Skocz do zawartości

agata_j_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    2864
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez agata_j_m

  1. Gosia z jednej strony też się cieszę że już powoli ta ciąża ma się ku końcowi.. a z drugiej ogarnia mnie strach czy sobie poradzę, pewnie niezły zamęt będzie na początku. Najbardziej boję się jak Milo znajdzie się w nowej sytuacji.
  2. w ogóle jakaś masakra, mojemu Łukaszowi dzisiaj się śniło że synka urodziłam.. to by dopiero było, wyprawka na dziewczynkę, imię już wybrane, przyzwyczaiłam się żę brzuch nazywam Maja.. a tu co Majkel?? 😮
  3. Wszystkim chorowitkom życzę dużo zdrówka! 😘 😘 😘 a mamusiom dużo sił 🙂
  4. hej 🙂 a ja dalej w dwupaku: w nocy były skurcze nieregularne ale się uspokoiły po godzinie. Ja w tej ciąży narzekać nie mogę, wszyscy mówią że kwitnę, że ciąża mi służy i że w ogóle ładna jestem jak nie na dziewczynkę, bo według zabobonów dziewczyna przecież odbiera mamie urodę 🙂 włosy farbują mi się normalnie, gęba czysta bez wyprysków 🙂 no i tylko 8,5kg do przodu 🙂 z czego najbardziej się cieszę, bo wiem jak z Miłoszem 16 przytyłam, to 10 zeszło szybko, a ta 6 wcale tak spadać nie chciała.. dopiero treningi i bieganie powróciło mnie do sylwetki z przed ciąży 🙂
  5. hej! ost miałam sporo zamówień że czasowo nie wyrabiałam, na fb jedynie byłam na bieżąco jak fotki ładowałam 🙂 U nas dobrze... nerwowo. Boję się porodu jak cholera, a termin zbliża się wielkimi krokami, bo mam na 14.11 tak jak Gosia napisała.. brzuch boli jak na okres i muli mnie jak na początku ciąży, ale słyszałam że czasami końcówki też są takie mulące. Jej to jeszcze tylko 10 dni!! 🤪 W zasadzie wszystko mam przygotowane... Z jednej strony chciałabym mieć to za sobą, z drugiej się boję porodu jak i tego czy dam radę z dójką.. chyba hormony szaleją 🙂 Iwonka, Gosia współczuję tych męczacych mdłości, też tak miałam mega mdłości, już czasami chciałam zwymiotować... ale u mnie wymiotów było braK TYLKO zamulanie no i śpiochać mogłam też cały dzień, ale wiadomo przy Miłoszu było to nie mozliwe 🙂 Dorotka dużo sił dla Was, biedna Tynka z gipsem. Ile ma go mieć???? u nas z nowości to jest to że z nocy z 30 na 31 października wyzbyliśmy się smoka do spania, myślałam że będzie dużo gorzej... bo był mega przywiązany do niego, bez smoka ani rusz do spania. Odcięliśmy rano końcówkę i zostawiliśmy u nas w sypialni na łóżku tak żeby sam sobie go znalazł.. no i po śniadaniu poszedł się bawić u nas na łóżku, znalazł go taki uchachany że ma smoka.. wziął go do rączek i takiego zonka zaliczył.. Łukasz mu powiedział że go tu zostawił i piesek zrobił niam niam.. taki zmartwiony przybiegł do mnie do kuchni i mi pokazuje, poszedł do psa i mówi do niego widzisz widzisz, pokazując mu zepsutego przyjaciela. No i cały dzien zostawilismy tego przeciętego cycka na widoku, tak zeby się oswajał z myślą że jest zepsuty, no i wieczorem zasnął bez histerii bez smoka. Zapytał tylko o smoczka to mu przynieśliśmy pokazać że przecież jest zepsuty bo piesek go odgryzł, zapytaliśmy czy go chce, oddał go, a następnego dnia rano na naszą prośbę sam go wyrzucił do smietnika. Nawet nie wiecie jak się cieszę że mamy ten problem z głowy. Jedyny minus że bez smoka nie chce iść spać na drzemkę. Ale z tego co pamiętam Marysia Madzi TEŻ po odebraniu smoczka nie chciała spać w dzień i po jakimś czasie wszystko wróciło do normy. Mam nadzieję, że i u nas tak będzie. No i noce, nad ranem jak się przebudzi to szuka go po omacku trzeba do niego pójść pogłaskać i przypomnieć że nie ma smoczka, że jest zepsuty i go wyrzucił. Mam nadzieję, że najdłużej jeszcze z tydzień to potrwa i smoczek odejdzie w zapomnienie.
