Skocz do zawartości

mami

Mamusia
  • Liczba zawartości

    931
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez mami

  1. 3 godziny temu, Eda85 napisał(a):

    Jest smoczek w komplecie tylko musisz sprawdzić czy ci będzie pasował, jak na sporadyczne karmienie to chyba ok. No ale każde dziecko inne to niewiadomo co spasuje 

    Jeszcze kurier nie dotarł, a ja już wyczekuje 😨 piersi już twarde jak kamienie, 

    mala od razu zaczęła mniej/ krócej jeść bo tryska więcej mleka i mysle ze jej wystarcza...

    zrobiła się tez żółta, nie wiem kiedy można rozpoznać zezoltaczki jest za dużo?

  2. 3 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    To prawda co powiedziała mami, same skurcze nie muszą się wcale pisać na ktg, najważniejsza jest szyjka i jej gotowość i rozwieranie  Te bóle mogą to oznaczać. Tak mi powiedziała ostatnio ginka, gdy ubolewalam że na ktg nie piszą się skurcze...

    Mi do samego końca nie wiele się pisało. A jeśli już to skurcze na granicy 30😬

    dziwne natomiast ze na samym końcu przy parciu miałam jednak bóle nasilone na jedna stronę. Jak widać natura różnie działa. Trzeba siebie obserwować 

  3. 13 minut temu, Anonimowa napisał(a):

    Dziewczyny od około 3 mam taki nieprzerwany ból (na pewno nie skurczowy) w lewym boku brzucha i promieniuje aż do pleców. 😞 Jest dość silny. Miała któraś z was podobne doświadczenie? Nie mam pojęcia co to może być. Czasem jedynie przybiera na sile. Jakoś tam przewierciłam noc, ale masakra.

    Może coś się zaczynac. Moje bóle jak pojechałam sprawdzić do szpitala to w ogóle nie były skurcze i na KTG nic się nie pisalo😬

  4. Godzinę temu, MariKate napisał(a):

    No właśnie skurcze cały czas się piszą, ale są za krótkie żeby nazwać to rozkręcaniem się akcji. A ja czuję cały czas ból jak na okres nawet jak nie mam skurczu....

    Wczoraj wieczorem badał mnie mój lekarz i stwierdził że jest rozwarcie na 1 palec i Szyjka jest skrócona. Ale wkurzyłam się, bo dopiero wczoraj był łaskaw mi powiedzieć, że szpital gdzie będę rodzić nie praktykuje podawania oksytocyny po wcześniejszym cięciu 🙄 i z racji tej mojej cukrzycy, on nie chce mnie dłużej trzymać w dwupaku i jeśli nic się nie ruszy to w piątek będzie CC 🙁🙄 w sumie nie mam nic do cc, ale wkurzyłam się że cały tydzień bez sensu tu w takim wypadku siedzę, bo gdybym była w domu to miałabym więcej aktywności i pewnie by to jakoś samo poszło. 

    Posiłki to niestety nie nadają się pod cukrzycę. Cóż z tego że jest ich 5 jak i tak muszę kombinować ze swoim jedzeniem. Wczoraj mąż przywiózł mi rzeczy, bo tak to bym nie wiem co jadła. Wczoraj na 2 śniadanie był budyń, a na podwieczorek jogurt owocowy, więc wszystko to co nie można. Na szczęście cukry nie szaleją jak mierze, ale to dlatego że jem głównie swoje rzeczy 🙈

    A jeśli chodzi o spacery to niestety z oddziału wychodzić nie można więc pole do aktywności jest małe 🙄

    Niestety polskie szpitale do wielu rzeczy nie są przygotowane. Samo wypuszczenie Cię na spacer dużo by zmieniło. Trzymam kciuki może coś się rozkręci... ja tak miałam cała noc z soboty na niedziele ze bolało mnie jak na okres i jednak się rozkręciło. Trzymam kciuki

  5. 13 godzin temu, Eda85 napisał(a):

    Ja myślę, że jak to i tak ma być jako dodatek do cycka to nie ma sensu na razie kupować dodatkowej butelki, wystarczy to co jest przy laktatorze. 

