Skocz do zawartości

czerwcowka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez czerwcowka

  1. Ja już odespałam i popijam kawkę 😉

    w przychodni tylko straciłam nerwy, jak zwykle czekałam po godzine na lekarza a jak już przyszedł to na złość wyczytywał od końca, czyli ja czekam godzinę a laska przyszła 5 minut temu i kogo prosi?!
    jedną osobe przecierpiałam bo myślałam ze jest coś na rzeczy ale jak po 15min poprosiła przedostatnią to nie wytrzymałam.. no i ja mam takie szczęście, .. znowu awantura i musiały mi nerwy puścić, bo na ktg też musiałam czekać choć byłam pierwszą pacjentką od razu po otwarciu..
    wróciłam do domu po 3h a była umówiona godzina i miało być tak ładnie i przyjemnie
    dziecko mi się znerwicuje..

    co do badania, skurcze są dalej ale pojedyncze i nieregularne
    Mała radzi sobie dobrze
    no i szyjka ma jeszcze 1cm... we wtorek było 2 cm... to jeszcze ponoszę chyba że coś się wydarzy
    na ból nic nie poradzi bo mała jest po prostu tak nisko że boli czy stoję czy siedzę czy leżę i będzie bolało
    następne ktg i usg 15 (ale nie było miejsc więc 16)
    ale powiem szczerze że wolałabym urodzić 15 i mieć tą wizytę z głowy

  2. ufff zaległości nadrobione
    pobudka o 4 rano
    o 5 na nogach, kuchnia, śniadanka na potem, zmywarka, pranko i dłuuuga kąpiel z książką
    teraz wcinam śniadanko i nadrabiam 🙂
    w nocy tylko 3 razy siusiu ale tak jakbym normalnie do końca wszystko wylała 🤔

    idę budzić M. i powoli się zbieramy do przychodni tylko może trochę kawki bo usnę na ktg..

    Zuzia Słodziak 🙂

    p.s. teks że jak się oddaje mocz do analizy w słoiku po miodzie to.. rozwalił mnie 😁
  3. a ja byłam z mężem na spacerku, troszkę nas skropiło 😆

    teraz ja wróciłam a on poszedł do cukierni po jakieś ciastko dla nas, chyba mu się zrobiło mnie szkoda że tak już się męczę, nawet rozmawiał z Nikolką żeby już wychodziła jutro taka ładna data
    11-06-11 😉
  4. ivona55 napisał(a):
    Cześć, uff w końcu nadrobiłam 🙂

    Ja już drugi dzień wiecej czasu leżę bo zawsze coś :/
    wczoraj te mdłośći i zawroty głowy, potem skurcze mi sie pojawiły, najpierw co godzinkę, potem co 40 minut a potem już co 20 minut i powiem Wam że juz mi adrenalina rosła 😎 Poszłam wziąść ciepły prysznic i tyle rodzenia...ehhh a już sie nakrecałam, z reszta regularne czy nie to i tak meczace.
    A nocka tragedia, prawie całą nie spałam...mały jakoś dziwnie sie ułożył że na żaden bok nie mogłam sie położyc a w pachwinach mnie rozrywało!!! Normalnie ból jak przy łamaniu kości. Całe spojenie mam obolałe, ciągnie w dół a jak siedzę to nogi naprawde szeroko bo tak mnie boli...
    I staram sie po troszce chociaż odsypiac ta noc...ale tez nie najlepiej. Teraz wstałam bo boli mnie tam znów mocniej i dodatkowo okresowo....
    Dziewczyny jestem dosyc że obolała, zmeczona, to jeszcze przez to zła jak osa....czuje sie i fizycznie i psychicznie do d...
    I jeszcze mimowolnie dochodza do tego lęki jak to będzie podczas porodu, czy dam radę, czy mały mi gładko przejdzie i takie tam...głupio panikuje...a wszystko sie u mnie tak porobiło jak leżałam w szpitalu i obok porodówka...i cały czas słysze te jęki i krzyki tych kobiet...



