Skocz do zawartości

larosanegra84

Mamusia
  • Liczba zawartości

    888
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez larosanegra84

  1. Moja na mnie się chyba nigdy nie skarżyła (przynajmniej mój mąż mi nigdy o tym, nie powiedział) bo pomimo ,że tyle przykrych słów nie raz od niej usłyszałam to nigdy się z nią nie pokłóciłam. Jestem dla niej za dobra jak to się mówi kto ma ma miękkie serce musi mieć twardy tyłek i chyba coś w tym jest. Bo może gdybym się jej postawiła i powiedział co myślę na jej temat przestałaby po mnie jeździć a tak Ona sobie gada Ja wpuszczam jednych uchem, wypuszczam drugim i nigdy nie komentuję.
  2. My z moim mężem jesteśmy ze sobą 12 lat. Pamiętam jak po 5 latach bycia ze sobą moja teściowa nazwała mnie koleżanką mojego Tomka 🙂 Bardzo było mi miło 🙂 Nie raz przez nią płakałam i kłóciłam się z moim mężem o nią ale z czasem się chyba na nią uodporniłam bo w końcu ile można się przejmować.
  3. Pamiętam jak wróciłam ze szpitala Ona przyjechała do Nas w odwiedziny i wydarła się na mnie ,że źle dziecko trzymam ,że zrobię mu krzywdę. Ręce mi opadły bo byłam z Mikołajkiem 9 dni sama w szpitalu i jakoś krzywdy mu nie zrobiłam a Ona przyjechała i zaczęła mnie krytykować. Ogólnie książkę mogłabym napisać bo było mnóstwo takich sytuacji.
  4. Powiem Ci tylko tyle że z moim mężem jesteśmy 6 lat po ślubie i na początku bardzo brałam sobie do serca to co mówiła moja teściowa teraz wpuszczam to jednym uchem i wypuszczam drugim. Przestałam się denerwować i brać wszystko do siebie. Z Mikołajkiem też mnie nie raz wkurzy ,że za lekko go ubrałam, ostatnio jak była przy kąpieli stwierdziła ,że źle go ręcznikiem wycieram 🙂 Ale staram się w takich sytuacjach brać dwa głębokie wdechy i się nie przejmować tym co mówi bo to ja jestem matką i wiem co jest dobre dla mojego dziecka i jak mam z nim postępować!
  5. Wiem jak to jest bo moja teściowa też próbuje się wtrącać i też mnie to bardzo irytuje. Chyba każda teściowa tak ma 🙂 Ale zawsze możesz wyznaczyć jej jasne granice i ustalić jakieś reguły np. czego sobie nie życzysz jeśli chodzi o wychowanie Twojego maluszka. Powinna to zrozumieć bo sama miała dzieci i też na pewno chciała wychować je po swojemu. Z moim Mikołajkiem i drugą dzidzią jak wrócę do pracy pewnie będzie moja mama a z nią zdecydowanie łatwiej mi się jest dogadać chociaż też bywają momenty ,że mnie krytykuje ,że np. źle ubrałam Mikołajka, źle mu dałam jeść itp. Strasznie mnie to drażni ale to moja mama a nie teściowa więc przyjmuję to trochę inaczej 🙂 Ogólnie Naszym mamom i teściowym wydaje się ,że jak są starsze i wychowały dzieci to wiedzą wszystko najlepiej.
