Skocz do zawartości

Asiula88

Mamusia
  • Liczba zawartości

    294
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula88

  1. Oj pewnie, ja nieraz jak zacznę to aż nawet kur** lecą (zależy też z kim rozmawiam, wiadomo z obcymi się hamuję trochę:P). Ale ogólnie jestem strasznie nerwowa, moja rodzina twierdzi, że to wynik zbliżającego się ślubu, ale skoro i Ty tak masz to już wiem, że to głownie hormony! Marzenka nie martw się, może niedługo nam minie, a jak nie to na pewno po porodzie 😉
  2. Ja przed chwilą oklaskałam Twój super pomysł akneri 🙂
  3. Dokładnie, w dodatku rzadko kiedy ktoś kto jest blisko okna łaskawie je otworzy (a klimatyzacji nie uświadczysz) i najgorsze jest to, że ja musze codziennie pokonywać godzinną trasę w jedną stronę na uczelnię, a potem z powrotem. Akneri: super, super tabelka!
  4. Dziewczynki kochanie, jak jestes w 19 tygodniu i 1 dniu to jesteś w 19 tygodniu ciąży i skończysz go z dniem 20 tygodnia, zaczynając tym samym 20. To idzie normalnie, jak lata życia. Co do strony, zależy Atagusiu w którą wpiszesz. Jest jedna strona, która rzeczywiście podaje tydzień do przodu, ale nie weim o co w niej chodzi więc nie zaglądam. Tutaj masz fajną: http://www.rodzice.pl/kalendarz-ciazy/kalendarz-ciazy.html
  5. Tak, tak to ja, wcześniej fotka w wielkich okularach, a teraz postanowiłam pochwalić się brzuszkiem 🙂 Dziękuję za życzenia 🙂 🙂
  6. Dziękuję, dziękuję i zabieram się za leczo (jedyna postać papryki jaką zjem, a dla dzidziunia trzeba zdrowo 🙂)
  7. Dziękuję Basiu za życzenia imieninowe, ciekawe czy mój będzie pamiętał :P
  8. Nie martw się Basiu w taki dzień pełen wrażeń, na pewno oczka Ci się długo nie zamkną. Ja też mam niedługo ślub, ale raczej zbiorę się o 21, bo potem mam ciężkie egzaminy i będę się musiała uczyć.
  9. A co do rozstępów, wiem że się powtarzam, ale siemię lniane dobre na wszystko. Gdzieś wyczytałam, że oprócz pobudzania jelitek, ono bardzo skórę nawilża od wewnątrz i jest dobre dla kobiet w ciąży na rozstępy. Także staram się je wsuwać codziennie. No i zawierają omega, a to jest teraz bardzo ważne w II trymestrze, ja wprawdzie biorę Femibion 2, ale dobrych rzeczy nigdy za wiele :P
  10. Dokładnie ja też nie mam talii niestety i nigdy nie miałam, brzucha płaskiego jak deska, nie miałam nigdy nadwagi, ale nie mam bioder szerszych ani większej pupy, więc tak jak i Wam wszystko odznaczało się się na brzuchu jak np. przytyłam. Poza tym mam takie problemy ze wzdęciami od małego, że brzuszek tak często był wzdęty, że chyba automatycznie nabrał takich kształtów :P Fajnie, że nie jestem jedyna i macie rację, trzeba to olać. I tak mamy najpiękniejsze brzuszki na świecie!
  11. Dziękuję Atagusiu za przemiłe komplementy, jak to miło "usłyszeć" takie rzeczy od innej brzuchatki. Też mam nadzieję, że niedługo mi piłka z przodu wyskoczy już większa. Gratuluję wszystkim brzuchatkom wieści na temat płci Waszych dzidziusiów, mnie czeka wizyta 2 czerwca, więc czekam z niecierpliwością 🙂
  12. Pewnie, ze 26 to Twoje święto 😁 To nasze święto brzuchatki. A oto dodaję zdjęcie mojego brzusia zrobione w ten weekend 🙂
  13. Zuziaczek napisał(a): żartował sobie chyba, ja w 8 tygodniu słuchałam już serduszka, (niektóre kobiety mają tą przyjemność już w 6 tygodniu). I na każdym USG sobie słuchamy. Grzyby to normalka, sama niedawno skończyłam brać globulki i smarować się maścią, bez stresu. A co do mojego ginekologa, to już nie wiem czy on oszalał, czy mnie traktuje po macoszemu czy kazdy ma inne zasady ;(
  14. A a propos własnej firmy, to Marzenko szczerze Ci współczuje, bo mniej więcej wiem jak to jest. Mój ojciec do kilkunastu lat prowadzi z mamą własną firmę i ciągle mi powtarza, żebym szła pracować u kogoś, bo jak masz własną firmę to pracujesz 24h non stop, martwisz się podwójnie itd, a jak pracujesz gdzieś, to pracę zostawiasz za sobą jak z niej wychodzisz (z reguły przynajmniej). Także podejrzewam, ze masz orkę na ugorze. Nie martw się.
