Skocz do zawartości

Asiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asiula_m

  1. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    alwo napisał(a): No właśnie się nie przejmuję, nie brzmiał on dla mnie groźnie 🙂
  2. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Miłego dnia wszystkim. A chorym Dzieciaczkom i Mamusiom zdrówka 😘
  3. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    I jeszcze temat zasypiania... Gdy mieszkaliśmy w domu to Uleńka sama zasypiała w swoim łóżeczku tak w dzień jak i wieczorem. Kiedy się przenieśliśmy do moich rodziców na początku kładłam się obok niej na łóżku, bo nie była zaznajomiona z miejscem to chciałam jej pomóc w ten sposób zasnąć. Wiele razy się zdarzyło, że przysnęłam z nią, a teraz już drugi miesiąc jak tak jej pomagam zasnąć. Bardzo to lubię, zwłaszcza wieczorem uwielbiam patrzeć jak sobie zasypia przy mnie. Najpierw się kręci, gada jest pełna energii, potem powoli się wycisza, przewraca na boczek, patrzy sobie na mnie, zaczyna coraz wolniej mrugać, zamyka oczka i zasypia... 🙂 Wszystko trwa zazwyczaj jakieś 15-20 minut, razem z jedzeniem. Często zastanawiam się dlaczego w domu "pozwalałam" zasypiać jej samej, kiedy to taki przyjemny widok 😜 Gorzej może być w dzień, bo w domu będę miała więcej prac domowych do zrobienia i nie będę mogła tak sobie sypiać 😜 Ciekawa jestem jak Ula wróci do swojego łóżeczka...
  4. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Malamyszko, współczuję 😞 teraz na pewno widzisz wszystko w ciemnych barwach, ale dasz radę. Na pewno znajdziesz nową pracę 😘 A tak nawiasem mówiąc to nieźle Cię urządzili... Nie mogli Cię zwolnić, gdy byłaś na macierzyńskim to zaraz po powrocie Ci zaserwowali stresy... 😠
  5. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Cześć Dziewuszki 😘 I nas jakieś katary dopadły 🤨 a raczej tatuś coś przywlókł i nas pozarażał 😠 ale na razie Ula na szczęście lekko to znosi. Zaopatrzyłam się w pulmex, w maść majerankową, oczyszczamy nosek solą fizjologiczną i aspiratorem (choć Ula baaaardzo tego nie lubi) i jest nieźle. Kilka razy kaszlnęła (zwłaszcza jak na brzuszku leży), ale z syropem jeszcze się wstrzymałam. U mnie pierwszy dzień był ciężki, ale dziś jest spoko. Edziu, ja też się kładę dopiero jak totalnie mnie rozłoży, a tak to staram się przechodzić chorobę.
  6. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dziękujemy za życzenia 😘 Poczytałam, ale już późno, więc jutro coś skrobnę.
  7. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Zmykam ja, skorzystam z tego, że mężula nie ma i wcześniej położę się dziś spać 🙂 Dobranoc 😘
  8. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, to pewnie ząbki tak Anię męczą (u nas przy pierwszych też było kilka kup dziennie). Ula też maruda, od kilku ładnych dni. Dzisiaj próbowałam jej wytłumaczyć, że siedmiomiesięczniaki już tak nie marudzą, ale chyba mi nie uwierzyła 😜 Współczuję przygody z zębem, oby udało się go jakoś bezboleśnie i elegancko "posklejać'. Ach, i dziękuję w imieniu Ulaszki za życzenia 😘
  9. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Tylko z tą nietoksycznością to nie ma gwarancji czy nie ma tych składników, które szkodzą najbardziej. Najlepiej, żeby było napisane, że nie zawierają formamidu (głównie o niego chodzi).
  10. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Ja próbowałam brać tabletki, ale to nie dla mnie. Nie chodzi bynajmniej o samopoczucie, ale ja strasznie zapominalska jestem i w ciągu miesiąca przynajmniej kilka razy zapominałam o tabletce 😮 a to jeszcze te jednoskładnikowe były, które trzeba brać zawsze o tej samej godzinie 🤔 I wróciliśmy do gumek, może to i mało finezyjne i pewne zabezpieczenie, ale dla nas wystarcza i jeszcze nas nie zawiodło. Zresztą, jakby teraz zdarzyła się nam wpadka to wcale nie byłoby źle 🙃
  11. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Niunia się obudziła, więc lecę do niej (odpoczywała po szczepieniu od 14.30). Może wrócę wieczorem, gdy znów spać pójdzie.
  12. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Byłam dzisiaj w domu na rekonesans jak sprawa wygląda z remontem i na kiedy mamy się szykować z powrotem i tylko się wkurzyłam. Miałam ochotę wielką awanturę zrobić, ale nie było komu, bo co ja będę szeregowców opieprzać jak to kierownika wina... Tyle razy była rozmowa o tym, żeby od naszego mieszkania zaczęli, żeby najpierw tam zrobili, a potem niech sobie siedzą w budynku ile chcą, ale okazało się to ponad ich siły... termin mają do 1.10, a są w głębokiej d.... jeszcze. No i ten bałagan! Nastawiałam się na to, że trzeba będzie posprzątać, jak to po remoncie, ale to ile tam jest tego syfu i kurzu przekracza normy. No żeszszsz....
