Skocz do zawartości

Pauli

Mamusia
  • Liczba zawartości

    271
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Pauli

  1. USG genetyczne – jest to badanie bardzo podobne do USG. Wykonywane jest przez doświadczonego radiologa przy użyciu bardzo czułego sprzętu. Lekarz dokładnie przygląda się poszczególnym narządom płodu wyszukując ewentualne nieprawidłowości w ich budowie.

    USG genetyczne - podczas badania lekarz ocenia kilkadziesiąt parametrów budowy płodu, oglądając i mierząc poszczególne narządy. Pozwala ono wykryć większość wad serca, wodogłowie, przepukliny rdzeniowe i brzuszne. Dla wykrycia zespołu Downa i zbliżonych do niego wad ważne jest badanie USG robione między 11. a 14. tygodniem, bo wtedy da się zmierzyć szerokość przezierności karkowej (tzw. NT), czyli zbiorniczka płynu na karku płodu, zanikającego w późniejszym okresie rozwoju dziecka. Jego poszerzenie może świadczyć o zespole Downa. Żeby badanie było miarodajne, powinien je przeprowadzić doświadczony lekarz na dobrym sprzęcie, gdyż o interpretacji wyniku przesądzają milimetry. Ale i wtedy mówi się jedynie o podejrzeniu wady i zaleca bardziej szczegółowe badania prenatalne.
  2. ola1208 napisał(a):
    Ja jeszcze nie miałam badania pod kątem genetycznym


    Ja miałam w 8 tygodniu, później w 13 i teraz w 20, kolejne mam w 30 tygodniu 7 maja ...

    Hmmm zastanawiam się dlaczego jeszcze nie miałaś ...
  3. Witajcie !!!


    Dziś mieliśmy usg 3cie pod kątem genetycznym i wszystko jest w normie czyli bardzo dobrze. W czwartek mam wizytę u ginekologa, to wtedy dowiem się czy moje badania krwi i moczu są prawidłowe.

    Ginekolog bada mnie na każdej wizycie. Nigdy nie miałam badanych piersi.

    pozdrawiam.

  4. Witajcie !

    Chciałabym się Was poradzić ... i podzielić tym co wiem na ten temat.

    Mniej więcej ( dokładnie nie pamiętam ;-) ) od 16 tygodnia ciąży ( chociaż wcześniej też mi się zdarzało ) mam kłopoty z trawieniem - wiem, że w ciąży jest to "podobno" normalne, zaparcia, wzdęcia, odbijanie itd ... na to błonnik, suszone owoce i takie tam ... natomiast oprócz tego dopada mnie od kilku tygodni uczucie pełności po posiłkach, zjadłabym jeszcze więcej, ale nie mogę ;-) ... poza tym jak zjem zbyt późno - czytaj 18 - to jak się kładę o 22-23 mam uczucie pełności w żołądku i nie mogę spać ;-( co jest strasznie uciążliwe, do tego jak już śpię to czasem budzę się bo wszystko mi podchodzi do przełyku, wtedy muszę z godzinę posiedzieć i dopiero wtedy mogę położyć się spać ... wiem, że powiększająca się wciąż macica może uciskać na żołądek i dlatego tak się dzieje + spowolnione trawienie.

    A jak jest u Was ? Czy któraś z Was się z tym spotkała ? Dodam, że zgagi nie mam.

    Mignęły mi Wasze posty, ale tylko pobieżnie, dlatego też nie wczytywałam się w szczegóły ... poza tym tyle tego jest !

    Moja waga wyjściowa była 45 kg, teraz ważę 48 kg ... przytyłam zaledwie 3 kg ... chociaż jem dużo, może nawet za dużo i dlatego później tak się czuję hmmm ...

    Pozdrawiam
  5. Witajcie !

    Ja też się wypowiem, bo chyba co do ruchów się z Wami nie zgodzę ;-P - prawdą jest fakt, że każda ciąża jest inna - i tu nie ma wątpliwości.

    Mój mąż ruchy dziecka poczuł w 18 tygodniu ciąży ... przyłożył dłoń do brzuszka i poczuł, co prawda nie tak często jak ja ;-) ... ale jednak. Więc wszystko zależy też od budowy naszego ciała i jak mocno maluch się rusza.

    Pierwsze ruchy zaczęłam mieć od 16 tygodnia ciąży. Kopanie się wiercenie, z dnia na dzień są mocniejsze i bardziej zauważalne. Teraz jak leżę i patrze na brzuch, gdy malec mocniej kopnie to widzę to na brzuchu - tak delikatnie.

