Skocz do zawartości

Asiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula_m

  1. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, strasznie przykra sytuacja z Twoją fryzjerką 😞 Jajko jeśli dokończę i będzie co pokazać to wstawię fotkę. Z tymi włoskami to chyba fakt, że te pierwsze to takie "płodowe", puszek, a odrosty to już takie bardziej dziecięce. Ale tak jak Kasiu napisałaś, później podcinanie włosów dla ich zagęszczenia nie ma sensu. Tyle, że na krótkich nie widać tak że są cienkie 🙂 Kasiu, domyślam się, że te kilka podstawowych spraw w wychowaniu dzieci są w teorii bardzo proste, ale w praktyce to już różnie bywa 🙂 I tak jak Ty zastanawiam się jak to będzie, gdy Ula będzie dorastać. Słysząc różne nieciekawe historie o zachowaniu nastolatek/nastolatków śmieję się do męża że tą naszą Ulę to trzeba nam gdzieś schować w lesie i w ten sposób uchronić ją od złego wpływu rówieśników 😜 Alwo, super że Wam tak gładko idzie z adaptacją w żłobku 😆 Oby tak dalej. Malamyszko, bezpiecznej podróży powrotnej i bezbolesnej szczepionki dla Michasia 😘 Nanusiu, Joanno, co u Was? Odezwijcie się 😘
  2. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dobrej nocki Słodkie Babeczki 🙃 😘
  3. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Zajrzałam, bo przypomniałam sobie, że nie odpowiedziałam Ci Sobolinku co to to quillingowanie kwiatków 😜 pewnie już sobie wygooglowałaś, ale napiszę. Cienkie paseczki papieru się zwija i później rozwija do wybranego rozmiaru, można potem z takich kółeczek zrobić różne kształty a pojedyncze połączyć w różne wzory. W sobotę robiłam kwiatki, gdzie przed zwinięciem trzeba ten pasek ponacinać (coś takiego: http://cardsandschoolprojects.blogspot.com/2011/02/quilled-flowers.html ). A dziś zabrałam się za robienie jajka 3D 😜 (według tego wzoru http://increations.blogspot.com/2011/08/quilled-easter-egg.html ). Wiem, że nie wyjdzie mi tak pięknie, bo jestem początkująca, ale chcę spróbować. Podoba mi się całkiem ta technika, zobaczymy na ile starczy mi zapału i czasu 😜
  4. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Poczytałam, napisałam i zmykam, bo przecież w pracy jestem 😜
  5. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cześć 😘 Alwo, super, że Gabryś tak bez problemów się adoptuje w żłobku 🤪 i żeby nie przyszło Ci do głowy go w tym hamować! jakoś przeżyjesz 😜 a posyłacie go do przedszkola ze względu na to, że do pracy się wybierasz czy na język i kontakt z dziećmi? Kasiu, Twoja córcia zadziwia nie tylko mnie, także mnie, że taka to już rozumna i dedukująca niczym detektyw istotka 🤪 Sobolinku masz coraz to nowe i zaskakujące pomysły, jak choćby ten ze sztuczną trawą 🤪 faktycznie Ani będzie o wiele przyjemniej wyjść na trawkę niż na zimną posadzkę, a i mama nie będzie miała oporów żeby ją wypuścić 🙂 Co do motyla to Ani chyba bardziej się podobają jak są na ścianie niż u niej w łóżeczku i chciała to wbić temu niesfornemu motylowi do głowy raz na zawsze 😜 U Uli temperatura normalna, ale katar ma i marudna nadal... 😞 a już był czas kiedy była taka radosna i spokojna... aż pomyślałam sobie, że skoki z pierwszego roku się skończyły to i dziecko od razu inne... a tu znów maruda powróciła... mam nadzieję, że jak mienie przeziębienie to i humorek mojej córci wróci, już na stałe 😜 Też oglądam surowych rodziców. Zadziwia mnie ten program z kilku powodów. Raz, ze młodzież niby taka zbuntowana a u nowych "rodziców" w znacznej większości taka potulna, dwa, że tak szybko te "metody" działają, domyślam się, że nie wszystko jest pokazane, ale i tak już po dwóch trzech dniach dzieci się odmieniają, po trzecie, że to przecież takie proste ułożyć sobie ze swoim dzieckiem dobre stosunki (być szczerym, konsekwentnym, wymagającym a jednocześnie kochającym, ciepłym i wspierającym, traktować swoje nastoletnie dziecko poważnie) a jednak dla tak wielu ludzi takie trudne. Podejrzewam, że tak jak Kasiu kiedyś pisałaś, takie programy są w dużej mierze reżyserowane i mają pokazać pewien mechanizm tylko, wizję twórców, ale jeśli komuś mogą otworzyć oczy na pewne sprawy to czemu nie. Tylko niestety myślę, że Ci rodzice, dla których to by było najbardziej potrzebne nie załapią. Mam tylko nadzieję, że mi i mężowi uda się z naszymi dziećmi (bo Ula na pewno nie będzie jedynaczką 😎 ) dojść do porozumienia także w tym trudnym okresie dorastania i nie będę potrzebowała pomocy telewizji... 🙃 (bo pomocy np. psychologa nie wykluczam, różnie to bywa w życiu).
