie dren, bo był bardzo gruby i żółty płyn z krwią się wciaz sączyły, ale szybko też zakleszczyli. Ja nawet nie miałam możliwości zorientować się co do innych szpitali, bo od momentu kiedy się dowiedziałam o torbielach aż do zabiegu shunta-minał niecały tydzień. Szkoda mitylko waszych dzieciaczków, bo są już świadome, zwłaszcza Projusty córcia, bo noworodek jeszcze nie wie o co chodzi, a kiedy słyszalam krzyki dzieci na sali operacyjnej,w windach i na salach...wołania o mamę,itp...to serce mi do dziś krwawi 😞 Czeka Was niesamowicie duzo stresu, strachu, smutku, złości...no i mam nadzieję, ze na końcu oczywiście i ulgi i szczęścia 🙂. W łodzi są bardzo dobrzy i chwaleni kardiolodzy, chirurdzy, niektórzy profesorowie,ale jest bałagan, stare metody, bieda...nie wiem co wybierzecie, ale trzymamkciuki, zeby tam Wam pomogli jak najlepiej. Ja słyszałam o Warszawie, bo znajoma ze szpitala była,bo w łodzi nie mogli im pomóc i badania oraz lekarze oraz podejście do człowieka-kompletna różnica...Magda, na informacje o płucku nie mogłam co liczyć,samamusisz wszystkich pytać, zaczepiać,ja każdą informację wyciągałam w biegu...masakra. Pozdrawiam!
  24. Acha, a Nikuś dużo ogólnie płąkał w nocy, dopiero jak przeszlismy do boxu i mogłam go mieć od 5-12 w nocy-uspokoił się...bał się dotyku obcych, bo to oznaczało cierpienie u niego 😞 ale już przy mamie jest dobrze 🙂
  25. Hej Madzia! napisz mi też co z Twoją córcia, bo za bardzo nie wiem, tyle tylko, ze miałyscie kontrole. A rana wydaje się mała, cięcie po boku, z 2 cm wychodzi na klatkę piersiową i 2 na plecki, do tego rana po drenie, taka mała. póki co jest zagojone dawno-w przeciwieństwie do mojej cesarki:/, tylko takie jeszcze czerwoniutkie, ale równo zszyte, ot, taka pamiątka będzie z dzieciństwa 🙂 Nikusiowi jeszcze brzydko mostek się zapada, taka dziurkasię robi w klatce, jak oddycha to całym ciałkiem, widać wysiłek większy niż u innych dzieci,ale z czasem ponoć to ma się unormować. On bardzo szybko doszedł do siebie, słyszałam o chlopcu, który kilka mies. tam leżał po operacji, nie umiał sam oddychać, potem zrobili mu rurkę w gardełku, bo śliny nie przełykał i tak wyszedł do domu z tą rurką.W gdańsku doprowadzili go do ładu za to szybko i już sam ładnie oddycha 🙂ja się cieszę, ze to już, mam nadzieję, po wszystkim, teraz będę jeździć na kontrole do Poznania, opowiem więc Wam jak tam sprawy się mają. Trzymam kciuki !!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...