Skocz do zawartości

asiek83

Mamusia
  • Liczba zawartości

    303
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez asiek83

  1. Wiesz co, teraz nie wiem bo byliśmy u pediatry 3 tygodnie temu - wtedy miła 38 cm
  2. Margaritaee napisał(a): Olga miała 33 cm w obwodzie główki jak się urodziła
  3. MadziaW napisał(a): Nie Madziu właśnie nie podciąga nóżek, też myślałam że to może kolka ale to raczej nie to...
  4. hej dziewczyny Margaritka 3mam kciuki za Twojego maluszka, oby było wszystko ok 🙂 Ja jestem wykończona. Olga od kilku dni ma problemy z zasypianiem wieczorem, przez półtorej godziny jest płacz i histeria... aż się boję żeby jej przepuklina nie wyszła. Normalnie nie wiem co się dzieje i nie mam pojęcia co robić, bo nic nie pomaga, ani noszenie, ani kołysanie, ani śpiewanie, nawet jeżdżenie wózkiem... 😞
  5. MadziaW napisał(a): Ja będąc w ciąży bardzo nastawiałam się na karmienie piersią, ale niestety wydarzenia późniejsze spowodowały, że moja laktacja jest kiepska 😞 Niemniej codziennie dostawiam małą do piersi chociażby na kilka łyczków (oczywiście ta się złości bo z cycuszka nie leci tak łatwo jak z butelki 😜) ale będę tak robić aż całkowicie mleka nie będę miała
  6. Co do objawów to ja też chyba wszystkie przeszłam w ciąży 😜 Dzisiaj musiałam małej czopek z gliceryny dać bo nie mogła kupki zrobić (nie robiła od wczoraj rana) - włożyłam czopek i po chwili kupka w pieluszce już była 😁
  7. Fruzia napisał(a): No nie dziwię się, że są emocje. Ja jak sobie przypomniałam porodówkę to aż gęsiej skórki dostałam... Ja rodziła 19 godzin więc życzę siostrze żeby urodziła szybciutko
  8. Fruzia napisał(a): Tak Fruzia to właśnie AZS 3mam kciuki za siostrę
  9. michasia24 napisał(a): do dermatologa nie potrzeba skierowania
  10. michasia24 napisał(a): to dobrze wiesz chociaz na czym stoisz 🙂 u mnie zaczol sie problem z kupa 😞 rece opadaja 😞 Moja jeszcze dzisiaj też kupy nie robila, ale najlepiej toleruje bebilon comfort
  11. Właśnie wróciłyśmy od dermatologa - Olga ma łojotokowe zapalenie skóry 😞 Na szczęście ma łagodną postać więc dostałyśmy kremy i musimy mocno pielęgnować skórę buzi Odetchnęłam z ulgą jak się okazało, że to nie alergia na bebilon
  12. michasia24 napisał(a): michasia nie strasz mnie nawet że wysypka może być od mleka bo moja mała tylko bebilon comfort toleruje a też ma na buzi czerwone plamy - jutro idę z nią do dermatologa i zobaczymy 😞
  13. Mój B obiecał mi, że jak urodzę mu syna a nadl będę miała taki brzuch to da mi na operację plastyczną :P Gorzej będzie jak druga w przyszłosci też będzie dziewczynka :P
  14. Margaritaee napisał(a): Ja też mam brzuchola jeszcze i trochę skory mi zostało nad raną (taki fałd) 😞
  15. Margaritaee napisał(a): Super Margaritko :P Moja mała spała dzisiaj do 5 a po karmieniu jeszcze półtorej godziny przespała... Za to jak się obudziła zastała mnie niespodzianka - zrobiła kupę tak, że aż po plecach poszło 🤢
  16. MadziaW napisał(a): Olga też non stop rączkę do buźki bierze i ssie... Aż czasami słychać jak ciągnie paluchy :P
  17. Dzięki Madziu 🙂 Teraz mam trochę czasu la siebie 🙂 Mała śpi sobie smacznie, ja już wzięłam prysznic i teraz odpoczywam :P
  18. MadziaW napisał(a): No musiałam zajrzeć :*
  19. peg81 napisał(a): U mnie laktacja też tak sobie - przeważa butelka a cycuszek tylko na "dopchanie" Ja też tak jak Peg z uwagi na koszmarny poród nie do końca byłam przekonana czy zdecyduję się na drugie dziecko ale stwierdziłam po długich przemyśleniach, że zdecydowanie tak ale za jakieś 3 lata i nie wcześniej 🙂 Moja maleńka prawie nie śpi w dzień za to w nocy jest super - wczoraj zasnęła ok 21 a obudziła się dopiero o 6:40 !!
  20. Ja też już dostałam okres 🙂 - nawet jestem już po :P
