Skocz do zawartości

mami

Mamusia
  • Liczba zawartości

    931
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez mami

  1. My już po wizycie położnej. Zdjęła szwy co dało mi ulgę, natomiast coś tam się lekko zainfekowalo i muszę się więcej wietrzyć i nie forsować się za mocno. A ja wczoraj kilka razy po schodach, spacery, a później czuje jak boli mnie macica 😕

     

    co do Niuni to żółtaczka wyglada lepiej👌, a wagę większa niż porodowa osiągnęła w tydzień (podobno noworodki maja na to dwa tygodnie). Także bardzo się cieszę bo w takim układzie nie musimy jej tak na sile w nocy budzić. I jestem aż zdziwiona bo ona naprawdę bardzo krótko je, 8min to jest u nas rekord. Teraz tylko się cieszyć ze jest tak dobrze i trzymać kciuki żeby tak zostało.

     

    karmie dziś cały dzień tak jak Pisała Ania, na wznak, i widze duża poprawę w zakrztuszeniach. Jednocześnie jak się zakrztusi to muszę ja głowa na dół obrócić. Oby to nie było konieczne. 
     

  2. 13 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    @Do_MiBędę chciała rodzic na Żelaznej, jutro idę tam na izbę. Karowa odpuszczam, bo tam trzymają do terminu aż mimo CC na insulinie  Pewnie jutro sobie tam poczekam parę godzin, ale to powinien być pierwszy i ostatni raz, więc mam nadzieję jakoś dam radę. Mnie dziś złapały bóle w którymś momencie takie jak na okres a następnie dość mocny ból z krzyża aż mi się słabo ze strachu zrobiło, bo przypomniał mi się koszmar minionego porodu, gdy nie miałam normalnych skurczy, tylko ból dokładnie taki jak ten, tylko może jeszcze 3 razy silniejszy. Padł na mnie blady strach, bo ja naprawdę mam bardzo niski prób bólu po tamtym porodzie. Najmniejszy wytrzymuje z trudem. 

    Położyłam się jednak i wyciszyło się. Jednak w te pędy dopakowalam walizkę. Coś mam też parcie na toaletę, tak biegunkowo. Zobaczymy, czy coś się z tego urodzi, według mnie nie. 

     


    jak to czytam to tak samo miałam jak zaczął mnie bolec brzuch, od razu wspomnienie pierwszego porodu i trauma. Ale ostatecznie ten poród dużo lepiej wspominam i nie mam aż takiej traumy jak po pierwszym. Bądź dobrej myśli 

  3. 3 godziny temu, Do_Mi napisał(a):

    Zobaczcie jak z dnia na dzien wszystko się zmienia. Jeszcze chwilę temu większość zamartwiała się skurczami, czopem śluzowymi, szpitalem, porodem czy jak wogole do niego dotrwać i trwało to aż 9 miesięcy a teraz nagle kupki, łuszcząca się skóra, karmienie piersią i mm.... Ja już mam po dziurki w uszach swojej ciąży i nie mogę się doczekać aż będę mogła na równi z Wami pogadać o tych samych problemach. Dziś mam jeszcze kontrolną wizytę u swojej doktor i zobaczymy czy mały szykuje się do wyjścia choć dziś dopiero 38+5.

    Domi daj znać po wizycie co i jak;) jednak szkrabek ma jeszcze przepisowo trochę czasu do wyklucia. Dużo odpoczywaj i zbieraj siły bo nie wiadomo kiedy się zacznie!

     

     

    3 godziny temu, AgaIGaja napisał(a):

    U mnie była właśnie położna, mówiła że widać że brzuch mocno opadł i jest wypięty więc coś się szykuje... No i dzisiaj laktacja mi ruszyła 🤭 już widzę że napewno będzie się najadac 😂😂🙄


    PrYgotuj sobie landrynki i żelki- przed porodem potrzeba dawki energii:)

  4. 56 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

    U nas okropnie łuszczyła się na stopach , dłoniach, brzuszku , trochę na nogach.Ale to naturalny odruch skóry. W tych gadżetach co dawali u nas w szpitalu jako wyprawka miałam próbki masełka z Dermedic dla skóry atopowej i raz ją tym posmarowałam, ale średnio dało radę, natomiast smaruję ją kremem z Ziajki i już jest prawie koniec łuszczącej skóry 🙂

     

    55 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

    Może spróbuj ją w innej pozycji karmić?

