Skocz do zawartości

Aniulek

Mamusia
  • Liczba zawartości

    434
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Aniulek

  1. Aniulek

    Warszawa

    A tak swoją drogą to minęly już prawie 3 mies. A Twoja malutka ma już prawie 5 mies 🤪 Jak tam córeczka się sprawuje? Wracasz do pracy po macierzyńsim czy zostejesz z niunią? Ja muszę wrocić po pół roku i już się boję jak to będzie...
  2. Aniulek

    Warszawa

    Hejka 🙂 Tak miałam zdać relację, przepraszam ze nie odezwałam sie wcześniej ☺️ Teraz nie bardzo mam czas na brzuszek bo mały prawie cały czas wisi mi na piersi bo cienko u mnie z pokarmem i mały ciągle zasypia przy piersi, a ze ma przybierać to muszę mu pozwolić na takie "sesje". Akurat go dokarmiłam mieszanką i zasnąl więc mogę się rozpisać 😁 Urodziłam tydzień po terminie, tego dnia rano miałam pojechać do punktu konsultacyjnego przy szpitalu na USG i KTG a kilka godz. wcześniej wylądowałam na porodówce 🙂 Wszystko potoczyło sie bardzo szybko bo o 21 pojawiły sie pierwsze skurcze co 10-12 min, ok 1.00 były juz co 4-5 min a o 2.30 byłam w szpitalu na Zelaznej ze skurczami co 3 min i z rozwarciem na 4 cm. Okazało sie, ze niestety nie ma miejsca na porodówce i lekarz który mnie badał powiedział, ze mogę jechać gdzie indziej albo czekać na izbie przyjęć aż zwolni się sala. Wybraam drugą opcję bo o ile do tej pory trzymałam się dzielnie to od tego momentu skurcze były koszmarne i marzyłam o zzo. Podłączyli mnie pod KTG i poprosiam o znieczulenie, ale okazało się, ze nie dadzą mi go na izbie przyjęć bo takie mają procedury. I w tym momencie poszedł pęcherz płodowy - musiałam mieć niezłą minę, a mój mąż chyba miał zmieżdżoną rękę 😁 Sala porodowa zwolnia sie ok 4.00, od razu podłączyli mnie pod kroplówkę zeby mnie nawodnić i podać mi znieczulenie ale rozwarcie postępowało tak szybko, że zrobiło się 7 cm i było już za późno. Gdyby nie fantastyczna położna i mój mąż to nie wiem czy dałabym radę a ostatecznie nie było tak źle. Zaproponowała mi parcie przy drabinkach a jak dzidzia błya nisko to przeszłam na łóżko porodowe i zapierałam się jedną nogą o podłoże, a drugą stopą o część do podtrzymywania nogi (mam nadzieję, że w miarę jasno napisałam). Na II fazę porodu przyszła jeszcze jedna położna (albo lekarka - byłam w trochę innej rzeczywistości więc nie jestem pewna). Poszło na tyle dobrze, że trwało to może ze 20 min i udao się oszczędzić krocze - miałam kilka drobnych pęknieć, ale jak to powiedziała ta położna to kosmetyka 😁 Później były 2 godz. dla nas z maluszkiem na sali - przez 1,5 tam dzie rodziłam a później przenieśli nas do sali dwuosobowej gdzie była już para z dzieckiem- ale nie protestowaam bo na moją sale już ktoś czekał. Fakt, przerób mają straszny, ale starają się jak mogą zeby wszystko jak najlepiej ogarnać. Podsumowując jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z porodu (fakt, gdybym była wcześniej - mój lekarz powiedział, ze za późno pojechałam -pewnie byłoby trochę inaczej, dostałabym zzo). Nie miaam opłaconej położnej a zajęła się mną fantastycznie - przedze wszystkim uratowała od pęknięcia moją szyjkę bo parcie zaczęłam czuć już przy 7-8 cm a ona tak mną pokierowała że została nienaruszona. Gdy byłam już z maluszkiem położne też okazały się fantastyczne - do (za przeproszeniem) - usranej śmierci męczyłam je jak mam przystawiać małego do piersi a one za każdym razem na spokojnie starały się pomóc. Fakt, ze byłam na odziale ginekologicznym gdzie nie ma takiego sajgonu jak na noworodkowym (każdego dnia były 3 dziewczyny na korytarzu - po jedym dniu przenoszą do sali). Z całości pobytu jestem bardzo zadowolona - a byłam aż 5 dni bo mały musiał mieć USG główki bo w związku z tym, ze tak szybko go ściągało na dół obił się biedak w kanale rodnym i miał krwiaczek.
