Skocz do zawartości

edithd_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    885
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez edithd_m

  1. wysmarowałąm dzis posta na pol strony i mi go wcięło... 😞(( u nas ok, była połozna, Mały jest zdrowiutki ale mamy go obserwowac bo zóltaczka może jeszcze wyjść do 12 dnia. jedyne co mnie wkurza to ta pogoda, bo boje sie wyjsc zeby cyculków nie przeziębić a ja w domu nei wysiedze... 😞
  2. bardzo jeste zadowolona z wyboru szpitala, polozne super, opieka na oddziale extra, ciepło, przytulnie, fakt ze ciągnie do domu, ale muszę przyznać ze było an serio ok, miałam fajną dziewczynę w pokoju tak wiec 'wypad' był udany 🙂 okazało ze ze na dzien dzisiejszy pol oddziału polozniczego jest zamkniętego (remont), mają tylko ok 20 miejsc, z czego polozne się śmiały ze po dyżurze piątkowym mojego gina 8 jego pacjentek urodziło 26 i 27go 🙂 magiczne rączki 🙂 🙂 🙂 w niedziele w nocy był sajgon, bo 6 lasek rodziło jednoczesnie - 2 cc i 4 sn, i 2 bidulki juz nie miały miejsca na poloznictwie i musiały zostac na porodówce do 12 w poludnie az były poniedziałkowe wypisy. podobnie w poniedziałek, polozne w nocy latały i szukały miejsca w pokojach na wczesniakach... w koncu stwierdziły ze nastęna po porodzie idzie do dyzurki lekarskiej bo one juz nie wiedzą gdzie.. 🙂 we wtorek wypisali nas juz o 10.00 (norma o 12) bo 8 miejsc im sie zrobiło to szybko chcieli wysprzątać i nowy 'towar' wwieźć 🙂 bardzo mi sie podobało ze przed wypisem do kazdej z nas przyszła Pani ordynator z pediatrii i dokładnie omówiła wszystko (od porodu i wszystkich badan, po karmienie i szczepienia).
  3. hej zaprowadziłam Kari do przedszkola i jechałam zgłosić Małego do dr i połoznej. ma dzis przyjsc go zobaczyc, ale poczytałam co nieco na neci o zółtaczce i sie u spokoiłam noc taka sobie, chyba udzieliły mu sie emocje rodzinki, skacząca jak małpka K, wnerwiająca dobrymi radami moja mama i my nieco nerwowi, bo Mały sie pozniej duzo budził i za kazdym razem pociągnął troszkę mleka i znów spał... potem o 6tej zachciało mi sie strasznie isc do kibelka, musiałam go wziąśc ze sobą bo sie właśnie przebudził a nie chciałam zeby K i G obudził, więc mieliśmy wspólny poranek 🙂 w nocy zesżło mi z 6 pieluch od podkładania mu pod buzie i sobie w biustonoszu, bo mi tak mleczko cieknie ze szok. cdn (mały mnie woła)
  4. GRATULACJE DLA ALICE I MAŁEJ KRÓLEWNY
  5. doczytałam gdzieś do połowy... dzieciaki śpią...choć Mały budzi sie co godzinkę i popija po trochu i znów śpi. Marwię się nieco bo podejrzewam ze wypuścili mi Go z zółtaczką - ma zażółcone troche oczka, martwię się ze kolejne 3-4 dni będziemy musieli spędzić w szpitalu....ale zobaczymy jutro jak połozna przyjdzie co do porodu to rzeczywiście moj lekarz nieźłe namieszał (we mnie hahaha), w sumie ok 16,30 mnie przebadał, a o 22 mnie wiżłęy skurcze, ale stiwerdziłam ze pewnie przejdą... całą noc chodziłam jak zombi, a to do kibelka (naturalna lewatywka) a to po prostu od scainy do sciany bo bolało coraz bardziej. tak od 3ciej miałąm juz regularne skurcze ale strwierdziłam ze nigdzie juz w nocy nie jadę, bo przy Kari pojechałam i pani polozna była niezadowolona bo skurcze były małe...no i tak przedeptałam do 6, i juz wiedziałam ze to nie są małe skurcze...w sumie zanim sie