Witam, jestem tu nowa... Mam termin na 4 maja... Od samego początku czuję się świetnie, tak jakbym wcale w ciąży nie była i mam nadzieję że tak pozostanie... Co do mdłości to sama doświadczenia nie mam, ale moja koleżanka z pracy pomagała sobie cytryną, w krytycznych momentach poprostu ją lizała i pomagało :P Każdy ma swój sposób... Odnośnie badania to mam podobne zdanie jak Madziocha, chyba wolałabym nie wiedzieć jeśli nie mogłabym nic zmienić... W poniedziałek ide do lekarza i umówię sie na nastepne usg bo pierwsze miałam robione w 8 tygodniu i wtedy była tylko plamka, coprawda najładniejsza jaką widziałam ale plamka 🙂 Już się nie moge doczekać żeby zobaczyć bobaska i posłuchać jego serduszka, żeby lekarz powiedział że wszystko jest ok... Nie mam powodów a jednak jakoś się boję od samego początku...