Skocz do zawartości

Deira_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    846
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Deira_m

  1. Danusia, dzięki za te wszystkie informacje na temat szczepionek. 🙂 Bardzo cenne. Ja Natę będę też raczej szczepić podstawowymi, ale zastanawim się teraz nad tymi z nfz, które jak piszesz są zanieczyszczone. I powodzenia przy nastęnym podejściu za pół roku 😘 Nacudja, moje maleństwo to też taka fabryka kupy 😁 Nasz rekord to 9 pieluch z musztardą, albo jak mówi mój M - z jajecznicą z ryżem, hehe 😁 A co do macierzyńskiego, to szczerze wątpię, abyśmy się załapały na przedłużony. Zaraz zacznie protestować grupa pracodawców, którym matki z macierzyńskim 2012 zaczęłyby składać wnioski o kolejne 6 miesięcy. A moje Natka dziś już wizualnie całkiem wyszła z żółtaczki. Ma tylko troszkę plecki przyżółcone, więc jutro zrobimy jej prawdziwy spacer nad morze a nie tylko werandowanie 🙂 Mam nadzieję, że nie będzie padać.
  2. Karolka, jakby Mała się nie najdała i była głodna to byś na pewno usłyszała jej lament 😉 Mojej nie mogłam uspokoić, gdy wypływ mleka mi się zahamował. Isa, trzymaj się dzielnie. Mam nadzieję, że niedługo poczujesz się lepiej. 😘 Mi wczoraj za to wywaliło tak jeden przewód mlekowy, że tuż pod skórą go czułam - twardy i zgrubiały. Ewidentnie był zapchany. Ale ciepłe okłady, ciepły prysznic, odciąganie co pół godziny pomogło i dziś już go nie czuję.Jeszcze by mi jakiegoś zapalenia albo ropnia brakowało... 🤢 Mixi, wszystkiego najcudowniejszego dla Wiki z okazji miesiąca 😘 Marylu, ja tak mam jak jestem skrajnie zmęczona. Dziś moja księżniczka łaskawie zasnęła dopiero o 8 i to na mojej klacie. Obudziłam się o 9 na cyca. A ja od 3.30 nie śpię, bolą mnie wszystkie stawy, mam lekki stan podgorączkowy, ledwo stoję, ale oczu zmrużyć nie mogę. Skorzystałam, z tego, że Nata po cycu poszła spać i tak spała do 12 i poprasowałam całą furę ciuchów. Jestem teraz tak wykończona, że jak wlazłam pod prysznic, to myślałam że zemdleję. Ciemno przed oczami i totalna niemoc w nogach. I od rana chodzę w koszuli nocnej i wietrzę moje biedne obolałe brodawki. A tak apropos cycków właśnie, to powiem Wam, że jednak wszystkie maści na bolące brodawki to ja mogę do kosza wyrzucić 😠 Najlepsze jest smarowanie własnym mlekiem, suszenie i ewentualnie okłady z szałwi, o których Karolka pisała. Wczoraj prawego cyca nie byłam w stanie dotknąć, nie mówiąc już o przystawianiu Małej, a dziś już 3 razu ją z tego cyca karmiłam i mimo że nadal pobolewa, to już nie płaczę z bólu i nie gryzę koszuli 😉 A co do karmienia z obu cycków, to u mnie raczej to się nie sprawdza. Karmię Małą co najmniej 10 minut z jednego cyca, żeby nie tylko się opiła ale też zjadła bardziej kaloryczne mleko. Najczęściej ssie około 20 - 30 minut. Potem cyca sama puszcza. Podaję jej na chwilę drugiego, ale jak jest najedzona albo już zaspana, to buźka w podkówkę i nie ma sznas by ją otworzyła. Wtedy następne karmienie zaczynam od tego cyca. A jak już zdecyduje się na złapanie drugiego przy jednym karmieniu, to i tak po 5 minutach go wypluwa 😜
  3. Witam sie z rana, Dzisiejsza noc koszmarna. Odpadlysmy z Mala kolo 23. Potem pobudka o 1.00., karmienie z butelki, odciaganie pokarmu, umycie butelki i laktatora, sterylizacja, przewijanie, ostatecznie ja odpadlam o 3. A o 3.30 pobudka. I od tego czasu nie spie. Krolewna ciagle strzela jakiegos focha. Nic jej nie pasi. Nakarmiona, odbeknieta, masaz brzuszka jej zrobilam, kolysalam na wlasnej golej klacie i nic. Ryk, placz, stekanie, sapanie z niezadowolenia. Nie mam juz sily. A teraz wlasnie walnela kupe. Po raz trzeci tej nocy. Zaraz znowu zacznie ryczec...Ja sobie chyba w leb dzis strzele...
