Skocz do zawartości

kasiazett

Mamusia
  • Liczba zawartości

    314
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kasiazett

  1. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Sonka, dla mnie jazda puławską tak czy inaczej by była przygodą, bo ja raczej do mniej miastowych uliczek jestem przyzwyczajona :P a jak pamiętam z czasów studiów, to tam zawsze był spory ruch. A co do starszych dzieciaczków, to widzę, że u Ciebie odwrotna sytuacja. Będzie dobrze. Zobaczysz, że jeszcze zatęskni za mamusią 🙂
  2. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    MrsTuliPanna nieźle brzmi - poród = SPA 🙂 Hehe, ale w sumie Ci się nie dziwię. Taki synek może mamusię umęczyć. Sonka, a u Ciebie to rzeczywiście tylko się załamać. Jak w jakiejś komedii :P tyle, że nie wyreżyserowane 🙂 Ale najważniejszy był dobry koniec na kanapie u mamusi i co najważniejsze, ze słodkościami w brzuszku 🙂
  3. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    ☺️ Ojojoj, Bulek, przepraszam najmocniej! ☺️ Się pomyliłam :P Tylko sobie nie pomyśl, że na Ciebie chcę zesłać takie choróbsko :P Póki się trzymamy w zdrowiu, to niech tak zostanie. Mamuśka, współczuję, naprawdę. Ale masz dzieciaczki, więc Ci trochę raźniej. Gorzej jakbyś była skazana sama na siebie. Trzymaj się tak cieplutko! Ślę z mojej wiochy same dobre myśli, to niedaleko, to pewnie szybciutko dolecą 🙂
  4. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Bulek, współczuję z całego serca. Ja pewnie bym się tak stresowała takimi objawami, że bym do szpitala pędziła, bo ja panikara jestem. Zdrowiej jak najszybciej! Basiu, jesteś cudowna z tą swoją "księgową wiedzą" 🙂 Od razu złapałam za telefon i dowiedziałam się, że od męża z pracy należą nam się pieniążki 🙂 Ja nawet o tym nie pomyślałam a tu taka niespodzianka 🙂 Dzięki wielkie za informację!!! 🙂 🙂 🙂 Aaaa jak się cieszę 🙂 Smarkata, na serio współczuję takich snów. Ja się zawsze boję, że się sprawdzą i też przeżywam strasznie, tym bardziej, że mnie się strasznie rzadko cokolwiek śni, a jak już sni, to jakieś popieprzone rzeczy. Takie już jesteśmy, że się boimy i pewnie przez ten stres takie sny nas dopadają.
  5. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Jeżeli chodzi o rtęć i autyzm, to poznałam kiedyś dziewczynę, której syn zachorował właśnie na autyzm po szczepieniu. I widziałam też tego biednego Antosia. Prześliczny chłopczyk. A ona robi dla niego co tylko może. Jeździ na specjalne zajęcia dla takich dzieci i dzięki temu Antoś ma coraz lepszy kontakt ze światem zewnętrznym. I ona zdecydowanie odradza te kumulowane szczepionki. Z kolei moja chrzestna, która jest pediatrą - zaleca. I bądź tu człowieku mądry. A jeżeli chodzi o rotawirusy, to mój bratanek dostał jedną dawkę i okazało się, że to "dzięki" niej mały miał kupkę podbarwioną krwią przez jakieś pół roku. Drugiej dawki już nie podawali. I ja teraz jestem głupia...
  6. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Basiu, dobre pytanko, bo jestem ciekawa Waszych opinii. My chyba zdecydujemy się standardowe. Ale jeszcze decyzji w 100% nie podjęliśmy. Ja jeszcze dodam pytanko o rotawirusy. Będziecie szczepić?
  7. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    To rytmiczne podskakiwanie brzuszka to właśnie czkawka. Ja akurat najbardziej odczuwam ją tam, gdzie Malutka ma nóżki (nie wiem właśnie dlaczego...). Co do przyczyny, to wydaje mi się, że jeżeli maluszkom smakują wody płodowe, to je po prostu piją, a do tego używane są inne partie mięśni niż przy "wdychaniu" wód płodowych, które wydaje mi się jest właśnie przyczyną czkawki. Mogę się mylić, wtedy proszę sprostowywać 🙂
  8. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Sonka, jestem pod wrażeniem 🙂 Mnie jest ciężko sklecić parę zdań, żeby były zrozumiałe, a tu proszę, jaka nam się pisarka trafiła 🙂 Co do badań, to nie mam zielonego pojęcia 😞 i nie pomogę. U mnie w brzuchu też coraz częstsza czkawka, a to podobno dobry znak, że mięśnie przepony pracują i przygotowują się na pierwszy oddech.
  9. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Takie świeże powietrze, to potrafi poprawić humorek, nie? 🙂 A Maluszek dostał uderzającą porcję tlenu, więc mu się nie dziwię, że zaczął wyginać swoje ciałko 🙂
