Skocz do zawartości

Witajcie Listopadówki 2011 | Forum o ciąży


coriana

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 21,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • gosiaq

    1781

  • Cherry

    2655

  • Shelby

    2530

  • madzia_m3

    1652

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
dziś o 13.00
Nie mówiliśmy nikomu, ani moim rodzicom.. ani teściom - nie chcemy zapeszać.. Już jest po rozmowie przez tel ( w sprawie zarobków itp ) ale zaprosili go na rozmowe ''normalną'' Gostek nie ukrywał też , że jest jeszcze kilka osób na rozmowe. Więc pewnie znów będziemy czekać na ''telefon'' No ale co zrobić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wczoraj się wkurzyłam, jak usłyszałam hasło: "teraz to już z górki" - wszyscy tak czekają na "ten moment", bo to nie oni muszą się z nim zmierzyć... dla większości poród to będzie po prostu chwila, kiedy dzidziuś "wyskoczy" na świat i wreszcie będą mogli się dowiedzieć, czy to chłopiec, czy dziewczynka, ile ma wzrostu i ile waży!
a dla nas, dla mnie, dla bobaska, pewnie dla mojego męża też: czy zdążymy rozpoznać, ból, męczarnie, wszystkiego dopilnować, żeby wzięli pod uwagę moje zalecenia od okulisty i tak dalej... to nie tylko takie hop, też macie podobne zdanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Własnie ogarnęło mnie mega zmęczenie i musiałam się położyć na 15 min i siły zregenerować.

W między czasie Paula napisała ze miała kolejne ktg na którym wychodzą skurcze a ona nadal nic nie czuje. Jutro robią jej kolejny test oxy - miejmy nadzieję że coś po tym się ruszy. Pisała tez, że jakiegoś doła złapała!

Ehhhh te czekanie chyba wszystkie nas powoli wykańcza. 🤨 🤨 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Shelby tak to fakt.... że dla wszystkich to moment!

Ja mam dość smsów od rodziny czy juz i w ogóle bla bla bla! Na fb jak wchodzę to dosłaownie na chwilę bo zaraz na czacie 200 wiadomości już ? Ludzie niestety nie zdają sobie sprawy jakie jest to irytujące. Samo czekanie potrafi wykończyć a pytania dodatkowo napędzające machnę stresu ehhhhhhhhhh po prostu straszne !

Tak rozumiem troskę i tak dalej ale litości bo jak będzie już po fakcie to ze szczęśćia zawiadomię cały świat! 🙂 🙂 🙂

Z resztą ja mówiłam w rodzinie że jak zacznie się to nie będę dzwonic i mówić wody mi odeszły jedziemy lub czegoś w tym stylu. Uznaliśmy wraz z mężem że to jest moment nasz tzn naszej trójki. I jak będzie już po to wszyscy się dowiedzą. Taka decyzja uwarunkowana jest też tym że akcja czasami nie trwa 2 h tylko 12 a telefony czy smsy co godzinę z zapytaniem jak tam będą straszne.
Więc sobie obiecaliśmy że z naszej strony będzie cisza. Tylko moim brzuszkom dam znać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kochane,

Bardzo krótko piszę, bo się martwicie o Paulę. Wiem co to znaczy, widoczne skurcze na ktg a nie odczuwalne w ogóle 😉. Test na oksytocynę rzadko wywołuje poród to mała dawka, leży się pod kroplówką 3 h. Powoli zwiększają przepływ, u mnie musieli zwiększyć dawkę znacznie żeby tylko zaobserwować skurcze. A indukcja porodu nastąpiła po dwóch kroplówkach. Nie sugerować się też tym, że jak na ktg widzicie 100 % to maksymalny skurcz, czasami te po 40 % bolą bardziej, albo nic się nie czuje. Ktg jak powiedzieli na sali porodowej jest tylko naprawdę po to by śledzić pracę serca dziecka.

Buziaki i powodzenia jak zawsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
właśnie właśnie Cherry - ja z moim mężem uknułam cwany plan! zabieram drugą komórkę, nikt oprócz niego nie ma tego numeru, a moja będzie wyłączona, szpital to nie biuro rzecznika prasowego, tylko miejsce, gdzie się powinno mieć spokój 😉 hi hi! a wszyscy ciekawscy zostaną poinformowani w swoim czasie 🙂 przez męża 🙂

Madziu - Twój Kubuś to normalnie dzidzia, jak z obrazka 🙂 fajny taki! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
To nie chodzi o to że chce ukrywać ten moment chociaż może po częśći tak jest że jest to nasza chwila i nasz moment i może po części podchodząc do tego całkiem egoistycznie chcemy go zatrzymać dla siebie 😉 😉 😉 a może po prostu sama kwestia telefonów mnie przeraża i te wszeobecne zdenerwowanie rodziców i rodziny ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ManaLoa napisał(a):
martusiap napisał(a):
dziewczyny u mnie się chyba powoli coś rusza. 😲
Boli mnie kręgosłup i do tego na wkładkę mam zabarwioną na jasnoczerwony kolor
miała tak któraś? 😲

Jak sączyły mi się wody to były podbarwione krwią. Ale było ich na tyle dużo, że od razu bym rozpoznała, że to nie zwykły śluz, a coś ze mnie leci...

