Skocz do zawartości

Madziocha

Mamusia
  • Liczba zawartości

    426
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Madziocha

  1. Moja Pola tylko śpi i je. Zasypia przy cycu i muszę ją aktywować np. przewijnąć żeby sie trochę obudziła i wtedy doje jeszcze. Dziś nie mogłam się rano z nią uwinąć. Najpierw zasiłała ubranko przy przewijaniu, później jak ją kładłam puściła mega bełta i znowu musiałam przebierać. Myślałam że zdążę się kimnąć przed obiadem, a to już prawie 12 i następne karmienie się zbliża. Ja mojej Kruszynce ubieram teraz rozmiar 50. Całe szczęscie znajomy przyniósł całą reklamówkę takich małych ciuszków bo bym nie miała jej w co ubrać. Anita ja też jak Radzia przed porodem poczułam się lepiej, na tyle żeby odwiedzić jeszcze pracę i rodzinkę. Później były komentarze, że w ostatniej chwili nas odwiedziłaś, bo dzień później urodziłam 😁
  2. Gratulacje Madziu, dużo zdrówka dla Ciebie i małego Jasia. Wracajcie szybko do domu 😆
  3. Gratulacje Kamilko, tak się nie mogłaś doczekać a Oli już z Tobą 😆
  4. Pszczólka dawaj! Trzymamy kciuki. ALe fajnie, kolejny aniołeczek będzie z nami 🙂 Monia ja też zabierałam maleństwo ze szpitala prosto do fotelika i do autka, ale widziałam że tatusiowe również gondolki przynosili, więc jak komu pasuje. Ja ubrałam Małą oprócz body i pajacyka w śpiworek i na to to okrycie fotelika ale było dość chłodno bo to był wieczór. Ja na razie rany po cc nie smaruje niczym, podkradam płyn do mycia od Małej i przemywam, osuszam, ładnie sie goi, opuchlizna zeszła, brzuch opadł i noszę cały czas majty siateczkowe, żeby rana oddychała. Spadło mi 6 kg po porodzie, jeszcze 6 zostało ale i tak czuję się bardzo szczupło. Ja też miałam jakąś martwicę w lewej stronie po tym cc, na udzie i boku przez parę dni ale już odeszło. Dobrze że te bolesne chwile tak szybko się zapomina 🙂 Wyobraźcie sobie, że dziś mojego męża ściągneli na cały dzień do pracy, jestem zła 😠 Oni to już niczego nie potrafią uszanować. Czeka nas samotny dzień. Czy może mi ktoś w skrócie napisać jak tam u u naszej Łajsotki to wyglądało, bo chyba nigdy nie nadrobię zaległości 🤢 Idę karmić Małą i utnę sobie drzemkę, bo później nie daje rady 🤔
  5. Cześć dziewczyny, ja właśnie tylko na chwilkę bo lecę do szpitala zdjąć szwy. U nas już dobrze, sytuacja w miarę opanowana. Przede wszystkim ja się czuję dobrze, brzuch juz prawie nie boli i zaczełam się już w miarę normalnie ruszać. Mała jest bardzo grzeczna, prawie wogóle nie płacze, z karmieniem mi długo schodzi ale widać efekty - rosnie jak na drożdzach 🙂 Mam dużo pokarmu, sutki się już wygoiły i jest duzo lepiej. Nie dokarmiam jej niczym. Tak jak wam pisałam zaraz po wyjściu ze szpitala była u nas konsultantka laktacyjna i uważam że to były najlepiej zainwestowane pieniądze w ostatnim czasie. Sporo się nauczyłam, pokazała jak przystawiać dzidziusia, jak się wygodnie ułożyć, jak postępować przy nawale i od tej pory wszystko z karmieniem mi wychodzi, jestem spokojniejsza, a Mała zadowolona. Dziewczyny polecam Wam takie konsultacje u Międzynarodowego Konsultanta Laktacyjnego. Mnie namówiła koleżanka, która żałowała że zdecydowała się dopiero po 6 tygodniach, więc ja postanowiłam od razu. Pszczólka jeżeli to już to trzymam za Ciebie kciuki 🙂 😆 Buziak dla wszystkim mamusiek 😘
