Skocz do zawartości

aga33

Mamusia
  • Liczba zawartości

    568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez aga33

  1. Agamu napisał(a): Zasnęła mi na ramieniu 🙂 chyba chciała pomarudzić po prostu 🙂 Dzięki za rady 😘 🙂 Zuch mama 🙂
  2. To my Gosiu razem z Tobą idziemy 🙂
  3. WIADOMOŚĆ OD EDYTKI:wychodzi do domu,bo po kroplówce nic się nie zadziało;(jak nie urodzi do niedzieli to w poniedziałek ma się na wywołanie zgłosić...ściska i całuje,a jak odeśpi to sie do nas odezwie 🙂
  4. Agamu:może to kolka?spróbuj włączyć suszarkę do włosów i skieruj strumień ciepła na brzuszek Gabi tak z odległości 50cm...mój synek dwa lata temu płakał prawie bez przerwy przez pół roku przez kolki właśnie...i pamiętaj,że udziela się małej Twoja nerwowość...cierpliwości Ci życze,dla małej jesteś najlepsza mama na świecie i nigdy nie myśl inaczej 🙂powodzenia 🙂
  5. Anulcia:witamy powoli w październiku 🙂niechetnie oddajemy nasze październikówki ale tam oddajemy...one zawsze będa nasze,co nie stoi na przeszkodzie żebś dołączyła do październikowej rodzinki 🙂Wiem jak Ci cięzko,bo sama pierwszą ciążę przenosiłam o 2 tygodnie z nadbagażem prawie 30kg...teraz tez się ledwie toczę,bo czekam na bliźniaki,ale ja nie pęknę do października 🙂Trzymaj się dzielnie kochana,i zaglądaj tu do nas po wsparcie 🙂u Was pewnie tego wsparcia mniej bo większość juz tuli swoje pociechy...i bądź dzielna,październikowe ciotki witają na pokładzie 🙂
  6. Anetta:te bóle i kłucia to ja mam podobnie...przypuszczam,że to jakieś zapowiedzi końca;skurczy tez nie odnotowuje...ja chyba tak mam bo w pierwszej ciąży ktg zapisywało nawet wysokie skurcze,a ja ich wcale nie czułam...a to kłucie to wydaje mi się,że szyjka sie przygotowuje,może się skraca albo robi sie rozwarcie?Bedę w sobotę do południa na wizycie to się może czegoś dowiem napewno,bo narazie to tak gdybam... A i dzięki kochane moje za pozytywne opinie na temat nowej foty,już się nie będę czepiać szczegółów ale mam w swoim dorobku lepsze zdjęcia...hihi,tak czy inaczej ciesze się że dałam się jeszcze sfotografować,bo faktycznie to pewnie ostatnia sesja była,albo przedostatnia,a wiem ze za jakiś czas z rozrzewnieniem będę wracała do tych chwil 🙂
  7. Nie no takie wieści,że aż dech zapiera...tak płakałam szlochając,że Wiktor przyszedł mnie pocieszać,głaskać,tulić i całować...i tak się słodko usmiechał,a mi łzy jak grochy ciekły 🙂ja nie wiem jak tak zacznę z bólu płakać a on tak mnie będzie pocieszał to chyba nic nie będzie bolało 🙂 Monia:super,że tulisz juz Amelkę 🙂strasznie się wycierpiałaś bidulko,ale masz już przy sobie swoją małą perełkę(imienniczkę mojej brzuszkowej córeczki)Troche czasu minie zanim powrócisz do pełni sił ale będziesz w domku...i to jest ta dobra różnica dzieląca Anglię od Polski...jednak w domku szybciej dochodzi się do siebie 🙂tulę Cię do serducha i gratuluję Tobie i mężowi oczywiście 🙂 Joane,Asia:Wam też składam najszczersze gratulacje z okazji narodzin Igorka i Zuzanki 🙂Wygląda na to,że wtorek pusty,ale we czwartek az 2 kruszynki...proponuję iść dalej i obstawiać piątek...choć czuję,że dziś jeszcze do grona szczęśliwych,czwartkowych mam dołączy Gosia 🙂nawet jej tego życzę,bo takie w szpitalu leżenie potrafi człowieka zdołować...No i ciekawe jak tam postępy u Edytki...później do niej napiszę 🙂
  8. carpioo:no fakt,muszę się zgłosić do naszej Agatki na szkołę,bo ta to chyba zna się najlepiej na chłopach 🙂Choć jak czytałam jak Twój na szmacie zasuwa to az miło...mój sprzatał w sobotę(cały tydzień się zapowiadał,że on będzie robił)aż się pochorowałam prawie patrząc na tą fuszerkę...a on tylko,że dom jest do mieszkania a nie do sprzątania...ale wbiłam w to,jak se posprzatał tak będzie mieszkał...wywalone juz mam...
