Skocz do zawartości

Mamusie z Krakowa i okloic!! | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
urodziłam, dziecię mi mierzą, ważą itp pod czujnym okiem tatusia, a
lekarz zabiera się za szycie nacięcia. tego bałam się najbardziej,
bo tu można okaleczyc na całe życie, więc.. mówie do niego żeby się
postarał, żeby dało się z tym wyjść do ludzi on na to, że mógł
wziąć miare z męża, ale w tej sytuacji zrobi jak dla siebie! )
śmiałam się ja, lekarz i położna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • asiula83

    1894

  • Mamusia
mojej koleżanki znajoma rodzi,
szpital, sala porodowa, rozwarcie, skurcze, te sprawy, i nagle
rodząca próbuje wstac z łóżka i mówi do zgromadzonych: "ja dziękuję,
ja się na razie rozmyśliłam, może kiedy indziej ale na razie
dziękuję". Wszyscy w śmiech a ona nadal zupełnie poważnie, z łózka
próbuje sie podnieśc i dalej swoje "nie, nie, ja na razie rezygnuję,
dziękuje i do widzenia, może kiedy indziej"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania co do poprzedniego opisu to racja mnie też pomogła pozycja "po turecku siedzenie" dziecko też mi wpadło w kanał rodny 🙂
Asia jk Cię delikatnie kopniemy to pomoże hihiih.
A tak na poważnie rób przysiady lub rozciągaj nóżki siedząc po turecku,no i bioderka oczywiście, kręcimy nimi 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
:dwa dni przed terminem ,siedze sobie w fotelu i zajadam
czekoladki(no bo niedługo nie będe już mogła sie nimi cieszyć,więc
tak na zapas)-robie mojej pięcioletniej córce kolacje,ide do
łazienki,cholera wody mi odeszły,moja szwagierka idzie do
piwnicy ,ja prosze żeby zawołała teściową do Żanetki bo będe
rodzić ,na to ona z paniką że jedzie po mojego męża(mąż w pracy)
żeby mnie do szpitala zawiózł.Ide do pokoju żeby sie
spakować,dziecko skończyło już kolacje i coś zawzięcie rysuje wpada
teściowa i każe mi sie pośpieszyć z tym pakowaniem bo jeszcze tu
urodze,na co moja córa nie podnosząc główki znad rysunku mówi
słodkim głosikiem "no co babciu przecież już sie zdażało że sie
dzieci w domu rodziły"teściowa prawie zawału dostaje i ląduje w
fotelu(dobrze że akurat za nią stał).W tym czasie szwagierka do
mojego męża,"weź przepustke bo musisz Kaśke do szpitala zawieźć",on
na to "a po co?","rodzić będzie","jak to przecież mówiła że zaczeka
do nowego roku"( jest 10 grudzień).W końcu ślubny odwozi mnie do
szpitala i tu jego rola sie kończy ,zadowolony wraca do domu.Mnie
bada lekarz zadając serie pytań :czy wody odeszły-tak;czy są
skurcze -nie;który poród-drugi;ile miało pierwsze dziecko-4650 i
61cm;ile miało pierwsze dziecko-4650 i 61cm;czy pani mnie
rozumie,pytam ile miało pierwsze dziecko-czy pan mnie
rozumie,przecież mówie wyraźnie 4650 i 61cm;niemożliwe-jak
najbardziej możliwe.W końcu ląduje na porodówce jest 22.00,rozwarcie
na trzy centymetry,obok mnie dziewczyna z 7 cm rozwarciem strasznie
krzyczy że boli,a ja nic nie czuje ,więc dla zabicia nudy czytam
książke.23.45 dzwoni lekarz (pewnie drzemie w gabinecie)-prosze tej
pani o 00.15 podać kroplówke,23.50,siostro,mam skurcze
parte,niemożliwe,a jednak,rodzimy,niech sie pani tak nie napina-na
co ja ze śmiechem -ciekawe jak mam to zrobić-i w tym momencie
wyskakuje mój synek,położna mówi że jeszcze nie miała śmiejącej sie
rodzącej,00.15 dzwoni lekarz ,prosze podać kroplówke-już nie
trzeba,właśnie urodziła-niemożliwe-a jednak ,z wrażenia g przybiega
na porodówke,ja zadowolona ,a dziewczyna z sąsiedniego łóżka męczy
sie jeszcze 1.5h. 2.30 odpoczywamy i jest nam strasznie zimno po
wysiłku,przechodzi sprzątaczka ,może wam zrobić herbaty-tak
prosimy,to dajcie saszetki-nie mamy-to co wy tu przyszłyście robić?
Tak ten poród to była jedna wielka komedia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jak urodziłam mojego synka to razem ze mną leżała młoda dziewczyna, która
urodziła wcześniaka - mój miał 4kg a jej 2kg więc fajnie wyglądali leżąc obok
siebie. Powiedziano nam,że wypiszą nas w sobotę rano, bo nasze maluchy miały
biegunkę i troszkę nas przetrzymano, jednak lekarz prowadzący stwierdził
sobotę, że dla bezpieczeństwa dzieci zostaniemy do poniedziałku. Wtedy
dziewczyna dostała regularnej histerii - nie można jej było uspokoić, tak
płakała. W końcu wydusiła,że dzisiaj ma iść na ślub - lekarz na to - nie warto
tak płakać, na niejednym ślubie jeszcze pani będzie, a ona na to z rozpaczą :
TAK - ALE TO MóJ śLUB......... - no i wypuścili ją....



