Skocz do zawartości

Marcóweczki 2012 | Forum dla mam


izunia1986op_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
sztunia napisał(a):
zwiazek tez trzeba jakos pilegnowac, i nie wpadac w rutyne a przy dziciach pracy obowiazkach domowych, łatwo zapomniec ze w lozku nie tylko sie spi.
my z michalem ostatnio wogole jakos tak czasemfurczymy a siebie, i zakazdym razem obiecujemy sobie ze bedzie inaczej.
trzeba gdzies czasem odpuscic, a gdzie indziej spiac

9i wcale mi sie nielatwo to mowi bo sama mam z tym niejednokrotnie problemy


to prawda sztunia, zwiazek trzeba pielegnowac, i wiem o tym.
i ciezko czasami. mój maz mói ze narzekam, a inni inaczej nie maja jak maja dwójke dzieci.
i tak czasami dziewczyny daja czadu... i człowiek taki podbuntowany i tu narzeka na dzieci, tu sie z chłopem podrze... i tak jest. i pózniej żale sie kumuluja i na łózku odbijaja. a ja jakos nie jestem zwolennikiem godzenia sie w łóżku, dla mnie to do niczego nie prowadzi... a moze powinnam sie tak godzic... teraz by był seks codziennie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • ewcia_m

    1877

  • izunia1986op_m

    2844

  • kasia_sztuk_m

    1738

  • sztunia_m

    1650

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Ewcia, bo tez nie każdemu służy siedzenie w domu. Mi nie służy i wiem o tym, dlatego jakoś sobie ten czas tak rozplanowuję, żeby nie być 100% dnia tylko w domu i z dzieciakami. Wsiadam w auto jak mąż wraca i jadę, a to na zakupy, a to z kolezanka gdzieś na kawę, musze się odstresowywać, bo mi już się czasami tak styki we łbie palą,że uszami dym idzie 🙃 bez kitu.
Posiedzę z niuńką do 3 roku życia w domu i jak pójdzie do przedszkola, to od razu szukam pracy, wujek mojego chłopa mi powiedział,ze w kazdej chwili jak będę chciała to on mi pracę u siebie w firmie daje...tylko ja sobie zdaję sprawę,ze z rodziną to się na zdjęciu ładnie wychodzi, zgłoszę się do niego jak już totalnie nie będę miala innego wyjścia. I to jest maximum tego, ile mogę zostać w domu, bo kręćka dostanę, ja, człowiek przyzwyczajony do takiego zycia, który nigdy nie pracował. Tobie ewcia tym bardziej musi być ciezko, jak i reszcie pracujących mam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
Ej ja to sobie nie wyobrażam w ogóle pójścia do seksuologa 🙃 a już z chłopem razem to tym bardziej 😮
Wiem,że problem siedzi w MOJEJ psychice, bo już się nie czuję na tyle atrakcyjna, co kiedyś, bo mi się sceny z porodu potrafią we łbie przewijać podczas seksu, bo się boję kolejnej ciąży, mimo zabezpieczenia, Wika śpi z nami w pokoju więc ucho mam nadstawione i jakoś nie mogę się wyluzować, Bartek praktycznie za ścianą więc myśle o tym, czy się nie odkrył/nie męczy go mucha/nie spadł z łóżka, bo i to mu się zdarza i czy za chwilę nie przyjdzie. Myślę co jutro na obiad i co mi pocisnęła sklepowa jak byłam po chleb. Myślę o wszystkim, tylko nie o tym, co w tej chwili trzeba 🙃 🙃
Seksuolog...mózgu mi nie wymieni. Mam dni tak pełne wrażeń, zę musiałabym sobie twardy dysk wyjąć i włożyć nowy przed położeniem się do łóżka, czysty, albo z trybem pracy ustawionym na sex 🤪 ale nie da się. Spaliłabym się u seksuologa, nie umiałabym z nim rozmawiać, ja to jak dziewica hahaha
zwiazek tez trzeba jakos pilegnowac, i nie wpadac w rutyne a przy dziciach pracy obowiazkach domowych, łatwo zapomniec ze w lozku nie tylko sie spi.
my z michalem ostatnio wogole jakos tak czasemfurczymy a siebie, i zakazdym razem obiecujemy sobie ze bedzie inaczej.
trzeba gdzies czasem odpuscic, a gdzie indziej spiac

AMEN, siostro.