  6. Hej dziewczynki, znalazłam w końcu chwilkę czasu żeby coś napisać. Nie zdąże narazie nadrobić zaległości ale gratuluję wszystkim nowym mamusiom. Opowiem Wam w skrócie jak było u nas. Więc te bóle brzucha, które Wam opisywałam okazały się skurczami porodowymi i to dość regularnymi. Dojechaliśmy o 17 do szpitala, rozwarcie miałam już na 4 palce. Pani doktor potwierdziła że Pola leży tyłkiem do świata i już pupka wstawia się w kanał rodny, więc decyzja moja czy chcę próbować rodzić naturalnie czy robimy cesarkę. W takiej sytuacji byłam nastawiona na cesarkę. Okazało się, że właśnie trwa operacja, po niej jeszcze jedna i moja będzie. Podpieli mnie do ktg i sobie leżałam, skurcze regularne, bolesne, krzyżowe. Mineło troszkę czasu już sala się suszyła przed moim cięciem i przywieźli dziewczynę z bardzo wysokim ciśnieniem i musieli ją od razu kroić. Więc dalej czekanie. Moja kolej przyszła dopiero o 22, skurcze miałam już co 3 minuty i trochę się umęczyłam. Na stole raz dwa i już dostałliśmy Polę do ucałowania 🙂 Następnie leżała 2 godz na moim brzuchu, było karnienie i spanko 🙂 Pola mocno spadła na wadze przez ten pobyt w szpitalu i chcieli mi ją koniecznie dokarmiać sztuczną mieszanką ale ja wiedziałam że mam pokarm i nie chciałam się zgodzić. Teraz pracujemy nad nią, bo zasypia przy cycu zanim zdąży się najeść, przez pewien czas odciągałam pokarm i dokarmiałam ją ze strzykawki, ale teraz jest jakby lepiej. Nie karmię na żądanie tylko co 3 godziny, bo nie mogę Małej pozowlić na to żeby nie zzjadła. Karmienie zajmuje mi większość doby bo trwa około 1,5 godziny, bo poje trochę poźniej zaśnie, przewijanie, znowu przystawianie, kolejne budzenia, odbijanie i tak co 3 godziny. W dzień jeszcze daję radę ale w nocy jest ciężko. Mała już zaczeła przybierać na wadzę, więc widać efekty. Ważymy ją codziennie i kontrolujemy. Ja walczę teraz z nawałem. Wczoraj była u nas konsultantka laktacyjna i bardzo mi pomogła. Postaram się tu zajrzeć do Was jeszcze w tygodniu ale póki nie ureguluje się u nas z tym jedzeniem to po prostu nie znajduję czasu. A tu jeszcze zdjęcie mojego brzuszka z porodówki: [IMG]http://i41.tinypic.com/2dimvti.jpg[/IMG] I zdjęcia mojego aniołka: [IMG]http://i39.tinypic.com/2uhu9lj.jpg[/IMG] [IMG]http://i44.tinypic.com/atrsx0.jpg[/IMG] Caluski
  7. skurcze się rozregulowały, są teraz rzadziej, ale w sumie to cały czas pobolewa mnie brzuch. Poczekam jeszcze. Jestem bardzo zdenerwowana i już nie myślę wogóle. Czekam na męża aż wróci, za około 2 godziny to zobaczymy jak to dalej. Potwierdza się to co mi wczoraj koleżanka mówiła, że jak się zaczyna rodzić to nie umie się podjąć zadnych racjonalnych decyzji, facet jest potrzebny wtedy 🙂 Chyba już mi lepiej. Te skurcze regularne muszą być przynajmniej przez godzinę żeby do szpitala jechać, a u mnie były przez 40 minut i się rozregulowały. Zresztą ja w biegu wskakuje na stół operacyjny jak coś, nie przymierzam się do rodzenia SN.
