Skocz do zawartości

szysza

Mamusia
  • Liczba zawartości

    179
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez szysza

  1. Witajcie 🙂 Gratulacje dla nowych mam !!! POWODZENIA !!! Rany! Ale ta moja Śpiąca Królewna zrobiła się żarłoczna! O ile wcześniej mogłam ją nakarmić raz na 3 h, to teraz powisi u mnie 20 - 40 min i po 50 min ZNOWU! Chyba będę musiała sobie dojarkę podpiąć, bo nie wyrabiam, a sama też muszę od czasu do czasu coś zjeść. Masakra!
  2. Witajcie 🙂 Doti, tak późno były dokumenty, bo wypisano mnie 2 maja, a wtedy był tylko jeden lekarz na 2 oddziały i jasno zostałam poinformowana, że nie ma szans na te dokumenty. Miałam zadzwonić w poniedziałek 5-go, ale też mnie uprzedzali, że jest mało prawdopodobne aby były, bo po długim weekendzie będzie od groma wypisów, zarówno z oddziału ginekologicznego jak i noworodkowego. I dopiero był w środę. W szpitalu podawałam dane przychodni, ale żadnej położnej nie mam wybranej. Mała jutro skończy 2 tyg i w wypisie zalecana jest konsultacja w poradni rejonowej. No nic. Dzięki dziewczyny. I tak właśnie muszę zadzwonić do tej przychodni i umówić się na wizytę, to może czegoś więcej się dowiem 😠
  3. Witajcie 🙂 Dzięki dziewczyny 🙂 w szpitalu dostałam próbkę witamin D i K i pierwszą podałam jej przed wczoraj (czyli w jej 11 dobie od urodzenia). Dokumenty małej zostały odebrane w środę 😠 i po prostu nie wiedziałam o tych witaminach. A mam jeszcze pytanie odnośnie tej wizyty położnej. To trzeba jakoś umówić czy przychodnia sama ją przyśle? A tak w ogóle to jest ta wizyta konieczna? Karos to straszne, że takie rzeczy się dzieją. Jak byłam w szpitalu w 35tc to koło mnie leżała dziewczyna, która była 5 czy 6 raz w ciąży i okazało się, że w trakcie pobytu ciąża zniknęła. Nastąpiło wchłonięcie zarodka. Pamiętam, że płakałam w nocy, bo tak było mi szkoda tej dziewczyny. Już taka była zrezygnowana. Tyle starań i za każdym razem nic z tego nie wychodziło.
  4. Witajcie 🙂 Powiedzcie mi, jak to jest z tymi witaminami? Teraz z książeczki dowiedziałam się, że młoda powinna dostawać witaminy D i K i to jeszcze codziennie od urodzenia. Nie widziałam żeby w szpitalu jej podawali, a mi nic nie powiedzieli. Teraz zbaraniałam 😠
  5. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi 🙂 Ja dostałam zastrzyki Fraxiparine. Oprócz tego właśnie nie miałam zakładanych szwów, tylko klejone. Tyle, że zostawili mi dwie żyłki na końcach rozcięcia, a zauważyłam to dopiero jak nieco mi brzuch zmalał. Nie wiem kompletnie co z tymi z żyłkami, a co gorsza nie wiem kogo mam zapytać. Co do wagi, to tak samo mi mówili, że waga spada. Tyle, że pediatra w szpitalu mnie nastraszyła, że jest na pograniczu dopuszczalnej wagi. Jestem o nią spokojna, bo widzę po policzkach i po ilości jedzenia jaką przyjmuje, że ładnie się odbiła. Co do spania to lepszego aniołka chyba mieć nie mogłam 🙂 budzi się co 2 - 4 h, wtedy też pieluchę zmieniam. Bardzo często przy zmianie dobija to co już było w środku 😁, karmienie trwa 20 - 40 min. Przeważnie zasypia zaraz po karmieniu, więc wkładam ją do łóżeczka. Jeżeli się nie budzi na jedzenie to w ogóle nie płacze. W nocy muszę ją dokarmić sztucznym, bo jeszcze mam za mało pokarmu i po tym czasem ma problem z kupką (w tym mleku jest za dużo żelaza :angry 🙂. Jest po prostu kochana 🤪 !!!
  6. Witam 🙂 Zdrówka dla następnej szczęściary i maluszka 😁 Co do kwestii mojej malutkiej, to ma na imię Aniela. Waga urodzeniowa 2870 i 51 cm wzrostu. Jak wychodziłyśmy miała 2630 😞. Kruszynka, ale z drugiej strony to 3 tyg przed terminem. Wczoraj chciałam ją zważyć przed kąpielą, ale tak się przejęłam tą kąpielą i tym, że była głodna, że postanowiłam na razie jej to darować. Co do fotki, to muszę złapać jakiś fajny moment. Póki co nadal skutecznie chowa się przed obiektywem (przy USG też się chowała 😁 ). Przy odrobinie szczęścia to może dzisiaj coś wrzucę 😁 Pytanie do dziewczyn po cc. Po wyjściu też miałyście dostawać zastrzyki antyzakrzepowe ? I drugie pytanie: miałyście szyte te rany czy klejone ?