ooo to widze astra ze u ciebie to samo. a myslałam ze juz jestem osamotniona.
ja w sumie moze pojde, bo sama bym chciała miec satysfakcje z seksu i wierze ze jakby było super, i by nie bolało przy wejsciu to bym zapomniała o bozym swiecie....a tak to rozmyslania o wszytskim jak u Ciebie....
nio i u mnie to w głowie chyba wsyztsko lezy, bo jak chodziłąm to gin pytałam, po zuzi, czy tam jest cos nie tak teraz, w budowie czy cos, ze boli, pamietam ajk przy wizycie u gina po zuzi robił cytologie to mnie tak bolało, jak tym wziernikiem ze az krzyknełam, masakra, i tak zostało.... jak juz wejdzie juz jest w miare ok, ale nie mam za bardzo przyjemnosci bo zaraz mi sie tołkuja w głowie cuda wianki, z całego zycia... i wszystko co tam mąz powiedział z złosci czy cos....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewcia a weź sobie pomyśł, jak moja teściowa miała 5 dzieci, z których żadne nie uznawało czegoś takiego jak butla czy smoczek 😁 tam był cyc u każdego przez rok albo półtora,a wszystko inne musiało być łyżeczką i mi opowiadała, jak rzygali i pluli manną po ścianach 😁 ja bym kopyta wyciągnęła przy takiej bandzie 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
Ewcia, bo tez nie każdemu służy siedzenie w domu. Mi nie służy i wiem o tym, dlatego jakoś sobie ten czas tak rozplanowuję, żeby nie być 100% dnia tylko w domu i z dzieciakami. Wsiadam w auto jak mąż wraca i jadę, a to na zakupy, a to z kolezanka gdzieś na kawę, musze się odstresowywać, bo mi już się czasami tak styki we łbie palą,że uszami dym idzie 🙃 bez kitu.
Posiedzę z niuńką do 3 roku życia w domu i jak pójdzie do przedszkola, to od razu szukam pracy, wujek mojego chłopa mi powiedział,ze w kazdej chwili jak będę chciała to on mi pracę u siebie w firmie daje...tylko ja sobie zdaję sprawę,ze z rodziną to się na zdjęciu ładnie wychodzi, zgłoszę się do niego jak już totalnie nie będę miala innego wyjścia. I to jest maximum tego, ile mogę zostać w domu, bo kręćka dostanę, ja, człowiek przyzwyczajony do takiego zycia, który nigdy nie pracował. Tobie ewcia tym bardziej musi być ciezko, jak i reszcie pracujących mam.



o astra, a ja myslałam ze Ty tak kochasz siedzenie w domku, i mimo ze piszesz czasami ze masz wkurwa czy cos, ze klniesz to mi sie wydawało ze ty sei z dziecmi bawisz, ze sie nigdy nie wsciekasz itd. i ze siedzisz całe dnie i jestes z tym szczesliwa.
moj maz mówi zebym ja jak on wraca poszła nawet w deszcz z parasolem na spacer... zebym wyszła z domu choc....
tylko to zanim obiadek, nakarmic, pobawic sie, z mezem pogadac to zaraz wieczór i juz kąpanie iw sumie jakos nie ma kiedy, tak bez dzieci byc, jeszcze jak Iga na cycu i sie domaga jesc. nie ze zostawie butle i ciach poszła i nie ma mamy...

ale musze chyba tak zaczac robic... nawet do sasiadki an troche wyjsc poplotkowac sama... nie myslec co w domku...

i daltego móie ze musze isc do pracy i nie wyobrazam sobie nie pracowac, bo bym sfiksowała....
i z jednej strony jak Lady pisała do pracy chce a z drugiej nie wyobrazam sobie malusiej w domku zostawic... chyba ze bedzie z babcia to mi bedzie lżej... a wtedy babci cięzej 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobito, moja mama ma 45 lat, 2 dzieci urodziła i nie jest w stanie sobie wsadzić nawet globulek dopochwowych, bo ją tak boli 😮
Mnie nie boli, mam satysfakcję z seksu za każdym razem, tylko moje myśli na początku są gdzie indziej i zanim się właściwie ukierunkują, to dużo czasu trzba. Na szczęście mam wspaniałego chłopa, bo inny to by się obraził hehehe i tez dobre jest to,ze nie naciska na mnie, tylko jak wie,ze nei mam ochoty to daje mi spokoj, bo juz wie, ze u mnie to by tylko odwrotny efekt dało...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
Ewcia a weź sobie pomyśł, jak moja teściowa miała 5 dzieci, z których żadne nie uznawało czegoś takiego jak butla czy smoczek 😁 tam był cyc u każdego przez rok albo półtora,a wszystko inne musiało być łyżeczką i mi opowiadała, jak rzygali i pluli manną po ścianach 😁 ja bym kopyta wyciągnęła przy takiej bandzie 😁


