Skocz do zawartości

aga33

Mamusia
  • Liczba zawartości

    568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez aga33

  1. dziękuję dziewczyny 🙂fajnie,że można liczyć na Waszą pozytywną energię i wsprcie kiedy ma się gorsze chwile 🙂pozdrawiam
  2. Dziękuję Ci Zuziaczku za ciepłe słowa 🙂ja niby to wszystko wiem,ale obawy nie topnieją...pewnie z czasem wszystko się poukłada i zacznie nabierać radośniejszych barw 🙂to taki trochę strach przed nieznanym i może trochę chwilowy brak wiary we własne siły...ech tam dzień lepszy,dzień gorszy...jak to w ciąży kiedy hormony szaleją 🙂
  3. do Atagusi:też brałam pod uwagę bliźniaki w pierwszej ciąży,byłam stymulowana na clo,pewnie podobnie jak Ty..byłam wtedy po poronieniu,serii badań i 6 latach poważnej walki o dziecko,wiec siedy dowiedziałam się,że to ciąża pojedyńcza byłam wręcz rozczarowana..zupełnie niepotrzebnie,bo dziś mam z tamtej ciąży cudownego synka(który ma energii spokojnie tak za dwoje dzieci)Teraz moje bliźniaki to najprawdopodobniej efekt intensywnego odchudzania i ogromna niespodzianka.Na początku byliśmy z mężem załamani...Wiktor ma dopiero niespełna 17 miesięcy,mieszkanie małe,żadnej pomocy,4p bez windy i finansowo tak sobie.Nawet czekaliśmy do 12 tygodnia czy nie zostanie jedno,zwłaszcza,że to miały być trojaczki...Ale mówiąc szczerze teraz już się ciesze,i nie moge się doczekać moich kruszynek,choć wiem jaka ciężka praca przede mną.Mam też nadzieję,że nie urodze zbyt wcześnie,bo lekarz mówi, ze pewnie do 36 tygodnia urodzę,bo to krótko po cesarce i dwoje maluchów w brzuszku...ech jakoś chyba dam radę 🙂 Powiem Wam tylko w sekrecie,że mimo iż nauczyłam się już cieszyć z tej podwójnej ciąży to nie wiem czy gdyby ktoś powiedział mi,ze to będą bliźniaki a nie jeden maluszek nie zdecydowałabym się zostać przy jednym dziecku...Wiktor byłby jedynakiem ale my jako rodzice moglibyśmy zapewnić mu lepsze życie,chyba?W tych czasach troje dzieci to po części wariactwo i nie lada wyzwanie,penie i radość potrójna ale i trosk więcej...chyba mam doła..
  4. hejka mamusie 🙂wszystkiego naj z okazji naszego święta 🙂zwłaszcza zdrowych dzieciaczków i dobrego samopoczucia 🙂 Dziekuję za gratulacje odnosnie moich bliźniaków 🙂ja również gratuluje am wszystkim Waszych pociech 🙂i tym z Was,które już wiedzą kto mieszka pod Waszym serduszkiem i tym dla których to wiąż tajemnica i zagadka 🙂w końcu i tak przyjdzie październik i ostatecznie każda z nas przytuli swoje najwieksze skarby... Nie martwciw się dziewczyny brakiem kopniaczków,jeszcze nie jednego poczujecie...mi leci 19 tydzień,to moja druga ciąża a do tego podwójna i też jeszcze nic...wierzę,że wszystko jest ok tylko ciąża to okres nauki czekania i pokory więc musimy być cierpliwe 🙂Pozdrawiam też szczęściary,które czują swoje maluchy wszak to magiczne chwile 🙂 Marzenko,mam nadzieję,że szybki przyrost Twojej wagi nie jest oznaką żadnych dolegliwości.Ja też nie umiem wstrzymać wskazówki swojej wagi...mimo,że sie nie objadam to co na wagę staję to załamka...startowałam z 62,5 a dziś wyświetliło się 68,5 czyli +6,a to oznacza,ze dużo więcej niż sobie założyłam..boję się szybkiego tycia,w pierwszej ciąży +28.To nie ważne,bo da się schudnąć ale od tego miałam mega ból kręgosłupa,potworne obrzęki i zatrucie ciążowe,do tego skoki ciśnienia na maxa,dzień przed cesarką 190/130.Dlatego warto walczyć z pokusami,bo samopoczucie kiepskie pod koniec. Jeśli o ślub chodzi to z pewnością wszystko się uda...każda panna młoda nie wiedzieć czemu w tym dniu wygląda olśniewająco 🙂a pamiętaj,że ciąża dodaje blasku 🙂brzuszek z pewnością będzie ozdobą,tylko odpowiednio się trzeba nastroić 🙂
