Skocz do zawartości

Emi_ja

Brzuchatka
  • Liczba zawartości

    1116
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Emi_ja

  1. Myślę jednak, że fizjologicznie i mentalnie ojciec nie jest w stanie aż tak stracić głowy dla dziecka, jak mogłoby to się zdarzyć w przypadku matki. Po prostu on nie ma tego zaplecza całego biologicznego, które jest do tego potrzebne. 😉Jeśli jednak będzie ojcem oddanym i chętnie dającym swój czas, to będzie z korzyścią dla was obojga. Bierny ojciec to niestety później spore obciążenie w historii dziecka, które trzeba przepracowywać. Na pewno dotrzecie się wszyscy 🤗
  2. @mamiwłaśnie te badania przesiewowe z tytułu cukrzycy ciążowej niestety nie wychwycą wszystkiego. Cukrzyca może pojawić się równie dobre będę po 30 tygodniu, są takie przypadki na forum cukrzycowym. Słodka ta twoja dziewuszka. To teraz chyba sielanka przez kolejne dni. Trzymaj się i wpadaj tu do nas czasem😘
  3. @Ewela1985Jak ten czas leci❤️Słodka malutka.
  4. Ewa po porodzie puchnięcie to norma, zarówno po naturalnym, jak jeszcze bardziej chyba po cesarce. Ja przez 24 po CC, łydki miałam dosłownie kwadratowe, ale to szybko wróci do normy. Czasem faktycznie krótkie wędzidełko uniemożliwia poprawne karmienie, ale lekkie podcięcie powinno załatwić sprawę. Dobrze, że wyszliście i jesteście zdrowi. Powodzenia. Odzywaj się czasem.
  5. Brawo, byłaś bardzo dzielna pomimo zgrozy, która przeżyłaś . Grunt że jest już po wszystkim i jestescie razem. Może jednak miałaś niezdiagnozowana cukrzycę ciążowa. Wtedy właśnie tak jest z wagą i cukry u dziecka szaleją. Niestety nasz system badań rutynowych nie zawsze jest w stanie to wyłapać.
  6. A twój mąż to twój pierwszy chłopak także? No to grubo. Poniżej pasa teksty, które nie powinny mieć miejsca. Heh, musisz wziąć się za tego twojego męża, no bo tak się nie da pewnie kolejnych 16 lat.
  7. No tak istna matka polka, zajechać się i nie dać sobie pomóc😉. Na szczęście, jak piszesz , poustawialas sobie wszystko, jak należy. Pamiętam jedna osobliwa sytuację z jakoś drugiego roku życia naszego synka. Ja musiałam czymś tam innym się zajac , a mąż po powrocie z pracy przejął synka. Trochę to trwało i w końcu przychodzi do mnie i mówi, że to nie może być tak, że on od ponad półtorej godziny zajmuje się dzieckiem bez chwili odpoczynku...O żesz ty, myślałam, że wyjdę z siebie. Tak mu zmylam głowę, że szybciutko naprostowal swoje myślenie. Potem już nigdy więcej się na to nie powołał 😅
  8. No i slusznie. Grunt to sobie nie brać aż tak bardzo do głowy. I nie nastawiać się negatywnie😅
  9. No a jest jakieś rozwarcie?Tamto się zupełnie cofnęło?Niech w końcu dadzą ci ta cholerna oxytocyne i może to załatwi sprawę.
  10. No może akurat się uda😉A jak twoje ciśnienie?
  11. Myślę, że to nawet nie byłby zdrowy egoizm, tylko coś naturalnego, coś co zwyczajnie ci przysługuje. Siła rzeczy też twój mąż będzie musiał przejąć większą część opieki nad starszym, bo ty zwyczajnie nie dasz rady sama przynajmniej w tym okresie początkowym. Może to ustali jakieś zdrowsze proporcje. Pogadaj z córunia, może cię posłucha 😉
  12. Przykre. Wygląda na to, że będziesz miała ręce pełne roboty, gdy pojawi się druga pociecha. W końcu synek pierwszy nie jest jeszcze całkowicie samodzielny. A przecież powinno być tak, że tata jest równie zaangazowany a nie tak, że czarnej roboty nie wykona..Nie wiem, czy są na to szanse, ale mam nadzieję, że to się zmieni, jeśli nie zawalcz o siebie koniecznie.
