Skocz do zawartości

Czerwiec 2010 | Forum dla mam


Maria_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
Nie, on ani zazdrosny, ani chamski. Po prostu uważa, że więcej się dowie czytając forum, niż ze mną rozmawiając. Z resztą nie wiem, czy czyta, czy nie czyta. Przestałam się tym przejmować. Zauważyłam, że od dłuższego czasu mam w głowie takie sitko sortujące tematy bezpieczne od niebezpiecznych (wywołujących nieporozumienia). Sęk w tym, że ostatnio większość to te niebezpieczne, które przemilczam. Chore to jest, nie chcę tak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
No z tymi chłopami jak z dziecmi czasem, ale gdyby chociaz raz przez tydzien posiedzieli z dziecmi cały dzien, to by zobaczyli ile jest przy nich roboty, człowiek wysiada fizycznie i psychicznie...zalatuje mi tu smrodzik, Kubus ma niespodzinke hehe 😉 to dobrze, bo wczoraj kupki nie było, cholera człowiek teraz tu nawet z kupy sie cieszy hahah 😜 ;D egzamin kolejny mam na 17 sierpnia, w moje imieniny, wiec moze zdam heh 😉 moj maz za tydzien juz wraca i nie moge sie doczekac tego mojego nerwuska, bo straszny nerwus z niego, ale sie przyzwyczaiłam, moj maz tego nie czyta, bo go to nie interesuje, kazdy ma swoje forum, on ma jakies o vw, a ja tam nie zagladam 😜 co mnie auta obchodza 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mnie by tam nie przeszkadzało jakby mój czytał forum, ale nie chce 😉
A tak na serio to myśmy sobie przyjęli zasadę niewywlekania na zewnątrz naszych nieporozumień i muszę powiedzieć że bardzo to sobie cenię. Jak słyszę od różnych znajomych teksty typu "to moja żona tak głupio zrobiła" to myślę sobie że byłoby mi cholernie przykro jakby mój m tak o mnie mówił jakimś kumplom. Wiem że tego nie robi więc ja też staram się nie gadać o nim. To nie znaczy że zawsze się zgadzamy bo często mamy inne zdania ale jak już zdecydujemy coś to staramy się nie dystansować się od tej decyzji nawet jeśli mamy inne zdanie. Co czasem jest bardzo fajne bo np. jak zdecydujemy coś co się nie podoba jednym albo drugim rodzicom to bardzo pilnujemy żeby nie wiedzieli kto za czym głosował 😉
Fakt że nie zawsze da się wszystko przedyskutować w porę ale wtedy zawsze można powiedzieć że się jeszcze nie podjęło decyzji.
Nie mówię tu oczywiście o jakichś poważnych sprawach typu przemoc w rodzinie - w takich sytuacjach głupotą byłoby milczeć, mówię o takich codziennych nieporozumieniach które w każdym małżeństwie się zdarzają.
I jeszcze jedno co do przemilczania (ja też mam do tego skłonność - bo nie czas, bo teraz jesteśmy zmęczeni i się bez sensu będziemy kłócić itp.). Ostatnio znajomi z wykładów o komunikacji małżeńskiej przywieźli genialną w swojej prostocie myśl. Nie jest dobrze przemilczać jeśli coś zaboli, ale nie trzeba się koniecznie natychmiast kłócić. Wystarczy powiedzieć "porozmawiamy o tym później" - warto mieć taki sygnał wcześniej ustalony z tą drugą stroną żeby wiedziała że coś nie jest ok ale teraz nie pora o tym mówić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka 🙂

Mirek czasem tez cos przeczyta z forum ale ja nie mam nic naprzeciwko...nawet jak kiedys cos napisalam ze jakas przerwe powinnismy miec to mi raz wypomnial ale generalnie moze jak w takich sytuacjach poczytaja to wiecej im do tych dzieciecych łbów wejdzie 😉