  4. Moja nakarmiona, przewinięta i teraz śpi jak zabita 🙂 Mam nadzieję, że da mi odpocząć te kilka godzin. Niestety dziś w nocy zmasakrowała mi jednak prawego cycka tak, że nie daję rady jej do niego przystawić 😞 Ból jest tak ogromny, że wyciska mi łzy a ja gryzę koszulę przy każdym jej zassaniu 😞. I nie pomaga dłuższe zasysanie. Boli cały czas tak samo. Dlatego podałam jej lewego (choć też mam dwie ranki na brodawce, ale po zassaniu jakoś daje się wytrzymać) a z prawego cyca odciągnęłam mleko i podałam jej w butelce. Mam w nosie już tę strzykawkę. Za dużo pitolenia się z tym. M dziś się wykosztował - pojechał do sklepu i kupił taką specjalną butelkę na podciśnienie Medeli, żeby Mała nie zapomniała jak się ssie. Za dużo mnie pracy i łez kosztowało by do zwykłej butli ją teraz przyzwyczaić. Muszę ją na dzisiejszą noc odstawić od prawego cyca, żeby doprowadzić go do ładu. A tak wogóle, to coś mnie chyba rozkłada. Mam 37,5 stopni i czuję się jakby mnie walec przejechał. I ciągle mi albo zimno albo pocę się jak szczur. Idę się położyć. Spokojnej nocy dziewczyny 🙂 Niech Maluszki dadzą Wam dziś odpocząć 😘
  5. Tusia, no chyba M nie mówił tego poważnie... 🤢 😮 W związku ludzi się kochających chyba inne rzeczy są ważne, a imię to sprawa drugorzędna. Karolka, spróbuję z tą szałwią. Mi też Bepanthen pomaga. Maltan chyba narazie średnio, bo brodawki dalej pieką i są tkliwe jak cholera. Może poeksperymentuję też z silikonowymi kapturkami na piersi. Doti, moja świętej pamięci ukochana matka chrzestna miała na imię Ludgarda i też mówiłam o niej ciocia Lusia 😁 A tak apropos nadawania imion, to napiszę Wam jaki numer mój M wywinął. Prosto ze szpitala pojechaliśmy do Urzędu Miasta zarejestrować Małą. Ja zostałam z nią w samochodzie a M pobiegł załatwić sprawy. Wraca po 20 minutach ze skruszoną miną i mi mówi "Mam już akt urodzenia, załatwiłem od ręki, ale Natalka nie będzie miała drugiego imienia, bo zapomniałem jakie ma mieć na drugie" 😮 😮 😮 Myślałam, że padnę, bo drugie imię wybraliśmy po jego babci 😁 🙃 Kazałam mu wrócić do UM i powiedzieć paniom w okienku, że żona go wyrzuci z domu jak nie naprawi błędu. Na szczęście udało się bez problemu poprawić akt urodzenia 🙂 Ale pewnie długo w Urzędzie będą sobie opowiadać anegdotę o gościu co zapomniał jak córka ma mieć na imię 😁
  6. Wielkie gratulacje dla Ani i jej Maluszka!!! 😁 😘 Nacudja, ja sie dziwie lekarzowi, ktory kaze Ci odstawic WSZYSTKO od krowy. Jak masz dostarczyc dziecku wapnia, bialka..??? Mi w szkole rodzenia mowili, ze w takich wypadkach to odstawia sie na poczatek jedynie nieprzetworzone mleko, ale nadal mozna jesc kefiry, jogurty i jak to by nie pomoglo odstawia sie po kolei poszczegolne pokarmy, ale nie wszystko naraz. Ja na szczescie na razie nie stosuje takiej rygorystycznej diety i jak narazie Natalka jakos nie ma problemow. Obym tylko nie powiedziala tego w zla godzine 😁