  13. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dzisiaj szczepiłyśmy się na żółtaczkę. Płacz był, ale szybko humor wrócił. Przy okazji mierzonko i ważonko - 68cm i 7840g Następna wizyta za dwa miesiące w ramach kontroli wagi i wzrostu (mam nadzieję, że szybciej nie będziemy musiały żadnego lekarza oglądać), a szczepienie po skończonym roczku.
  14. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Mam znajomą, która zaszła w ciążę trzy miesiące po porodzie 🙃 I jej dzieciaczki będą z jednego roku, jeden z początku, drugi z końca roku 🤪 A ja bym chciała, żeby różnica była nieiwlka. Nie wydaje mi się, że wtedy starsze dziecko żyje w cieniu młodszego. To kwestia podejścia rodziców. Teraz tak sobie myślę, że może być wręcz odwrotnie, bo przecież im starsze dziecko tym bardziej absorbujące 😜
  15. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    A słyszałyście ten przesąd, że jeśli dziecko najpierw powie "tata" to będzie miało braciszka, a jeśli "mama" to będzie siostrzyczka? 😜 Także zapamiętujcie i będziemy weryfikować 🙂
  16. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Malamyszko, dobrze, że tak to się skończyło i że to jednak nie był rota. Co się jednak namartwiłaś i Michaś pocierpiał to Wasze... 😞
  17. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Będę się żegnać na dziś z Wami Dziewczyny. Najwyższa pora spać! Chyba nawet mój ślubny właśnie wrócił, więc nie będę sama marznąć w łóżku.
  18. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Joasiu ja z tymi piersiami to bym stawiała na codzienne, systematyczne ćwiczenia (np. znane Ci na pewno "amen" na wysokości klatki piersiowej z rozstawionymi łokciami i podobne, ale tylko opuszki palców się stykają) i jakiś dobry specjalny krem do biustu.
  19. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Jak kołderka i teraz nie zda egzaminu z przymiarki (ale to dopiero po powrocie do domu z naszej małej emigracji) to wykorzystam Wasz patent z kocem w poszewce 🙂 Że też na to nie wpadłam ☺️ Jak chcesz Sobolinku kupić poszewki na pościel dla Ani to szykuj się na niezły wydatek, bo za taką malutką pościelkę płaci się jak taką dla dorosłych 😮
  20. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Dlaczego od razu wredna? Będziesz miała dzięki temu coś dla Zuzi, a Lenka od Was też na pewno coś dostanie 🙂
  21. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    O, zobaczyłam, że Ania dziś dołączyła do grona siedmiomiesięczniaków, gratulacje 😁 I oklask dla Was, a co!, dziś zaszaleję z oklaskami 😜
  22. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Sobolinku, Uli moja teściowa kupiła kołderkę z poduszką. Podusia używana jest tylko jako podkładka do wózka, bo tam twardo, a Ula też od urodzenia na płasko śpi. Kołderki użyłam kilka razy zimą, kiedy u nas w domu było chłodno nocą, ale była jakaś sztywna i wielka i miałam wrażenie, że wcale nie otula i nie ociepla Uli i odłożyłam ją na rzecz koca. Może teraz jak Ula podrosła to kołderka lepiej się sprawdzi. Na noc zawsze czymś ją przykrywam, bo wydaje mi się, że nocą człowiek tyle czasu w bezruchu leży to tego ciepła nie wydziela tyle (ostatnie noce, kiedy tak się ochłodziło, kiedy karmiłam Ulę ona była tak jakaś... wychłodzona)... zresztą to pewnie wzięło się też z tego, że ja nie wyobrażam sobie zasnąć bez czegoś na ramię narzuconego 🙃 Mała nie rozkopuje się jakoś specjalnie, więc chyba jej pasuje 😜 Śpiworek leży sobie w szafie i spróbujemy jak się sprawdzi, ale też mi się wydaje, że może ją krępować.
  23. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    No to wirtualny, symboliczny oklask poleciał już Zuzka do Ciebie 😆
  24. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    sobolinek napisał(a): Tylko pamiętaj, sprawdź czy one na pewno nieszkodliwe 🙂 😎
  25. Asiula_m

    Mamy lutowe 2011

    Mi tam ten analizator płaczu nawet się podoba. Już dawno wiadomo, że dzieci różnie płaczą, w zależności od tego, co chcą przekazać, a świeżo upieczonym, niedoświadczonym rodzicom ciężko się na początku rozeznać o co chodzi, gdy już dziecko nakarmili, przewinęli, przytulili, a taka pomoc na początek nie zaszkodziłaby, a wręcz by się przydała (chyba że rodzice by zostali przy sprawdzaniu urządzenia a nie starali się "nauczyć" dziecka...). Co do tej stymulacji to myślę, że należy mobilizować dzieciątko do rozwoju (skutki braku takiej mobilizacji opisała któraś z Was pisząc o tym dzieciątku z domu dziecka...), ale jeśli dziecko nie jest na coś gotowe to i tak tego nie zrobi. Teraz mogę machać Uli łapką na pożegnanie za każdym razem, ale ona nie wie zupełnie o co chodzi, a przyjdzie czas, że sama będzie z zapałem tą łapką merdać 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...