hehe niom. ale moja jedna i druga nie chce butli ni smoka. tylko ze sa dwie, tzn jedna juz odchowana, na szczscie. ale czasami se mysle ze pchac tego smoka na sił♦e, buzie zakleic, moze by sie porzywczaiła. i jakby sie rozdarła to by wsadził i by choc troche było spokoju, albo gdzies na spacerze, jak jeszcze tylko na lezaco była to potrafiła wyc i marudzic cały czas, a inni wsadza smok i 3h na spacerku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
Kobito, moja mama ma 45 lat, 2 dzieci urodziła i nie jest w stanie sobie wsadzić nawet globulek dopochwowych, bo ją tak boli 😮
Mnie nie boli, mam satysfakcję z seksu za każdym razem, tylko moje myśli na początku są gdzie indziej i zanim się właściwie ukierunkują, to dużo czasu trzba. Na szczęście mam wspaniałego chłopa, bo inny to by się obraził hehehe i tez dobre jest to,ze nie naciska na mnie, tylko jak wie,ze nei mam ochoty to daje mi spokoj, bo juz wie, ze u mnie to by tylko odwrotny efekt dało...[/quote

to co z Twoja mama?? tak po prostu ma??
ja globulki moge, ale wiem ze sa dni , ze nie da rady, czasmi idzie ok, a czasami juz z brzega cos tam wystaje , sie blokuje. nie wiem czy to ten sluz czy co. móie o ciazy nawet, bo tearz nie mam zadnych globulek....
nio mój tez mnie nie naciskał, ale teraz juz minał czas mojej rekonwalescencji i coraz czesciej mu sie zdarza. nio i nawet nie naciska, ale podswiadomie sa kłótnie i o byle co... pewnie z tego pwoodu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewcia napisał(a):

o astra, a ja myslałam ze Ty tak kochasz siedzenie w domku, i mimo ze piszesz czasami ze masz wkurwa czy cos, ze klniesz to mi sie wydawało ze ty sei z dziecmi bawisz, ze sie nigdy nie wsciekasz itd. i ze siedzisz całe dnie i jestes z tym szczesliwa.
moj maz mówi zebym ja jak on wraca poszła nawet w deszcz z parasolem na spacer... zebym wyszła z domu choc....
tylko to zanim obiadek, nakarmic, pobawic sie, z mezem pogadac to zaraz wieczór i juz kąpanie iw sumie jakos nie ma kiedy, tak bez dzieci byc, jeszcze jak Iga na cycu i sie domaga jesc. nie ze zostawie butle i ciach poszła i nie ma mamy...

ale musze chyba tak zaczac robic... nawet do sasiadki an troche wyjsc poplotkowac sama... nie myslec co w domku...

i daltego móie ze musze isc do pracy i nie wyobrazam sobie nie pracowac, bo bym sfiksowała....
i z jednej strony jak Lady pisała do pracy chce a z drugiej nie wyobrazam sobie malusiej w domku zostawic... chyba ze bedzie z babcia to mi bedzie lżej... a wtedy babci cięzej 😞

Ewcia, macierzynstwo to jest to, co ja kocham najbardziej na świecie. Dzieciaki są dla mnie wszystkim, bawię się z nimi, pozwalam bartkowi zdemolować mi kuchnię mąką i zdrapuję cierpliwie plastelinę z dywanu, latamy po łące i czasami musi mi wybierać iglicę z wlosów, jak nam się zachce poleżeć na ściółce w lesie 😁 Ale jestem młoda. I poza tym, ze jestem mamą i żoną, jestem tez kobietą, która potrzebuje odrobiny życia dla siebie i tylko dla siebie. Kazdy z nas ma w sobie trochę takiego egoizmu, ale to jest całkowicie zdrowy objaw.
potrafię Ewcia się wściec i walnąć takim bluzgiem, że widzę jak Bartkowi uszy więdną i oczy na wierzch wychodzą, ale poza tym,że jestem mamą, żoną i kobietą, broniącą samej siebie, jestem również CZŁOWIEKIEM, który ma słabości i pełne prawo do nich 😉
Lubię być w domu, bo takie życie jest w miarę bezstresowe i wygodne. Co mi tam stresy domowe, inni mają zawodowe, o wiele gorsze, nie? 😜
tylko ze istnieje gdzieś niewidzialna granica, nastaje pewien moment,ze ci się wydaje, ze walisz głową w jakiś mur, a nie możesz się odbić.
Nie będe skwaszoną matką-kokoszką i żoną-gospochą przez cale zycie. Teraz się poswięcam z pełną świadomością i oni mi to wszystko zwracają z nadpłatą każdego dnia, ale mam też swoje ambicje, tak jak pisałam, swoją prywatną wolność i swoje marzenia, jak każdy inny człowiek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
ewcia napisał(a):

