Skocz do zawartości

qlerka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez qlerka

  1. Czytam posty i pomału staram się wypowiedzieć na określone tematy. Jeśli chodzi o karmienie u mnie jest coraz lepiej. Moja mała podczas pobytu w szpitalu i 2 dni po powrocie do domu mogła wisieć na jednym cycu po godzinie więc karmienie trwało czasami 2 godz i mimo tego ze wyssała wszystko i tak była głodna. Ja na początku tego nie wyłapałam ale ona po prostu nadal była głodna a w szpitalu był reżim, żeby karmić mlekiem modyfikowanym co 3 godz. To też mógł być powód jej płaczu co za tym idzie nałykała się powietrza a pózniej pojawiały się problemy brzuszkowe. Po powrocie do domu 3 dni dokarmiałam ją mlekiem modyfikowanym bo po prostu szukała cyca i po karmieniu piersią była głodna. Więc dawałam jej pół zalecanej dawki. No i problemy z płaczem zaczeły pomału ustawać. Tylko była zasada najpierw przystawiałam cyca czasami trwało to jak pisałam 2 godz a potem dopiero mleko. Pani pediatra była u mnie wczoraj i powiedziała, że bardzo dobrze zrobiłam. Ja się bałam, że małą przyzwyczai się do butelki ale ona mnie uspokoiła. Nie trzymałam tego reżimu 3 godz z mlekiem modyfikowanym tylko najpierw jedna pierś potem druga i na koniec butelka. I to na żądanie małej. Moja córka jest duża i pediatra powiedziała mi, że zwyczajnie w piersiach było za mało mleka. Opowiedziała mi historię, że miała pod opieka matkę, która uparła się, że będzie karmiła tylko piersią. Dziecko non stop płakało z głodu. Aż w końcu i tak matka musiała dokarmiać butelka bo dziecko było za duże i się nie najadało. Efektem mojego częstego przystawiania małej do piersi jest to, że tej szóstej nocy jedynie karmiłam ją piersią, mała się najadała i budziła się co 3 godziny. Nie mówię, że tak będzie zawsze ale efekt swojej pracy widzę no i mojego męża, który czuwał nade mną gdy ja byłam wycieńczona. Nie raz na pewno sięgnę po mleko modyfikowane ale się tego nie boję. Jeśli chodzi o herbatki laktacyjne ja kupiłam bocianka ale coraz częściej słyszę, że po tych herbatkach jest nawał pokarmu. Po co miałam robić sobie niepotrzebny ból. Nie piłam jej. Naturalnie poprzez częste przystawianie dziecka wywołałam laktację. Brodawki regularnie smaruję Purelanem firmy Medela i praktycznie nic się z nimi nie dzieje. Zanim urodziłam to już je smarowałam. Są jedynie lekko tkliwe gdy mała zaczyna jeść. No i cudownie sprawdza mi się poduszka do karmienia firmy Poofi. Naprawdę mi po cc jest łatwiej małą karmić i jej jest wygodniej. I oto moja dotychczasowa historia karmienia. Dziewczyny dużo wytrwałości. Modlę sie tylko żeby mała nie złapała kolki. Ciąża i pojawienie się dziecka na świecie tak mnie wyciszyło, że nie wiem skąd we mnie tyle spokoju. Zawsze byłam typem choleryka, silnie znerwicowana a teraz oaza spokoju.
  2. Gdzieś pojawił się post, o tym, że zasypiacie z dzieckiem w łóżku. Proszę was nie róbcie tego nawet jak jesteście na skraju wyczerpania. Ja drugi dzień jakoś normalnie funkcjonuję ale po powrocie do domu kiedy miałam nie przespane 3 noce mąż siedział ze mnę przy karmieniu abym małej nie opuściła bo tak byłam słaba. Usypiałam na siedząco. Na leżąco jej nie karmiłam bo od razu usypiałam przy niej. Teraz mogę już na to sobie pozwolić bo więcej już wypoczęłam ale wolę ja karmić na siedząco. Może nie powinnam o tym pisać ale chcę was przestrzec przed tym ponieważ znam przypadek, że matka przydusiła swoje dziecko. Była tak przemęczona że usnęła ze swoim dzieckiem i zakończyło się to tragicznie. Więc ostrożnie. Poza tym położna też mnie przed tym przestrzegała. Ja jestem na tym punkcie przewrażliwiona. U moich znajomych, dwie różne pary straciły swoje dzieci poprzez śmierć łóżeczkową więc to nie była ich wina. To jeśli możecie uniknąć nieszczęścia to nie róbcie tego.
