Skocz do zawartości

Gabiś

Mamusia
  • Liczba zawartości

    704
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Gabiś

  1. Oj kochane,widzę,że my wszystkie mamy tak samo...plaszczyk ciasny,kurtki sportowej nie mogę dopiąć,a w polarze choć grubym zimno...o kozakach nie wspomnę - jak jest mąż to mi je zapina,ale się irytuje strasznie,a sama to się z nimi tak męczę,że szok.Mam już tylko 1 spodnie wizytowe,w ktore się mieszczę i nie jest mi ciasno,a tak to tylko dresy...a co będzie dalej??:-) Co do imion,to u nas też co chwila zmienia się zdanie,tymbardziej że my nadal nie wiemy jakiej płci jest nasza dzidzia.Ostatnie typy to dla chłopca Kajetan a dla dziewczynki Zuzia.
  2. Witajcie Kochane, Karolcia - gratulacje serdeczne,w takim razie jednak nie sami chlopcy w maju nam się urodzą. Mnie badanie z glukozą dopiero czeka,wizytę mam 19-tego więc mam je zrobić krótko przed wizytą,aż jestem ciekawa czy nie zwymiotuję...łeee... Madziocha - ja badanie ginekologiczne mam na każdej wizycie,a jak się rozpoznaje to rozwarcie czy też skrócenie szyjki macicy i zalożenie szwu to już chyba tylko lekarz wie. Pozdrawiam
  3. To jest moja pierwsza ciąża i do szczupłych osób nie należę,więc gdzieś tam wyczytałam,że u takich osób jak ja pierwsze ruchy mogę wyczuć dość późno.Ale chyba nie było tak źle,bo pierwsze wyraźne ruchy poczułam w 19 tygodniu.Teraz maluszek harcuje regularnie,najmocniej rano i wieczorem - wtedy ruchy i kopniaki są na tyle mocne,że wyczuwa je mój mąż przykładając rękę czy policzek,a w ciągu dnia najczęściej po jedzonku są tańce w brzuszku... Pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne mamusie.
  4. Oj kochane,ale mi ciężko,zjadłam kolacyjkę i ruszać mi się nie chce.Maluszek już zaczyna stukać w brzusio,bo pewnie jedzonko do niego dotarło...a dziś o 5 rano były takie tańce i skoki,że ho ho. Karolcia - u nas było podobnie,ja czułam maluszka a jak mąż położył rękę to nagle cisza,tak jakby wyczuwał,że ktoś go "szpieguje".Ale teraz jak są momenty ostrego szaleństwa,czyli około 22-ej i rano,to wtedy udaje się mężowi wyczuć te ruchy,naciska przy tym lekko mój brzuszek. Madziocha - ja osobiście przebrałabym się za balon,tak się obecnie czuję,ale to żart oczywiście.Nasze brzuszki są tak piękne,że nie masz się co przebierać,wystąpisz jako "kobieta w ciąży" i gwarantuję Ci,że będziesz najpiękniejsza w tego Sylwestra i będziesz wzbudzać zainteresowanie wszystkich.
  5. Cześć Majówki już poświątecznie - wszystkiego dobrego Wam życzę na Nowy Rok,szczęśliwego rozwiązania i zdrówka dla Was i bobasków. Radzia-u mnie dzidzia w tych samych godzinach szaleje,ale w ciągu dnia też ostro kopie,z każdym dniem mocniej,ale tak jak Ty kocham te kopniaczki i też sobie gadam z maluszkiem,a kopniaki są na tyle mocne,że mąż już też je poczuł. Sylwester będzie w domu,bo nawet zbytnionigdzie mi się ruszać nie chce,a wczoraj byliśmy z mężem na weselu,powiem Wam,że mnóstwa ludzi tam nie znalam,ale miałam taką ciążową sukienkę i każdy pytał który to miesiąc i gratulował,całkiem miłe uczucie. A po Nowym Roku czas na badania - ogólne i to z glukozą. Pozdrawiam Wam mocno.