o astra, a ja myslałam ze Ty tak kochasz siedzenie w domku, i mimo ze piszesz czasami ze masz wkurwa czy cos, ze klniesz to mi sie wydawało ze ty sei z dziecmi bawisz, ze sie nigdy nie wsciekasz itd. i ze siedzisz całe dnie i jestes z tym szczesliwa.
moj maz mówi zebym ja jak on wraca poszła nawet w deszcz z parasolem na spacer... zebym wyszła z domu choc....
tylko to zanim obiadek, nakarmic, pobawic sie, z mezem pogadac to zaraz wieczór i juz kąpanie iw sumie jakos nie ma kiedy, tak bez dzieci byc, jeszcze jak Iga na cycu i sie domaga jesc. nie ze zostawie butle i ciach poszła i nie ma mamy...

ale musze chyba tak zaczac robic... nawet do sasiadki an troche wyjsc poplotkowac sama... nie myslec co w domku...

i daltego móie ze musze isc do pracy i nie wyobrazam sobie nie pracowac, bo bym sfiksowała....
i z jednej strony jak Lady pisała do pracy chce a z drugiej nie wyobrazam sobie malusiej w domku zostawic... chyba ze bedzie z babcia to mi bedzie lżej... a wtedy babci cięzej 😞

Ewcia, macierzynstwo to jest to, co ja kocham najbardziej na świecie. Dzieciaki są dla mnie wszystkim, bawię się z nimi, pozwalam bartkowi zdemolować mi kuchnię mąką i zdrapuję cierpliwie plastelinę z dywanu, latamy po łące i czasami musi mi wybierać iglicę z wlosów, jak nam się zachce poleżeć na ściółce w lesie 😁 Ale jestem młoda. I poza tym, ze jestem mamą i żoną, jestem tez kobietą, która potrzebuje odrobiny życia dla siebie i tylko dla siebie. Kazdy z nas ma w sobie trochę takiego egoizmu, ale to jest całkowicie zdrowy objaw.
potrafię Ewcia się wściec i walnąć takim bluzgiem, że widzę jak Bartkowi uszy więdną i oczy na wierzch wychodzą, ale poza tym,że jestem mamą, żoną i kobietą, broniącą samej siebie, jestem również CZŁOWIEKIEM, który ma słabości i pełne prawo do nich 😉
Lubię być w domu, bo takie życie jest w miarę bezstresowe i wygodne. Co mi tam stresy domowe, inni mają zawodowe, o wiele gorsze, nie? 😜
tylko ze istnieje gdzieś niewidzialna granica, nastaje pewien moment,ze ci się wydaje, ze walisz głową w jakiś mur, a nie możesz się odbić.
Nie będe skwaszoną matką-kokoszką i żoną-gospochą przez cale zycie. Teraz się poswięcam z pełną świadomością i oni mi to wszystko zwracają z nadpłatą każdego dnia, ale mam też swoje ambocje, tak jak pisałam, swoją prywatną wolność i swoje marzenia, jak każdy inny człowiek.


tylko przytakne i zaklaszcze 🙂
tak jest.
a ja dzis jak one obie tak dawały powiedziałam mezowi ze chyba trzeba powiedziec ze sobie nie radze z tym wsyztskim.
bo Ige pilnuje zeby nie była zakupkana, najedzona, pogugam, z zuzia sie staram bawic, ale mam wyrzuty sumienia ze za mało jej czasu poswiecam, sama dla siebie czasu nie mam, ni h...., nawet na kibelku nie ma kiedy posiedziec spokojnie, kawe pije łykami miedzy czyms a czyms, albo w trakcie karmienia igi, jak siedze w fotelu i nie mam nic innego do roboty, i meza nie zadowalam 😞 i tyle 😞 mam doła 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co z Twoja mama?? tak po prostu ma??
ja globulki moge, ale wiem ze sa dni , ze nie da rady, czasmi idzie ok, a czasami juz z brzega cos tam wystaje , sie blokuje. nie wiem czy to ten sluz czy co. móie o ciazy nawet, bo tearz nie mam zadnych globulek....
nio mój tez mnie nie naciskał, ale teraz juz minał czas mojej rekonwalescencji i coraz czesciej mu sie zdarza. nio i nawet nie naciska, ale podswiadomie sa kłótnie i o byle co... pewnie z tego pwoodu...