  15. marzenka napisał(a): Ok spokojnie. Masz rację ale nie powinnas tak do tego podchodzic. Jezeli nie widzialas wczesniej to pisałam jaki moglam miec problem, tez biore slub za miesiac i tez wiekszosc jest na mojej glowie. Do tego mam firme w ktorej nikt mnie nie moze zastapic. Kazdy ma jakies problemy, a kolezanki ktore martwia sie duzym tylkiem niech sie dalej nim martwia i wykorzystuja czas beztroski a i na nie przyjdzie moment kiedy beda w ciazy i wszysko przestanie wydawac sie tak latwe 🙂 Kazdy ma jakies problemy 🙂 My chcemy ci tylko pomoc i cie wesprzec. Przeciez ja też jestem w ciazy i wiem co to znacz. Do tego miala 2 wypadki samochodowe i tez sie wieloma rzeczami martwie. Pamietaj ze wszystkie problemu i tak sie kiedys musza skonczyc.. a jak nie to znaczy ze sie nie ma na nie wplywu i tyle 🙂 Glowa do gory 🙂 Dzięki wielkie, może po prostu to stało się za szybko. Też chciałabym tak jak większość dziewczyn skończyć studia w spokoju, a nie mieć na głowie tysiąc dodatkowych rzeczy, dlatego narzekam. I pewnie, że każda ma kupę na głowie. To chyba jasne, tylko ja się czasem boję, że nie dorosłam. Jeśli wiesz co mam na myśli 🙂
  16. Właśnie jestem przeziębiona i od razu mówię, że ja nic nie czuję jak kicham.
  17. Hormony, hormonami. Gdybym miała na głowie za duży tyłek, albo brak czekolady w szafce to ok, ale mam mnóstwo rzeczy, których nie da się przeskoczyć, ani pominąć i nie należą raczej do błahych problemów ;( Może wydaje się, że przesadzam, ale wiadomo jak to jest jeśli się nie jest w niczyjej skórze to ciężko się postawić na jego miejscu.
  18. "Poza tym powiedziała, że jak brzuch ciążowy jest na wysokości pępka to nie ma siły żeby dzidzi serducho nie biło." - co to znaczy Marzenko? Bo u mnie na wysokości pępka to w sumie jeszcze nic nie ma 😞
  19. carpioo napisał(a): Mam podobnie, po prostu nie ma się z czeto cieszyć. Najgorzej, że ja się nawet z ciąży nie cieszę...
  20. Ach powiem szczerze, czuję się tak fatalnie, nie mogę sobie miejsca znaleźć. Moi znajomi szaleją na Juwenaliach, a ja martwię się co kupić na obiad, żeby nie nadszarpnąć budżetu. Mam mojego narzeczonego roztkliwia się nad nim jaki on biedny, każe mi robić mu drugie śniadanko do pracy, a to że ja mam dośc, że plamię, że się słaniam na nogach ze zmęczenia, to nikogo w sumie, oprócz mojej rodziny nie obchodzi. Najgorsze jak mało kto Cie rozumie i nie masz żadnego wsparcia. Moje koleżanki, które mają problem bo im pupa przytyła... Boże! Jak ja bym chciała mieć takie problemy... Przepraszam, że Was tak zamęczam, ale musiałam się wygadać.
  21. carpioo napisał(a): Dziewczyno, mam ten sam problem z facetem. I to nie jest miłe. Wiem co czujesz. Nie dość, że martwi mnie mnóstwo rzeczy i jestem w ch** zestresowana, to jeszcze problem z pieniędzmi. On ma na wszystko (papieroski także, a ja oszczędzam, nie wiem co będzie po slubie. Także nie martw się, ja też mam doła, tez mam z tym problem i nie mogę sobie z palcem do du** trafić. Czasem mam ochotę pójść i rzucić się z mostu. Nawet nie mam czasu i siły na to, żeby zadbać o siebie i tym samym o dziecko. Ba, ja się z tej ciąży nawet nie cieszę, nawet do końca chyba nie uświadomiłam sobie że w niej jestem. Także chyba najlepiej to wszystko olać, przestać myśleć... Ja się staram. A na zaparcia polecam siemię lniane i dużo spacerów.
  22. A ja wracam do oglądania Ally MCBeal w oryginalnej wersji językowej (poranny relaks plus przygotowanie do certyfikatu CAE), w końcu muszę teraz się oszczędzać :P 🙂
  23. A może do tego papier do rysowania (blok do rysowania taki specjalny można kupić w różnych rozmiarach) i komplet suchych pasteli. To wyjdzie w graniach 200 zł jak kupisz np. największą paletę kolorów, a prezent super. Wiem coś o tym, bo sama się bawię w rysowanie.
  24. Komplet złotej biżuterii byłby pamiątką na lata, albo jakiś ładny pierścionek. Wiadomo standard w tych czasach to ipad albo laptop, ale jakoś nie jestem za tym 🙂 A może ona czymś się interesuje? Np. jazdą konną (to wtedy można by cześć stroju albo coś kupić).
  25. I to jest bardzo dobre podejście, właśnie się takiego uczę 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...