Skocz do zawartości

aga33

Mamusia
  • Liczba zawartości

    568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez aga33

  1. witajcie kochane 🙂 U nas oki,ciśnienie po 3 tabletce się wczoraj uspokoiło,ale łaziłam właściwie całą noc z emocji po tych skokach i przed wizyta...wygląda na to,że gdyby pozwolić moim dzieciom zdecydowac o porodzie to chętnie urodziłyby się na gwiazdkę 🙂Lekarz dał mi skierowanie do szpitala na pon-wt,z naciskiem na wtorek,bo po weekendzie zawsze się dużo dzieje(no chyba że urodzę szybciej)wg niego szanse na cc wzrosły do 95% i nawet odnotował na skierowaniu że pierwsza ciąża zakończona cesarką...oczywiście zastrzegł że mogą mnie wypuścić do domu ale ostatni skierował pacjentkę na izbę przyjęć na tym samym etapie co ja a popołudniu ciąża została jej rozwiązana.Podobno zbierze się mini konsylium i podejmie decyzje,ale ze to pełne 37tc będzie to mam nadzieję,że urodze...tak więc spełnia się moje marzenie o pełnych 37 tygodniach(mijają dokładnie we wtorek)drugim marzeniem było urodzić 05,10,2011,bo Wiktor rodził się 05,01,2010 🙂i tak mi pasują te daty 🙂to byłoby dzień po ewentualnym przyjęciu...trochę zaczynam dygać,ale cieszę się że sprawa do przodu się posunęła...
  2. Krzyśku drogi:gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!Śliczny,duży chłopczyk 🙂ucałuj mocno od nas Edytkę...była naprawdę dzielna 🙂mam nadzieję,że szybko oboje wrócą do sił i zdrowia 🙂a Tobie dużo energii i cierpliwości życzymy,bo teraz oboje będą Cię bardzo potrzebować 🙂
  3. kurcze,troche mam stracha...ciśnienie mi skacze dosyć mocno...wspomagam sie dopegytem ale efekty marne,co troche w dół to znowu do góry...i puls w trybie siedzenia na kanapie 115;(ruchy są ale niemrawe...dzwoniłam do lekarza jak się nie uspokoi to w nocy do szpitala mam jechać...czarujcie ciotki żeby to ciśnienie spadło i żebym jutoro na 10,30 planowo na wizytę dotarła...
  4. nawet jak mi sie zaraz zacznie...to zacisne uda i doczekam do października... 🙂
  5. Ej no tam gdzie smutna minka wyszla miała być 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
  6. WIADOMOŚĆ OD EDYTKI 😞żeby nikogo nie przestraszyć nie cytuje tylko streszczam...)Zaczęło sie wczoraj o 22,Bartuś przyszedł na świat dziś w południe z wagą 3300g,55cm dł..dostał 9p i jest badany,Edytka pod obserwacja...wnioskuje że był ciężko i z małymi komplikacjami ale wiem,że wszystko dobrze sie skończy 🙂wszak Edytka dzielną kobitka jest,a Bartuś to duży,silny chłopiec 🙂 GRATULACJE DLA SZCZĘŚLIWYCH RODZICÓW 🙂 z tego co kojarzę szuwaryna ma dzię cc 🙂no to czekamy na kolejnego wrzesniowego bąbelka 🙂
  7. Z siarą to u mnie jest podobnie,samo nic nie wycieka,jak nacisnę to kilka kropel,czasem mam wrażenie,że coś kapnęło,ale nie widze plamek?Ale tam,mam nadzieje że bedzie ok,a jak nie to też się nie pochlastam...napewno dzieci głodne nie będa 🙂
  8. Dzięki dziewczyny,jak zwykle kochane jesteście...ja wiem,że nam wszystkim już bardzo ciężko,do tego te emocje związane z porodami i to pragnienie tulenia maluszków...ajeszcze jak ktos walnie,a pani to się dalej toczy...to aż łzy same do oczu sie cisną..a toczę się toczę...a długo tak jeszcze...oj bardzo długo odpowiadam 😉 Irenko,co fotka to lepsza 🙂3mam kciuki za weekendowe pstrykanie rodzinnych fotek,sama mam podobne jak wiesz plany tylko nie wiem czy chęci i siły się znajdą... Basiu:kochana wyłź z krzaczorów i przestań się dołować 🙂chcemy Cię troszkę poprzytulać i podopieszczać,a Ty się chowasz 😉 Kasiuszka:co z Toba?daj jakiś znak że jest oki,urlop od brzuszka wzięłas i nie powiadomiłaś ciotki?
