Skocz do zawartości

mamy z Poznania | Forum o ciąży


kajtucha

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Witam
zakładam wątek, bo nie mogę znaleźć nic podobnego. Interesuje mnie gdzie w Poznaniu można zrobić usg 3D niewielkim nakładem finansowym, nie ukrywam, że koszt 200zł i więcej mnie trochę przeraża, a czytałam gdzieś w necie że takie badanie można zrobić w Raszei za ok 50zł, ale nie wiem jak się tam dostać i czy to prawda... A, i ponoć jeszcze na Polnej robią też, ale za 150zł. Jakby któraś z Was coś wiedziała, proszę o odpowiedź.
A- jeszcze jedno- poród rodzinny... Ile to kosztuje? I czy jeszcze kosztuje? dokładnie chodzi mi o szpital na Polnej i w Raszei 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha ja rodziłam w Raszei i jestem baaardzo zadowolona z tego szpitala. Naprawdę z czystym sumieniem mogę Ci polecić ten szpital. Koszt porodu rodzinnego to 50 zł - płatne na izbie przyjęć (niby jest to opłata za odzież dla osoby towarzyszącej).

Jeśli chodzi o 3d to rzeczywiście w Raszei miałam je robione i płaciłam coś ok 50 zł. Z tym, że mój lekarz tam pracował. Ale z tego co mi się wydaje to możesz je zrobić nawet jeśli masz lekarza nie z tego szpitala. Proponuję zadzwonić albo na Izbę przyjęć ginekologiczno-położniczą albo na patologię ciąży - bo tam miałam robione USG 3d.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
marta1.cz a czy mogłabyś powiedzieć coś na temat opieki okołoporodowej w Raszei? Słyszałam rożne opinie, nie ukrywam :/, do porodu zostały mi co prawda jeszcze trzy miesiące ale nie chcę rodzić byle gdzie.

Może znajdzie się nas tu więcej i zbierzemy ciekawe opinie na różne tematy 🙂

Czy ktoś może jeszcze wie coś na temat porodówki na Lutyckiej? Moje dwie koleżanki rodziły teraz miesiąc i 2 miesiące temu na Lutyckiej i obydwie niesamowicie zachwalają personel, opiekę, wyposażenie i w ogóle...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha uważam, że w Raszei naprawdę warto rodzić. Bynajmniej ja nie mogę narzekać. Położne bardzo wyrozumiałe, wspierają, pomagają "pufać" 🙂. Był ze mną mój mąż i jego opinia jest taka sama jak moja. Obydwoje stwierdziliśmy, że położne bardzo się starały. Miałam bóle krzyżowe więc robiły mi jakieś okłady na plecy...masowały..proponowały zmianę pozycji lub piłkę.

Nie było problemu żeby dostać jakieś leki znieczulając. Ja dostałam na początku dolargan i później coś jeszcze ale nie pamiętam nazwy.