Ona jak chodziła do lekarza będąc w ciąży z moim bratem, to lekarze do niej wyjeżdżali z tekstami typu: "ja nie wiem, jak to możliwe,że u Pani rozwija się dziecko", "dzieciak musi mieć wolę życia,ze daje radę w takich warunkach". Taką ma budowę wewnętrzną, tak jej powiedzieli.
Mi tez mówili po Bartku,ze nie bede miala wiecej dzieci, bo nie da rady zajsc w ciążę - zaszlam.
Teraz po porodzie nic nie tłumacząc lekarka powiedziała,zebym wiecej dzieci nie miała. A moja ginka mówiła,ze moja macica nie jest dobra dla nowego życia, ze jak coś to się nie zagnieździ. No trudności z donoszeniem miałam, fakt, Bartek wcześniak a z wika na podtrzymaniu od 6 miesiąca... Ale Jakoś mam 2 dzieci i w ogole nie wiem,o czym ci ludzie do mnie mówią. i tyle dobrego,ze mnie nic nie boli, a mamę boli strasznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewcia napisał(a):


tylko przytakne i zaklaszcze 🙂
tak jest.
a ja dzis jak one obie tak dawały powiedziałam mezowi ze chyba trzeba powiedziec ze sobie nie radze z tym wsyztskim.
bo Ige pilnuje zeby nie była zakupkana, najedzona, pogugam, z zuzia sie staram bawic, ale mam wyrzuty sumienia ze za mało jej czasu poswiecam, sama dla siebie czasu nie mam, ni h...., nawet na kibelku nie ma kiedy posiedziec spokojnie, kawe pije łykami miedzy czyms a czyms, albo w trakcie karmienia igi, jak siedze w fotelu i nie mam nic innego do roboty, i meza nie zadowalam 😞 i tyle 😞 mam doła 😞

No i właśnie to są skutki uboczne siedzenia w domu i braku rozrywki Ewcia. Mam tak samo, jak Ty. i łapię się każdej okazji,zeby sobie tej rozrywki dostarczyć, mąż też nie ma nic przeciwko, nawet sam mnie namawia na różne wypady. Trza się ogarnąć, bo nas w kaftany powkładają, rękawy z tyłu zwiążą i do czubków 🤢 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
ewcia napisał(a):


tylko przytakne i zaklaszcze 🙂
tak jest.
a ja dzis jak one obie tak dawały powiedziałam mezowi ze chyba trzeba powiedziec ze sobie nie radze z tym wsyztskim.
bo Ige pilnuje zeby nie była zakupkana, najedzona, pogugam, z zuzia sie staram bawic, ale mam wyrzuty sumienia ze za mało jej czasu poswiecam, sama dla siebie czasu nie mam, ni h...., nawet na kibelku nie ma kiedy posiedziec spokojnie, kawe pije łykami miedzy czyms a czyms, albo w trakcie karmienia igi, jak siedze w fotelu i nie mam nic innego do roboty, i meza nie zadowalam 😞 i tyle 😞 mam doła 😞

No i właśnie to są skutki uboczne siedzenia w domu i braku rozrywki Ewcia. Mam tak samo, jak Ty. i łapię się każdej okazji,zeby sobie tej rozrywki dostarczyć, mąż też nie ma nic przeciwko, nawet sam mnie namawia na różne wypady. Trza się ogarnąć, bo nas w kaftany powkładają, rękawy z tyłu zwiążą i do czubków 🤢 😁[/quote

nio ja to sfiksuje. u nas przy placu zabaw mieszka taka baba, nie wiem czy wam mówiłam, ma dwie córki jakies takie z 4 i 8 lat gdzies, i tak kurwami sadzi i sie nerwicuje w domku ze pzrez okno wsyztsko słychac. ja gadam do meza ze tak bede za kilka lat, albo i szybciej.
nio ja od pon ruszam na ten basen, co mnie maz jakby na siłe zapisał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma dwie córki jakies takie z 4 i 8 lat gdzies, i tak kurwami sadzi i sie nerwicuje w domku ze pzrez okno wsyztsko słychac

😮
No to już wiesz, co nam grozi hehee
A ja mam moralniaka, jak przy Bartku coś nieraz w nerwach walnę, nie na niego czy cos, tylko jak akurat coś tam się stanie, albo jak ostatnio sobie paznokcia na tarce zdarłam do mięcha. Brr...
A inne się nie przejmują,że je pół placu zabaw słyszy 😎 zgroza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra napisał(a):
ma dwie córki jakies takie z 4 i 8 lat gdzies, i tak kurwami sadzi i sie nerwicuje w domku ze pzrez okno wsyztsko słychac