  7. Tusia, Ty jesteś matką Lenki i jeśli serce podpowiadało Ci, ze musisz tak zrobic, to nikt nie moze miec do Ciebie pretensji. Najwyzej tesciowa bedzie jej mowila Karolina. A mi się imie Lenka zawsze podobalo, ale M jakos nie byl przekonany... 😞
  8. Witam się późnym popołudniem 🙂 Dziś nocka w miarę przespana. Spałam chyba w sumie z 5 godzin, więc jak na razie najwięcej od czasu powrotu ze szpitala 🙂 Natka budziła się o 1 i o 5 na karmienie. Niestety trochę o tej 1.00 zmasakrowała mi prawego cyca, bo źle chwyciła, a ja nie chciałam jej odrywać, bo i tak w nocy miała strasznego lenia na ssanie. Ciągle mi zasypiała przy cycu. Potem od 6.00 to już prawie co godzinę chciała do cyca. A ja miałam w planach pojechać na drobne zakupy, więc M zajął się przygotowaniem mleka odciągniętego i podał jej w strzykawce. Jestem z niego dumna 😁 Ale ta strzykawka zaczyna być nieco problematyczna, zwłaszcza jak Małej podajemy około 60 ml, a strzykawka jest 20 ml, więc chyba przejdziemy w tych awaryjnych sytuacjach na butelkę. Skoro smoczek uspokajający nie zaburzył jej odruchu ssania, to mam nadzieję, że butelka od czasu do czasu też jej nie zaszkodzi. 🙂 A mleka mam tyle, że jak karmię Małą jedną, to z drugiej mi się leje… 😮 🤢 No ja moją muszę odbić, niezależnie od pory dnia czy nocy, bo jak tego nie zrobię, to w ciągu 15 minut zaczyna się prężyć, robi miny, stęka i ogólnie się męczy. Wtedy jak ją wezmę na ręce od razu beka jak stary pijak i natychmiast się uspokaja 😁 Dziewczyny, współczuję Wam nieprzespanych nocy z powodu płaczu dziecka. Ja na usypianie mam jeden patent – sucha pielucha, pełen brzuszek, odbicie, a potem włączona muzyka albo z karuzeli albo z konika morskiego ze światełkiem. Odpada w ciągu 2 minut. Nawet smok nie jest potrzebny. 🙂 Agn36, Ty to teraz trochę na wariackich papierach żyjesz 😁 😁 😁 Zaglądaj częściej jak będziesz miała czas 🙂 Powodzenia przy przeprowadzce 🙂 Isa, ja się zdecydowałam podać Małej smoka właśnie z uwagi na to, że ona by teraz ssała wszystko co popadnie. Na cycu to by wisiała całą noc, byleby mieć coś w buzi i sobie memłać od czasu do czasu. Na szczęście zaakceptowała smoczki Aventa, bo kupiłam takich 4 sztuki – każdy inny model. Ale najlepszy jest taki rodzaj, gdzie góra smoczka jest trochę wyprofilowana. Małej ten nie wypada tak często z buzi. Potwierdzam, to co piszą dziewczyny - weź paracetamol. Jest bezpieczny dla dziecka.To może być zastój, obrzęk a w najgorszym wypadku zapalenie. Ale próbuj też jak najczęściej karmić, bardzo delikatnie masować piersi, robić ciepłe okłady, żeby wypływ mleka ułatwić. I w razie gdyby nie minęło – do lekarza. Pestka , Inirtam, Marylu współczuję Wam teściowych. Ja się też bałam, że moja będzie się wtryniać we wszystko, bo ona jest najmądrzejsza, ale ku mojemu zaskoczeniu jest w tej kwestii bardzo delikatna 🙂 Tylko się o Małą podpytuje. Ostatnio nawet z teściem