  6. Cześć Kochane, właśnie wróciliśmy od lekarza,no i...dzidzia odwrociła się pupcią...druga wstydliwa...może w styczniu zrobi mi prezent na urodzinki i się pokaże.Póki co,wszystko ok,ma już 0,5 kg wagi i termin z usg nadal wskazuje na 1 maja jako termin porodu.Dostaliśmy skierowanie na badanie z glukozą i tyle. A tak to coraz cieplej,jutro ubieramy choinkę,jakiś ciasta upieczemy i już spokój. Ściskam serdecznie
  7. Witajcie, ale nas przymroziło...aż jakaś cisza na naszym wątku się zrobiła... wymioty się skończyły,po prostu taki jednorazowy przypadek mi się trafił,ale cóż...wszystko zniosę.Jutro wieczorem wizyta u ginekologa,może dzidziulek pokaże jaką ma płeć,dam wam znać.A od kilku dni boli mnie dosyć mocno głowa,cak przez cały dzień...straszne. My już też świątecznie w domku mamy,dziś byliśmy w naleśnictwie,wybraliśmy sobie choinkę i leśniczy nam ją ściął,na razie stoi i czeka na wniesienie i ubranie.Poza tym u nas już cieplej,bo tylko -5,śnieg ciągle pada,jest go mnóstwo,mógłby zostać do Świąt. Pozdrawiam,trzymajcie się ciepło :-)
  8. Witaj Moretta u nas...wygląda na to,że mamy ten sam termin porodu,ja również na 1 maja,i pomimo,że z ciążą wszystko ok,to też może być różnie z tą datą... Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie
  9. Tak się rozpisałyście Kochane o wózeczkach,każda już coś tam ma upatrzonego,a ja w sumie nie mam nic.Nie chcę za bardzo szukać i oglądać w necie,bo potem w realu różnie bywa,wolę jednak w sklepie/hurtowni dotknąć,poprowadzić,zobaczyć jak z resorami,wagą itp.A że mamy jeszcze trochę czasu to może po Nowym Roku się rozejrzę po sklepach. Pochwaliłam się wszystkim,że wymioty minęły,bo faktycznie już o nich zapomniałam,a tu dziś wieczorem znowu było ostro,cała kolacja poszłaaa....ech...teraz sobie leżę w łóżeczku,malenstwo się wierci i dokazuje a ja znów w necie.A za oknem....brrr...zima.... Dobrej nocki i miłych snów..:-)
  10. Cześć Kochane Izulka - gratulacje.. odnoście tycia w ciąży,to jak kiedyś pisałam na początku przez wymioty dużo schudłam,więc póki co licząc od początku przytyłam w sumie 4 kg. Kopniaczki czuję od około 2 tyg,i tak jak Ty Radzia ostre wiercenie i chyba tańce parę minut po jedzonku...strasznie miłe uczucie. Tak się rozpisałyście o jedzonku i przepisach,że aż zgłodniałam,a że dopiero wróciliśmy z trzydniowego pobytu u teściów to w sumie w lodówce cisza i tylko kanapeczki mi mąż zrobił. U nas ostra zima,śniegu mnóstwo i -13 stopni...brrr...
  11. Ja też jeszcze nie wiem czy będzie chłopiec czy dziewczynka,i czy czasami jeszcze się coś nie zmieni odnośnie już wybranych imion,ale na razie wstępnie jest Kajetan/Tymoteusz i Zuzanna/Maja. Pozdrawiam Was serdecznie
  12. Witajcie, Madziocha - jeśli to pewne to gratuluję dziewczynki,swoją drogą jestem ciekawa czy i u mnie czasem jakaś baletnica nie jest w brzuszku...wywija tańce,że hej. Kasiaa - kolacja była normalna,czyli kanapka z wędliną,ale żeby dalej było ciekawie,bo właśnie wróciłam od mamy,zalapałam się tam na obiadek,były kluseczki ziemniaczane ze szpyreczkami i...posypałam je białym serem (twarogiem) a na to cukier!!:P Tak więc szaleństwa ciąg dalszy. Mnie słodycze nie ciągną,nie musi być w domu niczego słodkiego i z kolei to jest u mnie dziwne,bo przed ciążą to tonami jadłam słodkie,a to batonik,pączek,cistko,cokolwiek,byle słodkie,a teraz nie.
  13. A ja sama nie wiem Kasiaa co mnie dziś naszlo,normalnie to nie mam takich kombinacji alpejskich,jem w sumie "normalne" rzeczy,bez specjalnych zachcianek.A dziś to przeszłam samą siebie.Hi hi,teraz to śmiać mi się chce z siebie...:-)Ciekawe co wymyślę na kolację....:P
  14. A tak w ogóle to dziwne rzeczy się ze mną dzieją...:-) Cienkie parówki przegryzam czekoladą i mandarynkami....ciekawe czy któraś z Was choćby przypuszcza jakiej płci dzidzię mam w brzuszku patrząc na moje menu...:P Buziaczki
  15. Z tymi dzieciątkami i ciężarówkami wokół to i u mnie jest tak samo.Moja najbliższa kuzynka jest w ciąży,termin ma na 26 czerwca,więc uda nam się razem latem na spacerki chodzić.W rodzinie i u znajomych też sporo maluszków nowo narodzonych,a i nawet koleżanka z pracy tez w ciąży w piątym miesiącu - nawet nie wiedziałam,bo dość wcześnie poszłam na zwolnienie lekarskie i niedawno sie o tym dowiedziałam przypadkiem. Izullka - masz rację,klimat Świąt można sobie stworzyć wszędzie,trzeba tylko chcieć.A tej choinki to Ci zazdroszczę,ale u nas w domu taka tradycja,że ubieramy dopiero w Wigilię...
