Skocz do zawartości

Mamusie z Krakowa i okloic!! | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Jestem dopiero teraz bo po wizycie u lekarza Rafał zaprosił mnie na kolację i teraz dopiero dotarliśmy do domku.

Po wizycie żadnych nowości 😞 😞 😞 Do terminu napewno donoszę a i duże prawdopodobieństwo że przenoszę. Szyjka niby zrobiła się miękka ale dalej zamknięta a Paulinka wysoko i nie chce do nas jeszcze 😞 Ehhh
Ja jednak liczę po cichu że zrobi nam niespodziankę i zechce się wcześniej urodzić. Usg dzisiaj nie miałam, ale na ostatnim 1,5 tygodnia temu miała już 3100 g więc jak tak dalej pójdzie to ona będzie strasznie duża.
W piątek idę na KTG, mam nadzieję że wykryje jakieś skurcze.

No nic, pozostaje nam czekać dalej....

Krysiu, dużo zdrowia dla Rozalki!!! i Daguś dla Kacperka też!!!

Aniu, co to za złe humorki? nie wolno tak! Tak sobie myślę że my to faktycznie chyba razem urodzimy jak tak dalej pójdzie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • asiula83

    1894

Witam 🙂

Asiu ja tez do samego konca nie mialam rozwarcia, szyjka sie nie skracala wiec sie nie marw 🙂 A co do Ktg i skurczy, to ja bedac juz na porodowce podlaczona do ktgmialam skurcze a ktg ich nie wykrawolo 🙂 wic wszystko jest mozliwe 🙂 🙂 zycze Ci zeby Paulinka jednak zrobiła Wam niespodzianke 🙂 🙂 😘

My po spokojnej nocy, mała chetniej je nowe mleczko i co mnie najbardziej cieszy robi normalne kupki bez problemu 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że ja dziś pierwsza 🙂
Małą marudzi w łóżeczku spałą ładnie co 3 godziny pobudka, czyli dwa razy w nocy, ale szybkie jedzonko i spanko 🙂
Asia nic się nie martw, ja też skurczy nie miałam a potem czyli za pół godziny latali ja z piórem bo rodziłam hihihi.
Tak sobie myślę że w sumie My miałyśmy rodzić razem a właściwie to urodziłam prawie z Dagmarą hihihi.
Ale ona nie chciała poczekać paru dni, ehh co za baba 🙂

A moje dziecko okąd dokarmiam ja butelką przeprosiła się ze smoczkiem i teraz zamiast drzeć się bez powodu, drze się bo jej smoczek wypada hihihi. Normalnie prawdziwa kobieta, zawsze sobie coś znajdzie do awantury.
Właściwie 😆 to trochę współczuję Bartusiowi hihihi. 😆 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agus musze Cie zmartwic ale to ja bylam pierwsza 🙃

Mialam dokladnie to cco Ty z cumlem 🙂 w szpitalu naweet go do buzi nie wziela a od kad karmie butla to cucka sobie a jak jej wypadnie to marudzi i trzeba jej wlozyc i spokoj 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Karinko że byłaś pierwsza ale dopiero jak napisałam to zauważyłam hihihi.
Ja Amelii przytrzymuje smoka pieluszką, tak aby nie mógł jej cały czas wypadać a i tak wiecznie go gdzieś przekręci hihihi.
Tyle że ona dosyć rzadko go doi. 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daga Karina a Wy w ogóle nie miałyście pokarmu??
Ja mam ale na noc za mało ciągnie i zaraz jest głodna, po za tym jak poczuje cyca to od razu kimono a jak włożysz do łóżeczka to syrena i tak było po parę godzin w nocy to dosyć kłopotliwe a teraz , rewelacja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ale też bez szaleństwa, dlatego dokarmiam. Przy Adrianie miałam ogrom, a teraz tak ze wystarcza ale w ciągu dnia, mała je wtedy co dwie godziny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoc ananasy pomagaja Asia 🙂 My znamy to wyczekiwanie 🙂 czym blizej konca to sie ma wrazenie ze dziecko sie urodzi pozniej:P

Ania dobrze ze glowka nie boli 😘
Gratulacje dla Doti 🙂 ma ktoras do niej nr??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia dasz rade a jak trzeba będzie dupkę ci skopiemy hihihi.
Kurde normalnie musiałam zrobić małej teraz też butelkę bo nie miała co jeść.