przyjechali do nas przypilnować Naty, gdy jechaliśmy z M do gina zdjąć szwy. Sami się zaoferowali, że się nią zajmą byśmy jej niepotrzebnie nie ciągali po przychodniach, gdzie może coś załapać 🙂 Emilia, mam właśnie też Maltan i dziś posmarowałam. Zobaczymy, czy da ulgę, bo Bepanthen pomagał, ale z tego co piszecie, to trzeba go zmywać za każdym razem. Marylu, ja właśnie korzystam z mokrych chusteczek. No niestety one są po prostu wygodniejsze, niż za każdym razem przygotowywać wodę… 😜 Ale zaczęłam smarować grubszą warstwę sudocremu i chyba jest lepiej. 🙂 I spróbuj podać Małemu wodę morską do noska. Ja mojej profilaktycznie daję codziennie, bo my mamy dwa koty i ona strasznie kichała i smarkała jak wróciliśmy ze szpitala. I teraz jest już ok. Inirtam, mój M właśnie się dziwi, że ja ciągle jestem niedospana, nawet dziś gdy spałąm najdłużej. Mówi, że skoro Mała dwa razy tylko jadła po jakieś pół godziny, to powinnam spać więcej niż 5 godzin 🤢 Ale nie pamięta, że trzeba jeszcze ją przewinąć, odbeknąć, ja muszę posmarować sobie po karmieniu cycki, a czasem jest tak, że jak chcę się już położyć, to Nata wali z hukiem kolejną kupę w świeżą pieluszkę 🤢 A że ona królewna na ziarnku grochu to mokra albo zafajdana pielucha oznacza od razu ryk 🤢 I tak w kółko Macieja… A jeszcze jak czkawki dostanie, to znowu trzeba na 5 minut do cyca ją przystawić, potem odbeknąć…itd. Itd. 🤢 🤢 🤢
  9. Efek, cieszę się, że się w końcu odezwałaś. I strasznie mi przykro z powodu Twojej mamy 😞 To naprawdę okropna wiadomość, zwłaszcza w tak radosnym czasie jak po przyjściu na świat Maluszka 😞 Dobrze, że udało Ci się wyjść z tego baby bluesa. Ja mam od czasu do czasu lekkie załamanie i siada mi psyche, ale to tylko chwilowe słabości. Trzymaj się dzielnie i w razie czego tutaj możesz się pożalić. No i widzę, że większość z nas ma niestety problemy czy to z laktacją czy z karmieniem. Macierzyństwo niestety nie jest łatwą drogą... A tak wogóle, to Wojtuś przystojniacha 😁 No i czuprynkę ma jak moja Natka 🤪 Pati, 180 ml łącznie z obu cycków, każdy stymulowany po 10 min. Z jednego poszło 120 ml, z drugiego 60 ml 🙂 A jeszcze w piątek udało mi się wycisnąć łącznie jedynie 40 ml 🙂
  10. Aisza2612 napisał(a): Aisza, niekoniecznie. Mam taką ściągawkę co do kolorów kupek i tak: zielone mogą niepokoić, jeśli są częste i płynne - wtedy może to być biegunka. A jeśli są zielone i do tego bardzo śluzowate, to być może być jakieś zakażenie lub zaburzenie żołądkowe. W pozostałych przypadkach wszelkie odcienie zielonego nie są niczym nienormalnym 🙂 Właśnie nakarmiłam Natkę. Posmarowałam sobie brodawki po poprzednim karmieniu bepanthenem i naprawdę zadziałał 🤪 Ból przy zasysaniu był naprawdę znośny. Mam tylko mały dylemat. Bo położna mówiła, że nie ma potrzeby zmywać bepanthenu przed kolejnym karmieniem, a w ulotce jak wół stoi, że trzeba. Któraś wie jak to jest z tym w końcu?