    Najbardziej nie lubię jak się przekręca czuję to bardzo wyraźnie, w zależności od tego gdzie w danym momencie jest. Jestem bardzo drobnej budowy i to z pewnością dlatego. Poza tym tyle co przytyłam to wszystko idzie w brzuch, nic innego się nie zmienia ... no może jeszcze rozmiar biustu.

    To tyle ode mnie.

    Pozdrawiam.
  6. ola1208 napisał(a):
    TERAZ JUZ TYLKO KUJE PO PRAWEJ STRONIE I NIE WIEM CZY NIE PANIKUJE..


    Hmmm być może tylko macica się rozciąga ... a masz jeszcze jakieś objawy ? Czytałam troche forum wstecz i było Ci niedobrze i bolał Cie brzuch ... gorączka ?
  7. ola1208 napisał(a):
    NO WŁAŚNIE TERAZ JUZ W KOMPUTERZE MOGA TO SPRAWDZIC


    Więc bez obaw ... jak coś się dzieję, to leć do szpitala. Ważne jest zdrowie Twoje jak i dziecka ... nie czekaj !
  8. ola1208 napisał(a):
    WYSTARCZY ZE SIE ZAREJESTROWALAM?


    Oczywiście, że tak.

    Ja jak się kiedyś rejestrowałam w urzędzie jako bezrobotna, to od razu mi powiedzieli, że z tym właśnie dniem jestem objęta ubezpieczeniem zdrowotnym. Z tego co pamiętam trzeba iść później do urzędu po zaświadczenie o ubezpieczeniu, które ważne jest tylko miesiąc ( stępel i podpis tej pani co Ci to wydaje jest ważny miesiąc ) Ale nie wiem jak to jest, bo chyba od stycznia mieli mieć to już w systemie, że nie trzeba nosić tych zaświadczeń.
  9. ola1208 napisał(a):
    CHYBA NI E MAM WYJSCIA BO BOLI NADAL ... 😞 KURCZE TYLKO NAWET NIE WIEM CZY TO UBEZPIECZENI EJUZ OBOWIAZUJE A BEZ MNIE NIE PRZYJMĄ JUZ BO 2 RAZY NIE DONIOSLAM ... 😞


    Jeśli się rejestrowałaś w urzędzie pracy ( jako bezrobotna np ) to z dniem w którym się rejestrowałaś masz ważne ubezpieczenie zdrowotne.
  10. Cześć Wam !!!

    U mnie za oknem, może być, bo bez śniegu, natomiast słoneczko za chmurami. Cóż ... im bliżej wiosny tym lepiej !!! Jeszcze tylko miesiąc :-)

    Służba zdrowia, lekarze - no nie wypowiem się ... w tych czasach bez znajomości to jest wielka lipa ... a tak być nie powinno !

    Pozdrawiam Was serdecznie ...

    P
  11. Witajcie !

    U mnie dziś śliczna pogoda, słońce świeci, ptaszki śpiewają i jest na plusie, normalnie gdyby nie luty to pomyślałabym, że wiosna idzie ;-)

    Dziś i ja i mąż czujemy się lepiej ( ale się zgraliśmy ) ... mnie już dziś prawie nic nie swędzi ( była ostra pokrzywka dla nie wtajemniczonych ) i czuję się całkiem całkiem ... mogę już normalnie się ubrać i iść na zakupy ... mega ulga !!! Mąż od dziś wstaje z łóżka po operacji, dostał dziś odrobinę wody do picia i jak wszystko będzie dobrze, to wieczorem dostanie "coś" do zjedzenia :-) Wszystko się poprawia ... to dobrze.

    Co do rozstępów - jak będą to będą ... trudno, ważniejsze dla mnie jest dziecko, bardzo chcieliśmy być rodzicami :-) i czy będę miała "blizny wojenne" czy nie, nie ma to w tej chwili dla mnie znaczenia. Jestem bardzo drobną osobą 164 cm wzrostu i teraz ważę 47,5 kg ... moja waga wyjściowa to było 45 kg ... więc mogę śmiało powiedzieć, że zaczynam przywierać na wadzę ! :-)

    Pozdrawiam !

    Pauli
  12. Witajcie !