    A jest tam z smoczkiem? Do mnie dziś powinien przyjść. Nie mogę się doczekać bo piersi mam jak arbuzy. 

  6. Godzinę temu, Do_Mi napisał(a):

    Jak byłam w szpitalu to dziewczynie z mojej sali też wieczorem pisały się dość silne skurcze, potem położna zrobiła jej badanie, coś tam poruszyła i o 4 rano pojechała już na porodówkę bo się akcja zaczęła. U drugiej było tak samo tylko bez badania. Więc może i u Ciebie szyybko pójdzie 🙂

     


    slynny już masaż szyjki 😬 może w takim końcowym etapie nie jest taki zły?

  7. Godzinę temu, MariKate napisał(a):

    No cały czas monitorują sytuację. Na ktg piszą się mocne skurcze (aż mnie bolą), ale póki co nic się samo nie chce zacząć dziać🙈 miałam dziś usg i synek wychodzi tak na 2900g. Na szczęście przepływy w główce, łożysku i serduszku są w porządku 😊 

    Nq czwartek mi mój lekarz zapowiedział, że będą coś robić tak żebym do końca tygodnia już wyszła stąd. 

    Dodałam wczoraj zdjęcie jak moje ktg wyglądało wieczorem, ale widzę że dalej jest niezatwierdzone 🙄


    trzymam kciuki żeby się rozkręciło. Może idź na krotki spacer plus zachaczaj wszystkie schody jakie spotkasz? 🙂

    ja tak zrobiłam w piątek i sobotę i musiało pomoc 

  8. Godzinę temu, Eda85 napisał(a):

    Ja kupiłam neno uno ale jeszcze nie miałam okazji przetestować. Wygląda porządnie i jest dużo cichszy niż moja stara medela. Myślę, że jest ok, zwłaszcza za taką kasę. 

     
    kupuje i dam znać 😁 prawda ze za te pieniądze uważam ze można przetestować... za to pytanie... jaka butelkę kupić? Mała ma jeść w 99%cycka a to z butelki to okazjonalnie

  9. 11 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    A nie przysypia ci na piersi?Pewnie jest tak, że wypija to początkowe bardziej wodniste, bo latwiej a potem nie jest w stanie już dostać się do tego bardziej kalorycznego mleka, bo tu musi się bardziej napracować, żeby to wyciągnąć. I dlatego pewnie chce zmieniać pierś.  Motywuj ja, by ssała dalej. Przerwijcie na chwilę i z powrotem do tej samej piersi. 😉Heh, po rozpakowaniu są już zupełnie inne problemy 😅

    Oj tak, zmienia się 😍

    co ciekawe ma kilka różnych faz w ciągu dnia, ma dwie fazy kiedy je po 20-40min z jednej piersi i widać ze się najadą. A ma dwa etapy gdzie chce jeść po 8min i ciagle zmienia i zasypia i budzi się i kupa i płacz i ciagle coś 🤔 ma tez dwa razy w ciągu doby dłuższy sen taki na 3-4h. 
    ogolnie Spi nad ranem właśnie w godzinach kiedy w szpitalu zawsze się wkurzali na ktg😈😍

     

    LAKTOR: mam pytanie do Mam które kupiły neno uno- czy stosowalyscie i jest Ok? Chciałam kupić elektryczny a na medele szkoda mi kasy. 

  10. Ja miałam ból krocza z tydzień dwa przer porodem a później jak nowo narodzona się czułam 😉 także z objawami może być różnie.

     

    Malutka zrobiła się żółta wiec będziemy częściej przystawiać. Chociaż już mam wrażenie ze jesteśmy ciagle na cycku. Nie wiem jak ja zachęcić żeby dłużej jadła z jednego, a nie co chwile zmiana i ciagle nie najedzona. 

  11. 3 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    Brawo, byłaś bardzo dzielna pomimo zgrozy, która przeżyłaś . Grunt że jest już po wszystkim i jestescie razem. Może jednak miałaś niezdiagnozowana cukrzycę ciążowa. Wtedy właśnie tak jest z wagą i cukry u dziecka szaleją. Niestety nasz system badań rutynowych nie zawsze jest w stanie to wyłapać. 