  3. Dziewczyny jak znajdę chwilę czasu to poczytam wszystkie posty bo jest ich mega dużo. Ja tylko na chwilkę. Moja córcia otrzymała imię Patrycja bo widziałam, że nie jest wpisane w tabelkę. U nas z dnia na dzień coraz lepiej. Ja pomału dochodzę do siebie a mała odreagowuje poród. Coraz ładniej ciągnie cyca i coraz lepiej śpi bo z tym na początku było ciężko. Nie wiedziałam ze przyjście dziecka na świat może dać tyle szczęścia. Patrysia jest cudowna nawet jak nie daje mamie spać. Całą noc udało mi się ją wykarmić na cycu . Nie musiałam dokarmiać butelką więc mleczka w moich piersiach jest coraz więcej. Mój wysiłek nie poszedł na marne. Mała w szpitalu prawie cały czas wisiała na cycku plus dokarmianie butelka. W przerwach pomiędzy posiłkami mało co spała ale za to głośno płakała. Dostawała strasznych boleści brzuszka ale na ostatnim obchodzie trafiłam na wspaniałą panią pediatrę, która wyłącznie mojemu dziecku poświeciła ponad pół godziny. Razem ze mną starała się odgazować jelitka dziecka. Dała mi kilka rad i myślę ze te rady wpłynęły ze lepiej radzimy sobie z problemami brzuszkowymi. Serce się kraja jak dziecko płacze i nie wiadomo z jakiego powodu. Płakałam razem z nią. Położne z nocnego dyżuru wspierały mnie. Poza tym nigdy nikomu nie powiem , że poród za pomocą cc jest lekki. Ja dosłownie przeszłam horror. Ryczałam i wiłam się z bólu mimo, że dostawałam leki przeciwbólowe. Nic nie pomagało. Lekarze byli w szoku, że tak ciężko zniosłam cc. Nie dałam się nikomu dotknąć. Nie wiem dlaczego tak było ale może z powodu mojej małej odporności na ból. Potem wstawanie z łóżka też nie było pestką. Dostałam czopki przeciwbólowe po których dostałam strasznej biegunki. Załamka, podwójny problem. Cała napuchłam ale to podobno normalne. Gdybym nie wyszła do domu to bym trafiła do psychiatryka. Trafiłam na straszny upał. W pokoju mieliśmy saunę. Ale to już mam za sobą. Przepraszam, że tak się rozpisałam ale musiałam się komuś wyżalić. Całuję wszystkie mamy i ich maleństwa. 😘
  4. Dziewczyny urodzilam dzisiaj o 8.45 przez cc sliczna coreczke Wazy 3480, dluga 57 cm. Przez cala ciaze nie znalam plci i oto piekna ksieznicKa pojawila sie na tym swiecie. Dostala 10 pkt. Gratuluje mamom ktore urodzily. Jak dojde do siebie to napisze wiecwj info.
  5. Jestem od 2 dni w szpitalu. Jutro cc i moje malenstwo bedzie juz na swiecie. Strasznie sie boje ale jakos dam rade. Nie moge sie juz doczekac.
  6. Alla gratuluję! Ja jeszcze jutro w domku i w środę rano do szpitala. A w piątek jak wszystko dobrze pójdzie zobaczę swojego szkraba. Hullu mam nadzieję, że w końcu coś zadziałają w twoim kierunku bo najgorsza ta niepewność.
  7. cimyszka gratulacje! Słodki cukiereczek.
  8. Myślę, że faktycznie w tyg. będzie wysyp dzieciaszków. Ja korzystam jeszcze ile mogę bo w środę kładę się na oddział. Jeśli jeszcze nic nie ruszy do tego czasu to z mężem mamy pojechać we wtorek na kolację z okazji drugiej rocznicy ślubu. W piątek takiego złapałam doła, że mąż zabrał mnie na deser jogurtowy z truskawkami i gałkami lodu bo przez całą ciąże miałam dietę cukrzycową. Pomogło- humor sie poprawił. Niedługo dieta ze względu na karmienie piersią. Pewnie szybko wrócę do poprzedniej wagi.
  9. Hullu to Cię tam przetrzymają. Najgorsze to czekanie. Trzymam kciuki i na pewno niedługo ten czas oczekiwania zrekompensuje Ci twój maluszek.
  10. Hullu mojej koleżance 3 lata temu tydzień podawali oksytocynę i nic nie ruszyło. Ciąża zakończyła się cc.
  11. Mam jakiś kryzys dzisiaj. Dziecko mnie tak ciśnie, że nie mogę wysiedzieć 5 min. Najlepiej mi się chodzi albo leży. Noc cała nie spałam bo też mnie bąbel gdzieś uciskał. 🥴
  12. fijolek może spotkamy się w szpitalu. Mam się położyć w Madurowiczu 19 czerwca a 21 planowane cc. Nie wiem tylko czy mam mieć dowód ubezpieczenia czy mają już ten nowy system. Zapomniałam się dopytać. Strasznie się boję. Jestem po wizycie. Dziecko waży 3200, 56 cm długie. Ułożenie pośladkowe. ma lekko spłaszczona głowę ze względu na to ułożenie i na mój mały brzuch. Martwię się tylko bo przy takim ułożeniu podobno dzieci maja potem problemy z bioderkami. Pani doktor mi to dzisiaj potwierdziła, ze tak może być. Nie wiem jak dam rade wyczekać ten tydzień. Będzie mi się ten czas ciągnął w nieskończoność.