    Muszę Wam coś powiedzieć ... ruchy maleństwa zaczęłam czuć dokładnie w czwartek o koło godziny 13. Było to tak jakby rozpychanie w macicy, trwało parę chwil, na początku się zaniepokoiłam, bo nigdy wcześniej nic takiego nie czułam, więc pomyślałam, że to mogą być ruchy ... tak czy owak, czekałam aż będzie się to powtarzać, wtedy będę mogła zaobserwować co się dzieje, kiedy i jak. Ruchy powtarzały się codziennie, z dnia na dzień było ich więcej. Otóż wczoraj wieczorem znów je poczułam, leżałam w łóżku na plecach i przyłożyłam sobie z ciekawości dłoń do brzuszka ... i poczułam je ! Jak się przekręca, jak delikatnie dotyka ( nie wiem czy stopą czy rączką ) ewidentnie czułam jak się rusza nie dość, że od środka, to i jeszcze za pomocą dłoni :-) super uczucie !

    Pozdrawiam
  13. henimedes napisał(a):
    Jagoda, Paulina- w ciązy można przyjmować wapno, w pierwszym trymestrze to jedyny pierwszy ratunek i zaczyna się tylko od wapna. Dzienna dawka to ok 1000mg. Tak mi powiedział i lekarz rodzinny i dermatolog i ginekolog. Wapno nie ma złego wpływu na ciążę bo nasze organizmy go potrzebują- zabierane jest z naszego organizmu na budowę naszego maleństwa. Ja przy mojej wysypce przez tydzień brałam tylko wapno bo lekarz wolał poczekać zanim zastosuje inne środki.


    Bardzo, ale to bardzo dziękuję za odpowiedź. Mnie zaniepokoił fakt, że dermatolog z odziały na którym leżałam gdy zapytałam, czy mogę wypić wapno, powiedział, że nie ... natomiast lekarz internista, że jak najbardziej, dlatego miałam zbieżność.

    Dziś czuję się lepiej niż wczoraj, już nie mam takich plam jak miałam i jakby mniej swędzi ... oby tak dalej ...
  14. Jagoda80 napisał(a):
    Pauli - a Ty jesteś alergikiem? miewasz takie ataki pokrzywek..:/? Czy to teraz w ciazy pierwszy raz? az mi ciary przeszly... Moj synek mial juz 2 ataki/wstrzasy w stadiach poczatkowych, tez przy ataku ma olbrzymia pokrzywke na calym cele - najgorzej na glowie, twarzy i ma dusznosci i w ogole... 😞(( To jest straszne i cholernie niebezpieczne.
    Mąż sobie poradzi, a mama niech się zajmie Tobą żebyś nie zostawała sama. Nie chce mi się wierzyć, że nie można w ciązy wapna czy innych leków - to już nie jest 1 trymestr, ja bym spytala gina, on bedzie wiedzial najlepiej. Trzymaj się cieplutko!




    Na szczęście nie mam duszności i nie miałam. Tak to jest mój pierwszy taki wysiew pokrzywki hmmm ... jestem alergikiem, przynajmniej tak wyszło mi w badaniach, ale na pióra, roztocza i pyłki traw. Myślę, że jeszcze na chemie, ale nie robiłam testów kontaktowych - pracowałam jako fryzjerka w salonie i zaczęłam mieć plamy na twarzy, które mnie swędziały, nie była to pokrzywka ... dermatolog powiedział, że to chemia z salonu, kiedy przestałam tam pracować to mi przeszło, ale czasem jak się zdenerwuję to mi wraca ( a nie mam kontaktu z chemia ) - podobno czasem uczulenia / wysypki alergiczne mają podłoże psychiczne, czyli są spowodowane nerwami i teraz też mi tego nie wykluczyli.

    Z tego co pamiętam miałam kiedyś pokrzywkę, myślałam, że mi truskawki zaszkodziły, a jak się okazało się bardzo zdenerwowałam i w przychodni wystarczyła hydroksyzyna - chociaż ona również działa antyalergicznie.

    Ogólnie czuję się dobrze, tylko mnie wszystko swędzi, dziś mam jakby mniej niż wczoraj ... ale nerwy w jakimś stopniu zaostrzają alergię, więc gdy się zdenerwuję to mam tego więcej ... jak do tej pory nie miałam duszności to myślę, że raczej ich mieć nie będę ... ale mimo wszystko to jakaś masakra, że nic nie mogę na to wziąć. Moja ginekolog od 1 lutego jest na dwutygodniowym urlopie za granicą, więc nie mam z nią kontaktu. Natomiast jutro idę do lekarza rodzinnego i skonsultuje się z innym ginekologiem, bo mam wczorajsze wyniki badań, może mi coś poradzą. Zobaczymy.

    Dzięki za odpowiedź.
  15. henimedes napisał(a):
    Ech Paulina współczuję, wiem co to znaczy przygoda z wypryskami w ciąży... Nic nie można... Szkoda że twoim przypadku nawet wapna (szybciej by przeszło może). Cierpliwości życzę.