  21. Cześć dziewczyny!! Strasznie długo mnie tu nie było ale dzisiaj mam chwilę czasu więc się pojawiam. Jak zapewne wiecie 25 stycznia o godzinie 14:22 urodziłam Olgę - mała ważyła dokładnie 3580g i mierzyła 56cm. Niestety w szpitalu przeżyłam mały koszmarek - 24 stycznia o 19 dostałam pierwsze bóle (co 7-8 min). Po badaniu o 23 okazało się, że mam tylko ok 2 cm rozwarcia więc wróciłam do łóżeczka. Przez całą noc bóle się nasilały ale nadal z taką sama częstotliwością. Rano o 6 zrobili mi KTG i stwierdzili, że mam bardzo przyspieszone tętno - kolejne badanie i szok - miałam już 7 cm rozwarcia - położyli mnie na porodówkę i zaczęły się bóle krzyżowe (nie pomagały na nie ani paracetamol ani gaz rozweselający). Po 11 odeszły mi wody a o 12 miałam już pełne rozwarcie - i tu zaczęło się męczenie - przez bite 2 godziny miałam bóle parte ale maleńka nie mogła zejść do kanału rodnego (cofała się kiedy skurcz się kończył). Niestety miałam to nieszczęście, że nadzorującym w tym dniu lekarzem był facet, który niechętnie kieruje do cc. Dopiero kiedy minęły te dwie godziny szybko biegli ze mną na salę operacyjną (ja byłam tak wyczerpana, że prawie nie wiem co się tam działo). Pamiętam tylko, że jak mnie rozcięli to usłyszałam, że wody są zielone, później zobaczyłam na stole moją maleńką fioletową jak ufoludek i niepłaczącą (dopiero po chwili zaczęła płakać) Efekt tego wszystkiego był taki, że mała na samym początku dostała tylko 6 pkt, ma obustronne krwiaki podokostnowe i była obserwowana w kierunku zakażenia wewnątrzmacicznego, przez 5 dni była w inkubatorze i jedynym moim kontaktem z nią była otwierana śluza i możliwość pogłaskania jej przez nią. Łącznie spędziłyśmy 11 dni w szpitalu... Jakoś źle wspomiać będę ten poród Na szczęście dzisiaj położna na wizycie zauważyła, że jedne z krwiaków wyraźnie się wciągnął 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 Za kilka tygodni musimy iść z nią do neurologa i mam nadzieję, że wszystko będzie ok i maleńka nie będzie miała z ich powodu problemów zdrowotnych w przyszłości bo o to teraz najbardziej się boimy... Ot cała moja historia... Trzymajcie się zdrowo i cieplutko Buziaki
  22. Cześć dziewczyny!! Strasznie długo mnie tu nie było ale dzisiaj mam chwilę czasu więc się pojawiam. Jak zapewne wiecie 25 stycznia o godzinie 14:22 urodziłam Olgę - mała ważyła dokładnie 3580g i mierzyła 56cm. Niestety w szpitalu przeżyłam mały koszmarek - 24 stycznia o 19 dostałam pierwsze bóle (co 7-8 min). Po badaniu o 23 okazało się, że mam tylko ok 2 cm rozwarcia więc wróciłam do łóżeczka. Przez całą noc bóle się nasilały ale nadal z taką sama częstotliwością. Rano o 6 zrobili mi KTG i stwierdzili, że mam bardzo przyspieszone tętno - kolejne badanie i szok - miałam już 7 cm rozwarcia - położyli mnie na porodówkę i zaczęły się bóle krzyżowe (nie pomagały na nie ani paracetamol ani gaz rozweselający). Po 11 odeszły mi wody a o 12 miałam już pełne rozwarcie - i tu zaczęło się męczenie - przez bite 2 godziny miałam bóle parte ale maleńka nie mogła zejść do kanału rodnego (cofała się kiedy skurcz się kończył). Niestety miałam to nieszczęście, że nadzorującym w tym dniu lekarzem był facet, który niechętnie kieruje do cc. Dopiero kiedy minęły te dwie godziny szybko biegli ze mną na salę operacyjną (ja byłam tak wyczerpana, że prawie nie wiem co się tam działo). Pamiętam tylko, że jak mnie rozcięli to usłyszałam, że wody są zielone, później zobaczyłam na stole moją maleńką fioletową jak ufoludek i niepłaczącą (dopiero po chwili zaczęła płakać) Efekt tego wszystkiego był taki, że mała na samym początku dostała tylko 6 pkt, ma obustronne krwiaki podokostnowe i była obserwowana w kierunku zakażenia wewnątrzmacicznego, przez 5 dni była w inkubatorze i jedynym moim kontaktem z nią była otwierana śluza i możliwość pogłaskania jej przez nią. Łącznie spędziłyśmy 11 dni w szpitalu... Jakoś źle wspomiać będę ten poród Na szczęście dzisiaj położna na wizycie zauważyła, że jedne z krwiaków wyraźnie się wciągnął 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 😁 Za kilka tygodni musimy iść z nią do neurologa i mam nadzieję, że wszystko będzie ok i maleńka nie będzie miała z ich powodu problemów zdrowotnych w przyszłości bo o to teraz najbardziej się boimy... Ot cała moja historia... Trzymajcie się zdrowo i cieplutko Buziaki
  23. Aniu ogromne gratulacje!!!!! Szybkiego powrotu do zdrowia i pociech z maleństwa
  24. Cześć dziewczynki Zaraz wyruszam do szpitala bo niestety nic się samo nie zaczęło. Dam znać jak coś będę wiedzieć 🙂
  25. Oj ja też za dużo symptomów u siebie znajduję a później rozczarowanie....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...