😮
No to już wiesz, co nam grozi hehee
A ja mam moralniaka, jak przy Bartku coś nieraz w nerwach walnę, nie na niego czy cos, tylko jak akurat coś tam się stanie, albo jak ostatnio sobie paznokcia na tarce zdarłam do mięcha. Brr...
A inne się nie przejmują,że je pół placu zabaw słyszy 😎 zgroza.


nio a ta kobieta to juz ona chyba normalnie mówic nie umie, bo tylko drze japę cały czas, i to na jedna to na druga to z tym meżem ...moja kumpela nad nia mieszka mówi ze masakra. a wcale jakas stara nie jest, dzieci w sumie małe ma a taka znerwicowana, i ponoc w banku pracuje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra, a powiedz jak Ty to robisz, ze sprzatasz, kucharzysz, prasujesz i jeszcze dzecmi sie zajmujesz??
w sumie bartek to i sie zajmie soba, pewnie bardziej niz zuzia, a wikusia to spioch totalny to mzoe i masz czas. ja ze swoimi to mało co moge zrobic, obiadek zazwyczaj z zuzia robie jak mała spi, ale iga spi tylko rano, a potem jzu do nocy nie spi, wiec ta chwilke wykorzystuje na cos.
a potem sie wymieniaja zuzia spi a iga czuwa, na macie, po pokoju łazi. tearz cos te dwa dni ma ze dzremie w lezaczku, teraz własnie, jak te słoiczki dam i sie tak spłacze to potem spi. ale tak to z nimi mało co mozna zrobic, bo zuzia mnie zaraz woła, jak cos robie, i tez starams ie jak małą spi z nia pobawic ale to nie mam czasu na prasowanie czy na cos innego. a na taras nie oge wystawic Igi zeby spała cały dzien bo my w bloku mieszkamy, a balkon od ruchliwej ulicy jest... i tyle w tym temacie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
ewcia napisał(a):
Astra, a powiedz jak Ty to robisz, ze sprzatasz, kucharzysz, prasujesz i jeszcze dzecmi sie zajmujesz??
w sumie bartek to i sie zajmie soba, pewnie bardziej niz zuzia, a wikusia to spioch totalny to mzoe i masz czas. ja ze swoimi to mało co moge zrobic, obiadek zazwyczaj z zuzia robie jak mała spi, ale iga spi tylko rano, a potem jzu do nocy nie spi, wiec ta chwilke wykorzystuje na cos.
a potem sie wymieniaja zuzia spi a iga czuwa, na macie, po pokoju łazi. tearz cos te dwa dni ma ze dzremie w lezaczku, teraz własnie, jak te słoiczki dam i sie tak spłacze to potem spi. ale tak to z nimi mało co mozna zrobic, bo zuzia mnie zaraz woła, jak cos robie, i tez starams ie jak małą spi z nia pobawic ale to nie mam czasu na prasowanie czy na cos innego. a na taras nie oge wystawic Igi zeby spała cały dzien bo my w bloku mieszkamy, a balkon od ruchliwej ulicy jest... i tyle w tym temacie...

Ewcia witaj w klubie. U mnie jest to samo. Mała tylko rano ma drzemkę i tylko wtedy mogę coś zrobić. Jak tylko twardo uśnie to heja, pranie, sranie, gotowanie i prasowanie i sprzątanie i zaglądanie co chwilę czy się nie obudziła i przeliczanie czasu, w sumie śpi 2 godziny więc muszę zawsze sobie wszystko zaplanować 🙂 mam cichą nadzieję, że kiedyś z tego wyrośnie.
Ząbek już coraz bardziej widoczny 🙂 śluczny taki pofalowany 🙂 wiecie o co chodzi pewnie, mleczaki takie na górze jakby pokarbowane.
Jeśli chodzi o seks to ja już nie pamiętam co to jest 🙂
Mój Michał też nie jest jakimś demonem seksu i nie odczuwa potrzeby 🙂 ostatnio oboje doszliśmy do wniosku, że chce nam się seksu, ale nie chce nam się przy tym ruszać 🤪
On ma teraz problemy mega w firmie, a ja jestem po całym dniu z rozdartym dziobem padnięta. Wczoraj włączyliśmy film, ja się położyłam na klacie Michała i za 5 minut spałam hahahaha 🙂
Nie mam siły.
Ewcia może masz za sucho, spróbuj jakiegoś nawilżacza. Na bank odczujesz różnicę, ja noszę się z zamiarem kupna czegoś takiego, bo jak Michał wchodzi to na początku jest taki ból, że spinam się na maksa i nie mogę się rozluźnić. Dopiero później po kilku pchnięciach robi się okej. I też sto różnych myśli krąży po głowie. Czasami mówię do Misia żeby przestał na chwilę to mała się chyba obudziła 🤪 no i wybijamy się z rytmu i znowu wracamy do początku 🙂
Krupnik mi się kuźwa skwasił bo zapomniałam go wczoraj do lodówki włożyć i tym sposobem nie mam obiadu :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewcia napisał(a):
Astra, a powiedz jak Ty to robisz, ze sprzatasz, kucharzysz, prasujesz i jeszcze dzecmi sie zajmujesz??
w sumie bartek to i sie zajmie soba, pewnie bardziej niz zuzia, a wikusia to spioch totalny to mzoe i masz czas. ja ze swoimi to mało co moge zrobic, obiadek zazwyczaj z zuzia robie jak mała spi, ale iga spi tylko rano, a potem jzu do nocy nie spi, wiec ta chwilke wykorzystuje na cos.
a potem sie wymieniaja zuzia spi a iga czuwa, na macie, po pokoju łazi. tearz cos te dwa dni ma ze dzremie w lezaczku, teraz własnie, jak te słoiczki dam i sie tak spłacze to potem spi. ale tak to z nimi mało co mozna zrobic, bo zuzia mnie zaraz woła, jak cos robie, i tez starams ie jak małą spi z nia pobawic ale to nie mam czasu na prasowanie czy na cos innego. a na taras nie oge wystawic Igi zeby spała cały dzien bo my w bloku mieszkamy, a balkon od ruchliwej ulicy jest... i tyle w tym temacie...