    Muszę to przetrzymać, innego wyjścia nie mam ... jak zapytałam się dermatologa na oddziale, czy mogę wypić wapno to powiedział, że raczej nie ... natomiast zwykły internista powiedział, że mogę jak najbardziej ... każdy mówi co innego, nie wiem ...

    Dzięki za otuchę !
  16. Hej Wam !

    Trochę mnie ominęło na forum ... ah i chyba nie narobię ! Mąż od wczoraj w szpitalu ... dostał ataku wyrostka robaczkowego, wczoraj operacja ... ja przed wczoraj dostałam ostrej pokrzywki na ciele, pojechałam do szpitala na położnictwo, zbadali mnie pod kątem ciąży - wszystko ok - odesłali mnie na dermatologie i pozostawili na oddziale, byłam tam dobę bo obawiali się wstrząsu, ale z racji takiej, że jestem w ciąży nie mogli podać mi żadnych leków, które nawet miałby załagodzić swędzenie i pieczenie ... wczoraj wyszłam na własne żądanie, ponieważ zapachy w szpitalu mnie atakowały, nie mogłam tam nic zjeść, byłam tam tylko na obserwacji w razie duszności i ataku, ale i tak leczenie bym nie dostała, ewentualnie w trakcie wstrząsu sterydy i nic więcej, więc nawet lekarz nie widział sensu bym tam siedziała dłużej tym bardziej, że źle psychicznie znosiłam bycie tam, a to znowu źle wpływa i na mnie i na ciążę. Na szczęście moja mama jest pielęgniarka i dobrze się mną zajmie. Do tego wszystkiego mój maż, który wczoraj trafił o szpitala w momencie, kiedy ja wychodziłam ... 1 luty dla nas zaczął się fatalnie ... mam zakaz odwiedzin męża z powodu na ciążę ... ehhh a tej pokrzywki prawdopodobnie dostałam po odstawieniu antybiotyku, podczas brania go nic mi nie było, dopiero dobę po odstawieniu. Leżę w łóżku bo mnie ta wysypka piecze i swędzi, najgorsze jest to, że nic z tym nie mogę zrobić, nawet wapna wypić. Tylko czekać aż przejdzie i stosować dietę lekkostrawną, bez owoców, surowych warzyw, napojów i soków ... jej nich to przejdzie jak najszybciej ! ;-(

    Również witam nowe osoby.

    Pozdrawiam Was ciepło ...
  17. Hej !

    U Nas noc ciężka ... mąż się zatruł ... więc i ja i on się siłą rzeczy nie wyspaliśmy. Mam nadzieje, że już mu będzie lepiej, przynajmniej wszystko na to wskazuje.

    Pomijając noc ... dzień deszczowy, szary ... i nie ma już śniegu, do tego na plusie, więc ciepło.

    Gizela i Marietta - hmmm szczerze mówiąc przeraziły mnie wpisy odnośnie tego, że chlusnęły z Was wody ... do lekarza koniecznie ... eh szkoda tylko, że nie można od razu się wybrać, ja bym pojechała do szpitala, chociaż wiem, że nie wszędzie otrzyma się pomoc. No nic trzymam kciuki by wszystko było dobrze.

    Pozdrawiam
  18. Witajcie !

    Właśnie wróciliśmy od lekarza, wszystko jest dobrze :-) brzuszek rośnie ! Zrobiła mi USG i potwierdziło się w 100 % że to chłopczyk, widziałam nóżki i małego hmm ptaszka :-) słyszałam bicie serduszka ... pięknie !

    Po wizycie z mężem pojechaliśmy do Galerii pozałatwiać sprawy, i tak długo wytrzymałam, bo zapachy atakowały mnie ze wszystkich stron, zatykam nos i idę ... no chyba, że coś bardzo, ale to bardzo mi nie podpasuję to muszę wyjść, bo tak mój organizm się nakręca, że samo zatkanie nosa nie pomaga :-) ... więc do pewnego momentu wytrzymałam, aż powiedziałam " dobra nie mogę, jedziemy do domu " i tak zrobiliśmy. W drodze do domu poczułam w brzuszku "coś" dziwnego ... tak jakby "rozpychanie w macicy" albo uczucie jakby mi ktoś w brzuchu grzebał ręką i obrócił - pierwszy raz coś takiego poczułam i pomyślałam sobie, czy to mogły być ruchy ??? Lekarz co prawda dziś się mnie zapytał czy już coś czuję, ale to było rano ... dopiero koło 13 coś poczułam gdy wracaliśmy do domu hmmm ...