  6. Madzia już anjważniejsze mam popakowane, dojdą jeszcze jakieś drobne kosmetyki.. muszę jeszcze skarpetki zapakować bo ja zmarźlak jestem 🙂 ... hmm i co jeszcze.. nie ma co za dużo nabierać w torbę bo tu w IRL jak wszystko jest ok, poród naturalny to przy drugim dziecku już dobę po narodzinach wypuszczają do domku 🙂
  7. Iwonka Wojtalek da radę w przedszkolu, zobaczysz jak szybko się rozwinie, dzieci bardzo naśladują, więc szybko zaskoczy z wołaniem na nocnik, a może i więcej zacznie jeść jak będzie widział jak dzieci ładnie jedzą. Trzymam kciuki! Nikt nie dzwoni to znaczy że wszystko jest ok. Madzia trzymam kciuki, żeby wyszło tak jak zaplanowaliście 🙂 a my dzisiaj mamy mieć zdjęcia... a tu pada.. buuuuuuuuu, a miało być słonecznie. Oby się rozpogodziło do 16..
  8. co bo ubierania moje dziecię nie jest wybredne, co mama wyciągnie z szafy w tym chodzi 🙂 jedynie mam problem żeby bo ubrać bo on jest wiecznie zbyt zajęty żeby się ubierać 🙂 rozbierać potrafi się sam, choć powoli mu to idzie, ubierać nie bardzo sobie jeszcze radzi.
  9. Beti cieszę się, że macie temat operacji za sobą. Duży buziak dla Was no i szybkiego powrotu do "normalności" dla Fulupka. Zobaczysz szybko się odblokuje i znów będzie taki jaki był przed zabiegiem.
  10. Heloł 🙂 Gosia fajnie zobaczysz bąbelka 🙂 fajnie że lepiej się czujesz 🙂 ja za to czułam się wczoraj okropnie, miałam identyczne mdłości co z początków ciąży.. leżałam pół dnia i nie chciało mi się z wyra podnieść.. Milo wyrozumiały przynosił autka i bawił się na łóżku obok mamy - wraka 🙂 dziś już lepiej. Mam nadzieję, że to była jednorazowa akcja. Jutro czeka nas rodzinna sesja zdjęciowa - brzuchowa ale nie taka oklepana w studio, idziemy w plener, o ile prognoza pogody się sprawdzi 🙂 właśnie szukałam w co ubrać naszą trójkę na jutro 🙂 Muszę podejść dla Miłosza po fajny sweter do H&M taki żeby do taty fajnie pasował 🙂 ja z kolei muszę się ubrać tak żeby jak najlepiej pokazać brzuch.. no i żeby kolorami się za bardzo nie gryźć na tych fotach.. poza tym w końcu spakowałam się, powiedzmy w 3/4 do szpitala. W zasadzie dla Mai mam wszystko, dla siebie będę musiała tylko dopakować kosmetyczkę. w końcu ogarnęłam ten temat bo tak odkładałam, a tu już tuż tuż.. 🙂 Pościel kupiona, wyprana, jutro będzie prasowana 🙂
  11. Beti dzięki za artykuł.. ja właśnie nic nie szperam przy siusiaku Miłosza, i już sama nie wiem czy dobrze robię.. no ale moja mam urodziła dwóch synów i za każdym razem nie ruszała i było/jest ok.. Co do zabiegów, będzie wszystko dobrze, zobaczysz! szpitalne noce szybko miną, najważniejsze że zoperują Filipka i będzie po problemie. Buziak dla Was i dużo sił życzę 😘 oklask za artykuł.