  11. Dzięki dziewczyny za miłe słowa w imieniu Natki 😘 Wasze Pociechy też śliczniutkie 😘 Nacudja, Natka taka malutka nie jest 🙂 To pewnie perspektywa na zdjęciu tak ją pomniejszyła, bo ona na 58 cm długa się urodziła 😁 Ale faktycznie główkę miała nieco mniejszą niż na 40 tydzień. Danusia, pewnie jakieś drobne zakażenie masz. Ale nie martw się. Ja pod koniec ciąży miałam profilaktycznie przepisany antybiotyk natamycynę. co prawda zdecydowałam się go nie brać, ale podobno jest bezpieczny dla dziecka, bo nie przenika przez błony płodowe.
  12. Doti napisał(a): Hehehe 😁 A wydawałoby się, że takie historie to tylko na filmach komediowych 😜 Moja zdążyła mnie obsikać fontanną. M zdążył uskoczyć a ja dostałam strzałem prosto w bluzkę 😁 Przez 5 minut nie mogłam Małej przewinąć, bo z M płakaliśmy ze śmiechu 😁 Dziewczyny, jakich herbatek na laktację używacie, bo mam w domu Bocianka Medeli i Hipp w saszetkach, ale wydaje mi się, że Bocianek lepiej działa.
  13. Doti, to po prostu najzwyczajniej noszenie na ramieniu w pionie albo sadzanie na kolanku z tułowiem w pionie, żeby jej się odbiło albo żeby sobie pobączkowała 😁 Po karmieniu oddaję ją M i on z nią chodzi po mieszkaniu 😁 Moja też ma non stop zimne stópki i rączki, ale to podobno normalne u takich maluszków. Mi Nata właśnie zafajdała podłogę 🤪 Walnęła kupę i jak ją przewijałam to nóżką kopnęła brudną pieluchę, która zleciała na parkiet a zawartość cudnie wypłynęła 🙃 🙃 🙃 Teraz radośnie strzela bąki i się cieszy z żartu jaki mamie zrobiła 🙃
  14. Doti, dzięki za rady. Spróbuję z tą wodą, bo nie chce mi się za każdym razem przystawiać ją znowu do cyca jak ma czkawkę. Niech M zajmie się czkawkami 🙂 Zajmuje się pionizacją Małej i odbijaniem, to czkawki też na niego sceduję 😁 A zmarznięta czy przegrzana raczej nie jest, bo w domu śpi tylko w cienkim body i pajacyku i czasem nawet jej niczym nie zakrywam. A w domu jest 23 stopnie, więc w normie. Tak wogóle, to dziś mam naprawdę dobry dzień 😁 Właśnie się zważyłam. 11 kg w dół!!! 🤪 W ciągu tygodnia. Pewnie zeszło więcej, ale cycki ważą chyba z 2 kilo więcej niż przed porodem 😜 Zostało jeszcze jakieś 9 kg do wagi sprzed porodu a potem jeszcze będziemy walczyć o jakieś 5 kg. Poza tym w poniedziałek zdjęli mi szwy i rana po cc zaczyna coraz ładniej wyglądać. Zblakły mi te cholerne rozstępy. I naprawdę poza tym, że jestem zmęczona wogóle nie czuję się, że tydzień temu miała otwarty brzuch. Nawet nie mam problemów z zaparciami choć od porodu biorę żelazo, bo miałam niedokrwistość wtórną. Mogłabym już śmigać na zakupy i posprzątać całe mieszkanie 🤪 Ale jeszcze skorzystam z tego, że mogę poleniuchować 🙂 Dziś nie jestem mamusią zmęczoną i zdesperowaną, ale zmęczoną i szczęśliwą 😁