zebraliśmy, zorganizowaliśmy moja mamę do Kari to wyjechalismy o 8 w mega deszczu, ja ze skurczami co 4 min...nie potrafiłąm wysiedziec w aucie. o 8.30 przyjęłi mnie do szpitala, odszedł mi czop, ok 9 byłam na porodówce, podpieli mnie to KTG, skurcze były bardzo silne, ja byłam tak nieprzytomna ze zmęczenia ze szok. przebadała mnie dr, stwierdził mega rozwarcie, polozna (TA SAMA CUDOWNA PANI GRAZYNKA KTÓRA ODBIERAŁA KARLE - JAK JA ZOBACZYŁAM TO PRAWIE SIE NA NIA RZUCIŁAM Z RADOŚCI) stwierdziła ze za chwilę rodzimy 🙂 ale chwila przerodziłą sie w 2h, bo głowa Małego nie chciała schodzić, najpierw wadził jej pełny pęcherz płodowy (który wspólnymi siłami zlikwidowałyśmy) a potem to nie wiedzieliśmy czemu nagle zesłabło tętno Małego, ale dali mi tlen i wszystko wróiło do normy. głowa nistety nie chciała zejsc normalnie do kanału, wiec musiałam przeć w każdej pozycji, dali mi oxy zeby szło szybciej...miałam juz wszystkiego dość... ale panie połozne bardzo mnie zmotywowały i w sumie na prawym boku wypchnęłam Małego no i na plecach ost skurcz i o 11.15 wyleciał 🙂 okręcony pępowiną i z ręką przy głowie. potem niestety łozysko nie chciało wyjść a jak wysżło to nie byli pewni czy jest całe i wyszyscili mnie (jakimś zestawem kominkowym - łopatka o pogrzebaczem 🙂 nie bolało, ale było nieprzyjemne...potem szycie no i mogłam być z G i Małym. potem 2 sobotę bolał mnie brzuch, podobno przy drugim porodzie bardziej boli... ale od niedzieli juz jest superowsko. tylko ta wizja zółtaczki mnie męczy... a Kari dostałą od Maciejka grę planszową opartą na jednej z jej ulubionych bajek. ale widzę ze cięzko jej w nowej sytuacji...musimy sobie to jakos poukładać
  6. zgłaszam ze jesteśmy w domku 🙂 mały jest cudowny - śpi i pije, Kari w roli starszej siostry bardzo opiekuncza aktulnie Maciusiek spi w łózeczku i tworzy kupkę ja juz w kuchni - obiadek i młe porządki. zien jak tydzien temu...tylko juz w 4kę 🙂)) docytam was pozniej
  7. ja jak dzis jechałam do szpitala to wsadziłam reklamówki do auta i niech sobie tam juz są... ja tak zaklinam ten 1.11 ze pewnie urodze dokładnie w ten dzien...ja mam takie kulawe szczescie.
  8. PODSYŁAĆ MI TU CHĘTNYCH, BO MOJ SIE DZIS JAKOS OCIĄGA.... 🙂
  9. ja miałam podobną akcję w 1 ciąży, to pamietam ze szybko po tym mnie wzięło...teraz cisza. zobaczymy ale ja nie przywiązuję się do myśli ze to bedzie juz
  10. byłam i wróciłam rozwarcie małe jest, głownka w kanale ustawiona, brzuch twardy, widać ze skurcze są. ponaciągał mnie troszkę (tzn pogmerał we mnie) i powiedział ze moze cos ruszy. dzis, jutro, pojutrze, who knows. wyjsc musi. ale mi powiedziałl ze lepiej jak to nie będzie 1.11, bo on ma dwoch kumpli z tej daty i obaj sa jacys depresyjni 🙂))
  11. zbieram sie do dr powolutku, w tych korkach to z godzine pojadę
  12. ja miałam anka pozyczony w zeszła zime, jak kri miała zatkany nosek wiecznie (potem sie okazało ze ot przez te migdały), wmawiali nam alergię (to kupilismy cały komplet poscieli antyalergicznej), przepisali jej niepotrebnie sterydy ( na szczescie dostała je tylko 3 dni) a potem sie okazao ze to te nieszczęsne migdały... ale wracaj,ac do tematu miałąm nawilżacz i jest to o niebo lepsze niz głupie zawieszone pojemniki na wodę albo reczniki mokre (siedlisko bakterii) niestety nie pamiętam marki, ale dowiem się...
