Skocz do zawartości

MAMY SIERPNIOWE 2010 narazie fasolki:) | Forum o ciąży


Dorunia700

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 24,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Wiojojka

    2267

  • anochi

    3640

  • Mufka

    1833

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

jakby mój wybuchał taką furią to pewnie ja bym wyjechała na niego jeszcze bardziej niż on i tylko to nagrać 😁 ja wolę jednak na spokojnie załatwiać kłótnie ale jakby przesadził to potrafię się wydrzeć porządnie 🙂 i nie pozwolę się w kłótni zdominować ani wystraszyc tylko pokazuje mu,że sobie na takie coś nie pozwalam,ale zazwyczaj i tak też się szybko godzimy-no chyba,że się wkurzę porządnie i jadę gdzieś albo idę i mnie nie ma długo a jak wracam to na spokojnie wałkujemy temat 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
to Remek chyba lajtowa wersja bo on sie naprawdę natychmiast po wybuchu ogarnia i już zmienia temat już jest milutki a jak ja zbombarduje go spojrzeniem to już w ogóle potulny jak baranek 🙂 ale czasem wkurza mnie bo takie wybuchy to nic przyjemnego - wiecie jak z jajem jakimś śmierdzącym 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój tata jest chyba raczej też cholerykiem i jak byłam młodsza to jak się złościł to często uderzył 😞 teraz za to mam z nim dobry kontakt ale widzimy się rzadko-przez jego pracę i od rozwodu rodziców,jak już nie mieszkamy razem to jest o niebo lepiej bo nie miał okazji uderzyć,a teraz dba o mnie i mam nadzieję,że nie ma mi za złe,że ledwo został tatą a zostanie już dziadkiem 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry Brzuszki 🙂
My już jesteśmy po usg serduszka. Wszystko w najlep0szym porzadku. Na poczekalni spotkałam kobietę z 4 tygodniową córeczką i mówiła mi, że ma już dość, bo teraz lekarze napędzają sobie jeden drugiemu pacjentów i zawsze znajdą coś co warto sprawidzić np iść prywatnie z dzidziusiem np na usg główki, nóżki , brzuszka, ..., do ortopedy do dermatologa, do laryngologa itp.../ I tak wzajemnie nabijają sobie portfele.
Zmykam do urzedu wystac swoje po głupie zaświadczenie 😞 O przepuszczeniu w kolejce nie ma mowy, ważne, żeby jeszcze od kogoś łokciem w brzuch nie dostać 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim 🙂
sara to super,że serduszko Dominika bez problemów 🙂
jakoś im bliżej porodu to mam wątpliwości-jak kumpela nie zdąży albo nie będzie dała wogóle rady przyjechać i zostanę sama to wolałabym z jednej strony nie być sama i mieć przy sobie Łukasza ale nie kogoś innego,a z drugiej strony chciałabym mu zaoszczędzić stresu i zacząć rodzic np jak będą wszyscy w pracy-nikt nie obdzwoni całej rodziny (chodzi o teściową) że rodzę i nie będzie robić sensacji,a mąż jak wróci to albo będzie niespodzianka,że już urodziłam,albo jeśli jeszcze nie urodzę,to kilka godzin mniej stresu dla niego-tym bardziej,że jak będzie w pracy a jeżdżą w trójkę to nie będzie mógł wrócić sam bo albo nie będzie miał czym,albo jak pojedzie on autem-nie zostawi kumpli w pracy bez powrotu bo to jednak daleko... i biedak by się męczył w pracy że rodzę...ale znowu,to,że wszyscy są w pracy naraz zdarza się u nas raz na 5 tygodni że zmiany się im tak układają i przed nami za jakieś 2-3 tygodnie właśnie tak będzie,ale to nie jest powiedziane że akurat wtedy urodzę i że akurat jak będą w pracy a nie w domu...no cóż,kurcze nie boję sie,ale jednak chyba chciałabym,żeby to Łukasz pierwszy zobaczył dziecko a nie kumpela i żeby byl,ale on się zaczął bać i raczej nie chce 🥴 e co ma być to będzie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dzień doberek 🙂
ja od 6 na nogach, bo od 5 spać nie mogłam, za to rano załatwiłam odbiór zamówionych zakupów z allegro na poczcie, byłam na zakupach i na targu, potem badania i jeszcze wizyta u lekarza, bo ciągle boli mnie gardło i dopiero zjadłam śniadanko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sara fajnie, ze mały zdrowy, przytył trochę?
ja bardzo chcę by mąż był przy mnie i chyba on to przyjął do wiadomości, co chwilę mówi, ze nie wie czy mu się to będzie podobać itd 😜 ale chcę by chociaż na początku był ze mną, by mnie przytulił, przytrzymał, zawołał położną, podał wodę itd a zobaczymy jak to będzie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