  7. Witajcie 🙂 Faktycznie dłuuugo się nie odzywałam, ale to dlatego, że w zeszłą niedzielę trafiłam do szpitala i 28 miałam cesarkę. Mała przyszła na świat o 8:52 😁 W szpitalu nie miałam dostępu do neta, a w piątek wróciłam do domu, ale byłam już tak wykończona psychicznie, że dopiero dzisiaj włączyłam kompa. Widzę, że rozkręcił się temat odnośnie karmienia. Ja miałam jeszcze ciekawszy problem, bo mała miała problem z płuckami i dopiero o 21:00 mi ją przywieźli, a ja miałam śladowe ilości siary. Cały czas była na dokarmieniu, a jeszcze na noc mi ją zabrali 😞 We wtorek 29 już ją dostałam na stałę i cały czas miałam ją przy piersi. Jednak sutki mi się chowały w brodawki i nie mogła ich złapać 😞 nawet pielęgniarki nie mogły mi pomóc. Dopiero w czwartek (1-go) udało nam się jakoś sensownie "dogadać". Jednak w nocy muszę ją dokarmiać sztucznym, bo przez cały dzień mnie wyssie i nie mam pokarmu. To tak z grubsza i mega skrócie 🙂 P.S. Jednak cc nie jest tak straszne, dla mnie zdecydowanie bardziej wykańczający był pobyt w szpitalu. 3 wspólokatorki, z czego do dwóch były pielgrzymki. I weź tu normalnie dziecko nakarm, a jeszcze jak nie możesz? W pewnym momencie mała płakała i ja płakałam. A pielgrzymki się gapiły :P
  8. Witajcie 🙂 Ania, moje gratulacje! Trzymaj się cieplutko i ucałuj groszka ode mnie 🙂
  9. Witajcie brzuchatki 🙂 Kangoor moje wielkie gratulacje! Pozdrowienia dla Filipka 😘 Kurde, dziewczyny to przeziębienie tak mi siadło na gardło, że ledwo mówię 🤢 macie może jakiś sposób jak odzyskać głos? Z katarem już się uporałam, gardło w zasadzie też już mnie nie boli (jak kichnę to wtedy mnie coś tam zadrapie), ale mówię gorzej niż stary gaźnik, a dzisiaj idę na wizytę do gina. Help!!!
  10. Witajcie ciężarówki 🙂 Doti, bardzo cieszę się, że wszystko u Ciebie i Groszka OK. Oby tak dalej 🙂 Ja też Ani zazdroszczę 😞 co ja bym dała, żeby być po... do tego walczę z tym przeziębieniem :P dzisiaj mam chyba apogeum :P po prostu rewelacja. Miłego dzionka brzuchatki, ja lecę dalej spać, bo nie wytrzymam.
  11. Dzięki Małgosiu za odpowiedź nieco mnie to uspokoiło 🙂 Jeżeli młoda się przekręciła, to znaczy, że teraz ma położenie pośladkowe 😠 - ale i tak za tydzień mnie otwierają, więc chyba nie ma to większego znaczenia jak leży. Kurde! Ale mnie katar złapał. Końcówka oczekiwania, a mnie choroba rozkłada 🤢 Na dodatek jak na złość jest przepiękna pogoda, a ja boję się wyjść żeby się nie doprawić.
