Skocz do zawartości

Hawajka_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    374
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Hawajka_m

  1. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    MandraSala napisał(a): Właśnie tak robię i stąd te krzyki. Ale jestem twarda. MAły leży w łożeczku a ja co jakiś czas zaglądam, buzi w czółko i odchodzę. I tak do skutku. Dziś widzę, że powoli są efekty. Kiedyś zasypiał tylko na rączkach, później w łóżeczku ale musiałam go trzymać cały czas za rączke i głaskać po główce. Teraz wystarczy sama obecność choć nadal się złości i próbuje walczyć. Ale są postępy więc jestem konsekwentna 🙂 🙂
  2. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Ostatnio pokazywałam małemu jak się obracać z plecków na brzusio. Tak przez dwa dni się turlaliśmy, Krystiankowi bardzo się podobało. No i wczoraj okazało się, ze się nauczył, ale... tylko do połowy 🙂 To znaczy nogi jakoś przekręca ale głowa mu zostaje i się blokuj w jakieś takiej dziwnej pozycji i stęka że dalej nie może się przekręcić, zbój jeden 🙂 🙂 Zobaczymy kiedy mu się w końcu uda.
  3. No to i ja w końcu opiszę mój poród. Było 6 dni do terminu porodu. Obudziłam się 20 min po północy i zachciało mi się siusiu. Ne bardzo chciało mi się wstawać, zresztą od kilku dni miałam "przeczucie" i trochę się bałam że to już TO. Okazało się, że miałam rację 🙂 Spać już się nie położyłam bo zaczęłam odczuwać bóle. No to zaczęłam patrzeć na zegarek co ile są te skurcze i jednocześnie pomyślałam, że dziś zobaczę mojego syneczka. Skurcze raczej nie były regularne, raz co 10 raz co 8 innym razem co 3 minut. PO dwóch godzinach usiadłam na łóżku bo zaczęło coraz bardziej boleć. Mąż się obudził i się pytać czy to już. Nie panikował na szczęście. Postanowiłam wziąć kąpiel i moczyłam się w wannie chyba z godzinę. O 6 zadzwoniłam do mamy z głupim pytaniem czy jechać już do szpitala. PO 7 wyruszyliśmy i punkt 8 byłam na izbie przyjęć. Zrobili mi KTG i stwierdzili, że skurcze są bardzo niewielki. Lekarka wzięła mnie na badanie i stwierdziła że sączą mi się wody. Gdyby nie to to pewnie do domu by mnie odesłali bo rozwarcie na 1.5 dopiero było. Przebrałam się poszłam na porodówkę, położna spisała co trzeba i tak leżałam sobie w bólach do 14. Wtedy zbadał mnie znów lekarz (co to był za ból) i stwierdził, że dają oxy. Odeszły mi wtedy wody, tzn lekarz przebił jakim urządzonkiem pęcherz i wody odeszły, stwierdził jeszcze, że zielonkawe. No nic, leże sobie dalej. Myślę jak dali kroplówkę to jeszcze kilka godzin i po wszystkim. ALe nie. O 18 to już myślałam że zejdę. Mój mąż cały czas był przymnie a ja przy każdym skurczu tylko mówiłam: nie, znów, ja nie chce. Nawet dwa razy my się wyrwało, żeby mnie dobili 🙂 O 22 przyszedł lekarz i stwierdził, że za godzine mnie zbada i jak nic nie pójdzie do przodu to pomyślą co zrobić. Przyszedł za godzine, dalej 6 rozwarcia więc zrobił mi masaż szyjki. To to już był pełen hardkor, myślałam że pogryze tego lekarza. Mój mąż w tym czasie wyszedł na korytarz i co się okazało zasnął na ławeczce. NAwet któraś pielęgniarka okryła go kocem 🙂 O 12 dalej zero postępu więc decyzja o cesarce. Budzą męża, ja coś tam podpisałam, dali jakieś leki i hej na operacyjną. Przyszedł anestezjolog, młody. Powiedział co i jak. Wkłuł się i powiedział, że poczuje ciepło i nie będę nic czuć. No rzeczywiście poczułam ciepło ale za chwilę przyszedł skurcz. Fakt, był słabszy, ale nadal go czułam. Anestezjolog na to, ze niemożliwe, żebym coś czuła. Lekarz podchodzi ze skalpelem, tnie mnie po brzuchu a ja krzyczę, że szczypie. Na co anestezjolog mówi: no nie k..wa, drugi raz to samo, to chyba nie mój dzień (potem okazało się, że babeczka która ze mną leżała na sali miała to samo, tylko jej nie uwierzyli i omal nie zoperowali na "Żywca"). Dostałam coś w wenflon i nie pamiętam co było dalej. Synka zobaczyłam dopiero o 7 rano, godzine urodzenia ma 0.35. Potem było już lepiej, położne super pomocne, doszłam do siebie szybko. Tylko żal mi tych straconych pierwszych chwil z dzieckiem, ale na szczęście mimo to mam dużo mleka i teraz z Krystiankiem nadrabiamy te stracone pierwsze chwile 🙂
  4. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    O właśnie urządza koncert. I jak zwykle 40 min usypiania i pół godziny snu. Nie mam już siły.
