Skocz do zawartości

asiek83

Mamusia
  • Liczba zawartości

    303
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez asiek83

  1. Hej dziewczyny
    Ja bardzo często płacze... najbardziej dobija mnie świadomość, że gdybym nagle zaczęła rodzić to mój mąż musi pokonać ponad 120 km żeby dojechać do mnie. Jestem przez to bardzo nerwowa...

    margaritaee ja też miałam wysokie ciśnienie ale biorę Dopegyt już od chyba 3 miesięcy i jakoś tam się ustabilizowało...
  2. I ja melduję się w dwupaku
    U mnie również nic nowego - brzuch twardnieje, bóle jak na okres, czasem w tym samym czasie maleńka jeszcze dołoży mi kopniaka nogą i nic poza tym.
    Powoli kończą mi się pomysły na to co mogę robić więc siedzę przed tv albo kompem i marnuje czas...
    Wszyscy wokół mnie słyszę że rodzą albo już urodziły a ja wciąż w dwupaku i nie zapowiada się na szybką zmianę.
  3. Mnie też brzuch boli jak na okres - nawet dzisiaj rano wstałam tak zaspana że pognałam do łazienki zobaczyć czy tego okresu nie dostałam... (ale to chyba dlatego, że nie mogłam spać pół nocy)
    Skurcze mam co jakiś czas, nieregularnie niestety i nic poza ty, czop śluzowy nie odchodzi więc czekam nadal...
  4. daguza1234 napisał(a):
    hej dziewczynki.
    Zajrzalam do Was,bo malutka wlasnie spi.

    My jestesmy sobie w domku.Malutka spokojna,tylko duzo cyca doi .A ja taka obolala ze az brodawki pekaja,straszne...
    zajrze do was jak znajde wiecej czasu.A WY do dziela kobietki!!!


    Zazdroszczę, że już maleńką możesz tulić przy sobie - ja nadal w dwupaku czekam
  5. Witam,
    I ja melduję się 2w1. Tak samo jak u ciebie Madziu cały czas mam skurcze przepowiadające a poza tym nic więcej się nie dzieje.
    Dzisiaj odebrałam wynik crp - poziom trochę podwyższony - zobaczymy co powie lekarz w piątek
    Mała trochę się rusza a brzuch twardnieje co jakiś czas...
  6. Dokładnie Aniu, tak jak pisze Madzia, lepiej przyglądaj się temu uważnie.

    Ja właśnie wyszłam spod prysznica bo znowu brzuch niemiłosiernie mi się napina. Dodatkowo mała znowu mi na nerwie leży i prawie nie mogę chodzić na prawą nogę. Mam nadzieję, że się przesunie
  7. Ja dzisiaj od rana też mam skurcze ale nie zapowiada się na to, żeby coś więcej było. W sumie mam jeszcze kilkanaście dni do terminu więc zapewne jeżeli coś miałoby się ruszyć to może najwcześniej w przyszłym tygodniu.
    Dzisiaj była położna - maleńka ma tętno ok 150 (ale zważywszy na to, że na ostatniej wizycie u ginekologa "dobijała" do 200 to i tak jestem niespokojna). Jutro odbieram wynik na crp i zobaczymy czy nie mam jakiejś infekcji, która przyspieszałaby jej tętno. A w piątek idę na ktg to może się trochę uspokoję
  8. Cześć dziewczynki
    Ja również bez zmian od wczoraj, ale skurcze przepowiadające coraz częściej mnie łapią...
    Po nocy jeszcze jestem jakoś w stanie funkcjonować ale im bliżej wieczora tym gorzej bo boli mnie wszystko.
    3majcie się wszystkie - już niedługo będziemy tulić nasze maleństwa
  9. MadziaW napisał(a):
    No na pewno Asiu, bo siedzisz sama ze swoimi myslami i twardniejacym brzuchem...A do tego pewnie tak samo zaczal sie u Ciebie taki okres wyczekowania i zniecierpliwienia, a to chyba zupelnie normalne. Dam Ci dobra rade (do ktorej sama tez bym sie mogla stosowac) i rob teraz to, co naprawde lubisz, bo pozniej wszystko sie bedzie wokol dzidzi krecic i zatesknisz za tym czasem wlasnie tylko dla siebie. Ale widzisz, ja dobrze radze, a sama snuje sie po domu jak za przeproszeniem smrod po gaciach 😜 I w nic sie nie umiem jakos wciagnac czy zaangazowac. Wydaje mi sie, ze to przez to zniecierpliwienie 😞


    Pewnie masz rację, że już jesteśmy zniecierpliwione czekaniem. Ty masz bliżej do rozwiązania niż ja więc tobie pewnie szybciej to minie... Ja muszę cierpliwie czekać niestety...
  10. Madziu ulżyło mi, że nie tylko ja tak mam bo już myślałam, że wariuję albo jakąś depresję dostaję...

    Ja ostatnie 5 dni robiłam album na zdjęcia dla maleńkiej a teraz jak ju skończyłam to chodzę po domu i się snuję jak cień. Najgorsze, że mój mężuś pracuje poza naszym miejscem zamieszkania i nie widzimy się codziennie więc to dodatkowo pogarsza mi nastrój
×
×
  • Dodaj nową pozycję...