     

    41 minut temu, AnnaT napisał(a):

    My też kapalismy dopiero w domu. Ale mój był ogarnięty po cesarce, więc miał mało tej mazi. 

     

    U nas cały był łuszczący 😂 stopki, łapki, brzuszek. Jakby zrzucał skórę. U nas pomógł Olejek migdałowy i już prawie nie ma śladu po tym. Najdłużej na stopkach się utrzymuje. 

    Jak raz był na spacerze bez skarpetek to cały dół wózka był obsypany 😂

     

    @mami może faktycznie inna pozycja. Ja przy córce jak mi mleko wręcz na metr leciało jak puściła, to karmiłam w pierwszej fazie "pod górkę" czyli mała leżała na mnie a pierś miała do góry.  


    uspokoilyscie mnie z tym łuszczeniem. Stopki faktycznie wygladaja tak jakby zrzucała skore 😉 dziś po kapieli ja nasmaruje i mam nadzieje ze będzie lepiej


    sprobuje zmienić pozycje do karmienia. Może ta pod górę się sprawdzi, chociaż teraz wydaje mi się być trudna.

    w nocy już byłam załamana i jakbym miała mm w domu to bym próbowała jej dać byle żeby nie było problemów z krztuszeniem... 

     

  5. 54 minuty temu, dorcia6579 napisał(a):

    Kąpią u Ciebie w szpitalu?Ja Kalinkę dopiero w domu kąpałam.

    My tez w domku dopiero.

    a przy okazji- czy waszym Dziecia również łuszczy się skóra? U nas na stopkach głównie 

  6. 3 godziny temu, dorcia6579 napisał(a):

    Mi wczoraj Kalina wieczorem dość długo przy cycku wisiała po czym mocno ulala i znów chciała cycka. Jak mam pełne piersi to ona też często na początku dość łapczywie je i łyka z powietrzem ale widzę już, że teraz jak jej się zdarza to robi chwilę odpoczynku.Za to od razu po jedzeniu dobrze jej się po tym odbija.

    Później przed podaniem zaczęłam odciągać laktatorem. Ale mam wrażenie ze wciąż coś nie jest Ok z jej przełykaniem. No i u nas tez konkretne odbicia są 😅 dziś będzie położna może coś doradzi, jak nie ona to muszę udac się do poradni laktacyjnej

  7. a u mnie noc nie przespana... mimo iż mała Spi w najlepsze.

    zaczela nam się strasznie krztusić przy karmieniu, co skutkowało ze w końcu nic nie zjadła a ja wariowalam 

    rzuca się na cycka jak dzika a później się krztusi- i tak cały czas... (dziwne bo przez ostatni tydzień było Ok)

    jestem przerazona bo to nic miłego... nie wspomnę ze mam ochotę ciagle czuwać bo słyszę ze jej coś jeździ teraz w przełyku i nosie ☹️

  8. 7 godzin temu, AgaIGaja napisał(a):

    Dziewczyny czy podczas skurczy też wam się bardzo napinał brzuch? I czy czuć przy tym wzmożone ruchy? Bo strasznie mi się napina, i znowu to kłucie... Tylko mój próg bólu jest wysoki, niby chwilami boli ale da się wytrzymać😅😅

    U mnie było czuć ruchy jak szalone przy tych bólach które miałam. To było w pitek a poród w niedziele. Dlatego w sumie jechałam sprawdzić co się dzieje 

  9. 4 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    Liczę, że do piątku się tam znajdę, o ile nie pójdzie samoistnie. Kurcze u mnie nawet czop się żaden nie pokazał. Co za porażka. Nie stresuj się nadmiernie, u ciebie też szybko pójdzie 🤗

    U mnie czop wypadł na trzy godziny przed porodem 😁 wiec wszystko przed Tobą 🤞

  10. 3 godziny temu, AgaIGaja napisał(a):

    Moje torby dalej stoją przy drzwiach😂😂😂 dzwoniłam na ginekologię się dowiedzieć co i jak, no i mam dylemat... Bo jeśli pojadę odrazu zostaje przyjęta, a jeśli to jeszcze nie to to muszę zostać ba obserwacji... A nie uśmiecha mi się tam leżeć więcej niż to koniecznie 😂

    To idź na spacer, schody, i piłka... później pojedź 😈

  11. 3 godziny temu, Tylko_ONA napisał(a):

    Dziewczyny urodziłam 💪♥️😊

    Maleńka jest nie maleńka bo uwaga 4450!