  5. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    U nas noc w miare ok. Mały obudził się po 12 ale dał się oszukać smokiem. Potem o 1 i znów smok poszedł w ruch. I na jedzonko wstał o 2.40. Potem obudził się po 2.5 h i nie mógł zasnąć więc wylądowal w naszym łózku. I po 8 wstał i zaczął śpiewać. Samantka, co do krzyków Nikolci to ja przychylam się di opinii Haliszczanki. Mój Krystek też często krzyczy jak jest śpiący. Najpierw musi pokrzyczeć z 5 minut a czasem nawet dłużej a potem zasypia. Tylko że wcześniej za nic nie da się uśpić. próbuje uprzedzać te jego krzyki i kłaść go do łóżeczka wcześniej jednak jak na razie niemal każda drzemka zaczyna się od płaczu 😞
  6. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Ja noszę staniki do karmienia, bo mi tak wygodnie, ale czasem wolałabym jakiś ładniejsze, bo te to takie zwykłe, bawełniane antygwałty 🙂 A biuścik zawsze miałam spory bo lekko przy kości jestem ale teraz to już całkiem jak Pamela 🙂 Misia, zakochałam się w Twoich fotkach, są przesłodkie. A co do prób zjaścia w ciąże to ja nie miałam takiego problemu. Jakoś tak samo wyszło, można nawet powiedzieć, że to "wpadka". Tylko bardzo cudowna, kochana i rozkoszna "wpadka". A i musze powiedzieć, że poskarżyłam się na niuniusia wczoraj i chyba wyczuł bo dziś spał super. Przed 1 w nocy się obudził ale dostał smoka i poszedł dalej spać i wstał o 3 🙂 Potem zjadł ok 7 o dał jeszcze do 9 pospać, choć już z nami w łóżku. Zobaczymy jak będzie dziś. Dobranoc wszystkim:*
  7. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    No Krystian też specjalnie bujnej czupryny nie ma, ie to co Alan Tuśki 🙂 A jak byłam w ciąży to się śmiałam że chyba jakiegoś goryla owłosionego urodzę, bo zgagę miałam dzień w dzień. A tu niespodzianka 🙂 🙂
  8. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    no niunia, rośnie Ci geniusz. Oktawia, super fotki. Niezła z Ciebie mamuśka 🙂 W ogóle wszystkie marcówki są gorące 🙂 🙂 Mały już zasnął. Zobaczymy ile dziś pośpi, mam nadzieję, że choć do 1 przetrzyma. No i że nie będzie śpiewał o 7 rano tak jak dziś. W dzień ze spaniem była tragedia, ale też pewnie przez upały. Dużo bardziej też dziś się ślinił, nie nadążałam wycierać. I ciągle te łapki w buzi. No ale ząbkowanie to raczej nie jest bo zarówno ja, jak i mąż późno mieliśmy ząbki a to podobno dziedziczne. Zauważyłam też że Krystian ciągle dotyka się po głowie, czasem łapie za włoski i je pociąga. Czy któraś z waszych pociech zachowuje się podobnie?