  8. nie wiem czy to nie fałszywy alarm teraz była przerwa 16 minut i znowu. Pochodzę trochę, zobaczę czy nie przejdzie. Nie chcę panikować. Mąż w pracy, w dodatku ma spotkanie i wyłączony telefon.
  9. dziewczyny ja nie wiem już czy się cos nie dzieje u mnie. Nie wiem jak wygląda skurcz, ale mam takie bóle brzucha na dole co około 6 minut i trwają około 30 s, niezbyt mocne ale instynktownie wstrzymuję przy tym oddech. Chyba się wezmę za prasowanie bo nie ma co tak leżeć i wyczekiwać 😞 i głodna się zrobiłam.
  10. Hej dziewczyny, jaką miałam beznadziejną noc, było mi niedobrze i spać nie mogłam. W dodatku złapałam stresa przed tym szpitalem w piątek i się zaczełam bać że Pola wyjdzie wczesniej. I jak na złość boli mnie dziś brzuch na dole i twardnieje co chwilę, mam nadzieję że to nie początek jeszcze. Pogoda beznadziejna, nawet nie wstaję z łóżka, a jest tak ciemno przez te chmury że nawet paznokci zrobić nie mogę. Dziś dzień marudzenia przecież. Emilka fajniutka, dużo zdrówka dla Małej i mamusi. Pszczoła ty się nie nakręcaj, bo to jest najgorsze. Jak Ala się rusza to dobrze, jakbyś miała wątpliwości to jedź do szpitala a nie stresuj się.
  11. Pszczółka to dużo wrażeń rzeczywiście, ale dobrze że się wszystko dobrze skończyło. Powtórzysz ktg w piatek i już będzie po krzyku. Podobno po ciąży najbardziej brakuje tych ruchów w brzuszku 😞 Idę się położyć dziewczyny, miłej nocki Wam życzę bez wrażeń albo z wrażeniami jak kto woli 😜
  12. to trzymamy kciuki za Izę i Maję 🙂
  13. Monia to jak się okaże że brat nie będzie mógł to szukaj jakiegoś zastępstwa koniecznie, bo nigdy nic nie wiadomo. Napewno ktoś ze znajomych się zdeklaruje że w razie porodu Cię zawiezie.
  14. Dziewczynki, Pszczoła miała wrócić i wstawić foty a tu nic, więc ja wstawiam Wam zdjęcia mojej Małej z wczoraj. Pan Doktor wczoraj w szpitalu chyba chciał nam zrobić przyjemność i z samego siebie nam wydrukował taki portret. [IMG]http://i42.tinypic.com/2jahzb9.jpg[/IMG] Stwierdzam że podobna do mojego męża 🙂 i ten grymas na twarzy, jakby była naprawdę niezadowolona z tego podglądania 😜 Monia w razie czego taksówka. Ja już od dłuższego czasu trzymam na taki wypadek 50 zł w portfelu, bo nigdy nic nie wiadomo. A zresztą piątek już niedługo i Twój mężuś wraca 🙂 Jak Cię to pocieszy to ja miałam rodzić początkowo w Rzeszowie, a wtedy mój mąż miałby do mnie 300 km. Na szczęście zdecydowałam inaczej.