  5. U mnie natura się zdecydować nie mogła więc spodziewam się i wymarzonej córeczki i kolejnego synka 🙂
  6. Też widziałam ten temat o gazie rozweselającym w DD TVN 🙂Ta babeczka,która brała udział w eksperymencie naprawdę wyglądała na rozluźnioną 🙂to musi być petarda 🙂 Mama76:jestem z Witomina(właściwie całe życie w gdańsku mieszkałam,a 6 lat temu kupiliśmy z mężem mieszkanie właśnie na Witominie.Masz rację,że na tak spore miasto jedna porodówka to troche bieda...W sumie tak sobie myślałam,że skoro w gdyni mieszkamy to dobrze będzie jak młody w papierach będzie miał miejsce urodzenia Gdynia.Ale u nas to i tak jest dziwnie;mój mąż jest z DĘbicy,ja z Gdańska,a młody z Gdyni...wciąż zastanawiam się skąd będą nasze bliźniaki?jak się poświęcę to mogą być z Gdyni...ech,jeszcze mam trochę czasu na dumanie 🙂
  7. mama76:no nie wierzę..to też swoje przeżyłaś...Ja miałam cesarkę,ale nie bardzo chce wracać wspomnieniami to najgorszych 12 dni w moim życiu...W Redłowie zamiast Ci pomóc to w depresję wpędzają..W miejskim od kilku lat nie ma porodówki wiec wyboru nie ma,myślałam więc,że brak wyboru będzie najlepszym wyborem..W sumie uważam,że może i ten szpital jest do wytrzymania przez 3 dni po naturalnym porodzie,a nawat na druga dobe puszczali laski do domu jak nic sie nie działo.Niestety nie miałam tego szczęścia i zabawiłam tam nieco dłużej 😞pozdrawiam
  8. Iris:Jak jak przeczytałam co napisałaś o swojej pierwszej ciąży to mi się wszystko przypomniało co sama przeżyłam...iałam takie obrzęki,że moje stopy były jak nie moje(no trudno to opisać ale myślałam,że na kostkach zostaną mi rozstępy,takie dziwne pręgi miałam)Mój mąż uparł się na kilka fotek na koniec ciąży...jak je ostatnio odkopałam to mu kazałam zaszyfrowac,bo następnym razem usunę,masakra!!!ale i tak najbardziej imponująca jest fotka z ktg w dzieN przyjEcia do dzpitala...leżąc mam taki brzuch jak stąd do Zakopanego 🙂aż trudno uwierzyć,że człowiek może się tak zmutować 🙂 Mi się w 5 m-c udało zjechac do 62,5kg(3 razy robiłam dietę cambridge,cena za to,że ja z kolei nie lubie się męczyć na siłowni ani biegać...więc 400kalorii dziennie to było wyzwanie)Mam nadzieję, ze tym razem nie przywale 30kg bo to byłaby masakra!!!Z drugiej strony faktycznie troje dzieci bez żadnej pomocy z pewnością pomoże mi dojść do siebie 🙂 Ale mi narobiłaś ochoty na te racuchy...u mnie tradycyjny schabowy z ziemniakami i buraczkami,bo ostatnio przerabiałam sałatki wiec troche rozpusty wpuszczam do kuchni 🙂 Atagusia:Ty się nie zastanawiaj nad tym zwolnieniem jak masz możliwośc...latem może być ciężko,a może wystarczyłby tydzień czy dwa i nabrałabyś sił...Nie każdy może skorzystać z l4,Ty chyba tak wiec skoro samopoczucie kiepski to weź to rozwiązanie pod uwagę. A ja tak dzisiaj rozmyślam jak to było cudownie być w pierwszej ciąży na zwolnieniu(z powodu plamień od 9 tygodnia)Zero stresu,odpoczynek kiedy sie chciało,sen ile trzeba było 🙂A teraz Wiktor budzi mnie o 5,30,rozrabia cały dzień,a jeszcze po nocach potrafi mamie pobudki organizować...do tego teraz jest chory 😞 Ech dziewczęta,kto może niech zbiera siły,bo"zawód mama" jest bardzo czaso i energiochłonny...na szczęście bywa uroczo 🙂a mały człowiek w ramionach jest napędem do działania i najlepszym co może się przytrafić kobiecie 🙂