  9. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    A mój diabełek wstał o 7 i ani myśli zasnąć. Najpierw śpiewał przez godzine a potem ryk. Udało mi się go uśpić w łóżeczku. Zasnął, popatrzyłam czy na pewno śpi przez 5 min i sama się położyłam. NIe zdążyłam nawet dotknąć poduszki i się obudził na nowo. A noc też nienajlepsza. Jak tak was czytam to mam wrażenie, że "trafił" mi się jakiś szatan. Wasze dzieci biją rekordy długości snu a ja się cieszę jak nie wstanie po godzinie. Zresztą i tak pierwszy sen po kąpieli tylko jest taki dłuższy, tak do 1 a potem już coraz krócej, a nad ranem to nie ma spania. Już nie mam do niego siły. W dzień też dłużej nie pośpi niż pół godziny, chyba że na spacerze a i to nie zawsze 😞 😞 😞
  10. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    U nas też gorąco. Mały na spacerze nie chciał za bardzo spać, to zasypiał, to się budził. Znów przed kąpielą będzie marudził, że niewyspany jest 🙂 Samantka, super, ze z huśtawką się udało. Oktawia zazdroszczę udanej rocznicy. My w sumie nie obchodziliśmy jej jakoś wyjątkowo- na restauracje nas w tej chwili nie stać, ani na prezenty dla siebie nawzajem 🙂 No ale sami dla siebie jesteśmy prezentami i to musiało wystarczyć 🙂 🙂
  11. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Oktawia, ja też mam dziś drugą rocznicę ślubu 🙂 Mamy coś wspólnego. A mały chyba czuje, bo dziś całkiem grzeczny 🙂
  12. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Neli a czym walczysz z katarkiem, bo mojemu misiowi też się przyplątał. Przez to strasznie niewyspana dziś chodzę 😞
  13. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    MandraSala, foteczki super. Zazdroszcze pobytu nad wodą. U mnie dziś pogoda beznadziejna, zimno, pochmurno i deszczowo. edytka, Twoja foteczka też super. Wyglądasz bardzo młodo, choć może po prostu wyobrażałam sobie Ciebie jako starszą 🙂
  14. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Poklaskałam i idę lulu, bo coś tu dziś pusto. Dobranoc:*
  15. Co do in vitro to jestem za. Uważam, że skoro Bóg dał kobiecie tak silną potrzebę bycia mamą, tak mocny instynkt macierzyński, to powinien pozwolić jej na spróbowanie każdej metody by ta kobieta mogła zostać matką.
  16. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Samantka, zazdroszczę tych zakupów. JA dostałam tyle ubranek, że głupotą byłoby kupowanie czegokolwiek. Zresztą nawet nie bardzo mnie stać na taką rozpustę.No ale na szczęście Krystian dzięki kochanym "ciociom" czyli moim koleżankom, ma kupę ciuszków aż do roczku albo i lepiej 🙂 Ja w sumie kupiłam mu tylko dwie koszulki i to tylko dlatego, że miałam potrzebę kupić coś mojemu dzidziusiowi (byłam wtedy w ciąży). Chyba syndrom wicia gniazda mi się wtedy włączył 🙂
  17. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Krystian też nagle z dnia na dzień polubił leżenie na brzuszku. I główke trzyma naprawdę porządnie. Ale rączek do zabawek nie wyciąga. Za to od wczoraj obserwuje swoje stopy jakby dopiero zauważył że je ma 🙂 No i namiętnie głaszcze się po swojej główce. Coraz częściej podczas karmienia kładzie rączkę na cycusiu i to jest najsłodsze i najmilsze uczucie pod słońcem 🙂 🙂
  18. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Tusia, ciesze się, że pogodziłaś się z mężem. Mam nadzieję, że doceni jakim jesteście dla niego darem. Cieszę się też, że Alanek robi postępy. Niedługo przegoni wszystkich, taki z niego zdolniacha. A Ty jesteś bardzo dzielną kobietą, podziwiam Cię 🙂 🙂