  12. ivona55 napisał(a): Iwonka ja przez pierwszy trymestr brałam tylko kwas foliowy, potem kupiłam zestaw witamin, ale nie łykam codziennie.. raz na 2 dni, czasami zapominam i kilka dni nei biorę. Moja lekarka z PL mówiła, że teraz takie klocki się rodzą przez te suplementy witaminowe. Jak się prawidłowo odżywiamy to nie ma sensu przesadzać.. i powiedziała żebym brała co 2-3 dzień witaminy. Kiedyś nasze mamy nie łykały takich preparatów i zdrowi się rodziliśmy.
  13. po zakupach.. kupiłam małej różowe prześcieradła 😜 czapusie na wyjście ze szpitala, tetry, sobie książki między nogi poporodowe 🙂 no i butelki DR Brownsa w razie w jak nie będę miała mleka od razu. jeszcze smoczki musze kupić, ale póki co nie ma za fajnych 🙂 no i przyjeżdżam do domu, a wózek mokry, dziecię moje się zsikało.. nawet nie zawołał.. wrrrrrrrrr wózek mam do prania. jakbym mało miała roboty... Gosia ja szczerze to też się cieszę ze moja ciąża się kończy. Już czuję się jak ciężarówka.. choć wszyscy mówią że mała jestem w porównaniu z poprzednią ciążą. Teraz mam na liczniku póki co 6kg na plusie. Jak urodzę i wrócę do swoich kształtów znów poczuję się bardziej kobieco 🙂 poza tym straszną mam ochotę na piwko, a w ciąży nie chce ani kropelki alkoholu pić... Myślę też nad studiami uzupełniającymi.. mam ochotę się rozwijać 🙂 chcę trochę zainwestować w siebie. Prawko prawie w kieszeni, teraz rozglądam się za jakimiś kursami albo studiami.. ale to za kilka miesięcy, najpierw będę musiała ogarniać nową sytuację życiową w związku z narodzinami Mai 🙂
  14. hejka! 🙂 Iwonka, Gosia super Wam że w zasadzie razem będziecie szły przez te 40 tygodni 🙂 ja taka sama byłam 😜 Iza u mnie już 35 tydzień.. więc już bliżej niż dalej 🙂 dziś idę do apteki po resztę rzeczy i zaczynam pakować torbę do szpitala... jej aż nie mogę uwierzyć że jeszcze chwilka i Majka będzie z nami. Ciuszki już mam wyprasowane, jeszcze ostatni rzut w pralce.. 🙂
  15. ivona55 napisał(a): 🤪 🤪 🤪 🤪 Gratulacje!! 🙂
  16. Beti trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. Operacja na pewno odbędzie się bez problemów! musisz tak myśleć i nie denrwuj się (choć pewnie łatwo mi się pisze..) buziak dla Was 😘 😘 Iwonka zdrówka dla Wojtusia!
  17. Hej 🙂 Iwonka również ciekawa jestem czy zaskoczyło czy nie 🙂 Madzia Milo tak jakby już rozumie, że dzidzia jest w brzuchu, bo jak go pytam gdzie jest dzidzia/Maja to już pokazuje na brzuch (a nie na siebie jak kilka miesięcy wcześniej), głaszcze brzuszek(czasami bardzo delikatnie, czasami mniej) ostatnio nawet jak leżałam na kanapie przynosił autka, stawiał na brzuchu i mówił do niego widzisz, widzisz ijo ijo 🙂 łóżeczko jest u nas w sypialni już rozłożone i nie pcha się tam bo wie że to dzidzi, jak widział malutkie ubranka na suszarce to też powtarza dzidzia 🙂 nie wiem jak to będzie po porodzie, ale czuję że łatwo nie będzie się przyzwyczaić małemu do nowej sytuacji. Musimy jakiś prezent kupić od Mai dla niego 🙂
  18. w szku jestem ile Wasze dzieci mówią, u nas z mową kiepsko 🤢 pojedyńcze słowa i to przekręca.. kiepsko to wygląda.. więc troszkę się martwię.. za to puzzle trzaska jak nie wiem co.. 24-elementowe sam układa, któe są dla dzieci powyżej 3 roku.. 🙂 w szoku jestem, sam siada i układa.