  9. dzięki dziewczyny za miłe słowa 🙂naprawdę w szoku jestem,że Na moim zdjęciu widzicie superlaskę...muszę sie przyjrzeć czy się ktoś w kadr nie wcisnął 😉na drugim planie...hihi 🙂na szczęście mam do siebie dystans,a Wy jesteście kochane 🙂 Jesssu jak się ciesze że mamy to forum i siebie nawzajem,bo choć tu zawsze znajdujemy pocieszenie 🙂Już teraz wiem czemu cała pierwszą ciążę tak źle znosiłam i czułam się wręcz chora...bo nie udzielałam się na żadnym forum,a przede wszystkim nie znałam Was 🙂 Dzieki Zuziaczku...Ty wiesz,my barany to twarde laski jesteśmy ale i my czasem potrzebujemy żeby nas ktos po plerach poklepał...najczęściej to sama się klepię 😉tam sie nie lubie nad soba roztkliwiać ale no kurde w ciąży jestem i bywa,że mam gorszy dzień...Fakt,że troche mi lżej ostatnio,bo mama się zaangażowała bardziej znowu i dzis na przykład zabrała Wiktora 2 razy na spacer...w przerwie spał i jadł,a w sumie nie było go ze 4 godziny!!!tosz to laba dla mnie...ajeszcze miałam wychodne do dentysty i tata młodego do snu usypiał...chyba umre w butach po takich luksusach 😉...a co do koronkowego szycia?brzmi cudacznie ale i ekskluzywnie...Ty sie dowiedz czegoś więcej,wszystkie chcemy ładna koronkę mieć 🙂 Gosia:najbardziej to Ci teraz współczuję ze |Cie głodzą...tak się tym przejęłam że zjadłam pół litra lodów 🙂3maj się 🙂 Monia:ja wiem,że tego teraz nie czytasz ale wołam do Ciebie myślami...daj nam znać że wszystko ok
  10. nikt nie zrozumie kobiety tak jak inna kobieta...a i pamiętajmy,że ciąża to może i nie choroba,ale stan wyjątkowy!!!wolno nam mieć humory i nastroje i tego się trzymajmy 🙂 Wkleiłam nowa fotkę...wyglądam jak wieloryb,ciężko było coś wybrać ale niech tam...
  11. Asiula to i Tobie życzymy szybkiego i bezbolesnego(znaczy w granicach wytrzymałości)bólu...no jakies jaja dzisiaj 🙂 Troche sie martwie o monię,bo u niej chyba to wszystko najciężej przebiegało...a się nie odzywa,ani mąż nic nie pisze... Irisku:i wszystkie z dołkiem...Bajeczko 🙂ja Was rozumiem,naprawdę jak nikt.No ciężko jest,mnie tez nikt nie przytula,nie żałuje,każdy tylko,że mam brzuch wielki...ale żeby pytał czy mi ciężko...do tego synek łobuziak kochany dwa razy tak mnie w brzuch dziś kopnął,że aż z bólu zawyłam...poza tym stłukł mi talerz,rozlał pół wiadra wody i odkręcił kran kiedy na zlewie leżały ręczniki...a na koniec źle pogryzł winogrona i zwymiotował...a ja te wszystkie szkody musze później niwelować.Do tego mąż wraca z pracy codziennie z wisielczym humorem i manifestuje swoją depresję i narzeka że mu ciężko w pracy,a teraz to juz w ogóle ma przechlapane,bo tylko na rachunki i jedzenie będzie tyrał...i takich tam codzień wysłuchuje.Czasem cały dzień nie zadzwoni,bo ma tyle zajęć,chyba nawet pod uwage nie bierze,że zaczne na spacerze z Wiktorem rodzić.Wcale go nie dziwi,że gotuję,robie zakupy i że wszystko jest prawie po staremu,no bo przecież on tez nie lezy.Najlepsze jest że od kilku dni smaruje plecy maścią rozgrzewającą bo go bolą...a co z moimi plecami,przytyłam 23,5kg i boli mnie wszystko,do tego tak mi stopy dziś spuchły,że musiałam do dentysty jechać w sandałach... No to się namarudziłam...a tak na poważnie,bo serio to się przestałam ostatnio chłopem przejmować i jego durnym gadaniem to cieszę się bo odebrałam dzisiaj wyniki moczu i morfo i mam superaśne...nawet udało mi sie wyskoczyc z tej małej anemii i to bez żelaza 🙂U dentysty nic nie zapłaciłam bo wszystko oki,a nastawiłam sie na 250-300zł...więc kupiłam 2l lodów w nagrodę 🙂Cieszę się tez,że sobota niebawem i chyba dotrwam do niej i nawet do wtorku...tego 04,10. Myślę,że wszystkim nam już ciężko i te doły to tez stąd że z jednej strony cieszymy się z dobrych wieści o nowych