    to ja mam to samo..
    i termin chyba mamy tak samo jakoś
    przynajmniej nie czuję się odosobniona 🤔
  5. jutro mam na 8 rano ktg w przychodni przyszpitalnej i konsultację lekarską
    i mam nadzieję że te bóle coś zwiastują i coś tam się już otwiera 😉
    bo jak powie twarda i dalej zamknięta to normalnie nie wyjdę 😉
    i nawet nie zechcę zejść z samolotu!! no ale mam nadzieję że nie będzie tak źle i mała będzie współpracować 😎

    u nas też poród odbiera położna, lekarz tylko jak sobie np wykupisz asystę (jak z priv położną) albo tylko jeśli poród nie przebiega prawidłowo lub masz np cukrzycę
  6. wczoraj próbowałam przyspieszenia ale nie dałam rady podbrzusze bolało i mała wariowała
    i weź się tu bzyknij?! zostało drażnienie brodawek ale po jakimś czasie wybucham śmiechem bo są takie wrażliwe hehehe może chociaż te 15min coś da 😉

    no i stanęłam dziś rano na wadze, -0,7kg jak tak dalej pójdzie to nie wiem..
    Gosiu ładna fotka i brzusio ładnie się odznacza, chyba większość tych kg poszło w brzuszek, co?
  7. Mamuska27 napisał(a):
    czerwcowka, taaa na pewno sobie podjedziesz jak ci sie porod zacznie. Jeszcze ludzi po drodze pozabijasz. Skurcze sa nieprzewidywalne a jak Cie zlapie to mozesz stracic panowanie nad kierownica.
    Najlepiej chyba zajac sie czyms bo czekanie doprowadza do szalu. Ja dzis definitywnie wychodze z domu bo oszaleje.
    Pozniej jakis obiad zrobie i mam jeszcze do prasowania biale ciuszki malego.


    hehehe też tak myślę ale mam trochę ponad kilometr więc niedaleko 😉 trzeba mieć plan C
    A co do wychodzenia to ja się słaniam na nogach mam ochotę wyjść ale się obijam o ściany i naprawdę nie mam siły, bałabym się wyjść no i zaszłabym pewnie jakieś 300m i tyle

    no i zostało mi kwaszenie się w chałupie 😮
  8. Ja właśnie spakowałam do torby podręcznej-szpitalnej d.o. i prawo jazdy
    gotówkę w razie czego na taxi (ale też papiery do volvo tylko że pod szpitalem nie ma parkingu więc nawet jak bym sama podjechała to musiałabym chyba zostawić auto na chodniku hehehe)
    generalnie po tej nocy ledwo co zipię, mała kopie, głowa boli, plecy bolą, krocze rozrywa a ja sobie siedzę i czekam na finał
    najgorsze że jeszcze ze dwa tyg mogę poczekać hehehe
    😁
    szkoda że nie można przewidzieć terminu porodu i do tego czasu zająć się czymś innym
    nawet pomimo samopoczucia

    ale już jęczę, masakra

    oklask dla mamy za Zuzię
  9. nika1306 napisał(a):
    dopiero wczoraj dostalismy wipis o 22 ych. o 24 bylismy w domu ale cala i szczesliwa choc opieka super chciałm juz do domku . porod ciezki w sumie 14 h , okazało sie ze jestem uczulona na epidral i zaczelam w trakcie porodu tracic oddech wymitowac drgawek dostałam wysypkii wogile jeszcze inne rzeczy .. a mały tez w brzuchu zaczol słabo oddychac.. podłaczona byłam do kilku roznych maszyn kabelki to mi nawet z pipki wystawały bo do małego główki podłaczyli sonde by wiedziec jak oddycha , rozwarcie 6 cm i dalej nie szło .. dla tego ta cesarka .. ale ogolnie oki i mały był wart tego wszystkiego.