  19. WIELKI BUZIAK DLA BORYSKA NA PIERWSZY ROCZEK!! 😘 ależ ten czas leci.. już rok..
  20. Hej! Przepraszam, że Was opuściłam, ale neta nie miałam, bo zmieniliśmy mieszkanie, w związku z przeprowadzką czasu nie było na nic.. masakra nie zdawalam sobie sprawy ile my mamy rzeczy... 😮 Iwonka mam nadzieję, że zaskoczyło 🙂 i wkrótce się pochwalisz że i Ty będziesz podwójną mamusią 🙂 Gosia oszczędzaj się i w tyłku miej wszystkich z pracy. Liczysz się Ty i dzidzia! 🙂 zdrówka życzę! Już nieługo skończysz pierwszy trymestr i będziesz miała więcej energii, ja tak miałam 🙂 Ja to czuję w kościach że trochę wcześniej urodzę, małą czuję tak nisko, ostatnio jak szłam na spacer z małym to czułam że brzuch mi tak ciągnie do dołu.. kolka jakaś mnie złapała, krocze z bólu rozrywało, myślałam że siądę na chodniku.. często chodzę na kibelek, na jelita chyba mam teraz ucisk.. no i brzuch twardnieje często.. Jakby nie było już końcówka 34 tygodnia. W zasadzie za 2,5 tyg dzidzia będzie donoszona. Zaczęlam już nawet ubranka prać i prasować, lepiej mieć już to przygotowane. Czekam tylko na pościel, to też będę prała. ŁÓŻeczko rozłożone, torbę do szpitala myślę w przyszłym tyg pakować. Wolę mieć wszystko przygotowane.
  21. jeszcze tylko napiszę o systemie socjalnym, to też zupełnie inna bajka niż w PL.. W Polsc ejak stracisz pracę to przez ile dostaje się bezrobocie?? TU jeśli się pracowało, teraz chyba trzeba pracować co najmniej dwa lata żeby dostać socjal, kiedyś wystarczył rok, ma się jakieś składki itd to tzw bezrobocie odstaje się tu dopóki się nie znajdzie pracy nie tak jak w PL że dadzą Ci na pół roku a potem mają w tyłku czy masz jakieś środki do życia (bo chyba tak to wygląda), fakt że po roku zmiejszają stawkę o 50e. Przez pierwszy rok albo 9 miesięcy dostaje się 180e tygodniowo, potem ok 120 z groszem.. (i ten drugi socjal jest już zależny od wielkości dochodów męża, od tego ile się ma dzieci na utrzymaniu itd.. )..
  22. ale strzeliłam wywód.. wiem że w PL i da radę żyć normalnie, ale moim zdaniem jak nie masz znajomości, jakichkolwiek pleców żeby dostać dobrą pracę.. to za najniższą krajową jest po prostu ciężko.. nawet jak dwie osoby pracują.
  23. mam koleżankę, która wyjechaa stąd 4 lata temu.. do tej pory nie może znaleźć sensownej pracy.. no i będą wyjeżdżać za granicę. Mieszkają z teściami i zero perspektyw na coś własnego.. Jeszcze niedawno byliśmy zdecydowani na zakup działki w PL, a teraz jestem przerażona tym co się w PL dzieje, jak ludzie bidują, uciekają, ja nie chcę tak żyć, że nie będę mogła dziecku kupić czegoś, książek do szkoły.., nowych butów, takie kombinowanie, tu człowiek może żyć z większym luzem bo pieniędzy nie brakuje, jeśli ktoś pracuje, nie trzeba przeliczać czy starczy do pierwszego, wypłaty są co tydzień... może przesadzam, ale jak słyszę od niektórych znajomych to na prawdę odechciewa mi się powrotu do kraju. nie wyobrażam sobie żeby w PL z jednej pensji żyć nie żałując sobie i jeszcze odkładać. Tu odkładamy z jednej pensji 600e miesięcznie, zależnie czy mamy jakieś większe opłaty typu ubezpieczenie auta czy coś tam.. ale z reguły 500-600e spokojnie.
