Skocz do zawartości

Aniulek

Mamusia
  • Liczba zawartości

    434
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Aniulek

  1. Tuska, więc zekamy na efekt domina 😁 Kto zaczyna? 😁 Kurcze - spałam 4 godziny i ledwo widzę przez moje zapuchnięte oczęta... Mam nadzieję, ze ci nieszczęśni kurierzy przyjazdą jak najwcześniej i będę mogła iść spać. A póki co biegnę zrobić śniadanko i wypiją słodką herbatkę - może się dobudzę. Miłego dzionka dziewczynki 🙂
  2. Kiniek, chciałam Cię podpytać jaka będzie różnica wieku będzie między Twoimi maluchami. Zastanawiam się właśnie czy zdecydować się na drugą dzidzię tak za 2 - 3 lata czy poczekać dłuzej... Moja siostra jest ode mnie o 8 lat starsza i zmojej perspektywy to idealna różnica, ale mojaj mama urodziła siostrę jak miała 23 lata a ja już teraz mam 27...
  3. Pod koniec ciąży maluszki mają tak mało miejsca, ze naprawdę rzadko się ruszają - choć to też zależy od temperamentu dzidziusia. Od kiedy pamietam mój mały bardzo dużo śpi i jak po porodzie mu tak zostanie to będzie tylko spał z przerwą na jedzonko 🙂 A odnośnie USG to każda przyszła mamusia idzie na to badanie "z motylkami w brzuchu" - czekając na info ze wszystko ok i zeby podejrzeć maluszka. A tak z ciekawostek z 3 USG 4D które mialam mój maluch zasłaniał buziaczka rękami i nie wiemy jak wygląda, ale za to jakiej jest płci mogliśmy zobaczyć w całej okazałości 😁
  4. Samantka, jak będziesz u lekarza i jak będziesz mogła podpytaj czy można sobie wypić przed porodem mocniejszy napar z liści malin (30g ziela na 500 ml wody gotowac 15 min) http://www.smyk.com/forum/bede-mama-bede-tata/porod-i-poog1/wiesioek-i-napar-z-lisci-malin1/ Ja już nie mam wizyty i zastanawiam się jaki moze to dać efekt - czy jest ryzyko że po wypiciu nie zdążę dojechać do szpitala 😲
  5. Samantka, szpital przyjazny dziecku to określenie międzynarodowe - taki tytuł otrzymuje szpital spełniający kryteria określone przez WHO http://www.ciazowy.pl/artykul,masz-wybor-szpital-przyjazny-dziecku,343,1.html Fajnie, ze wymyślili coś takiego - dzięki temu dąży się do lepszego standardu i komfortu pacjentki. A muszę przyznać, że w Polsce na szczęście zmienia się na lepsze - te dwa szpitale o których wcześniej pisałam też mają świetne wyposażenie, Inflancka świeżo po remoncie a Zelazna w trakcie. A co do odsyłania to niestety jest tak, ze jak mają za dużo pacjentek do porodu to przecież nie mogą kazać rodzić "na korytarzu" i dlatego odsyłają do innego szpitala - ale muszą zadzwonić i potwierdzić miejsce. Trochę gorzej jest np. po porodzie bo ze względu na dużą ilość porodów na Zelaznej często pierwszą noc z dzidzią rzeczywiście czasami trzeba spędzić na korytarzu, jak zwalnia się miejsce to przenoszą do sali - ale starają sie jak mogą - upychają nawet na innych oddziałach jak patologia ciąży czy ginekologia. A na Inflanckiej jest się na sali 5,6 -cio osobowej. Ale te kilka dni jakoś dam radę 🙂 A ja trzymam kciuki zebyś trafiła w szpitalu na babeczkę o której piszesz - taka osoba z pozytywnym nastawieniam, wspierająca to podstawa przy porodzie.
  6. No, więc na razie jest jeszcze dużo czasu i moze Twój synek będzie chciał być blizej domku i uwinie się do 9 🙂 Ja mykam spać bo jutro muszę od rana być na nogach bo ja i mój mężuś zrobiliśmy parę zakupów przez internet i muszę czekać na 3 kurierów. Kurcze, a chciałam się wyspać. Monia, jak jeszcze zajrzysz to trzymam kciuki zeby jutrzejszy masaż poskutkował 🙂 Dobranoc
  7. No Emka, fajnie byłoby gdyby ciocia Twojego M. pracowała w jednym z tych szpitali, choć jest jeszcze kilka innych dobrych m. in. na Madalińskiego, Instytut Matki i Dziecka na Kacprzaka (choć nie jest zbyt nowoczesny). Najważniejsze żeby wybrać szpital "przyjazny dziecku" gdzie nie ma dokarmiania maluszka z butli, jakby pojawił się problem z pokarmem. Przecież można np. strzykawką czy kubeczkiem a po butli jest duze prawdopodobieństwo, ze dzidzia już nie będzie chciała ssać piersi. Dla mnie to jest najgorsze, ze błąd personelu moze zaważyć na całym dalszym karmieniu.