  6. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Późno dziś przyszło mi do Was pisać (do Was a nie z Wami, bo już nikogo chyba nie ma), ale quillingowałam kwiatuszki do tej pory a i mąż kompa zajmował 😜 A zajrzałam jeszcze, żeby napisać, że Uli gorączka minęła 🤪 ale dziś cały dzień maruda okrutna była i widać, że coś z jej zdrówkiem nie tak, bardzo mało zjadła (nawet jak na siebie) i do cycusi często chciała, a tam sucho, bo one nieprzystosowane teraz do takiej częstotliwości a potrzeba chwili, żeby się przestawiły na nowe, większe zapotrzebowanie mleczka... Już myślałam, że może zęby znów jakieś idą, ale teraz przeczytałam, że napisałaś Sobolinku, że trójki i piątki później, a pozostałe już są więc to nie zęby... No cóż, i to przetrwamy 🙂 Kasiu, to są fantastyczne momenty, gdy nasze dzieci tak nas zaskakują tym co umieją, co rozumieją. Tak skojarzyłam, że Ula mówi "szsziii" jak widzi śpiącego kota, albo tatę, to jej "śpi" 😜 ale już jak mnie woła to jest tylko krótkie i głośne powtarzane "E" ;p za każdym razem powtarzam jej że jestem "mama", a nie "E", ale póki co nie załapała 😜 Julik, zdjęcia super, a wypad pewnie jeszcze lepszy był niż zdjęcia 🤪 A ta drzemka w grocie solnej (czy jak tam się to nazywa)... mmmmmm.... 🙂 Dobra kończę, pospać trochę trzeba 🙂 😘
  7. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Będę kończyć Dziewczęta, net mnie wkurza, a i małż czeka, żeby usiąść przy kompie. Dobrej nocki 😘 PS. Na szczepieniu byliśmy 20. marca, więc to już 10 dni temu, ale obiło mi się o uszy, chyba nawet tutaj, że podwyższona temperatura i po takim czasie może się pojawić... Oby rano było już po wszystkim. Jakoś nie panikuję, ale szkoda mi było patrzeć na Ulcię taką wypompowaną... 😞
  8. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    zuzka napisał(a): hehe,skąd ja to znam ,tylko ze u mnie zamiast tatusia,jest starszy brat,ktory czasami nie zna umiaru 🙃 Ula ze mną też lubi sobie poszaleć 😎 i czasami to ona nie ma umiaru 😜
  9. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, świetnie wygląda ta motylkowa rodzinka na ścianie 🤪 Ula też lubi "czytać" ze mną książeczki. Jeszcze do niedawna najfajniejsze było przewracanie kartek, ale teraz już pokazuje paluszkiem i czeka aż jej opowiem po raz setny co jest na obrazku 😜 Kasiu, to Zuzia bardzo rozgadana dziewczynka jest 🤪
  10. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    zuzka napisał(a): orange free...
  11. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): a czemu tylko na chwilę?
