Skocz do zawartości

Mama88

Mamusie
  • Liczba zawartości

    1117
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi dodane przez Mama88

  1. 8 minut temu, Eda85 napisał:

    U nas jest tak, że muszę się stawić dzień wcześniej i chyba tylko do 18 mogę coś lekkiego zjeść. Rano i tak jak się nie wyproznisz to przy cesarce wszystko z ciebie wyleci bo mięśnie i zwieracze są rozluźnione przy znieczuleniu

    Właśnie tego się obawiałam że tak może być. 

    Ja też idę już dzień wcześniej więc trzeba się nastawić na lekkie jedzenie i wypróżnienie w domku 

  2. 4 minuty temu, Tylko_ONA napisał:

    @Mama88no to dla mnie akurat jest nie do pomyślenia,idziesz z odpowiednim nastawieniem do tego bez jedzenia,a on sobie tak poprostu zmienia decyzję. Brak słów. Rozumiem nagłe CC ale nie w drugą stronę.

     

    Ja miałam rodzic naturalnie ale decyzja padła dzień wcześniej na porannej wizycie ze będzie cc i nie kazali jeść. Rano na następny dzień ordynator przyszedł zdecydowal że lekarz przebije wody podadzą oxy zrobią masowanie szyjki i będę rodzic naturalnie bo jestem młoda moje pierwsze dziecko i może się uda. No udało się ale z ciężko bólem dziecko praktycznie wydarte wyciśnięte ze mnie z niedotlenieniem, złamanym obojczykiem i wieloma innymi rzeczami 😒już nawet nie chce sobie przypominać bo moja trauma wraca i jeszcze staje przed oczami ostatnie moje poronienie 😒stąd u mnie decyzja o cesarce i którą moja Pani doktor wpisała do książeczki więc tego mogę być pewna że się nie zmieni tak nagle. 

  3. 9 minut temu, Eda85 napisał:

    Ja przy pierwszej cały dzień nie jadłam, wieczorem cesarka a pierwszy posiłek to też dopiero jakaś lekka zupka na drugi dzień i tylko ta zupka. Jaka ja byłam głodna. A przy drugim to rano cesarka i dostałam na wieczór troszkę zupy mlecznej. 

    Fuj zupa mleczna 🙄już czuje ze będę głodna jak wilk 

  4. 2 minuty temu, Tylko_ONA napisał:

    Ale przypomniało mi się jak jechałam późnym wieczorem na porodówkę 😁 to były święta przez te trzy dni jadłam głównie oczami, nic kompletnie mi nie wchodziło, w dniu porodu ,za cały dzień zjadłam chyba pół kromki i kawałek karpatki, jadąc do szpitala oprzytomnialam,że przecież nie będę mieć sił przec i skrecalismy na szybko na stację benzynowa po hot doga dla mnie😁

     

    No ja przy pierwszym miałam mieć cesarkę więc nic nie jadłam ale niestety ordynator zmienił rano zdanie więc przy porodzie ja już mdlalam z braku sił 

  5. 2 minuty temu, MariKate napisał:

    U mnie cesarka wyszła nagle i przez te 8h kiedy byłam na porodówce to tylko piłam wodę, ale raz ugryzłam jakiegoś batona czekoladowego bo byłam już wykończona i położna wyraziła zgodę żebym coś zjadla

    Jezu przeraża mnie to wszystko 

    Przed nie bardzo jeść po tym bardziej to skąd tu siły brać 🙄

  6. 5 minut temu, Emi_ja napisał:

    W sumie mi po pionizacji dali herbatę ze słodkim sucharkiem, ale ja miałam kontrabandę w szufladzie😊Racja trzeba zachować rozsądek.

