Skocz do zawartości

Żanka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    669
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Żanka

  1. Chciałam właśnie w aptece kupić ją, ale babka powiedziała mi, że to raczej w zielarskim... Jeżeli ziolka jesteś chętna to jak mi się uda jechać na porodówkę to zabieram Cię ze sobą 🙂
    Kurcze - mam tylko nadzieję, że za bardzo się nie nakręcam niepotrzebnie... Obym się nie rozczarowała bardzo...
  2. Hejo Mroczi. Fajnie Ci pewnie nad jeziorkiem było - tylko pozazdrościć. U mnie taki upał znowu, że masakra, ale spacer wytrzymałam 🙂 I to nie krótki:P Ja też już bym chciała Kruszkę mieć przy sobie i mam nadzieję, że to nastąpi już niebawem 🙂
  3. Ja już po spacerku - jestem wykończona. Teraz cherbatka mi się parzy:laugh: No dziewczyny - to dzisiaj do boju:P Może uda się nam wszystkim hehe

    Kasiulek dziękuję za oklaska - może on też wspomoże 😉

    Zioleczko będzie dobrze. Położna mówiła, że najlepiej cherbatkę z liści malin już dużo wcześniej zacząć popijać. Działa rozkurczająco. A i zapomniałam tam napisać, że przed kąpielą 2 tabletki nospy trzeba wziąźć.

    W takim układzie trzymam dzisiaj za Kropeczka jedną ręką, za Kasiulka drugą - mocno kciuki 🙂 Za siebie jedną nogą i jeszcze mam jedną wolną 🙂 Czy któraś jest chętna?? 🙂
  4. Ja właśnie wróciłam 🙂 I jestem pozytywnie nastawiona:P Położna powiedziała, że nie ma już co masować hehe. Głowka małej jest całkowicie przyparta, rozwarcie na luźne 3, czyli się zwiększyło, szyjka miękka i skrócona, więc dała mi instrukcje - dłuuugi, energiczny spacer; moooocna cherbatka z malin; gorąca półgodzinna kąpiel, ale tak, żeby woda sięgała mi pod pępek tylko, a na koniec żołnierzyki:P Jak skończymy z mężem figlować, to pod pupę poducha i tak przez godzinę w bezruchu leżeć 🙂 Powiedziała, że wszystko jest na ostatnich nitkach i praktycznie nie ma możliwości, żeby po tym nie puściło. Jak na razie jestem nakręcona bardzo - zobaczymy czy mówiła prawdę:P

    Kropeczek, może też to samo Ci pomoże 🙂

    Czyżby Kasia się nam rozpakowywała?? Hmmm. Jak tak to trzymam kciuki 🙂 Teraz idę na spacer 🙂
  5. ziolka ja staram się nie myśleć. Zajmuję się czymś w domciu, ale jak tylko zerknę na brzusia to mi ochota na wszystko przechodzi. Już te krosty i rozstępy mam powyżej pępka. Jednak jestem dobrej myśli - wiem, że jak Kruszka tylko wyjdzie na świat to o nich zapomnę! Mam nadzieję, że w końcu dzisiaj się coś zacznie!
  6. Ale dzisiaj rano byłam w takiej desperacji, że zadzwoniłam do szpitala zapytać kiedy ma ta siostra co mi ten masaż zrobiła dyżur. I wyobraźcie sobie, że akurat ona odebrała tel. Powiedziała mi, że jak czop odszedł całkiem to powinnam urodzić do 3 dni bo potem ryzyko zakażenia się zwiększa, szczególnie przy tych upałach. Kazała mi(oczywiście po kryjomu) przyjechać na zabiegówkę o 16 jak lekarza nie będzie i powiedziała, że postara się już dzisiaj ruszyć mi poród.
  7. Slodka mi pierwszy kawałek czopu odszedł ponad 3 tygodnie temu. ale był bezbarwny. Po masażu szyjki w te piątek zaczął mi odchodzić konkretnie - uzbierało się tego na pewno więcej w sumie niż pół szklanki! Skończył mi odchodzić w niedzielę. Położna w piątek powiedziała że max2-3 dni urodzę. A ja dzisiaj jeszcze na chodzie, więc różnie to bywa... Ale podobno w większości przypadków po odejściu krwistego czopu poród zaczyna się max właśnie do 3 dni.
  8. Żanka = dwupak. Dzisiaj z jakimś okropnym humorem wstałam. Chce mi się wyć, jakiegoś doła załapuję... Wszystko mnie boli, puchnie, brzuch wygląda coraz gorzej z dnia na dzień... Ciąża to fajny etap w życiu kobiety, ale szczerze - ja już go mam dosyć...

    Ziolka też tak zawsze czekałam na wizytę, zawsze mi poprawiała humor i wogóle. Trzymam kciuki, żeby wyniki były ok.
  9. I po spacerku jesteśmy. Mała tak zaczęła szaleć, że masakra! Teraz tylko prysznic i wyrko. Troszkę się drzemniemy i możemy jechać na porodówkę 🙃 Dobranoc mamuśki 🙂
  10. Masowałam, masowałam, aż mnie sutki boleć normalnie zaczęły i nic... Dziewczyny nie nakręcajcie się tak, bo ja też się nakręcę, a wtedy to już doła na maxa chyba złapię! Ale cóż, chyba idę dalej masować - aaa co do przysiadów Kasiulek - nic mi nie pomogły, tylko mnie bardziej pachwiny bolą!
  11. Ziolka Mój suwaczek nie miał minusów tylko pisało - JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ!! To mnie denerwowało, bo oczywiście wiem, że tak będzie, ale... jeszcze nie wyszła Moja Kruszka. No z tymi przysiadami to fakt - kolana mnie bolą cholernie. Teraz robiłam już półprzysiady:P I też ciężko było:P

    Slodka masz rację - zadzwonię sobie do szpitala, zapytam. W sumie nic mnie to nie kosztuje. A może uspokoję się. Tylko najpierw muszę przestać dyszeć po tym przysiadach 🙂
  12. Zaczęło mi się to po tym masażu szyjki w piątek, na sile przybrało w sobotę, ale wtedy takie grube kawały czopa mi odchodziły jeszcze, później taki śluz był brązowawy właśnie, a teraz taka 'woda' też brązowawa... Troszkę mnie Słodka to uspokoiło, ale i tak na pewno sprawdzę to dzisiaj.
  13. Żarty jak żarty - w 37tc jak miałąm skurcze, na porodówkę jechałam sama. Obok tylko siostra siedziała, ale ja prowadziłam. u nas na karetkę to doczekać się nie można, poza tym zawiozłaby mnie do innego szpitala, a 10min i jestem na miejscu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...