my dzisiaj odpoczywamy i jakos nie mamy planów ale i na ogrodku ejst fajnie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ann, sęk w tym, że ja jestem typem ekstrawertyka. Jak mnie coś boli, to o tym głośno mówię. Z mężem o tym pogadać nie mogę, bo się od razu wkurza, a wina za kłótnie spada na mnie, bo to mi coś nie pasowało, ja sobie wkręcam, ja się czepiam. Bliskich znajomych mieszać w nasze sprawy nie chcę, mimo że uważam ich za przyjaciół. Z mamą też za jasną cholerę gadać nie będę. Więc zostaje mi tylko "uzewnętrznienie się" w życiu wirtualnym. W zasadzie mam wrażenie, że to życie wirtualne to 95% całego mojego życia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej dziewuszki!
Kurde ale naprodukowalyscie stron .. masakra hehe 😁 jakos ogarniam, podczytuje was ale nie mam kiedy napisac, jestesmy jeszcze nad morzem, pogoda byla ostatnio super przez pare dni, Marika szalala na plazy i na podworku u babci w baseniuku, teraz moj brat wziol ja na spacerek wiec mam troche luzu, dzis pochmurnie jest ale cieplutko. Wieczorkiem uciekam na jakis balecik z kuzynostwem bo jutro juz wyjezdzaja . jak bede miala wiecej czasu to wkleje jakies fotki , pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kwasiek, znam to uczucie doskonale 🙂
Zaraz po ślubie znalazłam się w kropce i strasznie samotna bo o babskich rozterkach mąż nie miał czasu ani ochoty ze mną rozmawiać a gadanie za jego plecami uważałam za jakąś tam nielojalność 😉 W sumie to chyba najlepiej jak zwykle znaleźć złoty środek tylko jak 🥴
Mąż w międzyczasie zrozumiał że to co mu chcę powiedzieć NATYCHMIAST po przekroczeniu przez niego progu domu to niekoniecznie są bzdury niewarte uwagi a ja z kolei zrozumiałam że chłopu trzeba dać ochłonąć i gadać w stosownym momencie a nie wtedy kiedy mnie najdzie na gadanie 😉

Ja to teraz z kolei jestem zła że żeśmy (to była wspólna decyzja) wzięli na siebie dodatkową robotę mężatego którą dłubie już od kwietnia i końca nie widać. Teraz sobie policzył że żeby skończyć zanim mu się zacznie szkoła i będzie popołudnia poświęcać na naukę, musi tygodniowo orać przynajmniej 10 godzin, co oznacza 3 popołudnia i jeszcze kawał soboty. Jeśli do tego doliczyć prace na działce, które nie poczekają i przynajmniej jedno popołudnie tygodniowo kiedy trzeba np. gdzieś jechać coś kupić to mi wychodzi że będzie mieć dla nas przy dobrych wiatrach jedno popołudnie w tygodniu i niedzielę 🤢 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kubus juz wlozeczku i zasypia powoli, ja mam dola, bez meza mi strasznie zle...i co tu robic? bym sobie piwko wypiła ale nie wiem co to da, zle mi sie spi ostatnio;( za duzo mysli wgłowie i nie moge sie wyciszyc, za duzo nerwów, mam juz dosc bycia samej, z drugiej strony wiem, ze kasa nam potrzebna na ta głupia kuchnie, bez niej zle i jak trzeb ana nia robic to tez zle, ale jeszcze tydzien musze wytrzymac i bedzie z nami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A męża nadal nie ma... miały być 2-3 godzinki. A zaraz będzie 6 godzin. Dzwoniłam do niego o 20:00. Mówił, że jeszcze max. pół godziny i wychodzi. Zadzwoniłam teraz znowu "jakoś wrócę, mam klucze".
Aga śpi, a ja idę wypić likier i spróbuję zasnąć. Na trzeźwo nie zasnę niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kwasiek, jak mąż jest teraz kierownik to niestety z tymi spotkaniami firmowymi już nie jest tak lajtowo jak wtedy kiedy był szaraczkiem. Wiem to z własnego doświadczenia bo generalnie jestem mało towarzyska i nie przepadam za takimi masowymi spotkaniami więc chętnie się z nich wymiksowywałam 🙂
Kierownikowi nie wypada wyjść zaraz na początku imprezy, nie wypada w ogóle olać spotkania bez naprawdę bardzo ważnego powodu bo jest w pewnym sensie współorganizatorem tego spotkania. To niestety dobro inwentarza takiej roli i z tym niestety chyba trzeba się pogodzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
bry,
Kwaskowi naroslo, i do tego przyszla ta impreza i text mam klucze... no totalne zlanie na kwaska. ach.
Ja mam mala rade lda Ciebie, umowi sie na ktoras sobote z kumeplami na drinki, i zostaw mu mala zanim polozysz ja spac. i oderwij sie od swiata 😉 idzcie gdzies do pubu z muzyka, wylacz tel i odpoczywaj, malej nic sie nie stanie bedzie z tata. bo pierdolca w chalupie dostaniesz.
ja kombinuje juz jak sie z matka ali spotkac samae bez dzieciakow na piwo, no tyle ze u mnie ciezko zaplanowac, bo kinol ma zmiany niewiadomo jakie dowiaduje sie w niedziele.
ale juz musimy wyjsc, bo dostajemy na lep.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 😉 u mnie nocka spoko, dzis lepiej przespana, martwie sie mają waga, ciagle spada w dół moze to ze stresu? jesc to tez za duzo nie jem, moze tez od tego, chora nie jestem, bo badania zrobiła, nidługo bede wyglądac jak chudzielec, juz tak mowia, dzis waga wskazywala 56,a zawsze maialam 62 przy dobrych wiatracch hehe, bo jak z Pawłem, bylam to nawet 66 😉 he, moze lepiej byc chuda niz sie odchudzac ciagle 😜 Kubus urzeduje w mojej szawce mnie mam staniki i paski, za szyje sobie zakłada jak ksiadz hehe. Kwasiek trzymaj sie;D będzie dobrze, w koncu slub sie bierze na dobre i złe, teraz sa te zle chwile, byc moze. a gdzie komsi poszlas?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
oj jakies ciezkie chmury widze wisza...