    Ja nie będę brała za wiele żeby mnie nie kusiło tym bardziej że ja mam te swoje chore problemy z załatwianiem się 

  7. Teraz, MariKate napisał:

    W szpitalu gdzie miałam cesarkę, to tam nawet był wymóg, że żeby dostać bardziej "tresciwsze" posiłki to trzeba bylo odbyć wizytę w toalecie i nawet położne czopki dawały żeby było łatwiej to zrobi 😁

    Mnie też faszerowaly czopkami ale niestety u mnie taka moja natura że ja tylko w domu. Ale dzień przed wyjściem i wieczorna kąpielą wzięłam czopka i jak już nikt nie chodził była cisza to jakoś się udało 😁 

  8. 23 minuty temu, MariKate napisał:

    Jutro zadzwonię jeszcze do położnej i się dowiem czy można jakoś samej na własną rękę zrobić sobie ten wymaz, bo zaczęłam się stresować ze coś się zacznie dziać po tym 10.05, a wyniku jeszcze nie będzie

    Czytałam że można samemu sobie pobrać że lekarz powinien Cię poinstruować jak to zrobić ale jak jest w praktyce to nie wiadomo lepiej zadzwonic i zapytać 

  9. 5 minut temu, MariKate napisał:

    Dieta powinna być bardziej płynna i lekkostrawna, żeby nie było problemów później z załatwieniem się, bo przy jakims silniejszym parciu na toalecie mogą szwy popuszczać. 

    No tak masz rację ja tym bardziej powinnam mieć płynna dietę bo wiecznie mam problemy z załatwieniem się np w szpitalu. Ostatnio przez ten mój odwieczny problem ordynator bez lewatywy nie chciał mnie do domu wypuścić. 🙄A teraz tym bardziej po cc kiedy nie powinnam się napinać to nie jest wskazane jest takich rzeczy 🙄w domku sobie odbije 😁

  10. 1 minutę temu, Eda85 napisał:

    Ja nie biorę zbyt dużo bo po cięciu raczej powinno się trzymać dietę przez pierwsze dni. W razie czego jak się będę dobrze czuła to ktoś mi coś podrzuci. Do torby spakuję butelkę dafi, już ją wypróbowałam, mała butelkę wody bo ostatnio w jednym dniu była tylko gorąca woda, kawę i herbatę ziołową. Do jedzenia napewno biszkopty i pieczywo chrupkie i takie mini dżemiki do tego. Może jakieś owoce suszone. 

    Poważnie dieta po cięciu Ehhh 

  11. 1 minutę temu, Tylko_ONA napisał:

    Ja za pierwszym razem też chodziłam prywatnie ale lekarz pobrał próbki i sam oddał do badań. Ciekawe jak ten robi.

    Co do przekąsek, ja poszłam w słodkie: ciastka belvita i wafle ryżowe oblane czekoladą 😉

    Tyle tylko,że z tego co pamiętam w trakcie porodu nie pozwalali jeść na wypadek gdyby mieli zrobić awaryjnie CC. Wody pić też nie mogłam.

    A co do paznokci,teraz nie mam ale idąc do porodu z synem miałam normalnie przedłużane kolorowe migdałki za to u stóp nie miałam,gdyby trzeba było pulsometr zaczepić. Druga sprawa,że przy CC ,ogólnie znieczuleniu to chyba o to chodzi,że po stanie paznokci u stóp mogą w porę wyłapać, że coś się z krążeniem w dolnych partiach złego dzieje.

    Ooo ciasteczka belvita uwielbiam muszę sobie zaraz dopisać do listy. 😁

  12. 11 minut temu, dorcia6579 napisał:

    Herbatniki, biszkopty, kabanosy, KAWAAA 😁

    A coś takiego bardziej smaczniejszego bo jakoś biszkopty nie przemawiają do mnie 😒caly początek ciąży jadłam albo flipsy albo biszkopty bo wymiotowałam 🙄

  13. 5 godzin temu, Ewa12 napisał:

    Ja niby też tylko na wyjście ale w torbie trochę się uzbierało rzeczy do siebie też potrzebuje tylko koszule kosmetyki laczki itp bo wszystkie podkłady małe duże zapewnia szpital. Ale spakowałam smoczek laktator butelkę Dafi przekąski i kilka innych rzeczy i walizka pełna 🙈

    A jakie przekąski dziewczyny bierzecie bo ja też wzięłam butelkę tą dafi sok jabłkowy no i przydały by się przekąski ale nie wiem co 🤷🤦‍♀️

  14. 5 minut temu, Rio napisał:

    Ja mam czekać tydzień na wynik. U mnie pobiera ginka w gabinecie.

