Skocz do zawartości

xandi

Mamusia
  • Liczba zawartości

    278
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez xandi

  1. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Czarna - z Ciebie już prawdziwa ciężarna, a ja myślałam, że mam spory bebzonek - przegrałam 😉 😜
  2. xandi

    sierpnióweczki 2014

    mph napisał(a): xandi tez mamy aniolka ale ja nieststy nie lubie o tym rozmawiac- nigdy z tym sie nie pogodze i zawsze powoduje ten temat lzy na mych policzkach... No nie, bo ze stratą malucha nie da się pogodzić 😞 Przecież każdego brzdąca kocha się najmocniej na świecie. My przez mówienie o maluchach chyba nieco oswoiliśmy ból, żeby nie zwariować. Takim etapem do tego był na pewno pogrzeb - bardzo dbamy o to, żeby na pomniku zawsze paliły się świeczki i teraz stało się to naturalne, że np. mój M mówi, że jedzie do chłopców. Jednak przez pierwsze miesiące było to miejsce, przy którym wieczorami siedziałam i wyłam...Wiadomo jednak, że każdy stara się uporać z własnym bólem po swojemu, każdemu potrzebne co innego, ale nie...pogodzić się nie da...
  3. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Zuziek - naprawdę podziwiam, bo sama dostaję znieczulenie jeszcze przed posadzeniem pupy na fotelu! A kanału na żywca bym zdecydowanie nie przeżyła!!!!!!! Mph - teraz jest duuuuużo lżej, a chłopcy będą zawsze już częścią naszego życia - strasznie lubię o nich mówić - zdaniem mojego M są wtedy z nami 🙂 Poza tym mamy własne, prywatne aniołki - nie każdy tak ma 😉
  4. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Czarna cieszę się, ze wszystko OK 🙂 Bliźniaki straciłam pod koniec I trymestru, na ostatniej prostej, a ponieważ było to poronienie zatrzymane to w szpitalu wywoływano poronienie farmakologicznie - trwało to 24 h i skończyło się fiaskiem. Oczywiście było za wcześnie, żeby określić ot tak po prostu płeć, dlatego żeby móc załatwić wszystkie formalności - w tym pochować bąble - musieliśmy zlecić badania genetyczne. Chłopców udało nam się pochować dopiero 2,5 miesiąca po urodzeniu. Tydzień jeszcze nie minął - wizytę miałam umówioną dopiero 1 lutego, ale jako że wczoraj wieczorem znowu zaczęłam plamić, trafiłam do mojego Doktorka późnym wieczorem i... maluch jest zdrowy! 🤪 Nieoficjalnie usłyszałam, że brak jakichkolwiek cech poszerzenia fałdu karkowego, dzidzia ma śliczny nosek, a na oficjalne pomiary mam przyjechać za 2 tygodnie 🙂 A ja...znowu na stałe do łóżka, do odwołania 😮
  5. xandi

    sierpnióweczki 2014

    cobi napisał(a): Ja jestem za 🙂 A może i wątek z tabelką, co?
  6. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Czarna - trzymam kciuki 🙂 mocno 🙂 A co do szpitali, to w zeszłym roku byłam w czterech różnych i w sumie mogę przyznawać gwiazdki. Trafiałam na genialnych specjalistów - zazwyczaj przez znajomych (taka szara rzeczywistość), ale i na takich, którzy nie posiadali ani umiejętności, ani odrobiny empatii - np. zamiast usg robili rentgen i twierdzili, że jestem nieoperacyjna i generalnie nic mi nie jest, a po dwóch tygodniach od tej wątpliwej diagnozy leżałam na stole operacyjnej i miałam "operację ratującą życie"... W sumie najgorzej było, jak musiałam urodzić/poronić chłopców, bo słyszałam teksty typu: "jak z pani wyleci, to będzie pani wiedziała, ze to TO", jak okazało się, że serduszka nie biją, to któryś z lekarzy powiedział, żebym "pobiegała, to może coś się jeszcze ruszy, ale jego zdaniem już pozamiatane", więc jak słyszę doniesienia medialne, to aż mi się płakać chce, że ludzie ludzi tak bezdusznie potrafią traktować 😞
  7. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Kurczę nie przeżyję tego tygodnia. Ta głupia baba jednak tak mnie zestresowała, że przezierność karkowa śni mi się po nocach...niby nic się nie zgadzało; nawet obraz malucha był nieodpowiedni do takiego pomiaru, pokazała mi ten fałd, który rzeczywiście ciągnął się wzdłuż kręgosłupa, ale nie mam pojęcia, jakie miała ustawione powiększenie, no i nie powiedziała, ile wymierzyła....Wiem, ze panikuję, ale ostatnio dość mocno po pupie dostałam... W każdym razie bez względu na wszystko postanowiłam, że nie robię testów PAPPA - do dupy ze statystyką 😞
  8. xandi