  9. Wracając jeszcze do laktacji to zgadzam się z Iris(po raz kolejny 🙂)mleko jest w głowie,możecie mieć teraz,a nawet po porodzie miekkie cycki,a teraz zero wycieków,ale mleko się znajdzie jak go poszukacie w głóce i serduchu...z miłości robi sie... Carpioo:cudny kąci dla Jagodowej panienki 🙂uroczo 🙂
  10. Aguśka:mysle,że u Ciebie wielka chwila się zbliża...ja tez mam juz serdecznie dosyc tego słodkiego ciężaru,wolę je juz w ramionach tulić...jest mi tak koszmarnie ciężko,że nawet nie umiem Wam tego opisać...z domu 3-ci dzień nie wychodze,mama wychodzi z małym.Po mieszkaniu poruszam sie z trudem,a najprostsze czynności to wyzwanie nie wyłaczając mycia się,a włosów to juz wogóle...właśnie mam farbę na włosach,tosz to jak bieg maratonu... Jutro do południa mam wizytę,może się czegoś dowiem.Nie mam skurczów tylko czasem kłucia jakby w szyjce i brzuch bardzo nisko,nawet na sofie siedzę w pełnym rozkroku,a i tak brzuch ugniatam...jak schodze mamie wózek z piwnicy podać to ledwie na górę docieram,a każdy schodek to kopniak w brzuch,więc rozumiem Cię Marzenko...Ja jeszcze tylko do tego wtorku chce dociągnąć,może środy...więcej fizycznie nie dam rady,tylko się martwie troche bo dzieci juz tak mało miejsca maja że rzadko się ruszają...liczę te ruchy i niby ok ale ich aktywność od kilku dni bardzo spadła...nawet po słodyczach bez rewelacji...
  11. Hejka 🙂 Pisałam do Edytki wczoraj w nocy i dziś jakieś półtora godziny temu...nie odpisuje więc może urodziła...albo rodzi,jak napisze to dam znać 🙂 Nie proponuje Wam ściągać i podawać w butelce...to prawdziwa mordęga,no chyba że na bardzo krótko...ja tak sie męczyłam 9 miesięcy i uwierzcie,że to strata czasu była...ja się stresowałam,a mały w tym czasie kiedy odciągałam ryczał,bo przez pół roku miał kolki...koszmar jak sobie to dzis wspominam.Karmienie modyfikowanym mlekiem to tez karmienie...i nie dyskredytuje nas w roli matki 🙂Osobiście nastawiam sie bardzo na karmienie piersią ale jestem psychicznie i merytorycznie(również rzeczowo,bpo mam butelki)przygotowana na sztuczne mleko.Optymistka ze mnie bo z jednym miałam problem a teraz wierzę że dwójke wykarmię 🙂
  12. zmykam powoli...jeszcze butla przez sen dla Wiktorka,przewijanie i tez spróbuję zasnąć...choć mój brzuch powoli nie mieści się na kanapie...wczesniej spałam tylko z Małym,a teraz śpimy we czwórkę...Tylko ten mój mąż biedny jest,bo mówi,że jego do snu nikt nie tulka... 😞W weekend umówię się z nim na randkę 😉
  13. coś się nam Kasiuszka gdzieś ostatnio zgubiła??Kasiuszka gdzie Ty? Edytka narazie nie rodzi,będzie próbowała zasnąć...chyba ma mały dołek...ale tam będzie dobrze...jak wody odejdą to chyba do 24h jest finał?tak chyba gdzieś czytałam kiedys...
  14. Tomku,gratulacje ogromne dla Was obojga 🙂ucałuj Gosie od nas wszystkich 🙂Igorek jest cudny,mamy nadzieję,że Gosia czuje sie dobrze,bo że jest najszczęśliwszą mamą na świecie to wiem napewno 🙂zdrówka dla całej trójki 🙂
  15. WIADOMOŚĆ OD EDYTKI:wody mi odeszły jade do szpitala,bóli narazie nie mam,trzymajcie kciuki brzuszki:*
  16. Bojalubię 🙂ale super fotka 🙂Ty to masz dopiero figurę 🙂a Basia domek 🙂
  17. JaGoodka:gratulacje 🙂zdrówka dla Was i szczęścia i wogóle...ech co za dzień 🙂
  18. Uciekam Wiktorka usypiać,wpadne później 🙂
  19. Chciałam wrócić,ale teraz?przy trójce dzieci,to naprawdę nie wiem kiedy...Pomoc jakakolwiek i to dopiero ostatnio ze strony mamy i to tylko taka że z Wiktorem na spacer pójdzie.A opieka na trojgiem dzieci przewyższyłaby raczej moje zarobki,wiec nie wiem kiedy?może jak wszystkie pójdą do przedszkola?