  24. co do życia w PL... mi już minęło 6 lat jak żyję tu.. bardzo chcemy wracać do PL... ale z tego co słyszymy jak ludzie uciekają z PL, albo Ci którzy wracają z zagranicy a potem jednak decydują się na powrót tutaj (a znam kilka przypadków) wszystko to powoduje żę zaczęliśmy myśleć żeby tu zostać na bliżej nie określoną przyszłość.. co z tego że wrócę do PL i nie będę mogła zagwarantować dzieciom tego co tu.. Ja tutaj na jedno dziecko dostaje rodzinnego 140e miesięcznie (za to mogę kupić pampery, ubrać dzieciaka, kupić zabawkę, a zabawki wyobraźcie sobie jak przeliczam są tu tańsze niż wPL, fajne resoraki kupujemy tu za 1,5e, lego jest tańsze.. pampersy kosztują w przeliczeniu tyle samo co w PL, a zarobki są zupełnie inne, mleko modyfikowane teak samo kosztuje tu co w PL, nie wspomnę że kosmetyki czy dziecięce np chusteczki pampers płacę 1.99e.. nie sądze że w PL kupię zielone chusteczki pampersa za 8zł 🤢 szampony, żele pod prysznic czy antyperspiranty są tu tańsze.. po prostu paranoja. Zawsze jak jadę do PL to obkupuję się tu bo tam się po prostu nie opłaca.. Ja po macierzyńskim nie wróciłam do pracy, szef za bardzo mnie wykorzystywał, pracowałam na recepcji w małym hotelu, a z czasem kazał mi robić wszystko, ogarnąć bar, zrobić śniadanie gościom hotelowym itd.. nawet jak zaszłam w ciążę nic mnie nie oszczędzał.. nieważne nie chcę do tego wracać. W każdym bądź razie siedzę w domu, tylko Łukasz pracuje i niczego nam nie brakuje. Wynajmujemy fajny apartament (myślimy kupić w kredycie własny, skoro raczej będziemy zostawać na dłużej dłużej) możemy pojechać na zagraniczne wakacje, stać nas na zakup nowych zabawek, ubranek (w sklepach sieciówkach irlandzkich Dunnes Stores czy Primark kupuję koszulki dla Miłosza na długi rękaw za 2e, ... 8zł, dresy za 4e i to naprawdę jakościowo fajne kolorowe rzeczy.. ostatnio kupiłam ocieplacz moro z kapturem za 10e... to w PL podejrzewam tylko w lumpeksie i to nie zawsze) mieliśmy tu dwa auta (teraz mamy jedno bo nie potrzebujemy dwóch), inne życie, i to wszystko z jednej pensji, w PL pójdziesz do MCDonalda i za dwa zestawy zapłacisz ok 50zł, tu ok 10-11 euro. Mój mąż ma na godzinę 12e, a nadgodziny na weekendzie płacą 20e, dlatego można normalnie żyć, nie martwiąc się że nie będę miała na rachunek albo cokolwiek.. JA generalnie uważam że jak ktoś w PL ledwo wiąże koniec z końcem i nie ma perspektyw na poprawę warunków ani pomocy jakiejkolwiek to warto zaryzykować i wyjechać, fakt że teraz nie jest już tak łatwo znaleźć pracę, ale jak mąż pojedzie zachaczy się, znajdzie prace to po trzech, czterech tygodniach będzie go stać na ściągnięcie rodziny..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...