A powiem Ci jak. Najważniejsze, to nie dać się zwariować. Wika jest spokojna, ale teraz juz mało śpi. Ja mam czas na wszystko - kwestia organizacji.
Bartek był podług Wiki rozdarciuchem i inna kobita już nic poza opieką nad nim by nie zrobiła, a ja robiłam wszystko, jeszcze miałam czas na to, żeby przyjmować w domu dziewczyny na robienie tipsów, co mi zajmowało czasem z 4-5 godzin 🙂
Jestem zdania,ze nie musze być na każde zawołanie. Wikusia nieraz też marudzi, ale nie jest nauczona tego,ze ledwo miauknie i mama jest. To samo Bartek. Ze 2 lata miał, jak pojął, gdzie jego miejsce w tym domu i na ile może sobie pozwolić. Dzieci dziećmi, a obowiązki obowiązkami. Krótko i na temat - mama skończy w kuchni to pogramy/pobawimy się/pośpiewamy/porysujemy/co tylko chcesz. Ale na razie zajmij się sobą i mi nie przeszkadzaj, to skończe szybciej.
Ewcia tak by się wydawało,ze B sam sobą się zajmie. Jest juz dużym chłopakiem, ale z racji tego,ze chce wszystko wiedzieć, chłonąć i uczyć się wszystkiego, jest bardzo, ale to bardzo absorbujący. Wszędzie go pełno, jest na podwórku, za moment jest u babki, a za chwilę już ukręca kurze łeb i rzuca psu (tutaj wyraźny wpływ wujka z ZD. On ma 23 lata, ale na poziomie umysłowym jest jak Bartek... I wszyscy muszą mieć oczy dookoła głowy, jak tamten wróci z zajęć, bo różne głupie pomysły ma. I to jest tak - Bartek jest jego widzem, więc on się nakręca, a jak on sie nakręca, to B bierze z niego przykład. Ciężka sprawa. Temat-rzeka).
Jeśli dziecko nic nie boli, jest najedzone, ma sucho, a marudzi - to niech sobie marudzi. Jeśli jest znudzona to po prostu wkladam ją do huśtawki, na leżaczek, kładę na kołderce na dywanie wśród zabawek, nakręcam pozytywkę.
Ja sobie nie daję wejść na głowę 😉 I chyba dużo daje tez to,ze ja dla nich jestem taka spokojna, z wiecznym "nic się nie stało" na ustach i oni czują,ze ja jestem spokojna, więc ogolnie też są.
Bartek to jest cholernie mądry dzieciak, ale też nie raz w dupsko dostał, bo tez sa granice bycia spokojnym i wyrozumiałym.