  12. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Mój Internet zamulał i zanim odpisałam Julik to już "milion" innych postów zdążyło się pojawić 😜
  13. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    A wiesz Julik, że tak naprawdę to ja dopiero niedawno skojarzyłam, że ten mój nick tak można odczytać?... 😜 Asiulą byłam już na brzuszku.net, kiedy jeszcze nie miałam pojęcia, jak będzie miało na imię nasze dzieciątko 🤪 To jakiś omen był chyba 😜 A ten "Asiul" to mi nie pasował, bo beznadziejnie brzmi 🥴
  14. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej 😘 Julik, dzięki za komentarze na agu 🙂 😘 To faktycznie się zrelaksowałyście 😆 To zmęczenie to musiało być całkiem przyjemne chyba? Kasiu (pozwoliłaś po imieniu do siebie pisać to piszę, a co) cieszę się, że Zuzia nieco przybrała i polepszyły się wyniki, oby było coraz lepiej 😘 Niestety złe skojarzenia z fartuchem będzie chyba ciężko wymazać 😞 Sobolinku, gdybym zaserwowała mojemu małożonkowi sałatkę na obiad to chyba by się zdziwił letko 😜 fajnie masz ze swoim mężem 🤪 Ula dziś zagorączkowała 😞 To znaczy już wczoraj pod wieczór czułam, że jakaś podejrzana, ale gdy zmierzyłam temperaturę to była normalna. A dziś już w dzień była podwyższona temperatura, mąż mówił, że Ula była taka osłabiona, że z teściową sobie leżała na łóżku spokojnie i odpoczywała. W samochodzie widziałam po niej, że bidulka zmęczona tą gorączką. Po powrocie do domu opróżniła cycusie, zjadła troszkę kaszki, umyłam ją trochę, przebrałam, zaaplikowałam czopka (temperatura była 38,7 i dałam żeby ulżyć jej troszkę), przytuliłam i w moment zasnęła, a nie było jeszcze 19... Zobaczymy co będzie w nocy i jutro. Nie wiem czy to po tej szczepionce ostatniej ją dopadło, czy tak coś tam. Gosia, z którą przebywa u teściowej też zakatarzona, gorączki nie miała rano, kiedy ją widziałam, ale teraz może i u niej coś się dzieje.
  15. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dodałam na razie tyle zdjęć ile dałam radę, jeszcze kilka małż obiecał mi na jutro zmniejszyć to dodam, a pozostałe stopniowo jakoś będę uzupełniać 🙂 Miłego oglądania 🙂 Filmikami podzielę się też może niedługo 🙂 Dobrej nocy Dziewczyny 😘
  16. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    julik napisał(a): Dziękujemy 😘 może tym razem Jula będzie chodzić za mamą a nie odwrotnie 🙂 julik napisał(a): a korzystam korzystam, opcja bardzo ułatwiająca wstawianie 🙂
  17. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Oj duża duża, tym bardziej widzę teraz różnicę, gdy przeglądam jej malutkie zdjęcia (daaaawno tego nie robiłam). Tak się bałam tego agu, że tyle roboty, a szybko idzie, bo na razie wstawiam zdjęcia, które robiłam komórką (na tym laptopie praktycznie innych nie mam...), więc nic zmniejszać nie muszę 😁
  18. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hej, my po spacerku i Ula znów w swoim łóżeczku. Późno bardzo wyszła ta druga drzemka, ale długo spała, a potem byłyśmy na długim spacerku, jedzonko i tak wyszło. Może krócej będzie spała, a jak nie to pomogę jej się obudzić. Sobolinku z tym spaniem to jeszcze przyczynia się i to, że u teściów cienkie ściany, a ludzi trochę w domu, do tego siostrzyczka Uli, która czasem nie śpi gdy Ula śpi i zdarza się jej popłakać, a Ula przyzwyczajona do spania we względnej ciszy... Hasło Wam zaraz na pw wysyłam. A jeśli będzie dla Was kłopotliwe jego wpisywanie to zlikwiduję.