Mnie w temacie kupek bardziej interesuje ich konsystencja niż kolor. Zielona smółka już dawno się skończyła i teraz kupki są żółte, ale bardzo luźne często. Niby wyczytałam, że u dzieci karmionych piersią tak może być i nie należy się martwić, ale- jak to mamy już mają- trochę się martwię. Poza tym ciągle jest ich dużo, a słyszę i czytam, że teraz powinno ich być coraz mniej i nawet przez 2 dni mogą się nie pojawiać. A u nas: zmienię pieluszkę, minie czasem pół godziny, godzina i znów kupka...

jak robi duzo kupek i luznych to zmien troche diete, nie jedz np. jablek, ogranicz wode przegotowana... konsystencja jest ok, ma byc luzna 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Shelby napisał(a):
pewnie, że nie chodzi o ukrywanie się, tylko o to, żeby, kiedy naprawdę musisz skupić się na porodzie, nie przeszkadzały Ci szalone telefony!


Między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na poród w Oławie. Ponieważ do Wrocławia mamy 30 km i powiedzmy coś tam zaczyna się dziać więc jedziemy do szpitala.... Ja jako pierwiastka źle cos policzyłam i mówią że mam wracać do domu bo jeszcze nie czas.... więc zapewne w takim wypadku nie wracalibyśmy do nas tylko do jednych lub drugich rodziców żeby tam oczekiwać na większą powiedzmy częstotliwość skurczów. Więc szczerze nie wyobrażam sobie że siedzę i czuję się jak małpa w zoo a wszyscy mi mierzą czas lub pytają się co 2 min i jak się czuję! Potem jakbyśmy pojechali to pewnie Mama Męża miejsca by nie mogła sobie znaleźć a w przypadku mojej jest dokładnie tak samo. Z tym że ona podczas swojego stresu rozstawia wszystkich po kątach a moja teściowa zapewne by chciała juz jechać do szpitala i tam czekać....

Więc po co nam takie akcje. Jeśli możemy zachować chociaż minimum intymności tej chwili to nie dzwonimy, nie piszemy i rodzimy jak najbliżej domu 🙂 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej... Tak czytam o tych telefonach i przypomniała mi się akcja z porodówki... Jak urodziłam przyniosła mi mama tel bo chciałam zadzwonić do mojego żeby mu powiedzieć że urodziła... Dzwonie na komórkę - nie odbiera... No to dzwonie na domowy. Odbiera babcia pytam czy mogę rozmawiać z Patrykiem ona oczywiście ale powiedz najpierw co tam u ciebie... Ja obojętnie odpowiadam a wsumie to nic... właśnie urodziłam... A wszyscy co byli na sali w śmiech no bo nic nowego tylko urodziłam - nic się nie stało... Strasznie ich to rozśmieszyło... Teraz jak o tym myśle też mi się chce śmiać... 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Zosieńko i inne babeczki!
kąpiel z płaczem, ale nie cały czas, więc postęp odnotowałam z radością 🙂 Nocka: karmienie po 23, przed 3 do prawie 4 (bo kupa i ulewanie i karmienie znowu), potem o 6 i spał do 9 prawie 🤪 W sumie liczę, że mamy jedno nocne karmienie, bo do 24 i od 6 rano to są karmienia dzienne 🙂 Oj z Maćkiem tak nie było.... Kupasków mamy 3 dziennie, pampersów zużywamy ok. 6-8 🙂 ale raport, co? hihihi
Dzisiaj kuchnia mamy karmiącej poleca: kluski śląskie, gulasz z łopatki, zupa pomidorowa z makaronem z wczoraj 🙂 Jadłam też pączka w niedzielę! o cholercia, jaki był pyszny! nic nie było 🙂
Pępuszek prawie już na włosku, lekko niestety zaczerwieniony. Mały ma też taki katarek, ale wysoko w nosku i nie mogę doczyścić, więc go trochę męczy, zwłaszcza w nocy, więc koło 5 tuliłam i szeptałam do ucha 🙂 Na razie podziałało 🙂 Kupiłam sól fizjologiczną. Moja położna mówiła, że maść majerankowa też jest niezła. Walczę z ulewaniem, bo lubi sobie popuścić 🙂 MAciek też tak miał, więc karmię i pilnuję przyrostów wagowych i tyle.

Właśnie wietrzymy Filipa, obiad się robi, pranie nastawione. Normalnie pełna organizacja!
Maciek jest troszkę zazdrosny, chociaż mówi, że nie, bo o niego też dbamy. Lubi zaglądać, co robimy przy Filipie, wie, gdzie co leży pod przewijakiem, pomaga. Wiadomo, że jest też niesforny i nie słucha, lubi robić po swojemu i uparciuch z niego straszny, ale na razie jest ok 🙂 Trzeba być z dzieci zadowolonym, no nie?

A! położna powiedziała, że już jutro mogę wyjść na dwór jak będzie pogodnie. Teraz się przejaśnia i jest 6 stopni, więc jeśli jutro będzie tak samo, to może mnie/nas poniesie na godzinkę 🤪
Sorki, że takie opowiadanie, ale nie wiem czy potem tu usiądę, więc piszę jak najwięcej 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...