  3. Nikusia, Alanku wszystkiego najlepszego! Rośnijcie zdrowo 🙂 Oktawia, Salamandra cudne zdjęcia 🙂 Tuska Twój Alanek jest rozbrajający - i ta fryzura 🙂 Myślałam, że mój mały ma bujną czuprynę A co do nadprogramowych kilogramów to nawet nie łudze się, ze uda mi sie jakoś szybko wrócić do mojej wagi... Teraz przy 167 cm ważę 69 kg, a przed ciażą było 50. Najbardziej zdziwił się mój mąż jak w dniu porodu musiaam podać dane położnej i usłyszał że ważę 80 kg. Wszyscy mówią, że widać że przytyłam ale nie wyglądam źle. Szczerze mówiąc waga aż tak mi nie przeszkadza, tylko najgorsze w tym wszystkim jest to, ze nie mam prawie urbań. Uratowała mnie siostra, która oddała mi troszkę ciuszków, w których już nie chodzi. A ja koniecznie muszę się wybrać na jakieś zakupy bo już nawet nie mam ochoty wychodzić z domu bo czuję się taka znaiedbana 😞 Muszę tylko zatrudnić rodziców do opieki nad małym b jakoś nie uśmiecha mi się biegać z nim płaczacym po sklepach
  4. Chociaż pokrzywka to to nie jest na pewno bo byłaby bardziej widoczna
  5. Samantka, uczulenie na skądnik pokamu to to raczej nie jest bo od poczatku jadłas wszytsko i nie wprwadziłaś nic nowego do diety? A moze taka pokrzywka kontaktowa - stosowałaś jakiś nowy proszek do prania swoich ubrań? Albo po prostu to tradzik niemowlęcy. U nas tak było. Pediatra mi mówiła, ze w 2-3 mies maluchy mogą mieć gorszą cere, a później wszystko wraca do normy 🙂
  6. A z nowości to stosujemy smoczek uspokajacz, ale staramy się go nie nadużywać bo zauważyłam, ze mały ssac pierś ma skłonność do spłycania zassania. Czy zaobserwowałyście coś takiego u Waszych maluchów? Marta, pisałaś ze Maja nie akceptuje butelki i przez to nie możesz wyjść na dłużej z domu. Moze spróbuj opcji karmienia po palcu za pomocą strzykawki i sondy. Trzeba włożyć palec do buzi maluszka (opuszek skierowany do góry) i połaskotać podniebienie. Wtedy dzidzia powinna się zassać i należy w kącik ust wprowadzić sondę także kierując ją w stronę górnego podniebienia. Maluch bez problemu zasysa sobie mleczko i jest to jakaś alternatywa jeśli Maja nie chce jeść z butelki.
  7. Właśnie, co do szczepień to tak jak już pisałyście to ew. temperaturę zbija się paracetamolem gdy jest pow. 38,5. Ale moja pediatra powiedziała, ze podwyższona temp. moze się pojawić po zwykłych szczepionakch. Przy tych skojarzonych ryzko jest zdecydowanie zminimalizowane. A jeśli ślad po szczepieniu będzie bardzo zaczerwieniony to mozna też przemyć sodą oczyszczoną (rozpuszcza się 1/2 łyżeczki na pół szkl. wody)
  8. Dziewczynki, w imieniu Mareczka bardzo dziękuję za pamieć i życzonka. Spóźnione, ale najserdeczniejsze życzenia ode mnie i małego dla Antosia i Pawełka 🙂 Nie wiem dziewczyny jak Wy to robicie, ze jestescie tak na bieżąco z brzuszkiem. Ja właśnie wysłałam mężusia na spacer z synkiem i mam chwilę relaksu (brzuszek + karmi i laktator 😁). Za chwilę biegnę pod prysznic, a później nałożę sobie jakiś pachnący balsam na poprawę humorku, bo ostatnio czuję się bardzo znaiedbana i źle mi z tym. Mamomichała, dobrze ze wrzuciłaś link do tej stronki z bielizną - chyba też sie skuszę i zamówie sobie coś fajnego bo póki co dokarnienia mam tylko 3 miękkie staniki bez fiszbinów i jeden usztywniany, ale o rozmiar za duży (kupowałam w ciemno bo jeszcze przed porodem) Co do zakupów to koniecznie muszę jeszcze zamówić album dla maluszka. troche późno bo już np. nie wpiszę dokładnej daty kiedy mały po raz pierwszy się do mnie uśmiechnął, ale jak już będę miała dziennik to będę go sukcesywnie uzupełniać - taki przynajmniej mam plan 😁