  9. pół tubki na 2 miesiące to spoko.Ja tak 2 sztuki w miesiącu(2 razy dziennie się smarowałam,ale brzuch miałam imponująco wielki)Ciekawe jak to teraz z tymi bliźniakami wyjdzie 🙂dwa razy wiekszy nie może być bo po prostu pęknę 🙂hehehe
  10. hej mama76:no czytałam o Twoich światowych wajażach 🙂zazdroszczę troszkę 🙂Gdynia jest fajnym miastem,ale tu jest tylko jeden szpital z porodówką(i to do bani)O Pucku słyszałam również pozytywne opinie,zresztą o Wejherowie też tyle, że Wejherowo się popsuło... Atagusia:to napewno nic poważnego,weź 2 nospy i poleż 🙂Moj lekarz mówi,że macica wykonuje teraz ogromną prace i nospy nie należy się bać 🙂i zwolnij kochana troche.Powinno pomóc 🙂
  11. Sprawdziłam,tubka Musteli kosztuje na allegro ok 60zł+przesyłaka za 150ml.Ja używałam też intensywnego kremu na rozstępy w ciąży i przez 2 m-c później(teraz 75ml kosztuje ok 50zł+ przesyłka,to było ok i dosyć mimo pojemności wydajne)
  12. Atagusia:ja używałam musteli od 7m-c ciąży,bo wcześniej wystarczała mi perfecta(dużo tańsza).Mustela kosztuje ok 80zł(chyba na allegro można najtaniej kupić)To wprawdzie info z przed 1,5roku.Wydaje mi się,że ta cena jest wysoka,ale w końcówce ciąży kiedy się sporo przybiera na wadze pewnie warto tą kaskę zainwestować jesli się ma na to fundusze.Tylko pamiętam,że u mnie to szło jak woda,teraz sobie odpuszczę,bo mnie nie stać na taki luksus; jestem na wychowawczym i to zbyt spory dla mnie byłby wydatek 😞ale być może mimo dużego przyrostu wagi w pierwszej ciąży(28kg)moja skóra nie odreagowała zbyt mocno właśnie dzięki musteli(choć tego się nie wie napewno)
  13. Hej Basienka_O:nie wiem gdzie dokładnie mieszkasz(ja w Gdyni)Tu jest bakurat jeden rzeźnicki jak dla mnie szpital w Redłowie,słyszałam i doświadczyłam więc wiem.Ale np.w Gdańsku na Zaspie,albo w Wojewódzkim szpitalu podobno jest całkiem ok.Za znieczulenie na prośbę pacjentki się nie płaci.Jeśli o państwowego lekarza chodzi to osobiście sobie odpuściłam bo kolejki bywają takie,że załapać mogłabym się być może na jedną ciążową wizytę.. Marzenko:z tym odchudzaniem przez całe życie i ściganiem kolezanek z wagą doskonale Cię rozumiem.We wrześniu kiedy skończyłam karmić synka natychmiast chciałam schudnąć.Wzięłam się za to od pierwszego dnia.Cały proces trwał do stycznia.Schudłam w mękach 16kg,a 31.01 zaszłam w ciążę(podwójną)ech ale dzieciątka są najważniejsze...o pierwsze staraliśmy sie 6 lat,kto tego nie przeżył nie zrozumie...Nie martw sie waga teraz i wielkością brzuszka.Maluszek wszystko Ci wynagrodzi,a jak bedziesz chciała to schudniesz kiedy przestaniesz karmić 🙂 Caprioo:możesz używać fenistil i pudroderm,ja to stosowałam w ciąży na alergię słoneczną.Trochę pomaga 🙂 Iris:no faktycznie rozstępów u Ciebie to nie widać szczęściaro.Ja mam troche na udach i piersiach ale prawie nie widoczne,a przytyłam za pierwszym razem 28kg(ważyłam w dzień porodu 97,5kg)wygladałam jak hipopotam,a czułam się jak foka hihi 🙂Wiec moja skóra i tak nie bardzo zemściła się na mnie,a mój młody ma dopiero 16m-cy 🙂zobaczymy jak tym razem będzie 🙂 A jak tam Wam dzionek leci?Ja od rana sprzatałam,bawiłam sie z synkiem,gotowałam kompot,upiekłam ciacho z rabarbarem(pachnie,że szok)powiesiłam pranie i faszerowałam synka inhalacjami i lekami o różnych porach,bo się pochorował... 😞przed chwila kiedy Wikuś poszedl lulać dopiero śniadanko zjadłam,później znowu zabawa,obiadek gotować,spacerek muszę odpuścić,bo młody chory...a później wróci mój mąż z pracy i zjemy obiad i to ciacho....pozdrawiam wszystkie brzucholinki 🙂i miłego dnia życze 🙂