  10. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    U mnie też ostatnio było dużo śluzu i myślałam, że to normalne w końcówce ciąży, bo gdzieś tak czytałam. Ale na wizycie lekarz tylko spojrzał i powiedział, że znów mamy infekcję i przepisał od razu lek (niestety aż na 12 dni :/). Dzisiaj będę brała ostatni raz i widzę dużą poprawę. A co do mycia, to na początku ciąży kupiłam sobie płyn do higieny intymnej, ale niestety cały czas odczuwałam świąd, więc wróciłam do wcześniejszego zwyczaju mydła Bambino i tak już zostało. Dziewczynki, proszę mi się nie spieszyć z rozpakowywaniem, chociaż wiem, że każda z nas już by bardzo chciała tulić swoje maleństwo w ramionach 🙂 Ja mam nadzieję, że po następnej wizycie lekarz wyznaczy mi już termin tej cesarki. A co do skurczów, to ja też nie mam pojęcia jak one wyglądają. Właśnie wczoraj pytałam się mamy jak to się odczuwa :P cobym w razie czego wiedziała 🙂
  11. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Mamuska82 niestety z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciu. Znam to z własnego przypadku. Bratowa ma już 9-miesięcznego synka, a nawet nie spytała, czy może mi czegoś nie trzeba, bo ma na przykład zbędne. A wiem, że ma wiele zbędnych rzeczy. No ale od czego się ma koleżankę taty, która przywozi mi sukcesywnie pudła z ubrankami, zabawkami i innymi pierdołami 🙂 I strasznie jej za to dziękuję 🙂 Sonka mam nadzieję, że antybiotyk w końcu pomoże. W sumie to i Amotaks i Augmentin to amoksycylina, tyle że Augmentin jest potencjalizowany kwasem, to może lepiej zadziała. Oby! No i również witam naszą nową Lutóweczkę - zelazną 🙂
  12. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Przesłodkie te rączki i stópki 🙂 Muszę mężowi pokazać 🙂
  13. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    makola napisał(a): Gratuluję 🙂 najważniejsze, że wszystko w końcu zakończyło się pozytywnie 🙂 Dużo zdrówka życzę Tobie i Malutkiej 🙂
  14. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    My wózek mieliśmy zamawiać dopiero po porodzie, ale zamówiłam fotelik do samochodu i od razu w jednej paczce przyślą nam wózek (bo mają taki jak chcemy), więc zapłacimy za jedną przesyłkę. A zdecydowaliśmy się na Maxi Cosi Elea 3w1. Niestety jest mały wybór kolorów i wzięliśmy w końcu czerwony. A wózek widzieliśmy na żywo właśnie w sklepie w Katowicach i urzekł nas swoją lekkością i rozmiarami po złożeniu. Ciekawe jak się sprawdzi w praktyce. A Wy dziewczynki pochwalcie się swoimi limuzynami dla dzieciaczków 🙂
  15. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Mamuska82 napisał(a): Jedyny z większych sklepów jaki znam i w jakim byłam to Dziecięcy Ekspert w Katowicach, ale na podstawie cen wózków mogę stwierdzić, że drogi jak cholera. Nie wiem jak inne rzeczy. W Częstochowie też słyszałam, że jest wiele, ale niestety rzadko bywam w tamtych okolicach, więc nie pomogę. A tak na marginesie, to wreszcie zamówiłam wózek 😁 i czekam z niecierpliwością aż przyjdzie 🙂
  16. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Z tym brzuszkiem to zgadzam się z Wami w 100%, że będzie go brakować. Ale słuchajcie, jak zobaczymy te kopiące słodkie stópki na żywo, to chyba zapomnimy o tym, co działo się w brzuszku 🙂 Co do uczulenia, to ja kiedyś miałam chyba na niedokładnie wypłukany proszek albo płyn do prania. Ewidentnie od ręcznika. Wyprałam ponownie i był spokój. Jak widać każdy jest na coś uczulony, tylko najtrudniej znaleźć właśnie tę przyczynę.
  17. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Uuuu Madziu współczuję. A najgorsze jest to, że nie ma czym za bardzo zbijać tej gorączki. I jeszcze ten pęcherz. Dobrze, że do lekarza się dostaniesz. Dużo zdrówka życzę!
  18. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Szczęśliwego Nowego Roku Brzuchatki 🙂 Obyśmy były Mamami roku 🙂