malutka, ja długo dojrzewałam do decyzji, czy mój mąż będzie przy porodzie czy nie. Może nawet źle to ujełam , ja od początku byłam nastawiona na Jego obecność na porodówce, a on kilka miesięcy temu powiedział mi, że wolałaby raczej w tym nie uczestniczyć, bo UWAGA CYTUJE " stracę dla niego kobiecość" powiedziałam mu tylko , że chyba nie ma nic bardziej kobiecego niż poród, ale nie powiem, że Jego słowa zabolały i to bardzo. Długo nie wracaliśmy do tego temtu, ale ja wszystko przemyslalam na spokojnie i podjełam decyzje, że chcę żeby był ze mna przy porodzie. W końcu to ON jest sprawcą całego zamieszania, a poza tym ja i tak mam 1000 razy gorzej, bo to nie on przez 9 miesięcy nosił dziecko, nie jego męczyły ciążowe dolegliwości, nie on trzy razy leżał w szpitalu dla dobra dziecka, i najważniejsze to nie on będzie cierpiał przy bólach porodowych, więc niech mi nie robi łaski i nie wyjeżdża z utraconą kobiecością, bo może się poświęcić przez te kilka godzin i być ze mną w najpiękniejszym i zarazem najtrudniejszym momencie życia. W końcu rodzi się Jego syn i powinien w tym uczestniczyć. Wspierać , trzymać za rękę, podać wodę , albo pomasować plecy. Nie wiem jak zniosę poród, ale wiem , że wolę patrzeć na Jego twarz , niż na położną i wiem , że Jego obecność mi pomoże. A w razie problemów , to on zachowa trzeźwy umysł w razie konieczności podjęcia jakiejś ważnej decyzji. Powiedziałam Mu o tym i zgodził się bez słowa wahania. Decyzja podjęta. Koniec i kropka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sara u mnie było coś w podobnym stylu, tylko mój boi się porodu nie z tego powodu, że zobaczy mnie w dziwnej sytuacji(mam nadzieję 😉), ale dlatego, że on panicznie boi się szpitali, nawet jak jego babcia leżała w szpitalu to jej nie odwiedził, ale jak na razie zaczyna deklarować, ze będzie przy porodzie, tylko nie wie ile wytrzyma i czy mu się to będzie podobać 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mojemu też mówiłam,że będzie stał przy mnie a nie patrzył mi między nogi i wszystko widział-bo on to sobie chyba tak wyobraża że krew itd. a przecież tym zajmują się lekarze,jedyne co to on może przeciąć pępowinę a tak to stoi przy mnie...no nie wiem. on chyba żyje wyobrażeniami bardziej niż tym jak to w realu będzie wyglądać i przez to napędza się w strach. zmusić go nie zmuszę,to będzie jego decyzja a ja nie za bardzo wiem jak mu to wytłumaczyć bo to mój pierwszy poród i jakby coś poszło nie tak jak mu powiem to nie chcę żeby miał pretensje do mnie potem.zresztą to też kwestia tego czy będzie w domu czy w pracy... bo może być tak,że nagle zawiezie mnie do szpitala i zmieni zdanie a może go nie być nawet jakby chciał,dlatego pisałam,że to wyjdzie w trakcie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wiem 🙂
ale tez przez to chciałam szkołę rodzenia, by mu inni opisali jak wygląda poród itd, by zrozumiał, że poród zaczyna się w domu i wtedy jeszcze normalnie funkcjonuję, że krew nie tryska itd, chyba zobaczył, ze aktualnie jest nastawienie na porody rodzinne, zobaczył porodówkę itd i że rola faceta jest ważna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej 🙂 wielkie brzuchy 🙂

Sara ciesze sie ze jest ok 🙂 zobaczysz Twoj malutki pewno juz przybrał 🙂 tylko ty jedz duzo zeby mial skad brac 🙂

a co do porodu.. to moj sie boi ze mnie bedzie bolec....i nie chce sie patrzec jak cierpie... no tak zrobil ale patrzec jak boli to nie chce 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mój za przeproszeniem gó... widział i słucha tego co mu inni naopowiadają i zamiast ruszyć tyłek,żeby się dowiedzieć co i jak to wielkie pretensje robi jak trzeba jechać do lekarza-bo on nie ma czasu. no ale teraz musi ze mną jeździć bo jak mnie zostawią w szpitalu? to mu godziny na parkingu się będą liczyć i nie dość,że pojedzie po auto autobusem to jeszcze za parking duuużo więcej zapłaci 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Wam,

Sara, fajnie rozegrałaś tą sytuację, bo rzeczywiście hasło, że "stracisz dla niego kobiecość" musiało zaboleć bardzo. Ale świetnie, że będzie z Tobą przy porodzie 🙂

mój mąż na szczęście nie ma z tym problemu, oczy mu otworzyła rzeczywiście szkoła rodzenia, choć i wcześniej deklarował, że będzie przy mnie cały czas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...