  8. No, jakbysmy były inkubtorem 😁 I na pytanie czy dobrze się czuję mam odpowiadać z uśmiechem na twarzy - tak świetnie... czy powiedzieć prawdę? No nic, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Przy nastepnej ciąży będe mądrzejsza i tak jak radziła dziewczyna ze szkoły rodzenia jak ktoś zapyta o termin to trzeba dać datę 2 tyg późniejszą.
  9. A własnie - jak będziesz rodzć w Wawie to czy Twój narzeczony będzie dojeżdzał z domu? W sumie te kilka dni mozna przeżyć choć to moze być uciążliwe
  10. eMKa83 napisał(a): Jaka słodka pierdoła 🙃 Chyba mu nie smakowało
  11. buuu, co te hormony robią z nami... Ja dziś prawie się poryczałam bo boję się tego ze tak niebezpiecznie blisko terminu. Jakaś stuknięta jestem - dopiero teraz wszystko do mnie dociera i zaczynam się bać porodu. A jeszcze wczoraj ta perspektywa była tak odległa.
  12. Wpadam wieczorkiem bo cały dzień spędziłam z rodzicami - znowu wyciągnęli mnie na mega długi spacer, teraz trzeba się troszkę uaktywnić 🙂 Pisałyście na temat tego co dzieje się jak minie termin - w moim przypadku mam pojawić się w przychodni przyszpitalnej na KTG dopiero 8 marca, czyli 5 dni po "dniu 0 😁". Dziewczyny w 40 tyg. - czy do Was też zaczynają już wydzwaniać i podpytywać czy sytuacja się rozwija? Moja teściowa zapowiedział mi, ze będzie do mnie dzwonić codzinnie podpytać jak się czuję 😮 Tak naprawdę bardzo ją lubie, ale mam nadzieję ze teraz będziemy rozmawiać rzadziej bo takie kontrolowanie przez innych mnie bardzo wkurza i stresuje. Emka na razie nie stresuj się szpitalem do 9 jest jeszcze sporo czasu - ale dobrze ze szukasz alternatywy. Jeśli ten drugi o którym piszesz jest beznadziejny nie ma sensu się męczyć i jedź do Wawy. Ja chcę rodzić na Żelaznej http://www.szpitalzelazna.pl/ - tam jadę w pierwszej kolejności. Jeśli nie będzie miejsc to śmigam na Inflancką http://www.szpital-inflancka.pl/, która jest stosunkowo blisko i chwalą sie tym, ze nie odsyłają pacjentek. Oba szpitale mają bardzo pozytywne opinie, choć ja wolę Żelazną bo tam rodziłą moja siostra, jej kilka koleżanek i stamtąd jest mój lekarz prowadzący. Jespere pisała o Karowej - świetny szpital Ginekologiczny - mają bardzo profesjonalną opiekę dla maluszków, ale też zdarza się ze odsyłają z powodu braku miejsc a do Inflanckiej jest już trochę dalej...
  13. Dzięki Emka - w duzej mierze zależy co na siebie włoże - dziś miałam super wygodną, ale jednak "na maxa workowatą" tunikę, w której wyglądałam na 2 x większą niz w rzeczywistości 🙃 i jak się zobaczyłam na zdjęciu to siadło mi moje dobre samopoczucie odnośnie wyglądu... Kurcze - biedna Niunia 😞 A dla mnie opcja porodu wydaje się być tak odległa - nie w sensie że mogę przenosić, ale tak jakby mnie to w ogóle nie dotyczyło, jakbym miała dokońca chodzić z brzuszkiem 🙃 Dziwne mam przemyślenia - chyba czas na sen - mój mózg odpocznie i moze nie będę już miała takich irracjonalnych myśli. Dobranoc dziewczynki
  14. nie mam konta na fb. Ale nawet na tym małym zdjęciu widać, że fantastycznie wyglądasz w ciąży 🙂 Mi dziś moja siostra pstryknęla parę fotek bo tak jej sie podobał mój duży brzuś, ale jak ja je obejrzałam to byłam lekko podłamana - wyglądam jak małe słoniątko 😁, ale już niedługo...
  15. To tak jak pisała Neli, to pewnie to ale odchodzi stopniowo 🙂
  16. A, emka - śliczny brzuszek 🙂 Co do czopa to może być przeźroczysty, ale czop ma zawsze konsystencję "glutka" - może być rozciągliwy, coś jak białko jaja, na pewno nie jest to zwykła kremowa wydzielina, nawet w duzej ilosci.