  19. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Na wspomnienie właśnie słyszę, że się obudziła. Zmykam do niej. Miłego dnia Dziewczyny. Popołudniu popracuję nad agu jeszcze trochę 🙂
  20. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Hmmm... jak to jest? Jak jesteśmy u teściowej (w dni kiedy pracuję) to Ula rano śpi niecałą godzinkę i popołudniu ok.1,5 (już myślałam nawet że przestawia się na jedną drzemkę w ciągu dnia, ale to jeszcze dla niej za mało, jak się okazało w weekend), a jak jesteśmy w domu to śpi długo, teraz już trzecią godzinę zaczyna... PS. jak się dodaje znajomych na agu??? szukam i niegdzie tego nie mogę znaleźć 😮
  21. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Miałam problem z wstawieniem agu w suwaczek, ale udało się 🙂 Na razie tylko kilka najnowszych zdjęć, ale stopniowo postaram się uzupełnić poprzednie miesiące. Julik, Ula też niewiele je, czasem zdarza jej się jakoś więcej zjeść, ale to wtedy jest "zdziwko" krótkotrwałe. Ja mam w sobie utwierdzone i sprawdzone przekonanie, że dziecko się samo z siebie nie zagłodzi. Będzie głodne to będzie jadło. Naszym zadaniem jest proponować im zdrowe i wartościowe jedzonko, a z resztą sobie poradzą 🙂 Jeśli chodzi o karmienie piersią to ja nie miałam i nie mam założeń kiedy skończymy (a będąc w ciąży przeżywałam, że te zalecane sześć miesięcy to tak długo i jak ja to wytrzymam 😜). To Ula zadecyduje o zakończeniu, choć często pojawiają się głosy, że to matka jest dorosła i to ona powinna o tym zdecydować, ale już kilka razy zdarzyło się tak, że to Ula mi "podpowiedziała" jak mam z nią postępować (m.in. ograniczyłyśmy w ten sposób ilość karmień). U nas, tak jak u Ciebie Sobolinku, Ula nie domaga się piersi w taki sposób, który by mnie peszył czy przeszkadzał. Karmimy się w samotności. Ale widok mamy karmiącej dwulatka szczerze mówiąc wcale by mi nie przeszkadzał. To ich sprawa. Do matury, tak czy siak, raczej karmić się tak nie będą 😜 Nie rozumiem tylko jednej kwestii - dlaczego uważa się, że modyfikowane dla starszych dzieci jest lepsze niż mleko matki? Że wzbogacone witaminami? A ile się z nich wchłania tak naprawdę? Jakby nie było to mleko jest modyfikowane właśnie po to by upodobnić mleko krowie do mleka kobiecego przecież... Ulka ostatnio strasznie zaczęła nawijać. Chodzi i gada po swojemu, uwielbiam słuchać tego jej dziwnego języka 😁 Zauważyłam, że coraz więcej rozumie(wczoraj na przykład przyniosła książeczkę do wspólnego poczytania gdy ją o to poprosiłam 🙂 ). Zmiana czasu przeszła u nas bardzo dobrze, a to dlatego, że w niedzielę Ula nie chciała za bardzo spać i spała tylko raz i to krótko i wieczorem była już okrutnie zmęczona i padła o 19 (czyli o 18 starego czasu 😜 ). Ba, nawet lepiej teraz wstaje, bo budzi się ok.5. na mleczko i dosypia do 7., a przed zmianą budziła się wyspana w okolicach 6. 😎
  22. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Heeeeej 😘 Ula śpi a ja kończę kawkę, nadrabiam czytanie (jestem na str.1423...) i wstawiam zdjęcia na agu 🙂 Odezwę się jak skończę 😘
  23. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku najlepszy tekst z filmiku, jak dla mnie: "dla Ani coś czerwony dywan nie służy.... i bardzo dobrze!" 😜 Widać, że troszczysz się o jej charakter i wychowanie pod każdym względem i w każdej sytuacji 😆 Julik, postaram się wstawić kilka zdjęć, może też filmik dziś wieczorem. Mamy akurat aparat w domu to mam kilka świeżynek. Joanna, bardzo mi przykro, że z Blanką znów coś się dzieje 😞 Całuję Was obie 😘 😘
  24. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, wcale nie widzę powodu dla którego miałabym się gniewać. Po prostu pisząc do Zuzki o Zuzi 😎 pomyślałam że mogłybyśmy używać imion, bo i tak nieraz już tu na forum padły i je znamy i nie wydawało mi się to jakimś zdradzeniem mocno prywatnych danych. Nie ma dla mnie żadnego problemu, aby pisać do Was nickami, a sama mogę pozostać Asiulą 🙂
  25. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    A tak teraz sobie pomyślałam, pisząc ostatniego posta, że może byśmy pisały do siebie po imionach zamiast po nickach? Co Wy na to?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...