     

    1 godzinę temu, AnnaT napisał(a):

    Idźcie idźcie. My już zaliczamy regularne parę razy dziennie. Taka piękna pogoda ze szkoda siedzieć w domu. 

    Wczoraj tak ciepło że bez czapki już jeździł. Body na krótki rękaw plus pajacyku i pięknie śpi w wozku po 2h przynajmniej. 

     

    @Tylko_ONA współczuję ci. Musisz postawić granice faktycznie. U mnie mąż wie i już końcówkę ciąży wychodził z córką (3latka) na spacery na rower chodzą we dwoje. Teraz też dużo pomaga jak mały się urodził.  

    Daje mu pospać w nocy bo nie wstaje do nas, więc w dzień może się zajmować 😉

    A takie teksty to faktycznie podle. 

     

    @mami super, że wam się udaje. Cukry się ustabilizuja pewnie zaraz. 

    Ja miałam cukrzycę i na szczęście u małego były w normie, ale u mnie spadały bardzo w dół i miałam zjazdy więc ja pełne 3 doby byłam monitorowana. Dopiero jak zaczęłam normalnie jeść to się ustabilizowały. 

     

    Już zgubiłam rachubę, kto teraz w szpitalu 😉 więc za te co czekają trzymam nadal kciuki

     

    Ja tez wciąż podejrzewałam ze te moje cukry nie są dobre, ale wyniki wychodziły książkowe... mimo wszystko nasza intuicja jest równie ważna. 

    @Tylko_ONA
    ciekawa jestem ile Twoje maleństwo będzie ważyć 

  12. Dziękujemy dziewczyny😘

    jestem w siódmym niebie❤️ Malutka jest cudowna

    sam poród jak się domyślacie był wyzwaniem, parcie 1,5h strasznie ciężkie, 5 osób asystowalo plus mąż, żeby pomoc malutka sprowadzić na swiat. Przewracali mnie w różne pozycje, każdy trzymał nogę w inna stronę, podawali tlen ... sam ból nie do opisania, ale nie wiele krzyczałam. 
    Najbarfziej mnie męczyło ze jest mi duszno, maska z tlenem nie wiele dawała, najchętniej bym otworzyła okno a nikt nie chciał przeciągu mi robić 🤷‍♀️ Czułam się przez to słabo i wiem ze na koniec właściwie odlatywałam. 
     

    malutka jest glodomorem, ma takie fazy na cycka, ze już dwa razy prawie jej dałam mm. Je takie ilosci, ze moje piersi jeszcze się nie przystosowały. Ale położne mówią ze duże dziecko dużo je... 

    problem mamy tez z cukrami u młodej, z uwagi na wagę powyżej 4kg miała mierzone i wyszły na granicy wiec ciagle to monitorują 


    zdjecia zaraz dodam w osobnym poście 

  13. Młoda urodziła się w 38+1, jakbym miała czekać do 40 to nie chce wiedzieć ile by ważyła 😨 dzień wcześniej usg pokazało 3600... ale jednak moje przeczucia się spełniły.

    takich cudów na porodówce jak dziś ze mną robili to jeszcze nie widziałam, a i tak jestem rozcięta 😨

  14. ja po badaniu, rozwarcie 3cm, ale skurczy brak 🤔 i tak dziwne ze coś się dzieje samo... ale w takim tempie to urodzę za dwa tygodnie 🤣

    Wydaje mi się ze to jeszcze nie czas bobasa. Ale w tym stanie co jestem tez bez sensu wracać do domu? Mam mętlik w głowie... 🤷‍♀️

  15. Godzinę temu, Paaula napisał(a):

    Coś czuję, że spędzę w tym szpitalu dużo czasu.. bo nawet nie wiadomo czy jutro mnie wezmą na porodówkę. Chyba że samo się zacznie to wtedy wezmą na pewno. Ale tak to muszę czekać.. więc jestem ciekawa, bo w nocy ten balonik wypadł, potem ten czop. A dzisiaj mi powiedzieli że jeśli rozwarcie będzie się cofało to znowu balonik. A oksytocony mi nie podają bo nie mają miejsc na porodówce.. to będzie długa indukcja... już nie mam sił..