  19. Ania8888 napisał(a): Mam 17 letnią siostrę więc siłą rzeczy znam seriale z Disney Chanel. I wstyd przyznać, ale ta cała Hanah Montana jest strasznie śmieszna, podobnie jak te serial o czarodziejach. Zresztą ja jestem prawdziwa serialomaniaczka.Nawet prace magisterską pisałam o serialach (tyle, ze polskich). Uwielbiam i ubóstwiam przyjaciół, moge ich oglądać po x razy. Lubie Housa, wszystkie kryminalne seriale (Csi, Kości, NCSI, Mentalista, Monk, no po prostu wszystkie). Dołączam się też do fanów Rodzinki.pl Świetny był odcinek jak ojciec tłumaczył jednemu z synów co to jest orgazm. Boki zrywać 🙂 🙂
  20. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    witajcie mamuśki 🙂 Cały weekend was podczytywałam ale jakoś nie mogłam zebrać się na napisanie. W niedzielę mały cały dzień urządzał koncerty a ja padałam na twarz (bo nocka też była do d..y). Na sam wieczór trochę się uspokoił i zaśmiał się pierwszy raz w głos no i tym uśmiechem zrekompensował mi ten ciężki dzień 🙂 🙂 Zauważyłam też, że powoli zaczyna interesować się zabawkami. Wodzi wzrokiem za swoją żyrafką, nawet ją chwyta, ale jeszcze nie do końca świadomie. Jak tak patrze na postępy mojego maluszka to wydaje mi się, że jak Krystian zrobi coś nowego (np. usiądzie czy zacznie raczkować albo chodzić) to będę płakać ze wzruszenia i szczęścia 🙂
  21. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Witajcie mamusie. Widze, że wczoraj był wieczór narzekania 🙂 Dobrze, że poszłam spać bo pewnie też bym wam posmęciła. Ja ma tylko to szczęście, że mój mąż nie narzeka na bałagan ani brak obiadu. Wręcz przeciwnie, jak mi się uda coś posprzątać to zadowolony jest. Może dlatego, że sam nawet śmieci nie wyniesie, bo mu się nie chce. Tuska, nie martw się o brak postępów. Mój Krystian też jeszcze nie chwyta,ba, nawet nie interesują go te zabawki. Główke na brzuszku też podnosi w sumie od niedawna, bo wcześniej to tylko leżał na brzuchu i ssał swoją rączke. Do siadania, jak sprytna Nikolcia, jeszcze mu daleko 🙂 I nie martwcie się wszystkie, jesteście dobrymi mamami i żonami, tylko trzeba czasu żeby po takiej zmianie, jaką jest pojawienie się dziecka, ułożyć sobie wszystko.
  22. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Ale tu dziś cisza. To ja też zmykam. Dobranoc mamusie:*
  23. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    JA robiłam test jakoś koło 8 lipca. Okresu mi się spóźniał ale miałam niereguralne więc się nie martwiłam. No ale 10 szliśmy na wesele więc wolałam wiedzieć. No i pokazała się jedna kreska. Na weselu popiłam aż miło. Okresu dalej nie miałam więc 16 poszłam do lekarza no i okazało się, że test się mylił 🙂 Na początku były łzy i strach ale teraz ubóstwiam tego mojego malucha 🙂 🙂
  24. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Misia, libido. Mam ten sam problem, więc nie dotyczy to tylko Ciebie. U mnie to już nawet chyba nie jest zero tylko jakaś wartość ujemna. Ale jak mały nie daje się wyspać to wieczorem jedyne o czym marze to spać i igraszki mi nie w głowie. I też mi żal mojego, ale jak kocha to poczeka 🙂
  25. Hawajka_m

    Marcóweczki 2011

    Niunia, jesteś szczęściara. Zazdroszczę i niedowierzam, że taki malec może spać tak długo 🙂 mój jak zwykle obudził się o 1, potem o 3.40. A potem o 5 ale wiedziałam, że to nie z głodu więc wzięłam go do siebie i pospał jeszcze do 7. Potem do 8 szalał i zasnął jeszcze na pół godziny. Także o wyspaniu raczej nie ma mowy choć i tak już się przyzwyczaiłam. Misia, Twój mały jest prześliczny i rzeczywiście tak mądrze patrzy. Ty też jesteś śliczna, pozazdrościć. Szarla, trzymam kciuki, mam nadzieje że dostaniesz tą pracę 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...