    sierpnióweczki 2014

    mph napisał(a): Nawet bardzo niepoważny...i wiem, że to za wcześnie na to badanie, tym bardziej, że maluch nie ma jeszcze 4 cm, a powinien mieć, co najmniej 4,5 cm. Jednak jak coś takiego się słyszy to mimo wszystko strach człowieka ogarnia. Mogła się zamknąć, a nie najpierw chlapnęła, a potem zaczęła zapewniać, że pewnie wszystko jest OK, bo przecież do 12. tygodnia mamy jeszcze czas. Grrrr... Za tydzień będę u mojego lekarza, a nie tego z nfz, to zobaczę, co powie. Tylko to jeszcze caaaały tydzień ;(
  9. xandi

    sierpnióweczki 2014

    A ja dziś byłam znowu u gina - maluch ślicznie rośnie, serducho bije, ale mnie lekarka nastraszyła, że przezierność karkowa jest nieco większa - po czym dodała, że to jeszcze za wcześnie, maluch jest za mały i będzie mogła ją zbadać najwcześniej za tydzień...no i niby rzeczywiście na tym etapie za wcześnie na takie badanie, ale co się zdenerwowałam to moje i znowu będę miała tydzień w plecy. Wyć mi się chce 😞
  10. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Renata - ja nawet nie będę odpowiadała 😉 całkowity celibat do odwołania ...ech... Czarna - przytulanie do męża to najlepsza forma terapii, więc jak najbardziej wskazana - tym bardziej, że więcej dzieci i tak chwilowo nie będzie - jakby się nie starał, to kolejnego chwilowo nie dorobi 🙂)))
  11. xandi

    sierpnióweczki 2014

    renata35 napisał(a): Wiesz, to jest tak, że wszystkie, nawet te najtrudniejsze doświadczenia czegoś nas uczą, zmieniają i mimo że ogromnie bolesne, to cenne i dają nam wiedzę o nas samych. Ważne jest, żeby się nie załamywać, ale wstawać, choć to nie jest łatwe i iść do przodu. Ty musisz pamiętać, że już nie jesteś i nigdy nie będziesz sama. Nie myśl o tym, że zrobisz maluchowi krzywdę, nie myśl w ogóle o tym, co będzie: jesteś tu i teraz i na tym się skup. Nie trzymaj się kurczowo myśli, że tylko tabletki postawią Cię na nogi, bo doskonale wiesz, że one zagłuszają emocje, wyciszają, ale ze swoimi emocjami i tak będziesz musiała się zmierzyć 🙂 Ciesz się każdym dniem i często przytulaj się do męża 🙂)))
  12. xandi

    sierpnióweczki 2014

    katiaa85 napisał(a): Mój mały od momentu jak wylądowałam w łóżku jest w ciągu dnia u mojej mamy, gdzie są kotki, pies, wujowie, ukochany dziadzia i wraca tak padnięty, wybawiony i rozśpiewany, ze aż miło 🙂 Cieszę się, że mam aż tak troskliwego lekarza, choć zamieniłabym to na rzadsze wizyty i bezproblemową ciążę 😉 ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma 🙂 Grunt że nasze maluchy rosną 🙂)))
  13. xandi

    sierpnióweczki 2014

    renata35 napisał(a): Daleko posunięta profilaktyka, bo krwawiłam (stąd pobyt w szpitalu), bo w czerwcu miałam obumarłą bliźniaczą ciążę, bo biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe - w związku z zabezpieczeniem przed ewentualnym zespołem antyfosfolipidowym 🙂
  14. xandi

    sierpnióweczki 2014

    katiaa85 napisał(a): Ja mam tak samo ciagle mi sie wydaje ze to sen ze w ciazy jestem bo dopoki brzucha nie bedzie ciazowego i nie bede czuc ruchow to ciezko mi uwierzyc. Ciagle sie boje by serduszko nie przestalo bic ( a mialam juz ciaze obumarla wlasnie w 8 tc co wtedy w 7 tc serce bilo a tydz pozniej juz nie i stad moj strach) Staram sie myslec pozytywnie ale strach pozostaje. Doskonale wiem, co czujesz...Mnie przeraża każde kłucie, ból, każda wizyta...Przy pierwszej ciąży wszystko przebiegało książkowo i w ogóle podchodziłam do ciąży z wielgachnym optymizmem. Teraz jest trudno, tym bardziej, że już mam za sobą pobyt w szpitalu. Co prawda wizyty mam co tydzień, serducho słyszałam już trzy razy, maluch rośnie, ale ja i tak z utęsknieniem czekam na 14 tydzień 🙂
  15. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Termin OM na 3 listopada, termin z USG na 10 października, poród wywolywany 4 listopada, zakończony 5 listopada 🙂
  16. xandi