  17. Hej, wpadłam na chwilę żeby na spokojnie wieczorem nadrobić zaległości (bez męża zaglądającego mi przez ramię 😁) a tu takie wieści - oczywiście trzymam kciuki za Niunie. Ja dziś już padam na buziaka - wczoraj byłam na zakupach (3 godz. w supermarkecie żeby kupić na zapas wszystko co potrzebne, bo jak już będę z dzidzią i wyślę męża to... 😁 ). Wczoraj ogarnęliśmy ślicznie mieszkanko a dziś u nas spotkaliśmy się z moją siostrą, jej mężem i dzieciaczkami. Oczywiście jak to przy gościach trzeba było trochę pobiegać, ale o dziwo cały weekend miałam niespożyte pokłady energii 🙂 I dostaliśmy super prezent dla małego - kilka body, m.in. z napisem "syneczek mamusi" i "kocham tatusia", po prostu się rozpłynęłam jak to zobaczyłam 🙂 A, i pisałyście o herbatce z liści malin - znalazłam info, ze dobrze na sam poród wypić mocniejszy napar - (30g ziela na 500 ml wody gotowac 15 min) http://www.smyk.com/forum/bede-mama-bede-tata/porod-i-poog1/wiesioek-i-napar-z-lisci-malin1/ Jeśli któraś z Was wybiera się jeszcze do lekarza to podpytajcie plizz czy można się czymś takim wspomóc przed porodem. Z tego co pamiętam Niunia miała iść we środę, ale jak dobrze pójdzie to już nie skorzysta z wizyty 😉
  18. A tak na poważnie to ja jednak idę ogarnąć komodę bo muszę gdzieś wrzucić ubranka małego - zawsze wydaje mi się ze jest jeszcze tak dużo czasu na wszystko - żebym się w końcu nie zdziwiła 😁
  19. Tuska, każdy może mieć inny próg bólu - ja też się trochę tym zaczęłam martwić jak prawie zeszłam we wtorek przy tych oszukanych skurczach - ale pomyśl sobie że tyle kobitek przez to przeszło i dało radę więc my też 🙂 Poza tym możemy wziąć zzo jak trzeba będzie, a moja siostra mówiła mi, że zapomniała o wszystkim jak już miała małą na brzuszku i po raz pierwszy niunia spojrzała jej w oczy - to musi być niesamowite... A dlaczego piszesz że jestes beznadziejna - ze posprzątałaś całą kuchnię - no pewnie tak bo w planach było LENIUCHOWANIE 😁
  20. Emka, najważniejsze ze maluszek rośnie prawidłowo a ja brzuszka nie mierzę ale wiem ze dużo z kilogramów, które mi przybyło poszło w pupę i nogi - zawsze miałam bardzo szczupłe a teraz mam grubsze od mojego meża 😲 Monisia, a co do tego że Ty na miejscu nie usiedzisz to tak ma moja mama, siostra i babcia - ja się w nie nie wdałam - bez problemu znajdę sobie coś "mało produktywnego do roboty"
  21. Hi, hi więc czas na maseczkę na buziaka, nogi do góry i przydałby się nasz men z wachlarzem z piór - u mnie tak duszno 😜
  22. neli25 napisał(a): Ja widzę tylko jak mój mąż wraca z pracy i patrzy na "sajgon w kuchni" - już nie komentuje tylko przewraca oczami 😁 Tuska, dotarło do mnie że to ostatnie chwile które mogę egoistycznie i bez wyrzutów sumienia poświęcić tylko sobie... Gdyby nie te spuchnięte girki byłoby całkiem ok 😁 Mam nadzieję, zę dziś doprowadze się "do ludzi" i jutro będę mogła założyć buty i pojechać na jakieś zakupy, bo dziś to mogę założyć tylko buty meża 😁
  23. MonisiaD napisał(a): To jest w tym wszystkim najlepsze 🙂 Ja wszystkich nie mam, ale postaram sie już tylko cierpliwie czekać - nogami zacznę przebierać po terminie. Na mnie chyba jeszcze nie czas - przed porodem powinnam mieć mnóstwo energii, a mi się nic nie chce . 😜.. Moze dziś wezmę się w końcu za uporządkowanie szafki, za którą biorę się od ponad tygodnia 😁
  24. tuska8 napisał(a): Ach, ja jestem mistrzynią w marnowaniu czasu - przy dzidzi coś takiego ie przejdzie, więc Tuska ciesz się, ze mozesz poleniuchować. Nie musisz nic konkretnego robić?
  25. Hi, hi, no właśnie to w tym wszystkim jest nalepsze. Nie znasz dnia ani godziny 😲 A ostatnimi czasy ja tak lubię sobie wszystko poplanować, z tym nie da rady 😁 I tak sobie pomyślałam, ze już chyba przestanę się tak objadać bo jak ja będę rodzić z pełnym żołądkiem - już nie mówiąc o czym innym 🤪 Dobrze, ze są środki wspomagające 😆 mój lekarz powiedzał, ze jak chcę przyspieszyć małego jak będzie po terminie to mogę spróbować z olejem rycynowym - trzeba wypić 2 łyżki. Pobudzone jelita mogą "ruszyć" macicę i rozpocząć skurcze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...