  9. OCH, oczywiscie najlepsze zyczonka dla trójki maluszków z 5. A mamusiom zycze dużo silki i cierpliwosci 🙂
  10. Samantka, cieszę się ze widzisz poprawę z ilością pokarmu. Mam nadzieję, ze z czasem u nie tez bedzie lepiej, ale nie bardzo wiem jak tego dokonać skoro kluczem do wszystkiego jest aktywne i częste ssanie przez malucha - muszę naprawdę zaprzyjaźnić się z dojarką 😁 A co do czyszczenia szafy to mnie też to czeka - w większości ciuchów nie chodzę bo są na mnie za małe. Spakuję je i wrzucę na górę szafy zeby poczekały na lepsze czasy 🙂
  11. Tuska, u mnie w przychodni tez można kuoić szczepionki, ale jest to zupełnie nieopłacalne. Sama pediarta wypisła nam receptę zebyśmy mogli zaoszczędzić bo 6w 1 HEXA kosztuje w naszej przychodni 220 zł, a w aptece 201 zł Prevenar 13 w przychodni 340 zł a w aptece 255 zł Jeśli w Twojej przychodni różnica w cenie nie jest aż tak rażąca to kupiłabym na miejscu. Przynajmniej nie trzeba bawić się w przechowywanie w lodówce i transport
  12. Gerda, nie martw się szczepieniem. My też mieliśmy szczepienie w czwartek a Chrzest w poniedziałek i wszystko było ok. Mały przespał całą Mszę i sam obrzęd. Był bardzo, bardzo grzeczny. Jedynie w dniu szczepienia był troszkę marudny i miał nieznacznie podyższoną temp. 37,5 - ale to podobno jeszcze norma dla takich maluszków.
  13. Hej. dziś w nocy przeprowadziłam eksperyment i nie wybudzałam małego na jedzonko. I co? - i tak musiałam go obudzić o 5.30 bo pewnie nic by nie zjadł do 7.00. I oczywiście i tak przysypiał przy piersi. Nie kapuję tego i już zaczyna mi brakować sił. Dlaczego on nie chce jeść jak mam najwięcej pokarmu - a ciągu dnia wkurza się, ze mu kiepsko leci... Emka, fajnie ze u Ciebie system działa - ja musze się zmobilizować do ściągania po karmieniu. Po porodzie było łatwiej bo mały praktycznie spał (w kołysce) i jadł więc w przerwach mogłam popracować laktatorem. A teraz jest non stop czas czuwania i spanie, a ale tylko na spacerze i przy piersi 😞 No i teraz kimnął więc miałam okazję zjeść spokojnie śniadanie i zajrzeć na brzuszka 🙂
  14. A na moim (Bebilon HA1) jest napisane, ze 2-3 mies. 120 ml. Myślę, ze nie powinnaś się marwić na zapas, po prostu karm spokojnie z jednej ew. drugiej piersi i jak zobaczysz, ze mała jest głodna to na wszelki masz modyfikowane w szafce. Lecę nakarmić małego bo płacze koszmarnie
  15. Samantka, ściągnęłaś narawdę dużo, to jest ilość która powinna spokojnie wystarczyć żeby dzidzia się najadła. Z tego co pamiętam to Twoja mała ładnie przybiera na wadze, więc to już zależy od Ciebie jak chcesz zrobić z tym nocnym karmieniem. Ja np. wybudzałam mojego synka - muszę uważać bo przybiera średnio- ok 200 g/tydz., ale wybudzone dziecko moze kiepsko ssać bo będzie po prostu śpiące - tak właśnie jest u nas i chyba dziś spróbuję poczekać aż sam zgłodnieje
  16. Dg, zgadza się że ściąganie w tym systemie jest na relaktację, ale również i na pobudzenie. Po tym co napisała Edytka widać, że ściąganie w ten sposób przynosi efekt - wydaje mi się, ze lepszy niż ściaganie jednostajne, tylko po razie z jednej piersi Ja zaczęłam od dziś, do tej pory udało mi się jednak tylko dwa razy bo mały płacze w niebogłosy jak leży sam w kołysce, więc musiałam czekać aż mąż róci z pracy. Zastanawiam się jak to możliwe żeby ściągać 5 razy dziennie - mi udało sie najwięcej 3 - 4 razy