  14. hejka mamusie 🙂 Ja też spieszę potwierdzić,że rano brzuch jest zdecydowanie mniejszy,na wieczór w szwach pękam..nie mogę powiedzieć żeby rano nie było go widać,ale to moja druga ciąża i dwoje maluchów tam rośnie...przytyłam 5-5,5kg ale czuję się jakby to było z 10.Trochę mam obsesję z tą waga bo z synkiem przytyłam 28kg wcale nie objadając się bez końca.Urodził się pod koniec 42 tygodnia ale do dziś nie mogę w tamtą wagę uwierzyć.Długo walczyłam żeby wrócić do normalności wiec nie chciałabym powtórzyć tego niechlubnego wyniku mimo,że noszę bliźniaki(więc dwa łożyska i dwoje dzieci)...fakt,że 2 tygodnie po porodzie zeszło ze mnie 15kg(tyle wody w sobie miałam) ale dalej szło jak po grudzie.Najbardziej odczuł to mój kręgosłup...Zazdroszczę tym z Was,które mają brzuszki wciąż małe.Napewno się doczekacie a o ile to bardziej komfortowe nadal być w okolicach swojego rozmiaru 🙂pozdrawiam
  15. Bojalubie:pamiętaj,że po burzy zawsze świeci słonko 🙂a gdy nie może być gorzej,może być tylko lepiej 🙂 Marzenko:u mnie miały być trojaczki,ale też jeden się wchłonąl(czasem natura wie lepiej...) Mgiełka:do kogo mała podobna?pewnie chodzisz dziś 3cm nad ziemią 🙂i wcale się nie dziwię,bo to magiczne chwile widziec pierwszy faktyczny obraz swojego maleństwa 🙂 Mdoundi:najważniejsze,że już ok,choć te stresy z pewnością są zbędne w naszym stanie A tak poza tym to miłego wieczorku dziewczyny,pogoda piękna wiec oby nastroje dopisały 🙂
  16. Synka karmiłam przez 9 miesięcy własnym pokarmem ściąganym laktatorem(na dobe max 250ml zbierałam)+mieszanką.To ściąganie zajmowało mi ok 3h w sumie,a mleka jak kot napłakał...ale tak żal bylo mi nie dawać małemu choć tego co w bólach udawało się ściągnąć.Fakt,że mały nie choruje i mam nadzieję,że może też dzięki temu.Strasznie chciałam karmić piersią,może za bardzo chciałam dlatego nie wyszło?Na domiar złego Wiktor miał kolki więc wciąż płakał,ja byłam zmęczona,nie wyspana a on płakał i płakał...później ząbki się zaczęły,zapominałam pić i dojadać i mleka było coraz mniej.Ale wiecie co,każda z nas dla swojego dziecka bedzie najlepszą z mam 🙂nawet te mamy,kóre odniosą porażkę w karmieniu piersią...przecież karmienie butelką to też karmienie.Więc w razie kłopotów nie dajcie sobie wmówić,że każda kobieta ma mleko...i że tylko dobra matka karmi piersią.W szpitalach robia z mózgów wodę i wpędzają w depresję takim gadaniem.Wiem coś o tym miałam cesarkę w 42 tygodniu ciąży i byłam w szpitalu 12 długich dni...koszmar!! Najbardziej boję się,żę tym razem zabraknie mi czasu na ściąganie mleka jeśli będą kłopoty i będę musiała podawać wyłącznie mieszankę.Przy 3 dzieci bez pomocy wyczynem będzie każda czynność,wiec laktator odpada z pewnością. Ależ się rozpisałam...mam nadzieję,że nie zanudziłam...
  17. to,że fajne to wiem dlatego chętnie się dołączam 🙂Mam nadzieję się wpasuję się w Wasze grono fajnych babek 🙂 I ja marzyłam o bliźniętach kiedyś,kiedy planowałam pierwszą ciążę,a naczekałam się na synka kilka lat...Tym większe moje zdziwienie,że zapomniane,a nieodwołane marzenia spełniają się z takim poślizgiem czasowym... 🙂 Dzięki za miłe powitanie
  18. Witam wszystkie oczekujące mamy 🙂Mam na imię Aga i poczytuję Was od jakiegoś czasu...no i się w końcu odważyłam,że też napisze...Tak po krótce to jestem z Gdyni,mam 33 lata,17 miesiecznego synka i spodziewam sie bliźniąt....z czego nie wiem jeszcze czy się cieszę?mam w sobie tyle radości ile obaw więcliczę na wsparcie 🙂Acha to 18 tydzień i najprawdopodobniej parka 🙂pozdrawiam brzuszki 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...