  20. haha Kokosanko 🙂śmieszne koperty 😉mnie nie smiesza..całe życie zyję na śmiesznych kopertach 🙂one przestały mojego męża śmieszyć jak np zamarzył mu się telewizor,a ja mówię to chodź jedziemy kupić 😉albo mówie mu wiesz kochanie...odłożyłam 4 tyś na wakacje to gdzie jedziemy?i takie tam różne...Tyle że teraz ja juz nie pracuję a on dalej myśli,że ja mam gdzię kase pohomikowana.A ja nie mam,bo z jednej pensji to juz zaszaleć sie nie da... 😞
  21. Co do wydatków to juz mi nic nie mówcie...przed urodzeniem się Wiktora mieliśmy troche kasy odłożonej na poczet dziecka...niektórzy się śmiali,że lepiej na wycieczkę gdzieś jechać..ale w nosie to miałam,kilka lat sie staralismy więc chciałam byc przygotowana.Po macierzyńskim poszłam na wychowawczy...a kupka topniała...teraz ta podwójna ciąża i znowu wydatki...został jak u Kokosanki może z 7 tys na czarna godzinę,co i mi nie daje poczucia stabilizacji...ale pocieszam się,że jesteśmy zaradni,mąż ma pracę a ja nigdy nie dam dzieciom krzywdy zrobić więc damy rade.Są ludzie naprawdę w gorszej sytuacji...więc się nie martw Marzenko...pieniądze rzecz nabyta...dziś te jutro nowe!!ciesz sie z nowego mieszkanka i że zdążyliście przed rozwiązaniem...ostatecznie pieniadze są po to żeby je wydawać...madrze,ale jednak 🙂
  22. Uwierzcie dziewczyny ze wiekszość facetów potrafi wszystko...ale po co się mają produkować skoro my ich wyręczamy...Dopóki zyli moi rodzice ze sobą ojciec nie wiedzial nawet gdzie w domu jest kawa...jak mama wychodziła na zakupy,a wpadala z wizytą jego ciocia naprzykład to musiała czekać na mame żeby się czegoś napić...ale kiedy rodzice moi się rozstali,ojciec nauczył się wszystkiego.W mieszkaniu zawsze było czyściutko,potrafił nawet obady gotować(małymi kroczkami wszystkiego sie nauczył)..często nas na te obiady zapraszał 🙂wolno wszystko robił ale smacznie 🙂Całe zycie koty z nim darlam,zaprzyjaźniłam się z nim kiedy sama miałam z 25 lat(wtedy pić przestal)niestety zmarł 😞a 3 tygodnie później ja zaszłam w ciążę z Wiktorem.Bardzo mi go brakuje i żałuje,że Wiktor nie zdążył poznać dziadka 🙂a tata utęsknionego wnuka.Kiedy umierał miał 67 nlat,5-ciro dzieci i żadnego wnuka...to że nie został dziadkiem było jedynym smutkiem dla niego kiedy od nas odchodził...sorki za ta smutna nutke...al;e tak mi się zebrało.
  23. Irenko 🙂Twój brzuszek to dopiero jest śliczniutki i zdaje się,że Emilka podziela moja opinie 🙂to zdjęcie jest petardowe,ilekroć na nie patrzę to łapie natchnienie...w sobotę zamierzamy z Piotrkiem integrować z brzuszkiem Wiktora przed obiektywem aparatu 🙂i to chyba będzie ostatnia sesja 🙂 No teść naprawdę"uroczy"..ech ale starsi ludzie mają ogólnie inne podejście do wszystkiego...Jak Wiktor śpi a ja moja mame uciszam to ona mi mówi,że jak jest spiący to i w hałasie się nie obudzi...nosz kurde(własciwie teraz juz tak nie gada,bo jej parę razy nawrzucałam)Sama mam średnie wspomnienia z dzieciństwa...mieszkaliśmy w 5 osób w jednym pokoju,często jak to w latach 70,80-tych wpadali znajomi rodziców...hałasy,śmiechy nawet do późnych godzin nocnych i palenie papierosów(siekierę można było powiesić...)i nikt się tym nie przejmował,że w pokoju śpia dzieci,które rano idą do szkoły... Mam nadzieje Irenko,że może w dzień uda si ezaliczyć jakąś drzemkę...a tak miedzy nami to ja myślę że Ty tez urodzisz tak 1-1,5 tygodnia przed terminem...no nie wiem?moze się mylę,ale tak czuję 🙂
  24. Carpioo:a co do tego strajku...to muszę Ci powiedzieć,że kiedy byłam jeszcze sprawniejsza i na chodzie to faktycznie chodziłam,gadałam ale robiłam i poprawialam...ale teraz to juz naprawdę siły nie mam więc mam wylane,naprawde wylane...W sumie to ten mój Pietrucha nie jest taki zły...mimo wszystkich potknięć jest kochającym tata i czuję się przy nim kochana 🙂to dla mnie bezcenne...ale my jestesmy tak rózni że czasem zasttanawiam się co te 11 lat nas tak trzyma?i wiesz co...to miłość...on powoduje we mnie tak skrajne emocje(od instynktów morderczych po zwierzęce pragnienie;chyba na privie powinnam sie tak uzewnętrzniać...ech)że nie zamieniłabym go na nikogo innego.Ja właśnie takiego związku potrzebuje jak wody i powietrza,mnie rutyna zabija...Fakt,że mugłby czasem dać z siebie więcej i troche docenić mój wkład w nasza rodzine...ale nie umiem się na niego dłużej gniewać,bo robi takie same słodki,maślane oczy jak Wiktor(przynajmniej wiadomo po kim ten łobuziak ma tą słodycz)że pękam...oni to cały mój swiat 🙂
  25. Carpioo już nastraszyłam Gosię że wszystkie z nią rodzić idziemy...napisałam że jedna za ręke potrzyma,druga czoło otrze,a trzecia wode poda...to jest dopiero prawdziwy rodzinny poród 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...