Do Doti nie mam numeru, jakoś nie była zainteresowana pisaniem na Krakowie więc się nie narzucałam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
23.12.(ladnych pare lat temu gdy mialam przyjsc na swiat) moja mama po ciezkim
dniu przygotowan do wigilii,ktora miala sie odbyc u mojej babci...wraca do domu
zla na mojego ojca,ktory sie "zmeczyl"(probowal wino ze swoim
bratem)nakrzyczala na niego i wygonila spac,sam zas polazila jeszcze po chacie
i jakas taka niespokojna polozyla sie wkoncu do luzka.O godzinie 2 w nocy mamie
odeszly wody wiec budzi ojczulka,ten popatrzyl na nia i poszedl spac dalej...Po
paru minutach ocknol sie i zaczol w biegu sie udierac...zlapal za puszke z
monetami do telefonu i wylecial z domu...A ze jeszcze dobrze nie otrzezwial
potknol sie na schodach rozsypal monety,obudzil sasiadow i zlamal noge dobrze
ze sasiad wyszed zobaczyc co sie stalo,pomogl pozbierac sie tacie i zadzwonic na
pogotowie...Mama w tym czasie zebrala rzeczy i schodzila pomalu na dol czekac na
karetke...gdy przyjechala karetka to musieli i ojca zabrac z ta noga
Wtedy nie bylo im do smiechu ale teraz przy karzdej okazji opowiadaja to i sie
smieja...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Środek nocy, sala porodowa, kolejne badanie położnej i rozwarcie na 8 cm. Położna po oznajmieniu mi tego faktu ściąga mnie z łóżka i karze stanąć przy drabince. Ni w cholerę nie mam na to ochoty, ale potulnie wstaję. Dziecko miało urodzić się duże, więc stwierdziła, że trzeba mu pomóc. Przy każdym skurczu mam (trzymając się drabinki) robić przysiad w rozkroku, pokazała jak… i wyszła. Myślę, sobie „ co to takiego, taki przysiad, dam radę, nie takie rzeczy się robiło”. Czuję skurcz, robię przysiad… i co czuję? Czuję jak dziecko ze mnie wychodzi a ja sama w sali porodowej, środek nocy, dyżurka położnych daleko, ale twardo trzymam się drabinki wisząc na niej i czując potworny skurcz party i główkę między nogami i zastanawiam się jak zawołać na położną… Siostro! A może halo? Nie…, chyba POMOCY w tej sytuacji będzie lepsze. Cholera… zapomniałam w tamtej chwili, że na filmach krzyczy się po prostu ROOODZĘĘĘ!!! I to był dla mnie problem w tym momencie, a nie główka, która za chwilę będzie na materacu (wiszę przecież nisko, dotykając prawie pośladkami materaca…. W końcu wołam SIOOOSTRO!!!! Zjawia się prawie natychmiast, nurkuje mi między nogami, prawie kładąc się na materacu „no wie Pani, z 8cm Pani rodzi! Widać główkę!”. Pusta sala momentalnie się zapełnia, każą mi nie przeć, ale przecież każda kobieta, która to przeżyła wie, że jest to po prostu niemożliwe. We trzy „rzucają” mnie na łóżko, jeden skurcz jest główka, drugi i mam syna na brzuchu. Położna w rękawiczkach o dwa numery za duże oznajmia mi, że nawet nie dałam jej szansy znalezienia swojego numeru. Okazało się, że dziecko prawie 5 kilowe, w takiej pozycji to prawie wypadło ze mnie i do dziś jestem wdzięczna położnej, że wtedy ściągnęła mnie z łóżka i kazała robić te akrobacje przy drabinkach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...