  12. Witajcie ciężarówki 🙂 Hoondi, ja też nie wynajmuję. Moja ciotka poprosiła swoją znajomą ze szkoły położnych żeby mi pomagała (a jest główną przełożoną położnych w szpitalu, w którym będę miała cc). Dziewczyny mogło się zdarzyć, że dziecko się przekręciło w 37 tyg? Wczoraj dostałam takich bóli, że myślałam, że normalnie zaraz się przekręcę :P Początkowo chciałam je przeczekać, ale stawały się co raz gorsze. W końcu wzięłam no-spę, ale ona nie bardzo mi pomogła. Brzuch miałam miękki, wody nie odchodziły, na skurcze porodowe też to nie wyglądało, bo wcale nie było pulsacyjne, tylko cały brzuch. W sumie trwało to prawie 3 godziny. Od tamtej pory młoda rusza się jakby odwrotnie 🤢 - z tym może się zdawać, wyjdzie na usg. Nawet M szykował się do wyjścia, żeby mnie do szpitala odstawić. Już śmialiśmy się, że jednak urodzi się w święta 🤪
  13. Witajcie 🙂 Zdrowych i wesołych, a przede wszystkim spokojnych świąt brzuchatki! Oby Wasze pierdołki grzecznie poczekały i nie odstawiały psikusów w święta i w tym czasie nie pchały się na świat. Smacznego jajka ciężarówki 😘
  14. Hello 🙂 Pannaekiert - tak jak Aga napisała - inhalacja z mięty (np. można amolu wlać do ciepłej wody), sól bardzo wysusza śluzówkę (M to stosuje jak ma wodospad z nosa). Natomiast oprócz tego można olejkiem Olbas posmarować sobie skórę tuż pod nosem i miejsce zatok. Ma bardzo silny aromat mięty + jest rozgrzewający. Mnie w ten sposób rozpuszczało zator w zatokach i na jakiś czas miałam spokój, bo cały ten śluz schodził 🙂
  15. Hello 🙂 Oj Kangoor... współczuję. I to z całego serca! Doskonale Cię rozumiem, bo jak byłam w szpitalu to też ten syndrom mnie męczył (a w szczególności myśl jak mieszkanie będzie wyglądać :P kiedyś M mi powiedział, że nie ogarnia mieszkania, bo nie ma dla KOGO!). A perspektywa, że mnie będą trzymać aż do rozwiązania tylko pogarszał mój stan (stres powoduje u mnie zwiększenie częstotliwości odzywania się choroby :P i błędne koło się zamyka). Miałam też współlokatorkę która tak strasznie chrapała i przez to sama też nie mogłam spać :P także trzymaj się mocno i nie denerwuj! Nerwy nikomu na dobre nie wychodzą!
  16. Witajcie 🙂 Ja też Was podziwiam za to sprzątanie. Dzisiaj zdołałam rozpakować wielkie pudło z książkami i to wszystko :P teraz jedynie wróciliśmy z tułaczki po marketach za dywanem. Chciałam jeszcze dzisiaj ogarnąć podłogi żeby go położyć, ale nie mam jednak siły. Strasznie opadłam na siłach. Co do zgagi to też mnie przeokrutnie męczy :P właśnie w szczególności w nocy (wtedy ratuję się mlekiem), jeśli w dzień mnie łapie to dobre jest siemie lniane 🙂
  17. Witajcie 🙂 Mam nadzieję, że się wyspałyście, bo ja ani trochę 😞 jak mnie pogoniło na siku o 4 rano, tak potem już nie spałam i do tego takie ciężkie pierdoły mi się śniły, że nie da się tego powtórzyć. Pewnie, przez to, że była pełnia. M wstał ok 5 i klepał projekt, to ja siłą rzeczy też już nie spałam. Jednak jak już pojechał do roboty to jakoś mnie położyło i teraz jestem z deka oszołomiona :P Też mnie coś ostatnio brzuch tak strasznie zakuwa :P - ale myślę, że to głównie sprawka młodej. Wtedy wierci się niemiłosiernie i to pewnie przez to. No nic, pora ogarnąć nie co chałupę 🙂 miłego dzionka!
  18. Hello 🙂 Doti w pełni zgadzam się z Agą 🙂 ostatnio zdecydowanie za dużo miałaś na głowie, a Groszek nie pyta tylko swoje bierze 😉 na pewno wszystko jest w porządku. Trzymam za Ciebie kciuki i głowa do góry 🙂
  19. No to z tego co widzę, to chyba nie wiele będzie prawdziwych majóweczek 🙂 co raz więcej przenosi się na kwiecień. Ja mam rozwiązanie za 2 TYGODNIE! 🤪 co ja bym dała żeby mała była przy mnie!!!! Magda - ja też byłabym za Filipem ewentualnie za Aleksandrem. Uwielbiam oba imiona 🙂
  20. Karos - mnie młoda obsunęła się w dół na początku 35 tyg, ale szyjka mi się nie skróciła. Mój lekarz powiedział, że w okolicy 36 tyg tak powinno być 🙂 więc nie ma powodów do obaw. Chyba, że nie jest to obniżenie. Jednak już mnie nie kopie po żebrach, ale za to potrafi mi zmasakrować pęcherz 😁 i lekarz nic nie mówił, żeby to był zwiastun porodu.