    U mnie też pobrała moja Pani doktor i z racji że chodzę prywatnie i do innego miasta to dała mi tą próbkę żeby na następny dzień z samego rana zaniosła do labo tam gdzie robie cały czas badania 

  15. 2 minuty temu, MariKate napisał:

    Dziewczyny, a ile się czeka na wynik gbs? Bo dopiero teraz tak zaczęłam rozkminiac co mi lekarz wczoraj powiedział, że on dopiero 10.05 na wizycie (ostatnia u niego) zrobi mi wymaz, a już tydzień później chce mnie położyć w szpitalu. Ja chyba ten wynik powinnam mieć przy sobie przy przyjęciu do szpitala, prawda? W poprzedniej ciąży robili mi gbs jak leżałam na patologii przed porodem, więc nie zawracałam sobie tym głowy, a teraz to zgłupiałam jak to jest. 

    Ja robiłam badanie GBS 8 kwietnis czyli czwartek i już w poniedziałek miałam wynik ale może u Ciebie będzie szybciej bo u mnie weekend był to może nic nie robili aaaaa i tą bakterie choduje się w labo 48h i wtedy sprawdzają 

  16. 29 minut temu, Eda85 napisał:

    No to ja jestem zaprzeczeniem tej teorii. Pierwszy syn po akcji, poprostu poród nie postępował. Jest z niego nerwus, uparciuch, olewus na wszystko, nie lubi się przytulać, taki typowy łobuz, nie lubi nowości, z jedzeniem zawsze był problem. Jak był mały to nie każdy mógł wziąć go na ręce. Podobno charakter po tatusiu. Drugie cięcie na zimno tydzień przed terminem i drugi syn. Jest trochę spokojniejszy, bardziej wrażliwy, lubi przyrodę, lubi się przytulać, taki uczuciowiec. To on jako jedyny w domu zauważy, że byłam u fryzjera albo mam coś nowego kupionego. Lubi poznawać nowe rzeczy, wszystko jedzący. Podobno bardziej podany na moją rodzinę. Obydwoje nie sprawiali dużych problemów jak się urodzili, nie mieli zbytnio kolek, nie chorowali. Obydwoje są bardzo inteligentni ale leniwi. Ja nie miałam problemów z laktacją ani przy jednym ani drugim a niczym się nie wspomagałam. Nie wiem jak wy ale ja już teraz jak ścisnę pierś to mam siarę, poprzednio też tak miałam. Ja wolę cięcie na zimno bo boję się, że dziecko utknie w kanale albo rozejdzie się mi blizna

    Kurcze widzę że co kobieta to inaczej z tym cc 

    Mam nadzieję że i u mnie też tak będzie z dzieckiem no i z pokarmem. 

  17. 6 minut temu, MariKate napisał:

    Moja siostra jedna cesarkę miała na zimno, a drugą po akcji i sama mówi że jest ogromna różnica między chlopakami. Synek z cesarki na zimno ma zaburzenia SI i ciężko było na samym początku (oczywiście nie twierdzę, że każda cesarka na zimno niesie ze sobą tego rodzaju "powikłania"). Pamiętam, że nawet po plecach nie można go bylo dotknąć bo od razu płacz i się wyginał. Po prostu nie był do stymulowany. Ja nawet po córce widzę, że jednak cesarka po rozpoczętej akcji to jest ogromna różnica właśnie jak tak porównuję ją do niego. Dlatego teraz też powiedziałam lekarzowi, że chce znowu spróbować naturalnie i sam przyznał ze gdy się nie uda to cesarkę zawsze zrobić można. 

    O kurcze nawet nie wiedziałam o takim czymś że takie rzeczy po cesarce na zimno mogą być 

    Jej 

  18. 22 minuty temu, Wercia93 napisał:

    No ja już mam takiego schizy, że szok 🙈 boję się, że jak się coś zacznie to nie zdążę dojechać bo mam 40 minut do szpitala a jeszcze te wszystkie procedury i wg. 

    A no właśnie. U mnie też będzie 39 tydz więc różnie może być. Ehh 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...