  13. Anita0707 gratuluję! Dziecko rusza się nieco więcej ale gdyby znowu ucichło w nocy bo pewnie nie będę spała tylko czekała na ruchy dziecka to pojadę na izbę przyjęć. Zastanawiam się czy zrobią mi ktg bez problemu czy odeślą żebym sobie prywatnie zrobiła. Ale mam nadzieję, że chyba takiego numeru to oni nie zrobią. Chyba zależy kogo na dyżurze się trafi.
  14. Do dziewczyn, które umieściły zdjęcia swoich pociech na forum. Słodkie te wasze dzieciaszki.
  15. Dziecko jest nadal mało aktywne. Boję się trochę. Rusza się ale bardzo mało. Nie wiem poczekam jeszcze ale chyba mnie coraz bardziej strach ogarnia. Najpierw w ogóle się nie ruszało a teraz w ciągu 3 godz bardzo mało. Zawsze po śniadaniu dawało czadu. 😞
  16. Co za pogoda. Całą noc padało i nadal pada. Martwię się trochę bo dziecko się mniej rusza. Poobserwuje - może robi sobie dłuższe drzemki a mama wpada w panikę. Też bym chciała żeby się coś u mnie ruszyło chociaż do terminu jeszcze trochę czasu. Ale już mi tak ciężko. Jestem ciekawe ile mój dzidziuś waży bo ostatnio miałam sprawdzane jedynie ułożenie i przepływy i nie wiem ile waży. Trzymam kciuki za mamusie, którym szykują się porody. Ja codziennie siedzę jak na szpilkach i boję się, że wody odejdą. Może prędzej doczekam cc niż tych wód.
  17. Pies moze również przenosic toxo jak np jest na spacerku i natknie sie na odchody kota. Myśle ze nie masz sie czym martwic to chyba nie jest tak latwo sie zarazic. Tez mam suczke i do tej pory sie nie zarazilam.
  18. Super gratuluje wszystkim nowym mamom iż powitały na świecie swoje dzieciaczki. Też bym chciała. Wizyta dopiero za dwa tyg. Codziennie boli mnie brzuch. W nocy wstaję po kilka razy.
  19. Yvonne1987 gratulacje. Fajnie, że dzieciątko masz już ze sobą.
  20. Czas na budowę Arki Noego. U mnie ulicą to rzeka płynie. Tylko aby nas nie zalało. U mnie w domu to najbardziej pokrzywdzony jest moja suczka. Mała dama nie lubi moczyć sobie łapek. Dziewczyny wasze maleństwa są cudne. Mój mąż się niedawno mnie zapytał czy będziemy umieli obsługiwać takiego małego bobasa. Ja mu powiedziałam, że zawsze można przecież zajrzeć do instrukcji obsługi. Do niego też zaczyna docierać, że czas rozwiązania się zbliża i też się chyba stresuje. Na szczęście swoja pracę wykonuje w domu więc zawsze mogę liczyć na jego pomoc.
  21. BettyPe twoja maleństwo jest duże. Myślę, że naprawdę przy takiej wadze dziecka ciężko byłoby Ci urodzić. Też się boję cc ale pomyśl, że już kruszynkę będziesz miała przy sobie.
  22. Gratulacje dla kolejnej mamy. Ja też w ogóle nie wymiotowałam. Nie puchną mi nogi, nie mam zgagi. Jedynie co na początku dostawałam leki na podtrzymanie bo pierwsze 3 miesiące miałam normalnie okres. Jedynie co dieta ze względu na cukrzycę ciążową. No i poród nie szykuje się naturalny tylko cc ze względu na pośladkowe ułożenie. No chyba, że w ciągu 2 tygodni dzidek zrobi fikołka. Też mam ostatnio często ochotę na igraszki ale zauważyłam, że mąż ma obawy czy mi nie zrobi krzywdy. 🙂 Coraz częściej łapią mnie skurcze. Moje dziecko chyba juz nie ma miejsca w brzuchu. Coraz mniej jest ruchliwe. Brzuch mi nie chce rosnąć. Od miesiąca cały czas mam obwód 100 cm. Uważam, że to chyba za mało. Boję się strasznie chociaż lekarz wciąż mnie uspakaja. Ja nie wiem jak przeżyję tą cesarkę. Nie wyobrażam sobie tego leżenia po cc. Ja chyba zejdę w tym szpitalu. Boję się jak ta rana się zagoi. Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, że będę miała cc. Z dnia na dzień mam coraz większe obawy. Wolałabym mieć to już za sobą.
  23. Titinka gratulacje. Ja już nie mogę się doczekać rozwiązania.
  24. Ja za badanie na paciorkowca płaciłam 38 zł. Czekałam 6 dni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...