  15. Monia ja też nie wiem co to skurcz, mam tylko takie bezbolesne twardnienia. Trochę mnie strach oblkeciał jak spojrzałam w tą tabelkę 🥴 niewiele nas zostało 😮
  16. jest Monia, już myślałam że weźmiesz nas z zaskoczenia 🙂
  17. Gratulacje Wysa, dużo radości i szczęscia dla całej waszej trójeczki. Czekamy na relację 😉
  18. cześć dziewczynki, ja właśnie wróciłam. Byłam w pracy i u cioci, więc od rana na nogach. Aż się bałam tu wejść, bo myślałam że już wszystkie rozpakowane. Ja już się oszczędzam do piątku, mam nadzieję że nie urodze przed tym szpitalem, ale dziś tak mnie kłuje tam na dole jak nigdy. Netinetka, fajnie że mimo że Mała zabiera cały Twój czas to i tak jesteś szczęśliwa. To musi być super mieć już tą Kruszynke przy sobie. A w Mateuszku Radzi to się zakochałam 🙂 taki śliczny. Gratulacje dla Wysy, jej też nic nie dolegało, a nagle urodziła 🙂 Beatka, ucałuj Amelkę, i wracajcie szybciutko zdrowe do domku. A Moni to też chyba dziś nie było. Ciekawe kto nam wstawi tabelkę jak Pszczółka pojdzie rodzić razem z Łajsoką 😜 Łajsotka, Twoje porządki porodem pachną 😁
  19. to miłej nocki dziewczynki, jutro bedę dopiero wieczorem, ciekawe czy jak otworzę brzuszka to się dowiem że któraś urodziła 😁 Ciekawe czy Pszczoła już przyleciała z randki, a może randka nadal trwa 😜
  20. Radzia, serdeczne gratulacje. W końcu się doczekałaś na swojego synka 🙂 Pozdrowienia dla całej trójki. Wracaj szybko na Brzuszek 😉
  21. no nieźle dziewczyny dziś zaszalały 🙂 czekamy na szczegółowe opowieści 🙂
  22. Łajsoka, myślę że to bieze z zaskoczenia i w każdej chwili możesz poczuć że to już 🙂 Prawda jest taka że na nic wpływu nie mamy, bo to maluszki decydują. Możemy tylko cierpliwie czekać. Jednak trzymam kciuki za was wszystkie, które już chcecie rodzić a nie rodzicie 🙂
  23. jutro się wybieram na rundke po mieście, najpierw do pracy, później do cioci i wujka w odwiedziny. Chcę jeszcze przed porodem się z nimi zobaczyć. Jak wytrzymam do weekendu to chcę jeszcze męża do ikei wyciagnąć, dokupić brakujące rzeczy do pokoju Małej. Tylko żeby te moje plany wypaliły. Pamietacie? indyk myślał o niedzieli .. 😜 Acha moja szyjka taka jaka była, zero rozwarcia, nie miękka, wyniki krwi i moczu ok więc narazie cisza, może przed burzą .. 🤢
  24. Gratulacje Kasiu! Ale nas zaskoczyłaś 🙂 dużo zdrówka życzę i szybkiego powrotu do domku 😘
  25. Wchodzę na Brzucha a tu takie wieści, Kasia już po, a Radzisława w trakcie 🙂 Gratulacje dziewczyny 🙂 Ja wróciłam z przychodni i Mała się niestety nie obróciła, chociaż wczoraj wyraźnie czkawka była na dole. Lekarz namówił mnie na obrót zewnętrzny, idę w piątek do szpitala na jeden dzień. Jak się nie uda to będę się umawiać na cesarkę. Mała waży już 3 kg i mam nawet zdjęcie jej buźki w 3D. Jak mąż wróci z pracy to wstawię na Brzuchu. Monia mnie też strach obleciał, może nawet do piatku nie dotrwam. A wcale nie chcę rodzić. Czuję się świetnie i jeszcze tyle planów mam 😜 I skurczybyków brak, meduz brak, tylko jakieś zapalenie pochwy po sobotniej depilacji mi się przyplątało i muszę czopki brać przez tydzień 😞 Ale się wzruszyłam naszymi dziewczynami, czyli jednak 4/5 to dobrze trafiony termin 😜
×
×
  • Dodaj nową pozycję...