  13. ja mam oba, zbieram kari rzeczy do takiego pudła, ma tam ten test,wszystkie fotki z USG, bransoletki ze szpitala, pierwsze obcięte loczki, kartki z gratulacjami, ubranko z chrztu, i kupę innych pamiątek. nawet bilet z pociągu i z zoo 🙂 załuję tylko ze karty ciązy nei sxerowałam bo zawse zabierają przy wpisie do szpitala dla Małego tez mam zostawiony test...
  14. 🙂)) najśmieszniejszą akcję zrobiłą mojej przyjaciólce jej starsza córka, jak aga zrobiła test ciązowy przy ciązy z drugą córka napisała sobie na nim datę markerem ale nie schowała go zby głeboko . i 2-letnia wówczas milena wyszarpała go dzien pozniej i chodziła z nim po domu, i tak sie rodzice i rodzeństwo agi dowiedziało o ciąży nr 2
  15. MY Z POWROTEM, W PRZEDSZKOLU JUŻ WSZYSCY WIEDZĄ ZE KARI BĘDZIA MIAŁA BRACISZKA-MACIUSIA. PAPLA MAŁA 🙂
  16. Angela_89 napisał(a): No to wszystkie sie widze wpychaja w kolejke 🤪 😁 😁 prosze sie ustawic tak jak bylo i rodzic po kolei hehe to taki maly zarcik ☺️ 🙂 🙂 🙂 DOBRE 🙂 🙂
  17. idę odebrac moj skarb z przedszkola 🙂)) nie szalec mi tu z postami bo to 16tej nie wyrobię 🙂
  18. anula4ever napisał(a): no właśnie u nas też taki zwyczaj i nie czaję tego....po co im czekać
  19. Angela_89 napisał(a): no to identycznie jak ja....
  20. goska, jak bedziesz miała skierowanie z wypisanym problemem (pępowina) to nie mogą ci odmówic cesarki
  21. a ja chce do konca października i koniec. KONIEC. ale pewnie znając moje szczescie o bedzie pozniej. wcz mi moj chlop powiedział ze listopad jest długi.... kocham go
  22. mi sie tez tak nudzi ze szok. smiesznie by bło jkby mnie dzis dr zatrzymał bo jadę autem a tam tylko płątny parking, wiec by auto stało nie wiem jak długo...a ze moj chlop sknera roku to by pewnie piechotą te 20km po nie przyszedł....
  23. anula4ever napisał(a): ja chce juz 😁 😁 Ja aby do 1.11 wytrzymac tak jak lekarz kazal ale jakby bylo juz to wcale bym nie narzekala przeciez dziecko juz jest rozwiniete i nic nie szkodzi tydzien w to czy w to to chyba bardziej medyczna sprawa juz ze a donoszona a niedonoszona gwiazdeczka w 36tc urodzila i co Maciej zdrowy chlop 3400g ale teraz mamy 21 wiek wiec medycyna rozwinela sie juz na tyle zeby bylo dobrze zreszta mowia ze 36 tydzien to ciaza donoszona 🙂 No ja wlasnie tak czytalam ze 36tc to ciaza donoszona to dlaczego Maciej Gwiazdeczki kwalifikowany jako wczesniak?dziwne ale w d..z tym wazne ze zdrowy anka, ja kiedyś czytałam ze są 2 'szkoły' ustalania dat narodzin, ale jedna twierdzi ze dziecko donoszone to od 36tc a druga ze 38-42 (to z owulacji). nie znam sczegółów niestety.... tak jak kiedys mi dr mówił ze z dziewczynkami to spokojnie mozna do 42tc czekać a chłopców to sie juz po 40tc prowokuje bo częsciej dochodzi do zatruć wód
  24. andzia, spokój. bez nerwów. tylko spokój Cie uratuje! ciekawe jak tam alice....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...