Wczoraj była ta kolezanka i wcześniej mi mowiła,ze małej z nikim nie moze zostawic, bo ona od nikogo z butli się nie napije, tylko od niej, a ode mnie jakoś wypiła herbatkę i ogolnie jakaś spokojniejsza była. Już mi raz ktoś powiedzial,ze jestem wiedźma i dzieciaka zahipnotyzowałam haha może coś w tym jest,ze tak działam na dzieci 😁
A moze moje geny wiedźmowe się odzywają 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasia_sztuk napisał(a):

Krupnik mi się kuźwa skwasił bo zapomniałam go wczoraj do lodówki włożyć i tym sposobem nie mam obiadu :/

ja tez nie mam obiadu, tzn mam same pieczone ziemniaki i surówkę, jest co prawda pieczona kaczka, ale ja tego do ust nie wezmę, nie lubię mięsa z kaczki ble. Nawet jajka mi się do tego nie chce usmażyć, same pyry z surowką sobie zjem 😉 mam lenia dziś, za dużo wrażeń przy tym szczepieniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny kupcie sobie żel Durexa takie zapachowe są, rewelka. Jak jest sucho to nigdy fajnie nie będzie, a jak głowa nabita myślami to trudno swój własny, naturalny nawilżacz uruchomić 😉 Ja używałam tego Durexa ze swoim byłym co to miał nieco przerażająco duże przyrodzenie i po każdym seksie dosłownie chodziłam z szeroko rozstawionymi nogami póki żelu nie miałam 🙃
Seksu się nie chce jak jest się zmęczonym i to normalne. Szczęście mój Łukasz tyle pracuje, że sam też jest zmęczony i nie robi afer, że rzadko działamy. Mi to się nie chciało jeszcze przed dzieckiem jak miałam trudny okres w pracy, a Łukasz wtedy nie pracował - wypoczęty i mógł ciągle 😉 Musiał się z tym pogodzić. Raz nawet była taka akcja, że zatrudniłam go na targi w naszej firmie i specjalnie wzięłam mu osobny pokój w hotelu, bo targi są mega obciążające i tłumaczyłam, że muszę się wyspać. No to wszyscy w robocie się z tego nabijali 🙃 A on i tak wylądował w moim pokoju, bo jakoś mi się zachciało 🙃
Jeśli chodzi o orgazm to nigdy nie miałam z tym problemu, teraz też nie, ALE odczuwam go dużo słabiej niż kiedyś. I to nie zmieniło się po ciąży, tylko już od dłuższego czasu tak mam. Kiedyś czytałam, że hormony osłabiają orgazm i może coś w tym jest.

My już po wizycie. Werka padnięta, bo tyle wrażeń. Oczywiście Jagodzianka jeść nie chciała, a ta zeżarła słoiczek cały i potem o 16 200ml mleka. A Magda bidna lata, przystawia ją ciągle, odciąga co 3 godziny i butelką próbuje dawać. A ona nie chce :/ Ciekawe co wyniki badań wskażą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My po spacerku 🙂 jadlam sobie gruszkę i dałam Wikusi polizać. Ale jęzora wystawiała hehe ale na gruszki niestety musi jeszcze poczekać.
Huragan dosłownie na dworze się zrobił 🙃

Lady, ja mam ten zel, truskawkowy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka 😁
Mnie samo wejście podczas unga bunga boooooliii w ch*j.. a też mam żel z durexa wiśniowy, już w ciąży go używałam ale to nie pomaga. Jeszcze co z tego,że jestem szyta po porodzie jak mnie z drugiej strony boli, podejrzewam że pękłam a nikt mi nie powiedział bo mnie w połogu też to napierniczało a teraz boli po seksie. Ale jak już mały przyjaciel się zadoomowi po kilku sekundach we mnie to nie boli 😁

Astra, ta Twoja koleżanka jest jakaś z ciemnogrodu. Owszem powinnaś jej pomoc, ale chyba trzeba mieć nie tak w głowie żeby widzieć odparzenia, potowki i inne cholerstwa i spokojnie dalej z tym żyć... jeszcze se palić i wszystko jeść.

Choć ja wszystko wsuwam, ale przez pierwsze 2 miesiące jadłam kilka rzeczy dopiero potem każdego dnia uozmaicałam dietę aż dojszłam nawet do kapusty, ale i tak jem tylko pyci pyci kapuchy . Jak chcę więcej to w tedy nadjeżdża moj wybawca z każdej sytuacji : Mr Bebiko 🙂

Muszę porobić zakupy jak Lady, mały też ma tylko same 68, kilka większych też ma. Wszystko jest na nim upięte. W czwartek robię napad na wszystkie lumpeksy i outlety w mieście:P

Mulant, dziwna ta doktor. Przecież danonki są od poł roku życia. No ale doktorki trza się słuchać:P

Ja mam zamiar młodemu zacząć kaszki podawać, ale ciemnogrod totalny. Mam jedną z nestle bananową ale nie wiem czy od niej zacząć..chyba od jakiejś prostszej
dziecie płacze, ide zwierzakom dać żryć.

Boże, jak to szybko dziecko idzie z płaczu do głośnego śmiechu wyprowadzić i na odwrot 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...