  6. Nie było mnie tu kilka godzina a tu 16 stron do czytania 😮 Byłam dzisiaj odłączona od świata bo od rana nie miałam prądu w domu - jakaś awaria była i coś naprawiali. Nie wiem jak kiedyś ludzie radzili sobie bez światła... Danusia na pewno nikt nie zajmie się Twoim maleństwem tak dobrze jak Ty sama ale jeśli będziesz musiała wrócić do pracy to jeśli Ja miałabym do wyboru żłobek, opiekunkę albo babcię to wybrałabym babcię. Oczywiście istnieje ryzyko ,że będzie rozpieszczała Waszego maluszka (widzę po mojej mamie i teściowej 🙂) ale przynajmniej będziesz miała pewność ,że nie zrobi mu krzywdy. W żłobkach i z opiekunkami jak wiadomo różnie bywa.... Ja też jestem po pedagogice i też myślałam ,że przez te pięć lat nauczyłam się sporo o dzieciach i wychowaniu ale mój synek wyprowadził mnie z błędu 🙂 Bywają takie momenty ,że jestem wobec mojego małego terrorysty bezsilna i kończą mi się pomysły jak mogę mu wyperswadować różne pomysły na psocenie. Moje dziecko nie przyswaja słowa nie i nie wolno. Jak jednego mu zabronię to zaraz sobie znajduje inne zajęcie na psocenie. A zawsze sobie mówiłam ,że swoje dziecko będę trzymała krótko i będę we wszystkim bardzo konsekwentna - w starciu z rzeczywistością wszystko wygląda zupełnie inaczej a wiedza z książek chociaż bardzo cenna często można wsadzić sobie ją po prostu w kieszeń 🙂
  7. Witam wszystkie dwupaki 🙂 Korzystając z chwili ,że moje dziecko się bawi samo w łóżeczku wpadłam się przywitać i życzyć Wam miłego dnia 🙂
  8. Pamiętam ,że na początku Mikołajek leżał cały czas w beciku i tylko zmieniałam mu boczki żeby główka mu się nie odkształciła. I Karolka tak jak napisałaś tak jak go położyłam w takiej pozycji cały czas spał 🙂
  9. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/641/obraz1170.jpg/][IMG]http://img641.imageshack.us/img641/9415/obraz1170.jpg[/IMG][/URL] A taki jestem już samodzielny 🙂
  10. Zobaczysz jak szybko zleci tak jak mi zleciało dopiero co Mikołaj się urodził a teraz buszuje po domu i rozrabia 🙂
  11. Danusia dziękujemy 🙂 Jak zobaczysz pierwszy raz swojego maluszka to od razu się w nim zakochasz i dla Ciebie będzie najpiękniejszy na świecie 🙂
  12. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/210/dsc08304xw.jpg/][IMG]http://img210.imageshack.us/img210/7016/dsc08304xw.jpg[/IMG][/URL] A jeszcze nie dawno był taki malutki ...
  13. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/39/sam0182ok.jpg/][IMG]http://img39.imageshack.us/img39/3396/sam0182ok.jpg[/IMG][/URL] Mój kochany pochłaniacz czasu 🙂
  14. Czerwcóweczka Twoja Niunia jest urocza 🙂 I jakie ma śliczne duże oczka 🙂 Mój Mikołajek ma rok i 2 miesiące i waży 9,7 kg więc wcale nie dużo więcej niż Twoja córeczka. Mój Misiek jest długi a szczuplutki. Też boję się go nosić na rękach bo co prawda już praktycznie chodzi albo sam albo prowadzam go za rączki ale są takie momenty kiedy nie mam wyjścia i muszę brać go na ręcę. Mnie Mikołajek też kopie w brzuch jak zmieniam mu pieluchę i próbuje mi uciekać po całym łóżku więc każde przebieranie czy przewijanie to mega wyzwanie.
  15. Dziewczyny też miałam taki moment że zaczęły mi syfki na buzi wyskakiwać ale teraz już jest dobrze - moja cera wróciła do stanu z przed ciąży więc u Was może też to jest chwilowe. Słyszałam ,że można sudocremem smarować podobno ładnie wysusza i szybciej się goją. A sudocrem jest bezpieczny bo u dzieci od urodzenia można stosować.