  17. samantka napisał(a): Samantka, moim zdaniem powinnaś nakarmić małą jedną piersią, jak jeszcze będzie chciała to drugą i ew. dopiero wtedy modyfikowane. Im cześciej ściągasz tym będzie więcej mleczka - co to da, ze zmagazynujesz mleko w drugiej piersi na kolejne karmienie - wg mnie mija się to z zcelem. A ściąganie w systemie 7-5-3 powinno być na obu piersiach po karmieniu http://www.laktacja.pl/forum/viewtopic.php?t=2285 lub między karmieniami - tak zaleciła mi babka z poradni laktacyjnej jak rozkręcałam laktację po porodzie
  18. Edytka, tabe;ka jest super. dzięki 🙂 A co do ciuszków to piorę w proszku dla dzieci i nadal prasuję - właściwie nie ja tylko mąż 😁
  19. eMKa83 napisał(a): Dokładnie tak. Ręcznym też można, ale trzeba się trochę namachać. Wklejam link do forum o laktacji - można trafić na interesujące watki, m.in. o tym systemie http://www.laktacja.pl/forum/viewtopic.php?t=2285
  20. Samantka, tak jak napisała Niunia. najpierw piers, pózniej dokarmianie. Wazne zeby opróznić piersi, choc ja czasami juz macham na to reka bo mój synek kiepsko ssie i już dla swiętego spokoju daję mu wczesniej modyf. a póżniej ściągam pokarm laktatorem
  21. Neli, dziewczyny mają rację. Winne jest na pewno zmęczenie, moze twój narzczony wiedział ze pierwszy raz był dla Ciebie bolesny? U mnie tez póki co udało się tylko raz. Bolało niestety bardzo i sprawdziło sie to co powiedział mój ginekoog - ze po porodzie kobieta uczy sie wspólzycia od nowa. I to zmęczenie - Mój maz odpuścił jak dwukrotnie usnełam na siedząco karmiac małego. A jak mieliśmy chwilkę i zapowiadało się na rozwiniecie to mały obudził sie i zaczął płakać. Mam nadzieje ze z czasem wszystko wróci do normy
  22. Marta, u mnie zawsze jest mleczko, nawet po karmieniu wyciskam trochę. z tym, że ja zawsze karmię z dwóch piersi na zmianę- przekładam małego ok 3 razy żeby go pobudzić do jedzenia Ammi, nadal wybudzam maluszka w nocy bo boję się że nic by nie jadł od 21. Może i źle robię bo tak jak napisałaś dzieci same sobie regulują rytm dnia i takie budzenie wszystko zaburza. To samo powiedziała mi pediatra w poradni laktacyjnej zeby dać mu pospać ile chce, zeby sam zgłodniał. Ta metoda działa np. rano bo gdy sam budzi się głodny to je zdecydowanie lepiej. Chyba będę musiała ściągać mleko w nocy laktatorem i czekać aż mały sie obudzi. Teraz robię na odwrót budzę go, zmieniam pieluszkę i przystawiam do piersi. Walka o jego jedzenie trwa ponad godzinę (ciągle masuję stópkę, rączkę, pod bródką i przekładam z piersi do piersi) a finał jest taki że i tak muszę odciągnąć pokarm. Taki mi się śpioszek tafił - przystawiony do piersi błyskawicznie usypia A propos odciągania to na rozbudzenie laktacji polecany jest system 7-5-3 (z kazdej piersi najpierw po 7, pózniej 5 i na końcu po 3 min), najlepiej ściągać po karmieniu, nawet na pustej piersi. To sygnał do zwiększenia produkcji. Chyba muszę wrócić do tego systemu - stosowałam go po porodzie. mozna skrócić czas i odciagać w systemie 5-3-1
  23. Oktawia, rzeczywiście najgorsze jest to, ze po porodzie w naszym otoczeniu pojawia się tylu ekspertów (z samymi dobrymi radami), którzy myślą że wszystko wiedzą najlepiej. A ta pediatra o której napisałaś też świetnia - w teorii, a z praktyką ma to niewiele wspólnego. I na dodatek zero wyczucia i empatii
  24. Monisia, ślicznioszek z tej Twojej Julki 🙂
  25. Samantka, Monisia dzięki za info. Z małym niby wszytko jest ok, nie pręży się ale jest chyba bradziej marudny a poza tym... strzela obłędne bączki 🤢 Chyba codziennie na wieczór oprócz dokarmiania modyf. będę dawała herbatkę koperkową. Niunia, jak chcesz przespać nockę to są na to duże szanse jak nakarmisz Pawełka miesznką. Mój o 21.00 najpierw je z piersi, później dostaje 90 ml. mieszanki i śpi do 3 i to tylko dlatego ze ja budzę go na karmienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...