  15. Moja Malutka sprawia mi coraz więcej niespodzianek 🙂 Rano chciałam dać odpocząć cyckom, więc podałam jej po palcu pokarm ściągnięty wczoraj. Sama zaś odciągnęłam laktatorem. Bałam się, że teraz popołudniowe karmienie sprawi nam kolejny kłopot z tego powodu, a okazuje się, że Natka zassała oba cycki przez pół godziny i teraz zaczyna odpadać w łóżeczku 😁 Tak swoją drogą poranna stymulacja cycków laktatorem (po 10 minut każdy cyc) dała mi 180 ml mleka! 😁 Tak więc laktacja ruszyła pełną parą. Teraz będę odciągać tylko gdy będę potrzebowała mieć zapas mleka albo gdy będę chciała dać odpocząć cycom. Moja na razie nie ma problemów z kolkami ani z gazami. Okazuje się , że wspaniale na nią działają wibracje z leżaczka. Dziś posadziłam ją na 20 minut na leżaczku z wibracjami i w tym czasie zaczęła takie bąki puszczać, że dorosły by się nie powstydził 😁 Ja jakoś rygorystycznej diety nie trzymam. Wczoraj nawet pozwoliłam sobie na kawałek czekoladki, a dziś wypiłam kawę i zjadłam na śniadanie drożdżówkę z dżemem. Na kolki to pewnie u mojej za wcześnie, bo one się chyba około 2 tygodnia zaczynają, ale i tak powoli mam stresa jak słyszę, ile dziecko wieczorem może płakać z powodu kolek... 😮 Natalia, to zrozumiałe, że się boisz. Trzymam kciuki za Ciebie i za Majeczkę. Wszystko na pewno się ułoży, a operacja, jeśli taka będzie konieczna, na pewno się uda 🙂 Wszystko dla zdrowia Twojego Skarba 😘 Isa, współczuję tych nieprzespanych nocy. Znam ten ból i wiem jak człowiek jest wtedy bezsilny. Trzymaj się 😘 Edith, mnie piersi dość mocno bolą, gdy pokarmu jest coraz więcej. Są obrzmiałe, gorące i faktycznie obolałe. Ale Małą przystawiam wtedy na 10 minut, albo odciągam odrobinę laktatorem. A ja mam do Was pytanko – jak przewijacie Maluszki, to za każdym razem smarujecie pupę jakimś kremem? Jeśli tak, to zostawiacie jakąś lekką warstwę, czy wklepujecie wszystko? Bo moja Nata zaczyna mieć coraz bardziej czerwoną pupę i pipkę i boję się, że sobie je w końcu odparzy. I powiedzcie mi, czy jest jakiś skuteczny sposób na czkawkę??? Moja Gwiazdeczka ma czkawki niezależnie od jedzenia. Ostatnio uaktywnia jej się czkawka w trakcie przewijania 🙃
  16. Witam sie 🙂 Dzis sukces w nocy - Natka ssala cyca o 1.00 45 minut a potem o 5.00 drugiego 30 minut 😁 I sie w koncu chyba porzadnie najadla. Znowu wrocil jej ten cudowny odruch ssania, ktory miala dwa dni po narodzinach - ssalaby wszystko w zasiegu ust: kaftanik, niedrapki, moje ramie, pieluche, ale najchetniej to cyca 😁 Mnie tez juz cycki bola tylko przy zasysaniu. Potem jakos dalo sie wytrzymac.niestety sa nadal bardzo tkliwe i tez odczuwam nieprzyjemnie ocieranie sie ubran. Ale nie smaruje juz lanolina, choc dawala mi ulge, bo Malej po lanolinie cyc wyslizguje sie z ust. A zmywac jej przed kazdym karmieniem nie mam ochoty. Jedynie ulge przynosza wkladki, choc mleko samo mi nie wycieka, smarowanie mlekiem i od czasu do czasu paracetamol.