  13. No oby, bo to jest przecież wykańczające. Przynajmniej masz piękną pogodę w tych niezbyt miłych okolicznościach. Daj znać, jak coś pójdzie.
  14. Urwałam. Nie dziwię się, że miałaś potrzebę odcięcia się od tematów ciążowych, ja niestety nie potrafię tego zrobić. Aktualnie nie jestem w stanie nawet usiąść do książki tak na 100% się w nią zatopić. Ciągle mnie coś rozprasza. Masz w miarę jasną perspektywe tego, co się będzie działo, możesz się do tego przygotować. Niestety te ostatnie tygodnie/dni są wręcz zabójcze. Ale jest szansa, że coś się samo zadzieje do tego 17😊,więc bądź dobrej myśli.
  15. No właśnie zaginelas w akcji i zaczęłam się zastanawiać, czy aby coś już u ciebie nie nastąpiło 😊
  16. Pamiętaj, że taktyka ta obejmuje 3xs..schody, sprzątanie, seks..😊
  17. No to się kwalifikuje na jakąś farsę...A jak tam z miejscem na porodówce?Rozumiem, że nadal masz przykaz łażenia w te i wewte i śmigania po schodach?Naprawdę współczuje, oby to w końcu dało jakieś rezultaty...
  18. Nie martw się na pewno odzyskasz sylwetkę, zresztą jeśli przed ciążą byłaś szczupła to norma jest że przyrost wagi w ciąży jest bardziej dynamiczny. Zaczniesz karmić, chodzi na spacery i wszystko się wyrowna. Ja właśnie wróciłam z wojaży. Jakaz byłam naiwna z tymi baletkami. Nie ma absolutnie nic, co by się dla mnie nadawało. Z każdymi było coś nie tak. A to za płytkie, a to za krótkie, twarde, obcierajace. ..Skończyłam z czymś na kształt kapci przetykanych błyszczącą nitką, na lekkiej koturnie😅W Tefalu jak zawsze norma były duże obniżki, tak dziś ani jednej. Odpuściłam, gdyż w necie kupię za 50 procent mniej, niestety. Widzę, że pewnie chcą się odkuć po lockdownie.
  19. Mam nadzieję, że nie miałaś z nią styczności, choć chyba bezobjawowa była. Masz jakieś towarzystwo w pokoju?Przekąski zapewnione w razie pogromu, jeśli chodzi o menu szpitalne?
  20. No w takich okolicznościach przyrody faktycznie odchodzi chętka na cesarkę i szpital😊 Ja właśnie muszę wykorzystać ogród, który obecnie jeszcze mamy, nim przeprowadzimy się na dobre do typowego bloku 😔
  21. No uff, czyli można zakładać, że wracasz do domku. Myślę jednak, że uda ci się dotrwać do porodu, przepływy nie pogarszają się z dnia na dzień, jak sądzę. Ja nie mam jak dotrzeć do Arkadii, niestety. Nie jestem zmotoryzowana na ten moment a nawet gdyby, to i tak nie zdecydowałabym się prowadzić. Mam 25 minut piechotą do Skoroszy. Będzie spacer. A wrócę taxa 😊Planuje kupić baletki. W tej ciąży właśnie nic nie dzieje się z moimi stopami. Nie puchną wogole, nie urosły mi tez o kolejny rozmiar jak w poprzedniej 😅
  22. @Ewa12jak u ciebie, jak się czujesz?Jak synuś?
  23. Hehe no tak, jednak widać że w tym stanie niczego większego nie zwojujesz😅Ja wczoraj właśnie ubolewam, co z tego, że piękna pogoda, skoro ja na spacer dłuższy niż ,40 minut nie jestem w stanie wyjść. Na ławce nie posiedzę. Zaraz trzeba też jeść i pomiary. Więc choć miło za oknem, to też za bardzo nie mam z tego pożytku 😔
  24. No niby tak, ale to już kwestia pewnie max 200 gramów, myślę, że w ogólnym rozrachunku to niczego nie zmieni, skoro norma jest, że rodzisz dzieci drobne. Ja bym się chyba jednak skusiła. Jeszcze gdyby nie było tych boleści, to można trwać jak najbardziej a tak...może niepotrzebnie się męczysz.
  25. @KahnaMajwidzę, że jesteś dostępna. Melduj się szybciutko 😊
×
×
  • Dodaj nową pozycję...