Po porodzie w razie jkichkolwiek problemów lub pytań można dzwonić po położne 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha, ucieszył mnie Twój wpis o Lutyckiej, bo ja własnie tam zamierzam rodzić. Byłam tam na 2 operacjach i jestem bardzo zadowolona, dlatego myślę, że opieka położnicza tez powinna być ok. Poza tym w lipcu rodziła tam moja kuzynka i badzo sobie ten szpital chwali. Do tego mój lekarz też ma z nim powiązanie, więc chyba nie będę wymyślać nic innego. 😉 Pozytywy słyszałam też o Raszei. Rodziła tam koleżanka i była bardzo zadowolona z opieki.
Jedynie o Polnej i Św. Rodziny dotarły do mnie niespecjalne informacje, więc tam się raczej nie pcham. 😆
Jedyne tylko co mnie przeraża, to to, że ja sobie mogę wybierać, ale czy w sądnym dniu znajdzie się dla mnie miejsce w wybranym miejscu? 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No właśnie ja najlepsze opinie słyszałam o Raszei i Lutyckiej. teraz rodziła na Lutyckiej 3 moja koleżanka w ciągu ostatnich dwóch miesięcy i też bardzo sobie zachwala. Tylko znowu słyszałam, że jak jest pełno na oddziale to odsyłają do innych szpitali, no chyba że masz lekarza prowadzącego na Lutyckiej, ja niestety nie mam, mam z Raszei, ale myślę sobie, że pojadę najpierw na Lutycką, a potem ewentualnie do Raszei, no chyba, że moja lekarka weźmie mnie do siebie i pozwoli mi urodzić przed świętami 🙂 bo termin mam na 27 grudnia...
O Lutyckiej wiem tyle, żę poród rodzinny jest bezpłatny i nie zostawiają Cię samej z dzieckiem, jak np. na Polnej tylko dbają o Ciebie i maleństwo, przychodzą, sprawdzają, pomagają, uczą... Potwierdziły to moje 3 koleżanki więc chyba coś w tym jest 🙂 No a co najważniejsze, wszystkie stwierdziły, że personel robi co może, by chronić krocze. Jednej w ogóle nie nacięli, mimo że jest malutka, drobniutka (150cm wzrostu a urodziła 3500g dziecko), druga miała tylko 2 szwy do zdjęcia po 4 dniach. I że gdyby tak miały wyglądać porody to mogły by rodzić po 10 dzieci...
Kurcze no właśnie najgorsze jest to, że samemu trzeba sobie wybrać, a opinie bywają różne... Zależy to pewnie od tego na jaką zmianę personelu się trafi... 2 miesiące temu rodziła w Raszei moja kuzynka i generalnie jest zadowolona, tylko mówi że były i miłe i niemiłe osoby z personelu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Zawsze można trafić na "lepszy" lub "gorszy" personel... nie ma reguły. Nawet w najlepszym szpitalu można trafić na zołzy. Ale wierzmy,ze te nas omina 😉 Mój lekarz kiedyś pracował na Lutyckiej, teraz ma tylko prywatny gabinet. Ale jego recepcjonistka/położna to szefowa położnych właśnie na Lutyckiej. Słyszałam,że nie lekarz jest ważny, tylko właśnie położna. A ja mam zamiar załatwić sobie położną własnie z Lutyckiej. Zatem liczę,że mnie nie odeślą do innego szpitala...
Ja mam jeszcze duuużo czasu, Ty pierwsza kajtucha idziesz na całość, zatem podpytam Cię później o wrażenia 🙂
Pozdrawiam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kajtucha zastanawiam się tak samo jak Ty nad wyborem szpitala,mój lekarz jest z Raszei i chyba tam będę rodzić.A poza tym w pażdzierniku oddają nową porodówkę więc sprzęcik powinnien być lepszy i komfort rodzenia chyba też 😆

Ale nie wiem jak to będzie bo jest problem z miejscami,2 koleżanki musiały pojechać do innych szpitali-wybrały Engla-najpierw startowały na Mickiewicza ale klapa 😞
A co do kosztów porodu to jeszcze nie wiem,w środę mam wizytę,więc wstępnie zapytam lekarza co i za ile?no i zdam relację 🙂



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
jeśli chcesz, mogę Ci załatwić nr tel do położnej z Lutyckiej, moja koleżanka z nią rodziła w zeszłym tyg. Bierze 500zł za poród 🙂
Ja korzystając z urlopu męża wybiorę się z nim w połowie października na Lutycką i do Raszei "pozwiedzać" sobie jak to wygląda od wewnątrz 🙂 i może czegoś więcej dowiem się od samych położnych. Chociaż nie będę żadnej płaciła, ale po prostu pojadę zapytać co i jak, jakie możliwości przyjmowania pozycji itp...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha, a czy wiesz coś na temat szkoły rodzenia przy Lutyckiej?Wiem, ze jest przy Polnej i w Św. Rosziny...ale czy na Lutyckiej też jest. Słyszałam,że jak sie wybierze szkołę przy szpitalu, w którym się chce rodzić to jest jakaś zniżka na poród rodzinny...Jak wrócisz z objazdu szpitali to bardzo Cię proszę o Twoją opinię.
A co do "swojej" położnej, to moje 3 koleżanki miały i mówią,że to nieodzowne. Że lekarz potrzebny nie jest,że grunt to mieć "swoją" położną, która zajmie się Tobą przez cały poród, a nie tylko z doskoku.
Acha, wszystkie też płaciły po 500zł, niezależnie czy poród trwał 5 czy 17 godzin.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wiem wiem, z tymi położnymi, tylko, że po prostu nie stać mnie na taki luksus 🙂 Poza tym z wszystkich moich znajomych tylko 1 miała położną opłaconą, reszta nie miała i jakoś urodziły bez problemów więc mam nadzieję, że mi też się uda.
Co do szkoły rodzenia to nie wiem nic o szkole przy Lutyckiej, wiem że istnieje takowa przy Raszei, Polnej i Św. Rodziny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha pewnie , że dasz radę bez swojej położnej 🙂 Uważam, że to ich obowiązek aby były pomocne i jestem przeciwna opłacaniu położnych. Przecież to ich praca, a ludzi sami uczą takiego postępowania. No ale oczywiście każdy ma prawo wyboru...