  19. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Mamuska, oby Ci się Malutka odwróciła, bo skoro wszystko inne jest w porządku, to szkoda robić cesarkę. Mój mąż też się rozchorował i też dzisiaj spaliśmy osobno i jakoś tak dziwnie mi z tym. No ale jak mus to mus. Lepiej dmuchać na zimne i uważać. Sylwestra spędzamy w domu, bo ja nie mam ochoty nigdzie się ruszać. Niestety jak coś zjem, to wzdęcia strasznie męczą, a w towarzystwie to już w ogóle jestem jak balon :P więc podziękowaliśmy za jakiekolwiek propozycje.
  20. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Widzę, że tu jakaś modelka się wkradła do naszego forum 🙂 Ślicznie wyglądasz Sonka 🙂 My z mężem wreszcie zakupiliśmy porządny aparat fotograficzny i mam nadzieję, że w końcu będę miała jakąś "sesję" ciążową 🙂 bo do tej pory tylko zdjęcia "komórkowe" leciały. Dziewczynki, to chyba normalne, że się denerwujemy. Inaczej beznadziejne mamy by z nas były. Ale zobaczycie, pójdzie nam jak z płatka 🙂 W końcu baby jesteśmy, nie? I kto jak nie my miałby sobie poradzić? 🙂 Co do wanienki, to ja też mam tą z Ikei, ale kupiłam dodatkowo tę gąbkę, bo mi koleżanka poleciła, ale nie mam pojęcia jak to się będzie w praktyce sprawdzać. A zamiast stelaża do wanienki kupiliśmy ten najtańszy przewijak w Ikei, i będzie służył zarówno jako przewijak i jako stelaż pod wanienkę. A, no i zamówiłam jedną pieluszkę wielorazową do wypróbowania. Ma przyjść w styczniu i będziemy z mężem próbować na nią "sikać" szklanką wody :P
  21. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Dziękuję Wam Kochane, za słowa pocieszenia. Ja już niestety taka jestem, że się wszystkim za bardzo przejmuję. Ale macie rację, że tu chodzi o nasze zdrowie i kropka. Basiu, ja się piszę jak najbardziej na takie zdjęcia 🙂
  22. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Basiu, jak zobaczyłam to morze, to aż mi się zachciało pojechać i obejrzeć na żywo. Ale niestety za daleko 😞 Dobrze, że przynajmniej zdjęcia można pooglądać 🙂 Mamuska, przykro mi z powodu wujka. Taka nagła śmierć jest trudna dla wszystkich bliskich osób 😞 Ja byłam wczoraj na Ligocie na wizycie u mojego lekarza. Powiedziałam mu o tym skierowaniu do cc, to się spytał co tam mam wpisane, bo "my się często śmiejemy z takich skierowań, no ale jak pani chce cc, to zrobimy". Ja mu na to, że wcale nie chciałam, ale się po prostu boję o wzrok. To on na to, że jeżeli są wskazania, to zrobimy tak, jak ja będę chciała, bo jakby się coś stało podczas porodu naturalnego, to "będziemy na siebie krzywo patrzeć". Dokłądny termin mamy ustalić na kolejnej wizycie. Powiem Wam, że tak jakoś dziwnie się czuję po tej rozmowie, bo wyszło na to, że to moje widzimisię... No ale jak facet nie zna całej historii, to mógł sobie tak pomyśleć. No trudno. Później mnie wymęczył pobierając wymaz z szyjki macicy. Sam mówił, że go chyba przeklnę :P bo cholernie to nieprzyjemne było. A w usg wszystko idealnie i na milion % będzie dziewczynka, bo pokazał nam pochwę powiększoną na cały ekran :P Pozdrowionka dla Was 🙂
  23. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Ja też Wam życzę samych dobrych rzeczy, a każda z nas wie, co dla nas najlepsze 🙂
  24. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    Mnie się wydaje, że jak tylko czujemy ruchy, nieważne ile na godzinę, to jest dobrze. Wiadomo, że czasem dzidzi jest bardziej, czasem mniej aktywne. Co do kilogramów, to ja też przytyłam tak ok. 14-15, więc chyba standard. Ale nie martwmy się, później założymy wątek o odchudzaniu i też będziemy się wspierać 🙂 🙂 🙂 Skoro Mamuśka będzie miała córeczkę, to czyżby wychodziło na to, że przewaga dziewczynek? 🙂
  25. kasiazett

    Lutoweczki 2013

    O dżizas, Sonka, jak lekomanka jakaś normalnie :P Tylko żeby to wszystko się źle na Dzidziusiu nie odbiło, ale wierzę, że takie właśnie leki mają pomóc, a nie zaszkodzić. Będzie dobrze, bo musi być dobrze 🙂 Naprawdę długo już wytrzymałyśmy, więc jeszcze te kilka tygodni wytrzymamy. A co do ciśnienia, to jak mierzę w domu, to prawie za każdym razem mam mniej więcej 100/60, czasem się zdarzy 90/50. U lekarza mam 120/80 (chyba z emocji, bo ja się zawsze denerwuję podczas wizyty). Jak lekarzowi mówiłam, że mam w domu niskie, to powiedział, że lepiej takie niż za wysokie. W sumie nie czuję się źle z takim ciśnieniem, więc je zostawiłam w spokoju.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...