Kwasku ale czmu odmeldowujesz sie an kilka dni??? tzn. nie bedziesz pisac??

Właśnie Zuziak co to z toba?

Kwasku, Komsi ma racje...jestes caly czas z Aga a dla siebie samej malo czasu, ja i tak Was podziwiam ze caly czas z maluchami siedzicie w domu...ja juz sobie nie wyobrazam niepracować. Co do tych spotkan sluzbowych...nie rozumiem dlaczego nie ida na nie (przynajmniej raz na jakis czas) partnerzy. Wyglada to tak ze maz czesto wychoidzi (pomimo ze pracuje) i malo ma do czynienia z biegajacycm szkrabem ktory naprawde moze dac popalic... wyrwij sie kobieto, potancz popij i zapomnij na kilka godzin o codziennosci...
Angela i Tobie by sie przydalo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
oj faceci z nimi źle a bez nich jeszcze gorzej mój ostatnio chciał się wymigać od usypiania małej bo to już na stałe (chyba że będzie coś trzeba zrobić na budowie) jest wpisane do jego obowiązków i ostatnio żebym ja ją uśpiła bo on codziennie to raz z mamusią może zasnąć powiedziałam ok jak tylko wykąpie małą i ubierze ja zrobie mleko i ją uśpię jaki był zdziwiony a ja kąpie ją od urodzenia tzn on mi pomaga szykuje wode jak jest w domu itp ale sam jej nie kąpał jeszcze

z tym siedzeniem w domu to faktycznie można pierdolca dostać ja wczoraj byłam u mamy była siostra i już to zawsze jakaś odskocznia a po 17 przyjechała moja ciotka co razem pracowałyśmy a my to jak kumpele od zawsze to sobie pogadałyśmy troche
ja mam takie dni że czasem muszę po prostu wyjść z domu bo czuje że zwariuje i może być z Igą ważne żeby zmienić otoczenie polatam sobie wtedy po rynku pójdę do starej pracy na kawkę na dole w lewiatanie postoję trochę z dziewczynami bo za długo nie mogą he he albo pójdę do kumpeli na kawkę z Igą ale nie przeszkadza mi to głównie chodzi żeby pogadać z kimś innym niż z domownikami i z dzieckiem albo wyciągne męża gdzieś na zakupy radom albo ostrowiec połazimy pójdziemy coś zjeść dobrego i tak jakoś leci
do pracy też bym chciała pójść ale u nas coś znaleźć graniczy z cudem albo trzeba mieć porządne plecy Igi na razie nie mam z kim zostawić ale to by się niańkę podkupiło komuś u nas na ulicy bawi jedna bliźniaki za 5 zł na godzine a spoko babka można by ją podkupić he he