  21. Witajcie brzuszki 🙂 Doti co do kotków, to nie jest tak jak myślisz. Czyli to, że kociaki są ze wsi to nie będą czyste. Kotki 6 - 7 tygodniowe bardzo szybko nauczą się gdzie mają swoje potrzeby załatwiać 🙂 ja wzięłam kocicę od moich rodziców (a też mamuśki - 3 szt, żyły w styropianowym domku, młodych to było naście) to moment nauczyła się czystości. Młode są tak pojętne, że nie ma problemu. Gorzej ze starszymi. Kiedyś kolega przyniósł nam rocznego, to np. potrafił załatwiać się do doniczek z kwiatkami. Brzuchatki dzisiaj mnie wypuszczają 🤪 w rezultacie nie będzie ani badania, ani tego leku. Mam jedynie zameldować się gdyby coś się działo. Gdyby jednak nic się nie działo to mam się zameldować 28 kwietnia i 29 - 30 będę miała cc. Przynajmniej już wiem 🤪
  22. Hello 🙂 Co do wkładek, to jedynym badaniem jest cytologia. Wkładka wcale nie musi być hormonalna, a oprócz miedzi są jeszcze dwa inne metale - złoto i platyna. Ja miałam wkładkę złotą (kosztowała mnie 500 lub 600 zeta) i ona jest na 5 lat (platyna na 7). Można powiedzieć, że zdjęłam i zaszłam 😁. Korzystam już chyba z 10 lat (moja mama jeszcze dłużej) i żadna z nas nie miała przez nie nie miała problemów zdrowotnych. Zawsze mi giny powtarzają, że jest to najbezpieczniejsza forma zabezpieczenia. Jedyna forma niepowodzenia to może być to, że organizm ją odrzuci (ale na to wpływu już się nie ma i podobno baaardzo sporadycznie się zdarza) jeżeli jednak organizm ją przyjmie to będzie nam służyć 🙂 Marta - ale Ci zazdroszczę, że już jesteś w domu. Dzisiaj dowiedziałam się, że jest szansa, że jednak może mnie jutro wypuszczą. Lekarze są zabawni - dzisiaj na wieczornym obchodzie był mój lekarz i powiedział mi, że nie może doczytać się tego co neurolog nabazgrał 😁 odczytali jedynie dawkę tego leku, ale nazwy już nie! Jakoś mnie nie zmartwił ten fakt. Ostatnia rzecz jakiej potrzebuję to faszerować się dodatkowym świństwem. No nic, chyba wypadałoby szykować się do snu. Dobranoc brzuszki 🙂
  23. Witajcie ciężarówki 🙂 Dzięki dziewczyny za wsparcie 😘 Fakt, czas tutaj się dłuuuuży niemiłosiernie. Jeszcze te poranne obchody są śmiechu warte. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj lekarze nie wiedzieli, że miałam w piątek konsultacje z neurologiem. No to po jaką cholerę to jest organizowane, skoro potem tego nie czytają? Faktycznie weekendy to są w szpitalach jak czarna dziura - nikt nic nie wie, pieron wie czy są lekarze. Szok po prostu. Ania ja bym polecała wkładkę. Jest najmniej inwazyjna - bo nie zawiera hormonów, a na dodatek jest na 5 lat i nic przez ten okres nie trzeba robić (czyli nie trzeba pilnować się tak jak przy tabletkach, ze względu na brak hormonów - nie zakłóci cyklu). Dla mnie najbardziej bezpieczna forma 🙂
  24. witajcie ciężaróweczki 🙂 przepraszam, że dopiero teraz, ale dzisiaj dopiero mi emocje opadły 😞 Nadal jestem w szpitalu, nadal nie wiem jak długo tutaj będę, nadal wiem tyle samo co wiedziałam przed przyjściem. W poniedziałek pewnie zrobią mi badanie eeg i wtedy może zapadną jakieś decyzje. Najbardziej wpieniło mnie to, że chcą mi dowalić jeszcze jeden lek (a już jestem na mega dawce - nawet za dużej). Leki tego typu nie pozostają bez echa na dziecko i nie można ich też odstawiać nagle, więc nawet jak nie będą potrzebne to odstawienie trochę potrwa, a ja cały czas będę je przekazywać dziecku przez mleko. Normalnie masakra. Rodzina mnie namawia, aby zanim mi podstawią te leki to wszystko przedyskutować to z lekarzem prowadzącym. Jak wyrazi zgodę to wtedy je przyjmować. Jednak i tak wieszczą mi operację przed terminem - pieron wie czy nie będzie cc zaraz po świętach 😮 A co u Was?
  25. witajcie ciężarówki, ja też dołączam się do doooopnego dnia. Mało, że spałam do 12, to jeszcze na dodatek nie zdążyłam zrobić rozliczenia, a po wizycie wylądowałam w szpitalu 😠 jestem załamana, jutro ma zapaść decyzja czy wypuszczą mnie w poniedziałek, czy będą trzymać aż do rozwiązania. Lekarz mówi, że jakbym wytrzymała do 37 tygodnia to nie byłoby problemu, ale nie wyobrażam sobie siedzenia tutaj prawie 2 TYGODNI! KURDELE MOL!!! 😠
×
×
  • Dodaj nową pozycję...