    😖 niezły maraton, najgorsze ze To przez brak miejsc a nie inne argumenty. Mimo wszystko mam nadzieje ze jednak coś się zadzieje i ruszy poród 

  16. 1 godzinę temu, Mainusia napisał(a):

    Dziewczyny mojej małej na całej twarzy powychodziły czerwone krostki co to może być ? Obserwuję ja czy jeszcze gdzieś coś takiego wychodzi ale na szczęście nie ,tylko na twarzy. I przede wszystkim co na to ? 

    Mleko Twoje? Żeby przemywać? 
     

  17. 2 godziny temu, Tylko_ONA napisał(a):

    @Ewa12gratuluję synka,ale i współczuję takich przeżyć 😞 to okropne co oni wyprawiają z ciężarnymi...do dziś mam niemiłe wspomnienia oby u ciebie szybciej odeszły w niepamięć🤞 i dopominaj się niech ci go przynoszą jak najszybciej i jak najczęściej!

     Dziewczyny w szpitalu,trzymajcie się! Pobyt w szpitalu w ciąży jest okropny, zajmujcie głowę serialami,forum, czymkolwiek byle tyle nie myśleć.

    Ja wczoraj pojechałam na rutynowe ktg zlecone przez lekarza prowadzącego (który swoją drogą od jutra idzie na urlop) zapis był prawidłowy wręcz książkowy, ale ich głupie szpitalne procedury nakazują zapalić 20zl i czekać na podbicie przez lekarza, a ja wczoraj pół godziny leżałam pod ktg,a 2 i pół godziny czekałam na lekarza!!!! No myślałam że mnie szlag trafi, syn w domu płakał bo miał powiedziane że wychodzimy na chwilę,a tu jak zaczęłam badanie o 19:03 to dopiero ok. 23bylismy w domu! Koszmar...

    Wspolczuje, tak naprawdę potrzeba nam tylko odrobine empatii, i takie sytuacje by się nie zdarzały 😖

  18. 37 minut temu, Ewa12 napisał(a):

    No trochę tu nakrzyczalam przyszła pani doktor i powiedziała że nic się nie dzieje że jest dużo dzieci i jeszcze nie skończyli badań jak chce to mam przyjść do małego ale problem w tym że jestem tak pokiereszowana że nie mogę wstać nawet bo kończy się płaczem😓 no dali ciała jestem tak zła 😨 bo jak teraz zająć się szkrabem mąż nie może wejść a ja w bezruchu 😓

    Super rozwiązanie Ci dała😖A czemu mąż nie może wejść? 

  19. Godzinę temu, Do_Mi napisał(a):

    Teraz narazie jestem sama ale mam salę 2os więc nie wiadomo czy kogoś do mnie nie wrzucą. 

    A gdzie tam, na głodniaka. Mimo wszystko każde ktg od czwartku jest idealne, tylko niestety widzę że moje nerwy wpływają na maleństwo i sporo mniej teraz śpi, kręci się ciągle i czuje ze tez jest niespokojny. 

     

    Dziś jeszcze przyszła jakaś nowa lekarka na obchód i jak zobaczyła że ordynator zaplanował na poniedziek usg a potem jeśli dalej będzie wszystko ok to wypis to stwierdziła że ona to by mnie poobserwowała jeszcze. A jak zapytałam czy zaproponowała by jeszcze jakieś badania w ramach tej obserwacji to powiedziała że nie ale jednak by mnie poobserwowała. Tak mnie wkurzyła ze szok. Bo co ona będzie mi z oczu wróżyć skoro nic innego nie planuje? Dobrze ze ona nie jest osobą decyzyjną tylko mój doktor. 

    Jak wcześniej leżałam na patoli to tez robili przed śniadaniem, przed 6. Wiec zawsze człowiek był ospały i bobas tez. Jedyne wyjść to wstać wcześniej i samemu coś podjeść... 

    co do Twojej obserwacji to czysta prewencja, bądź zabezpieczanie się... czuje się teraz podobnie 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...