    Co do kotów, my mamy kotkę i od momentu kiedy zaczęłam być w ciąży ona nie odstępuję mnie na krok. Wcześniej była tak pół na pół trochę z mężem siedziała i trochę ze mną, teraz ciągle za mną chodzi, kładzie się koło mnie i mruczy. Nawet teraz gdy siedzę w sypialni z laptopem, ona siedzi na parapecie i wygląda przez okno :-). Myślę, że zwierzęta to czują.

    To chyba na tyle, idę za chwilę obiad zrobić ... dziś kotlety schabowe z ziemniakami :-)

    Pozdrawiam Was serdecznie !
  19. gizelda napisał(a):
    witam
    nie wiem o co chodzi z tymi witaminy
    ja mam takie że w jednej są witaminy a w drugiej kapsułce sam kwas wiec łykam dwie na raz ( chyba że WY o czymś innym ☺️ ) to nie wiem
    Paulina co miałaś na myśli pisząc że "CI brzuszek twardnieje " ?? bo to chyba nic dobrego 😮


    Aż musiałam dowiedzieć się czegoś od Pana Google na temat twardego brzucha w ciąży ... i spokojnie, ja źle dobrałam słowa i mogło być to odebrane hmmm niepokojąco. Mianowicie twardnienie brzucha - miałam na myśli, że robi się pełny, i zdecydowanie inny niż sprzed ciąży - to moja pierwsza ciąża.

    Nie mam kłopotów z trawieniem, a co więcej ze skurczami Braxtona Hicksa, ani plamieniem czy też skręcaniem się szyjki macicy ... spokojnie ! :-)

    Spokojnej nocy Wam życzę ! :-*
  20. Witajcie ! :-)

    Tyle nowych stron, że nie wiem od czego zacząć ... zaczytałam się w Waszych postach !

    Po pierwsze gratulacje dziewczynek ! :-)

    Po drugie chciałabym przywitać nową osobę na forum ! - Fajnie, że jesteś !

    A po kolejne to chyba nie muszę mówić, że pada i jest paskudnie ... pomijając ten fakt mimo wszystko jest dobrze ;-) Jutro mam wizytę u ginekologa hmmm zobaczymy jak będzie ... kończę brać antybiotyk, jeszcze dziś wieczorem i jutro rano - na tym koniec. Brzuszek rośnie ... i twardnieje, fajne uczucie !

    Dziś któraś z Was napisała, że od rana boli ją głowa, podaje jej rękę ... mnie też boli, myślę, że to zdecydowanie niskie ciśnienie - pogoda !

    Wczoraj stwierdziłam, że moja dzidzia nie lubi lubczyku i żurku :-) no za nic nie mogę tego zjeść ! Miejmy nadzieję, że upodobania w kwestii jedzenia się unormują i będą zwyczajne ... albo chociaż bardziej normalne ;-)

    Pozdrawiam !
    P
  21. " Do tej pory słyszałem tylko bulgotania z brzucha mamy. Teraz stopniowo zaczyna do mnie docierać coraz więcej dźwięków. Najmilszy jest głos mamy. Taki ciepły... Słów wprawdzie jeszcze nie rozumiem, ale wyczuwam, kiedy mówi do mnie, a kiedy do taty. Nie znoszę, jak się kłócą. Oboje wtedy krzyczą. Najchętniej gdzieś bym się schował, ale gdzie? Kulę się w sobie i czekam, aż im przejdzie. Na szczęście zawsze się godzą. A jak się przytulają, to robi mi się tak błogo jak w niebie ... "

  22. gizelda napisał(a):
    a ja mam w planach dziś tylko gulasz , a tak to leżenie pod kołdrą i kłótnie z mężem standard
    😉


    Skąd ja to znam ! Mogę podać Tobie rękę ! Też ostatnio ciągle kłócę się z mężem ... masakra jakaś !

    Czasem się zastanawiam, czy to wina hormonów ? Czy to mi ciągle coś w nim przeszkadza ? Bo nie posprzątał po sobie, bo nie poszedł do sklepu, bo śmieci nie wyrzucone itd ... wszystko na mojej głowie !!!

    Może jutro będzie lepiej ...

    Pozdrawiam Was ciepło !
  23. Witam,

    Ja też brałam luteinę dopochwowo na samym początku, ponieważ miałam torbiel, który nie chciał się wchłonąć ( po pierwszej ciąży biochemicznej pęcherzyk mi urósł ) i przyznam szczerze, że ten torbiel mi przeszkadzał, bo bardzo bolał. Po stosowaniu luteiny się całkowicie wchłonął. Brałam ją tydzień albo dwa już nie pamiętam, w każdym razie jedno opakowanie do końca.

    Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...