  17. Czesc kochane pazdziernikowe Mamusie i jeszcze nierozpakowane Brzusie 🙂 Ciesze sie, ze tu sie przenoslyscie, bo ja na brzuszku.net nie moglam sie do Was dobic. Cos to brzuszkowe forum sie wiesza 😞 A przede wszystkim wielkie gratulacje dla swiezo upieczonych pazdziernikowych Mamus - Nacudja, Larosa, FiAnn - wielkie buziaki dla Was i Waszych Maluszkow! 😘 😘 😘 Teraz czekamy na kolejne szczesliwe Mamusie 😁
  18. Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy. Karmienie cycem zdecydowanie nie jest łatwe 🙂 Ale warto o to walczyc, chocby na koniec mialo sie i tak nie powiesc 🙂 Zawsze warto probowac. Dzonatalie, wazne, ze walczylas o cyca. Pewnie, ze szkoda, ze sie nie udalo, ale czasem tak bywa. Zrobilas wszystko co moglas. A dla Naishy i tak jestes najwspanialsza mama na swiecie, niewazne czy karmiaca cycem czy z butelki 🙂 Tusia, ja też miałam koszmarnie pogryzione cycki. W poniedziałek miałam cesarkę, po której od razu dali mi Małą do piersi. Tylko że ja leżałam na wznak przez 12 godzin a ona na poduszce obok i cyc jej się z buzi wysuwał. Piersi miałam tak zmasakrowane, że aż mi sikała z nich krew a nie mleko i to nie z samych brodawek, ale otwarte rany miałam na całych sutkach. We wtorek chyba właśnie z tego bólu i stresu zahamował mi się wypływ mleka i od nocy wtorkowo-srodowej pielęgniarki zaczęły mi przynosić mleko modyfikowane w strzykawce do dokarmiania, żeby Mała głodna nie była. A ja odstawiłam ją od piersi, żeby cyce zaleczyć. Ale od środy, jak wróciliśmy do domku to starałam się już podawać jej chocby male ilosci ale własne mleko odciągnięte laktatorem i w ramach tylko dokarmiania modyfikowane. Ale nie z butelki tylko ze strzykawki i po palcu w buzi Małej, żeby odruch ssania u niej nie zanikł. Ale i tak potem nie chciała ssać. Marylu, wszystkiego najslodszego dla Krzysia z okazji miesiaca na tym swiecie 🙂 😘
  19. Cześć kochane 🙂 Dopiero teraz mam szansę, by wejść na forum i skreślić parę słów. Od tych kilku ostatnich dni przeżywaliśmy totalną masakrę. Jestem wykończona, z M wyglądamy jakbyśmy z grobu wstali. Do dziś każdej nocy spaliśmy godzinę, czasem półtorej. Dopiero dziś przespałam 4 godzinki. Mała dała nam popalić, ale chyba wszsytko powoli się normuje. Natalka wychodzi z żółtaczki. Zrobiliśmy jak radziłyście i jak radziła położna. Dużo na świetle dziennym, karmienie co 1,5 godziny. No i to karmienie dało nam w kość, bo ja miałam zahamowaną laktację, więc od przyjścia do domu musiałam cycki stymulować laktatorem a to co z nich wyciekło podawać Małej ze strzykawki po palcu. Oprócz tego przygotowywanie mleka w celu dokarmienia i też podawania po palcu. Dopiero w piątek laktacja ruszyła w miarę względnie, ale małej tak się spodobało karmienie metodą po palcu, że nie chciała ssać. W niedzielę ryczałam od rana i byłam gotowa się poddać i przejść całkowicie na butelkę. Ale M mnie wsparł i jakoś doszłam do siebie. I dopiero w niedzielę po południu udało się ją jako tako nakarmić z cyca. Choć nie było to przyjemne, bo strasznie mnie bolały całe brodawki i sutki. Ale jesteśmy na dobrej drodze. Nie mogę dodawać jeszcze zdjęć, więc mam Natalkę w profilu - zdjęcie z niedzieli po karmieniu cycem 🙂 Tusia, super, że jesteście już w domku i współczuję przeżyć. Ale najważniejsze, że macie to już obie za sobą, dzielne kobitki. Teraz będzie już tylko dobrze 🙂