    Jest taki słodki że aż się powyłam 😞
    jesteś dzielna i fajnie że piszesz że było ciężko ale warto, to buduje te które czekają i się boją
    przystojniaczek

    napisz jeszcze jak Ty się czujesz
  10. Wielki buziak dla Zuzi!!
    Ja z kolei noc nie przespana, w wc byłam nie przesadzę jak powiem że ponad 10 razy
    rozrywało mi krocze i w ogóle wszystko bolało więc masakra

    mam nadzieję że to zwiastun niedługiego porodu bo nie dam rady wrrrrr
  11. aniaruda83 napisał(a):
    Dziewczyny mam pytanko czy u takiego noworodka bedziecie odrazu uzywaly szamponikow jakichs i czegos do kapieli czy narazie sama woda? 😮 aha a wode do kapieli bedziecie przegotowywac czy taka z kranu?

    woda z kranu normalna
    szampon do włosków używa się od 1 miesiąca życia
    a do wody mam do mycia taki płyn Jonsona
  12. kasiar12 napisał(a):
    My juz po pierwszej nocy 🙂 mala dala popalic (poszla spac o 2:30 )
    i dzis zaczelismy karmienie z butelki , mala nie potrafi ssac cyca (wczesiak) , bardzo sie irytuje, mnie strasznie boli bo mala gryzie 😞 , ale narazie nawet ma problem ze ssaniem butelki... 😞 postanowilismy ze bedzie dostawac moje mleczko przez butelke ...


    Cierpliwości i wytrwałości a na pewno się uda 😉
  13. ja też już bym chciała tulić Nikolkę
    już na nic nie mam siły, siedzę jak upośledzona, mąż dziś znowu robi obiadek a ja siedzę i się wydzieram co jakiś czas, bo to zakuje, zaboli, mała mnie pierd** tam gdzie nie trzeba i tak mija dzień
    nogi opuchniete i jak wstaję to też rzucam mięsem bo to znowu czuję jakby mi wypadała między nogami i uciska na kości i krocze

    i co tu jeszcze dodać?!
    hmm więc jak tak czytam że Małgosia jeszcze będzie balować na weekendzie to podziwiam i zastanawiam się co ze mną nie tak że już tak się rozpadam?! 🤔
  14. Malgorzatta napisał(a):
    a co do lekarzy ton aciągają jak nic! przecież ze szpitalnej pensji żony na Kanary nie zabierze....


    dlatego ja się nie mogę doczekać aż urodzę i przestanę ich finansować..
    bo teraz to i dziwne że każda nie kupuje położnej, prywatnej sali do porodu, po porodzie, menu na życzenie etc
    a człowiek płaci co miesiąc grube pieniądze na ubezpieczenie, ja nawet dwa razy bo przez pracodawcę i z dział. gosp. i co?! i żeby być traktowanym jak człowiek i nie dać sobie odciąć nie tej nogi trzeba i tak płacić.. ale że kobity w ciąży tak wykorzystują to masakra

    Dziewczyny Ja też już chcę rodzić!!
  15. myślę że na cesarkę zawsze jest możliwość się zdecydować jak będzie przy nas nasz lekarz, z którym to się uzgadniało, to samo ze znieczuleniem
    każda z nas się boi, bo te wszystkie opowieści to właśnie te raczej w stylu horrorów
    a może być tak jak mówisz 20min i po sprawie, tym bardziej, że nie czułaś skurczy na ktg 😉 mi też dopiero położna powiedziała zadziwiona że nic nie mówię a tu takie skurcze hehehe
    ale teraz czuję tylko tez to nie jest jakoś strasznie bolące

    a co do tych lekarzy to naciągają nas tak czuję
  16. ale mnie zdenerwował ten Twój lekarz Małgosiu
    ale nie będę więcej się wypowiadać bo mięso poleci

    aż zaczęło mnie na odmianę kuć z lewej strony tam gdzie kiedyś przynajmniej był jajnik
    i hehehe aż sobie pokrzykuje, wiadomo jakie słowo ☺️