    Ale poszło szybciutko, wgl nie miałam rodzić🙈 tylko iść na test oksytocyny sprawdzający łożysko przepływy itd bo malutkiej spadło tętno rano na ktg, przez to calutki dzień na czczo leżałam podłączona pod ktg wściekła i głodna jak nie wiem,aż wreszcie wieczorem zrobiło się miejsce na porodówce,a tylko tam można zrobić to badanie. Idąc tam byłam bez skurczy bez niczego od zwykły dzień niczego nie zapowiadający, a później oksy ruszyła i z 2 cm zrobilo się prawie odrazu 3, później to już 5, później 8, a później nie wierzyłam,że rodzę,że już czuję parte 🙈 położna kazała zamknąć okno ja że nie bo gorąco, na co ona że to dla dzidziusia, a mi przeszło przez myśl "naprawdę mojego"? Dwie godziny trwała akcja od 3 cm rozwarcia do porodu przy czym córcia wyszła za 3 albo 4 pchnięciem 💪😉 bolało,ale poszło bardzo szybko, jestem przeszczęśliwa 😊😊😊 życzę każdej z Was takiego szybkiego rozwiązania 🤞😊

    Gratuluje 🥰 i zobacz poród jak marzenie a nic się nie zapowiadało. Czekamy na zdjęcie:) 

    waga pokaźna i to dziewczynka ❤️

  12. 28 minut temu, Rio napisał(a):

    Moja miała tak samo , jadła z 5 minut i spała tak ,że nie szło jej dobudzić. Położna mówiła ,że to jest normalne jak dziecko ma jeszcze dosyć wysoki poziom bilirubiny. Teraz jest już znacznie lepiej z długością karmienia .

    To podobnie może być u nas. Cierpliwie czekam na jutro i pooozna. Ale nie czuje żeby mała dużo zgubiła wagi. 
    w szpitalu tez straciła niecałe 200g przed wyjsciem a robiła mega dużo kup.🤷‍♀️😅

  13. 31 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

    No już teraz ma znacznie więcej, bo np. teraz jak się obudziła po 7 to do tej pory nie śpi 🙈 a wciągu dnia..hmm ciężko mi powiedzieć...Ale generalnie budzi się na jedzenie w nocy co 2h, zje i od razu spanie.W dzień zależy- bo pewnie jak teraz zaśnie to będzie spala z 2h...

    A moja przekornie dziś tez się rozbudziła i już z godzine nie Spi. Co mnie akurat cieszy i może po prostu ma taki rytm. Zreszta jutro najważniejsze będzie zobaczyc co z waga 🤞

  14. 1 godzinę temu, MariKate napisał(a):

    My już jestesmy po obchodzie i wychodzimy dziś do domu 🥳 😅😁Ksawciu od wczoraj przybrał 50g, ale tak co drugie karmienie (nie zawsze) po opróżnieniu dwóch piersi dojadał jeszcze trochę butelki. Gdzieś koło 13-14 pewnie wyjdziemy, bo podobno sporo dziś wypisów się szykuje i jeszcze cesarka jest po drodze, a wiadomo że w weekend jest ograniczona ilość personelu, więc musimy czekać. 

    Super wiadomość. Ciekawa jestem reakcji siostrzyczki ❤️

  15. Godzinę temu, Emi_ja napisał(a):

    A malutka miała kontrolowane cukry po porodzie? Faktycznie te jej śpiączki są takie nieco niepokojące. Zgłoś to położnej a najlepiej pediatrze. 

    Miała cukry robione z uwagi na swoją wagę. 
    wyniki miała na granicy, wiec sprawdzali ja co chwile i dostawała szota z glukozy i odrobinkę mm. Później się unormowalo i powiedzieli ze jest już okej... 

     

    Godzinę temu, Mama88 napisał(a):

    Hej dziewczyny u mnie też moja mała strasznie dużo spała przy żółtaczce aż martwiło mnie to ale na szczęście wszystko się normuje i już ciałko robi się ładne. Za nami już pierwsza wizyta u Pani doktor i aż się poplakalam bo Mala prawie nic nie przybrała i doktor kazała po każdym razie karmienia piersią dokarmiać butelka bo jest bardzo chudziutka i malutka. No i niestety tak robie ale dzięki temu jest spokojniejsza bardzo ładnie śpi i budzi się co nie całe 3godziny na jedzenie. W czwartek mamy położna i będzie ją ważyć mam nadzieję że w końcu coś się waga zwiększy. 