  20. A u nas dziś po raz pierwszy była położna. Szybko się zmobilizowała, bo powiedziałam jej, że Mała jest żółta. Jak ją zobaczyła, to zasugerowała by zrobić jednak badanie bilirubiny. Pojechaliśmy dziś do laboratorium i to była masakra. Nie mogli się wkłuć i trzykrotnie była nakłuwana. Myślałam, że się poryczę razem z Natką. No ale mam wynik. Mam więc teraz pytanie do tych, które przeszły z maluszkami żółtaczkę - ile Wasze pociechy miały poziomu bilirubiny? Bo moja ma w 4 dobie 14,06 mg/dl, ale konsultowałam się telefonicznie z położną i mówiła, by jeszcze nie panikować i obserwować Małą. Nie wiem, co mam robić, bo nie chcę wlec jej niepotrzebnie do szpitala.
  21. Cześć Piękne Mamusie 🙂 Ja tylko na chwilkę. Wczoraj o 13.00 nas wypuścili 🤪 🤪 🤪 Chyba krócej leżałam w szpitalu niż rodzące sn... 😮 W sumie dwie doby... W domu ogólnie totalny chaos 🤢 Ja ledwo się ruszam, Natalia daje nam popalić, M nie do końca orientuje się gdzie co leży, więc ja muszę co chwila biegać i czegoś szukać, torby ze szpitala dalej rozwalone w przedpokoju, a do tego niestety w drugim dniu po porodzie poległam na froncie laktacyjnym. Zabrakło mi pokarmu, albo może zatrzymał się wypływ, chyba pod wypływem stresu i bólu. Teraz walczymy o przywrócenie laktacji i chyba idzie coraz lepiej. Narazie jest totalny rozgardiasz, bo latamy tylko wokół Małej. Ja dla siebie to zdążyłam jedynie prysznic wczoraj wziąć jak wróciliśmy ze szpitala. Mała już ma akt urodzenia, dziś M zarejestrował ją u pediatry, zamówił położną środowiskową i pojechał złożyć wniosek o Pesel. Natka przewinięta, nakarmiona i teraz zasypia w swim łóżeczku. Powiem Wam, że karuzela z muzyką to rewelacyjny wynalazek. Przy odgłosach natury Nata zasypia jak grzeczny aniołek. Niestety ma lekką żółtaczkę, ale narazie nie było wskazań do kładzenia pod lampę. Czekamy, czy sama nie zniknie i co powie na ten temat położna. A ja może w końcu spróbuję ogarnąć ten bałagan z torbami i jakieś pierwsze pranie szpitalnych rzeczy wstawię. O porodzie napiszę Wam pewnie dopiero jutro, zdjęcia też wstawię jutro, bo dziś jak się lekko ogarnę to może położę się zdrzemnąć. O ile Natka mi da 😁 Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że wszystkie już mamy swoje Maluszki!!! 😁 Całuski dla wrześniowych Mamuś i Bobasków!!! 😘 😘 😘 Kurczę, chciałam zajrzeć na Brzuszka i napisać coś u Pażdziernikowych Mamuś i podziękować Wam za gratulacje, ale nie mogę się zalogować. Też tak macie? Coś się ten Brzuszek.net posypał... 😞
×
×
  • Dodaj nową pozycję...