  16. Karolka to prawda Ja w zimę chodziłam w kurtce rozmiaru namiotu i w o dwa rozmiary za dużych butach bo żadne inne nie chciały mi wejść na nogi przez moje spuchnięte kostki - wyglądałam super atrakcyjnie 😁 A teraz będę śmigać w japonkach i przynajmniej z butami nie będzie problemu. A Wracając jeszcze do porodu to najlepszy był mój mąż. Jak wrócił do pracy po urlopie to powiedział do swoich kolegów ,że poród to super sprawa i ,że poleca wszystkim 😁 Tylko on cwaniak patrzył w jeden punkt na poduszce którą miałam pod głową na porodówce i ani razu nie podniósł wzroku. Jak przecinał pępowinę to też z zamkniętymi oczami. I jemu za przeproszeniem tyłka nie rozerwało to sobie mógł mówić ,że super sprawa - Ja byłam troszkę odmiennego zdania 😉
  17. Karolka powiem Ci ,że to lato trochę mnie przeraża bo Ja w zimę wyglądałam jak monstrum a co dopiero będzie w lato kiedy w upały jeszcze gorzej się puchnie... Wolę nie myśleć... Kupię sobie dmuchany basenik i przeleżę w nim całe lato razem z moim Mikołajem 😉
  18. Dziewczyny pod koniec ciąży miałam już tak dosyć swojego wielkiego brzucha, spuchniętych nóg (wyglądałam jak Fiona ze Shreka) ciągłej zadyszki ,bezsennych nocy ,że z utęsknieniem czekałam na poród 🙂 Chciałam mieć to już za sobą.... Jak byłam już po leżąc pod porodówką na obserwacji powiedziałam do mojego męża ,że reasumując wszystko wolę rodzić niż być w ciąży 😁 Chyba byłam jeszcze na jakimś haju i znieczulenie mi nie puściło do końca 🙂 🙂 🙂 Damy radę nie my pierwsze i nie ostatnie i tak mamy szczęście ,że mieszkamy w cywilizowanym kraju (powiedzmy 😉) i nie musimy rodzić np. w jakiejś afrykańskiej chacie 🙂
  19. Można nastawiać się na poród silami natury a coś pójdzie nie tak i zrobią cc, albo na odwrót ma być cesarka a jednak udaje się urodzić siłami natury. Ważne żeby Nasze maleństwa urodziły się zdrowe a w jaki sposób to nastąpi to okaże się w październiku 😉 Na wiele rzeczy nie mamy wpływu...
  20. Może jak Twoja gin zobaczy ,że cała ciąża przebiega dobrze to zmieni zdanie, zwłaszcza jak jej powiesz ,że chciałabyś rodzić siłami natury. Poród to jest loteria tej nocy kiedy Ja rodziłam oprócz mnie rodziło jeszcze 5 dziewczyn i tylko Ja urodziłam siłami natury. One wymordowały się, jedna doszła do 10 cm rozwarcia po czym okazało się ,że dziecko źle wstawiło się w kanał rodny i musieli jej zrobić cc. U innej rozwarcie doszło do 5 cm nie chciało dalej postąpić pomimo oksytocyny i tez musieli zrobić cc.
  21. Przecież chcieli nawet wycofać znieczulenie na żądanie bo stwierdzili ,że kobieta powinna rodzić w bólu i pełnej świadomości tego co się z nią dzieje...
  22. Danusia a czemu cesarka? Przez to że miałaś in vitro ? Czy z innych powodów zdrowotnych?
  23. Czerwcóweczka 5 tyś to dużo za cesarkę 😮. Moja koleżanka rodziła w \Międzylesiu i tam dali ordynatorowi 1000 zł w kopertę i jej zrobili chociaż wskazań nie było.
  24. Ja ćwiczyłam mięśnie ale u mnie się nie sprawdziło niestety mnie nacięli 🥴 Ale nacinają podczas skurczu więc samo nacięcie nie bolało mnie wcale - nawet nie wiem w którym momencie to zrobili 😉 Jak szycie zaczęło mnie trochę boleć to poprosiłam o znieczulenie miejscowe i dało się przeżyć. Szył mnie młody lekarz i zaczął sobie żartować i się mnie pytać kiedy wracam do nich rodzić drugie 😉
  25. Ann i powiem Ci ,że też od zawsze myślałam ,że nie dam rady urodzić siłami natury też chciałam cesarkę. Przy pobieraniu krwi sama od razu kładłam się na łóżku w zabiegowym bo wiedziałam ,że zaraz zrobi mi się słabo. Też nigdy nie mogłam patrzeć na krew... Ale jak już zaczęli wywoływać mi poród to wiedziałam ,że nie mam wyjścia i muszę urodzić Mikołajka - zebrałam wszystkie siły, zacisnęłam zęby i nawet ani razu nie krzyknęłam 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...