     

    ja tez czekam na ta położna bo dopiero wtedy dowiem się na czym stoimy. W razie co umówię tez pediatrę żeby skonsultować. A żółtaczka po ilu dniach zaczęła się normować u was?

  16. Teraz, dorcia6579 napisał(a):

    No właśnie, bo dziecko przy pogłębiającej się żółtaczce duzo śpi, no i cukry też w tym momencie mega istotne.

    A ile Kalinka ma teraz czasu aktywności w ciągu dnia? Mam na myśli po prostu ze z otwartymi oczkami lezy

  17. 2 godziny temu, banasiatko napisał(a):

    Dokuczaj małej kiedy ją karmisz, żeby nie zasypiała. Na początku leci tylko to malokaloryczne mleczko, którym dziecko może zaspokoić swoje pragnienie, ale się nim nie najje.

     

    Godzinę temu, AnnaT napisał(a):

    Szwy miałam zdjęte dokładnie po 7dniach. 

     

    Co do jedzenia to i 40min potrafi siedzieć, ale często przysypia i po pewnym czasie robi sobie z piersi smoczka. 

    Jutro go będę ważyć, to się okaże czy wystarczająco zjada. 

    Niestety pojawił się u Kubusia problem z kupami. Męczył się żeby zrobić i takie strzelające są.  Albo za dużo pierwszej fazy albo łapie powietrze albo coś mu szkodzi. 


    Drażnię ja, ruszam pod broda (podobno punkt pobudzający karmienie), a ona się nie da dobudzić. W nocy to dopiero jest wyzwanie wstaje ja i mąż i ja przebieramy, psikamy pępuszek, wszystkie takie mniej przyjemne aktywności a ona śpi👶🏻 Jak się obudzi to ssie może 2 min. No niezłe wyzwanie, syn był zupełnie inny, na pewno nigdy nie było problemu ze za dużo spi🤣

  18. 7 minut temu, AgaIGaja napisał(a):

    Być może, dzwoniłam właśnie do położnej,  mam bóle krzyżowe, uczucie chęci parcia na kupkę, i powoli pojawiają się skurcze... Czy coś się wydarzy zobaczymy, torba stoi przy drzwiach 😂

    Trzymam kciuki;) ja w niedziele tez biegałam do toalety 😄ale skacz dalej bo trzeba pilnowac żeby się intensyfikowały a nie na odwrót 

  19. Mamusie po jakim czasie miałyście zdjęte szwy? Ja czuje się niezbyt dobrze w miejscu szwów.... piecze i ciągnie mnie.

     

    Mam tez pytanie do mamuś które karmią piersią, ile minut średnio maleństwa piją? Albo w ciągu doby? U nas maleńka ciagle śpi, dobudzenie jej jest strasznie trudne, a jak już się przystawi to tylko na kilka minutek. 
    dopiero jak położna przyjdzie to dowiem się co z waga i czy żółtaczka okej... a wiecie człowiek ciagle myśli nad tym... 

     

  20. 3 godziny temu, AgaIGaja napisał(a):

    @MariKate no to super że wszystko w normie❤️❤️❤️

     

    Tak się cieszę że wszystko u was dziewczyny dobrze, zazdrisze że macie maluszki przy sobie.    

     

    Ja od wczoraj skacze na piłce, dzisiaj już mam straszne bóle kręgosłupa, ud, i brzuch ciągnie jak szalony no i kłuje mnie coraz mocniej... Może coś ruszy😅

     

     

     

     

    No zobacz może to jednak te daktyle 😉😈 

     

  21. 5 godzin temu, Emi_ja napisał(a):

    Minęły na razie 24 godziny od potencjalnego kontaktu z patogenem ale szansa jest do 72 by coś się wykluło. Na razie nic mi nie jest. Łukami probiotyki. Synek na wieczór miał stan podgoraczkowy, ale poszedł szybko, spać, przespał całą noc i dziś czuję się dobrze. Chyba już z tego wychodzi. 

    I jak się czujesz? Wszystko Ok ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...