    sierpnióweczki 2014

    mph napisał(a): Myslisz ze cesarka miala wplyw na twoja laktacje? Ja nie mialam pokarmu przez jeden dzien i mlody wtedy tez dostawal mieszanke ale nie mial problemu z ssaniem, wrecz przeciwnie. Moze dlatego ze w szpitalu karmili go strzykawka a nie ze smoczka. Karmilam go przez 9 miesiecy. To wszystko zalezy od organizmu pewnie. Moze tym razem Ci sie uda SN. Trzymam za to kciuki. Miała o tyle, że nie od razu pojawił się pokarm, laktacja rozkręcała się bardzo wolno, a mały - mimo że karmiony strzykawką po palcu - szybko odkrył, że pierś się fajnie ciamka, ale na zdobycie jedzenia są lepsze sposoby 🙂 Kombinowałam ja, kombinował doradca laktacyjny, położne, ale mały się denerwował i nic z tego nie wychodziło... może tym razem będzie lepiej 🙂 ja tez po cc nie mialam przez 2 dni laktacji i wtedy corka byla karmiona sztucznie ale w tym czasie dostawialam ja do piersi nawet do pustej. pozniej jak sie rozchulala laktacja to na calego. karmilam cale 6 msc bez zadnych problemow piersia (pozniej poszlam do pracy) Dlatego cieszę się, że mimo wszystko jest dla mnie nadzieja 😉 Poprzednim razem naprawdę się nie dało 🙂 Jutro znowu mam wizytę u doktorka, brrr....
  17. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Basienka84 napisał(a): Myslisz ze cesarka miala wplyw na twoja laktacje? Ja nie mialam pokarmu przez jeden dzien i mlody wtedy tez dostawal mieszanke ale nie mial problemu z ssaniem, wrecz przeciwnie. Moze dlatego ze w szpitalu karmili go strzykawka a nie ze smoczka. Karmilam go przez 9 miesiecy. To wszystko zalezy od organizmu pewnie. Moze tym razem Ci sie uda SN. Trzymam za to kciuki. Miała o tyle, że nie od razu pojawił się pokarm, laktacja rozkręcała się bardzo wolno, a mały - mimo że karmiony strzykawką po palcu - szybko odkrył, że pierś się fajnie ciamka, ale na zdobycie jedzenia są lepsze sposoby 🙂 Kombinowałam ja, kombinował doradca laktacyjny, położne, ale mały się denerwował i nic z tego nie wychodziło... może tym razem będzie lepiej 🙂
  18. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Cześć Dziewczyny 🙂) Ja za pierwszym razem zaczęłam poród sn, po czym okazało się, że jestem za wąska, a mały za duży i do tego wszedł w kanał tyłem główki. Mimo tego, że szybko miałam pełne rozwarcie, położna nie pozwoliła mi przeć i przez 1,5 godziny kazała mi leżeć na boku w partych skurczach z nogą w górze, mając nadzieję, że młody jednak wejdzie tam, gdzie trzeba. Po tym czasie małemu zaczęło spadać tętno, ja czułam, że nie da rady, przyleciał jakiś lekarz z porodówki obok i na cito miałam cc. Dochodzenie do siebie po cc było fatalne, ale ja po operacjach generalnie fatalnie się czuję i długo wracam do formy. Biorąc pod uwagę, ze zazwyczaj kolejne dziecko jest większe niż poprzednie, to pewnie i teraz będę miała cc 😞 Chociaż bardzo nie chcę, również ze względu na to, ze za pierwszym razem miałam problem z laktacją, mały zaczął dostawać mieszankę i skończyło się tak, że za nic nie chciał ciągnąć piersi, a ja co trzy godziny przez pół roku siedziałam z laktatorem 😞
  19. xandi