Za poród rodzinny w Raszei - 50 zł.

Jeśli chodzi o Lutycką to jedna z moich koleżanek rodziła w ubiegłym roku i też była bardzo zadowolona. Dziewczyny jak poród przebiega bez komplikacji i z dzidzią jest wszystko oki to będziecie zadowolone rodząc w każdym szpitalu...niestety gorzej jest jak pojawiają się komplikacje...

Na pewno wszystkie szybko urodzicie i będzie wszystko0 dobrze 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha ja jeszcze niedawno też nie mogłam sie doczekać i zazdrościłam dziewczynom które juz mają swoje maleństwa 🙂

Teraz korzystaj jeszcze z wolności, bo później początkowo nie będzie na nic czasu 🙂 I przede wszystkim jedz do woli to na co masz ochotę :laugh: bo niestety jak będziesz karmiła piersią to będzie z tym ciężko 🙂

Ja bardzo uważam na to co teraz jem i często chodzę głodna 🙂 Najbardziej brakuje mi czegoś słodkiego 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Moja koleżanka rodziła na Polnej pierwsze dziecko, drugie na Lutyckiej i powiedziała, że w życiu już na Polną nie pojedzie. Mówi, że tak jest po prostu masówka, że po porodzie dają Ci dziecko i sobie radź sama, porównała mi ten szpital do Lutyckiej, gdzie masz opiekę non stop, ciągle przychodzą położne, pytają czy pomóc... Poza tym godziny odwiedzin na Polnej są kiepskie. O ile się nie mylę gdzieś od 12 do 18 tylko. Nie wiem jak jest w Raszei, ale wiem, że na Lutyckiej bez ograniczeń, pod warunkiem że zachowana jest cisza.
Znowu druga koleżanka rodziła na Polnej dwójkę dzieci i nigdzie indziej nie pójdzie. Ale tylko dlatego, że zapłaciła lekarzowi za obydwa porody.
Nie wiem, kurcze, zdania są tak podzielone, że zgłupieć można...
Ja szczerze mówiąc zbierając opinie po znajomych, znajomych znajomych, forach itp... nie usłyszałam negatywu na temat Lutyckiej w porównaniu do Sw. Rodziny, Raszei czy Polnej więc zdecydowałam się na Lutycką. Czas pokaże jak to będzie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny, czytam i czytam i aż się cieszę, ze macie takie dobre zdanie o szpitalu im. Raszei. Moja siostra tam rodziła (a jest osobą bardzo wymagającą) i jest bardzo zadowolona. Tez postanowiłam tam rodzić. Zastanawiałam się też nad Św. Rodziny, ale oprócz kilku dobrych opinii na temat tego szpitala to więcej nie wiem. Na lutycką w życiu bym nie pojechała z dwóch powodów. Z lutyckiej jest lekarka ginekolożka, która zaczęła prowadzić moją ciążę, i od której w te pędy uciekałam w 22 tc. Straszna baba! A po drugie mojego męża znajoma urodziła córeczkę, która zaraziła się gronkowcem... O Polnej to wiem, ze to masówka, niemiły personel i jeśli już będe musiała to z konieczności tam pojade, jeśli będzie coś nie tak (tfu tfu tfu). Koleżanka tam rodziła, wróciła po tygodniu, bo źle była oczyszczona i jakieś skrzepy jej zalegały.

Jestem pełna nadziei, że wszystkie urodzimy bez problemów i będziemy wspominać nasze porody jako najpiękniejsze dni naszego życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...