    a to o zwolnienie chodzi?!?!
    to Ja Ci powiem, że jak się zapiszesz to jakiegokolwiek lekarza w klinice np z pracy - bezpłatnie to w tym okresie chyba dostaniesz l-4 bez problemu
    powiesz że cię coś boli
    a zwolnienie niech Ci wypisze smród na wizycie w szpitalu, nie wystarczy mu że całe 9 m-cy mu płaciłaś haracz!?!?
    Ja jak nie mogłam albo moja ginka sama miała l-4 to zwolnienie czekało na męża w recepcji w mojej karcie, bez łaski
  17. Małgosiu każdy poród sn może się zakończyć cc, to nie żadne atrakcje
    tylko dlaczego ten lekarz opowiada Ci o cesarce?!?
    Ja bym w ogóle nie poszła do niego na wizytę przed otrzymaniem badań, bo to zdzieranie kasy!! Wyniki następnego dnia rano!! i to jeszcze będziesz się z NIM widziała?!
    to jest naciąganie kobiety w zaawansowanej ciąży i żerowanie na niej!!
    Zadzwoń i powiedz że się źle czujesz i odwołujesz priv wizytę i tyle

    może się mylę ale tak mi to wygląda i ta cc i ta wizyta
    nie daj się naciągnąć
  18. Malgorzatta napisał(a):
    Butterfly, właśnie z tymi skurczami to jest numer, bo ja ich nie czuję wcale! ta baba co obsługiwała te urządzenia to mówiła ze chyba jestem szczęściarą....

    dzizas jak tam siedziałam, przyszłą taka laska, 38 tydzień jak ja, nogi to miała tak spuchnięte że masakra, mi się wydawało że jest źle, ale jak zobaczyłam jej balony normalnie to szoking! heheh

    ale cesarkę się chyba planuje ok 2 tygodni przed terminem a nie czeka do końca jak sn nie pójdzie.. przynajmniej ja tak słyszałam i tak było u mojej szwagierki etc
    dlatego też coś mi nie pasowało
  19. Malgorzatta napisał(a):
    lekarz powiedział że spróbujemy rodzić normalnie, bo dziecko jest bardzo nisko, i on nie przewiduje by poród był ciężki, jak sie zacznę męczyć to "walnie mi cesarkę" - jego słowa, ewentualnie wtedy jak dziecko za dużo przytyje, to od razu robimy cesarkę.... mówi że do 14 daje mi czas, no zobaczymy....

    a wypuścili mnie dlatego bo tam nie chciałam zostać, co to za różnica leżeć tam czy w domu. I tak nie będę leżeć, w sobotę mam ślub, a w niedzielę komunię, w dupie mam jego przewidywania.


    hehehehe no pewnie po co leżeć w szpitalu jak możesz w domu i jak masz siłę to na pewno weekend pełen wrażeń załatwi Ci już w poniedziałek szybki poród
    tylko mam nadzieję że te imprezy są niedaleko szpitala.. 😉
  20. Malgorzatta napisał(a):
    oczywiście po weekendzie najpierw prywatnie do dr, potem do szpitala rano na drugi dzień.... wydaje mi się że pan dr mocno nabija sobie kieszeń moim kosztem.... a te pierdoły o wcześniejszym porodzie to pic na wodę, foto montaż!


    ale to miałaś mieć przecież cesarkę.. to nie masz terminu tylko jakieś wizyty w szpitalu? a po co?
    a może ja coś pomyliłam i nie masz cesarki?! kurczę już sama nie wiem.
    Jak to jest że nie masz już szyjki i Cię wypuścili i to ze złymi wynikami?! Kurczę to ja już nic nie zrozumiem... ale co do szpitala to prawda, jechać wtedy kiedy naprawdę nie da rady inaczej bo każda minuta tam to horror!! dlatego ja z tymi skurczami i bólami czekam do soboty na umówioną wizytę w przychodni przyszpitalnej i ktg, albo na skurcze porodowe, a tak wolę siedzieć w domku.

    Małgosiu wytłumacz jak z tą cesarką i co ja poplątałam

    może jakąś giwerę trzeba brać ze sobą?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...