    sierpnióweczki 2014

    czarna79 napisał(a): Tak jak piszesz WŚRÓD ŻYWYCH !!!!!...... Powiem Wam ze każdy lekarz robi w 12, 20 i chyba 32 tyg usg prenatalne , mierzy to co powinien zmierzyć tylko czasmi o tym nie mowi....mój lekarz na pewno zrobi usg z wymierzeniem wszystkiego ale dla potwierdzenia wysyła mnie jeszcze do specjalistów Ja w pierwszej ciąży te badania miałam robione w ramach wizyty, ale chodzę prywatnie, to pewnie dlatego, a dodatkowo pojechaliśmy na takie bardzo dokładne + dodatkowo 4d (tak jak pisałam w 24 tyg) do Invicty. Jeny, cały czas na zmianę mam mdłości i napady głodu, chociaż na razie waga stoi w miejscu 😉 Oczywiście również będę chciała poznać płeć malucha, za pierwszym razem mój mały bezwstydnik pokazał, co tam ma już w 16 tc 😉)) Chociaż czuję, że i tym razem będzie chłopak i jeśli będzie większy niż brat, to pewnie od razu czeka mnie cc, niestety...
  20. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Basienka84 napisał(a): Ja na pewno 🙂 W pierwszej ciąży robiłam je w 24 tygodniu - małemu policzyli nawet paluszki 😉 Wolę sprawdzić, bo w razie potrzeby czasem udaje się dzieciom pomóc jeszcze na etapie życia płodowego, a poza tym mam fotkę synka z usg 4d, na której śpi z rączkami przy buźce - bezcenna pamiątka 🙂) Dziewczyny, a cierpną Wam nogi i ręce??? Mi ostatnio zaczęły, co pewnie ma też związek z moim leżeniem...
  21. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Xandi, ciąża 3., tp 21.08. Byłam dziś na badaniu, maluch ma już 2,45 cm (czyli jest prawie tydzień do przodu), a Serducho bije 160 razy/min. Ech...każda wizyta to wielki stres, ale jest OK - uffff......
  22. xandi

    sierpnióweczki 2014

    katiaa85 napisał(a): fuu nie lubie frytek :P A ja dziś od rana miałam taką ochotę, że aż nogami przebierałam 😉 Renia - wiesz...to jest czasem tak, że ludzie którzy nas otaczają, nawet ci najbliżsi, po prostu nie potrafią wczuć się i zrozumieć...w ogóle większości wydaje się, że nie ma czegoś takiego jak depresja, a z dołkiem każdy powinien sobie sam poradzić. Rzeczywistość jest zupełnie inna, depresja to choroba i trzeba ją koniecznie leczyć i mieć pod kontrolą - szczególnie w ciąży, kiedy hormony dają czadu. Pojedź koniecznie do psychologa, nie odpuszczaj... Ściskam Cię mocno 🙂 Danusia - ja biorę clexane i jestem nieco przerażona, bo pamiętam, że 14 zastrzyków fragminu po cc było baaardzo bolesne, a teraz czeka mnie jakiś 230 kłuć 😮 ufff...no ale wyjścia nie ma 😁 Też biorę tylko kwas foliowy - tylko ten mocniejszy 5 mg (pół tabletki), a witaminy będę brała od drugiego trymestru i pewnie będzie to Prenatal Clasic
  23. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Reniu, z tego co piszesz Twoje problemy są większe niż zwykła ciążowa huśtawka nastrojów... Wiesz....specjalistą oczywiście nie jestem, ale myślę, że, tak jak pisała któraś z dziewczyn, powinnaś pójść porozmawiać ze swoim psychiatrą o doborze leków, które pomogą Ci przetrwać trudne chwile i uchronią Cię przed depresją poporodową...świetnie byłoby też, żeby psychiatra skierował Cię na psychoterapię do psychologa - zawsze to dodatkowe wsparcie i może będzie Ci nieco lżej... Forum to oczywiście też forma wsparcia, ale to nie to samo, co rozmowa w cztery oczy... Dziewczyny - mój M w przypływie dobroci pojechał po fryteczki dla marudnej żonki 😉 hip hip hurrra!!!!
  24. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Ooooch....królestwo za frytki z McDonalda.....ale mi się chce.... Fasolka jest cudna 🙂))
  25. xandi

    sierpnióweczki 2014

    Ewcia, bardzo mi przykro, wiem co przeżywasz i naprawdę nie życzę tego nikomu... Jeśli będzie potrzebne Ci wsparcie, to jest strona poronienie.pl - jest tam grupa dziewczyn, które przeżyły to samo, a z doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach najlepiej zrozumie Cię ktoś, kto również to przeżył (chodzi nawet o dobór słów, które z pozoru niewinne i mające wesprzeć, potrafią bardzo zranić i wkurzyć). Trzymaj się 🙂 Katiaa - nie martw się - tych kilka dni przesunięcia na początku ciąży może się zdarzyć - najważniejsze, żeby maluch rósł 🙂 Mój synek na początku był 4 dni do tyłu, a na koniec ciąży 3 tygodnie do przodu 🙂))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...