maluszkach a zdrugiej nieświadomie trochę tak po ludzku zazdrościmy,że one juz a my jeszcze nic...i ta wielka niewiadoma,jak i kiedy?ale laski głowy do góry,brzuszki do przodu 🙂ostatecznie do końca października został właściwie miesiąc,a żadna z nas nie jest słonicą więc się w końcu i my doczekamy 🙂do tego te wszystkie hormony...no ja to wciąż się wzruszam(?jak czytałam ta historię o porzuconym dziecku w szpitalu opisywaną przez Iris to z pół godziny wyłam)no rozklejam się na okrągło i taka jestem wrażliwa,że sama siebie nie poznaję...aczasem to tak bez powodu bym sobie popłakała,,,tulkam Was kochane(zawsze mówię do Wikusia choc się utulkamy)i posyłam troche dobrego nastroju,bo u mnie w tym momencie to nawet spoko 🙂co nie oznacza że za godzinę znowu nie znajde sobie tematu do płaczu...ech
  12. WIADOMOŚĆ OD EDYTKI: ...ZROBILI MI KTG,ROZWARCIE NA 2 PALCE,LEŻĘ W SZPITALU AŻ DO PORODU,MAM NADZIEJĘ,ŻE BARTUŚ SZYBKO ZECHCE WYJŚĆ,A NIE PRZETRZYMA MNIE DO NIEDZIELI...POZDROWIENIA DLA BRZUCHATEK JAK URODZĘ TO MÓJ DA WAM ZNAĆ 🙂
  13. Joanno:jeszcze chwilkę i utulisz Igorka 🙂postaraj sie myśleć pozytywnie,choć wiem że to niełatwe...jak mnie wczoraj w nocy wzięło to ciężko było o różowe myśli...ale my babki jesteśmy jak terminatory 😉to naprawdę ostatni dyskomfort tego kalibru 🙂
  14. Olalenko:super nowa fotka 🙂śliczny pokoik ma Roksanka 🙂i ten w brzuszku i ten poza nim 😉
  15. Edytka trzymaj się i wypoczywaj zanim spotkasz sie na żywo z Bartusiem 🙂czekamy na wieści...Mi lekarz tez ostatnio powiedział,że szyjka jak u rodzacej ale wód dużo więc jeszcze trochę do porodu(tak to zrozumiałam...) Meegotko:malutka jest sliczna 🙂super,że masz ja juz przy sobie 🙂 Laurko:po urodzeniu Wiktorka mialam odparzenia pod obiema piersiami...pytałam skąd to,bo zaczęło się jeszcze w szpitalu..podobno to od ciężaru piersi i ciepła,masz małą często przy piersi i pewnie stale Ci goraco...nie wiem tylko czy sudocrem to dobre rozwiązanie,bo on wysusza na dłuższą metę.Spróbuj może tormentiolu użyć albo linomagu
  16. Kokosanko,Basienko to że u Was narazie cisza nic nie oznacza...każda z nas jest inna.Moja przyjaciółka pierwsze skurcze poczuła po 24,a Maciusia tuliła 7h później...możecie jeszcze myknąć wszyskie dziewczyny które od tygodni mają różne symptomy zbliżającego się porodu 🙂
  17. Monia:no kamień z serca...jesteśmy z Tobą więc trochę będzie tłoczno przy tym Twoim porodzie rodzinnym 🙂
  18. Dziewczyny:Basienka_O,Aguska21:wpisać wasze namiary na priva?jak Koyotka się pokaże to Wam linki powysyła,ale juz teraz moge podać namiary na Was
  19. Marta:no mała jest do zjedzenia 🙂a ja akurat jestem głdna i mam ochotę na te małe piętki 🙂
  20. kurcze,adminem jest tylko Koyotka jak się nie mylę...może spróbuj Aguś wysłać swoje namiary na pocztę tutaj do którejs z nas...w zakładce napisz do mnie,ja słaba w te klocki jestem ale chyba zadziała?
  21. normalnie zgłodniałam od nadmiaru wrażeń...wcinam maliny...a po nich zamierzam wziąść się za wszystko co za kilka dni będzie niedozwolone... 😉
  22. Aguśka:na privie są kontakty,tam bezpiecznie jest 😉
  23. Meegotka:gratulację!!!!!!!!!!!kolejna zuch mama 🙂uściski dla młodej mamy i z pewnością pięknej córeczki 🙂ech szczęśćiara...2,5h 🙂 Wtotek sobie odpuściły a na śroę aż 3 chcą się wbić 🙂
  24. Monia nie zostawiła namiaru na komórę...mam nadzieję,że nie cierpi tak jak ja myślę i że ta kąpiel troche te skurcze złagodziła...martwię się,że sama przez to przechodzi choć wiem,że to wszystko prowadzi do pięknego finału 🙂normalnie mnie łeb rozbolał 😞
  25. Witaj Iris 🙂Monia chyba jest sama...nic nie pisała,że ktoś jest,ale mąż chyba w drodze...mam nadzieję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...