jakoś mi tak nerwy chodzą dzisiaj, teściowej się czepiam aż się sama zastanowiłam później że przesadzam internet nam się zesrał bez przewodowy dzisiaj i jestem uwiązana przy kablu wrr.. ciekawe jak ja paczki zapakuje jak kabel od netu w jednym pokoju (krótki) a ciuchy w drugim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Pomądrzę się tu bo akurat znam temat spotkań firmowych z obu stron. Tak czysto z punktu widzenia firmy to te spotkania są po to żeby załoga się zgrała i rzeczywiście po takim spotkaniu potem praca w zespole idzie dużo lepiej. Jak są osoby towarzyszące to każdy się raczej integruje z własną połówką niż z resztą zespołu i to jest chyba główny argument przeciw. Do tego dochodzą koszty i problemy logistyczne (łatwiej jest znaleźć sensowny lokal na 20 osób niż na 40). To tyle z punktu widzenia firmy i kierownictwa.
A z punktu widzenia ludzi to jest różnie. U nas swojego czasu ludzie dostali do decyzji czy chcą jechać na weekend firmowy tylko w gronie firmowym czy z rodzinami (sami by płacili jakąś niedużą kwotę za nocleg i jedzenie rodzin jeśli by ktoś chciał zabrać) i przegłosowali że wyjazd ma być bez rodzin. Ja osobiście uważam też że przynajmniej co któraś taka impreza powinna być z rodzinami a jeśli firmy finansowo nie stać to uczciwy wydaje mi się układ że za rodziny płaci się samemu. Mój m i tak by nie chodził ale co innego nie iść bo się nie chce a co innego dlatego że się nie jest zaproszonym. Pamiętam swój pierwszy wyjazd integracyjny w firmie kiedy było nas jeszcze mało i można było zabrać rodziny. To był chyba najfajniejszy wyjazd chociaż ja sama jeszcze rodziny nie miałam i pojechałam jednoosobowo.

A Kwaśku ja też uważam że powinnaś się gdzieś wyrwać i odzyskać oddech. Może nawet na cały weekend, jak nie macie kasy do do jakiejś rodziny? Adze krzywda z tatą się nie będzie działa a wszyscy na tym zyskacie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ann, to były urodziny jednego z pracowników firmy - siedzieli w firmie i chlali. Najpierw w 8 osób, później we 3. Mąż wrócił do domu - ja się akurat myłam. Wyszłam z łazienki, światła pogaszone, a mąż pod kocykiem w drugim pokoju. "Wszystko ok?" - "mh? mhm..."

Nevermind, muszę sobie z mężem trochę pogadać i dopóki sytuacjia nie zacznie wyglądać lepiej, nie będę tu nic pisać - bo jak zaczynam za dużo myśleć, to chce mi się ryczec, anie chcę ryczec, więc nie mogę myśleć 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
czas czas tego zawsze potrzeba do przemyslen, no i tego luzu troche.
Angela wyjsc z domu sama chce znowu z ali mama 😉 ale to musi poczekac.
Bylam po zakupy, uspalam smroda malego, i zauwazylam jak sie smial ze wyszly w nocy te pieprzone zeby u gory z tylu, czyli ma cztery u gory przerwa i nastepny po dwoch stronach. sie musial nameczyc z tego powodu te akcje ostanio byly, teraz w sumie dalej bedzie jazda dopoki nie wyrosna calkowicie.

spijam kawlca i spadam do kuchni w planach turecki börek, ciasto przekladane szpinakiem serem feta aaa i ciacho bede piekla 😉
http://arabeskawaniliowa.blogspot.com/2009/07/jogurtowe-ciasto-z-wisniami.html
na razie cisza sie delektuje na balkonie dwa kinole spia 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Wybaczcie dziewczyny ale musze sobie poukładać w życiu... 😞
nie mam weny włączać komputera... tym bardziej wchodzić na neta... 🤢
obiecuje że nie znikam na zawsze ale musze nabrać dystansu do siebie i do otocznie... 😞

całuski wysyłam od Zuzi ;*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...