nie z porodu ale..termin mam na jutro.zwolnienie od gina skonczylo mi sie w
czw.zeby nie marnowac macierzynskiego pani gin poradzila pojsc do internisty i
poprosic o kilka dni zwolnienia np.na grype. zapisalam sie,wchodze do
internisty,a on:"eeeee a pani gabinetu nie pomylila?"..i wyszedl sprawdzic nr na
drzwiach czy w dobrym siedzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aniu, mi generalnie szpital się podobał bo tam czysto, ładnie odnowione 🙂 więc w tym temacie nie ma co narzekać choć bardzo dużo chętnych 🙂 :laugh:

Koleżanka zdecydowała się tam rodzić ze względu na to że stamtąd miała lekarza ale w gruncie rzeczy w ogóle się z nim nie widziała. Oczywiście mogła go mieć na telefon ale taka przyjemność kosztowała by ją 2000 zł więc zrezygnowała. Jak przyjechała do szpitala to ją zbadali i chcieli odesłać do domu bo stwierdzili że nie ma rozwarcia i jeszcze nie rodzi, a ona miała potworne bóle krzyżowe i do tego wymiotowała strasznie. Po badaniu na szczęście odeszły jej wody i wtedy musieli ją już zostawić i w ciągu dwóch godzin urodziła. Trafiła na całkiem sympatyczną położną więc w zasadzie była zadowolona. Na późniejszą opiekę też nie narzekała więc można by uznać że odczucia jak najbardziej pozytywne. Nie wiem tylko jak tam jest z tymi salami bo słyszałam że są tylko jedno i dwu osobowe a ona leżała na trzy osobowej 🙂 ale to już chyba mało istotne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje drogie prawie w ogóle nie mam dziś pokarmu, ehh.
Przygotowałam się na ewentualne karmienie butelką, otóż zakupiłąm dziś butelki tommee tippee oraz podgrzewacz i termosik, tak na wszelki wypadek.
http://www.allegro.pl/item942337294_podgrzewacz_do_butelek_tommee_tippee_promocja.html
http://www.allegro.pl/item952684943_termoopakowanie_tommee_tippee_x_1_szt_promocja.html
Daga i Karina jakich wy używacie butelek do karmienia??
Matko dla mnie to takie wszystko obce hihihi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daga moja zjada ok 90 ml hihihi.
Mój brat jak był taki malutki to moja mama robiła dwie butle ale żeby zamienić smoczki ( wtedy nie było po więcej) musiała mu smoczka do buzi włożyć, zamienić te butelkowe i szybko wsadzić do buzi bo inaczej tak się darł że nie mogli wytrzymać hihih
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daga moja zjada ok 90 ml hihihi.
Mój brat jak był taki malutki to moja mama robiła dwie butle ale żeby zamienić smoczki ( wtedy nie było po więcej) musiała mu smoczka do buzi włożyć, zamienić te butelkowe i szybko wsadzić do buzi bo inaczej tak się darł że nie mogli wytrzymać hihih
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...