  16. Ja też uwielbiam klimat Świąt,a że te Święta są wyjątkowe,bo z dzidzią w brzuszku to cieszą mnie podwójnie.Porządki świąteczne mam w sumie zrobione z pomocą rodziny,teraz tylko dekorowanie domu zostało.Gotowaniem też zbytnio się nie przejmuję,bo Święta spędzamy raz u jednych raz u drugich rodziców,a w niedzielę idziemy z mężem na wesele razem z chrzcinami. Widzę,że prasowanie to nie tylko moja zmora...:P
  17. Cześć, Kasiaa - może to po prostu macica rośnie i się rozciąga,ale jak tak Cię mocno i długo boli,to może skonsultuj z lekarzem??Ja w sumie nie mam takich bóli,miewalam je na początku ciązy teraz zdarzają się,ale bardzo rzadko. Mi z kolei dokucza kręgosłup,dzisiaj troszkę przesadziłam ze sprzątaniem i prasowaniem,więc daje mi popalić. A poza tym cieszę się kopniaczkami maluszka,najmocniej harcuje rano i wieczorem po kolacji,czasem też szaleje w nocy,jakieś imprezy może sobie organizuje...:P Słodkie są te ruchy maluszka...:-) A jak u Was przygotowania do Świąt wyglądają i jak nastrój przed nimi? Pozdrawiam Was poniedziałkowo.
  18. Ja również chodzę do lekarza prywatnie i USG mam robione przy każdej wizycie.Za każdym więc razem spoglądamy razem z mężem na nasze maleństwo. Pozdrawiam wszystkie mamy.:-)
  19. Witajcie Kochane, jest pierwsza w nocy,wróciliśmy z mężem od znajomych,mąż smacznie spi,a ja nie mogę zasnąć.Maluszek ostro rozrbia w brzuszku...To może coś naskrobię.:-) Witam wszystkie "nowe mamusie majowe" Moretta - mamy ten sam termin porodu...:-) Byłam w piątek w Centrum Onkologii po wyniki i na konsultacjach w związku z wirusem HPV,otóż mam go,ale to podobno początki i najpierw mam urodzić,a potem dostanę szczepionkę.No i w końcu uspokoiłam samą siebie,zapytałam o poród natrualny - nie ma przeciwskazań.Dopiero przy ie leczonym wirusie,gdy jest w zaawansowanej fazie zaleca się CC,żeby nie zarazić maleństwa.Więc ufff,odetchnęłam z ulgą. Tak jak wszystkie również miałam małe problemy z kręgosłupem i też wystąpiły po wysilku,a dokładniej po prostu po sprzątaniu...niestety,ktoś musi zrobić...:-( Od dwóch tygodni zastanawiają mnie hmmm,jakby to określić? - skurcze??,nie wiem czego - pochwy,macicy?To niebolesne,takie lekkie skurcze,trwające ledwie sekundkę,coś jakby taki prąd przeszedł.Czasem jest ich kilka w ciągu dnia,a czasem nie ma wcale.Gdzieś wyczytałam,że to "fale Alvareza",takie lekkie skurcze,zupełnie nieszkodliwe i niby "normlne".Czy Wy też tak macie?Albo coś podobnego?Nie mam żadnych krwawień,plamień czy bóli podbrzusza,wszystko jest ok.Wizytę u swojego gina mam dopiero 22 grudnia,więc wtedy nie omieszkam zapytać.No i może uda się zobaczyć płeć dzieciątka.:-) Nooo,troszkę popisałam,teraz spróbuję zasnąć,bo maluszek szaleje w brzuszku,że hej.Chyba niezbyt zadowolony jest,że mama jeszcze nie śpi...:-) Pozdrawiam Was serdecznie.
  20. Czkawki dzidziusia w brzuchu nie czuję,jeszcze pewnie za wcześnie,bo dopiero od kilku dni czuję jego ruchy,ale sama mam czkawkę od początku ciąży zaraz jak coś zjem.Na początku jak dużo wymiotowałam to ta czkawka to był taki objaw,że dzidzi smakowało i nie będę wymiotować.Tak sobie to tłumaczyłam,ponieważ nie pojawienie się czkawki oznaczało za każdym razem wymioty...:-) Pozdrawiam
  21. Ktoś tu na forum napisał,że maj to miesiąc chłopców i chyba ta będzie,więc Oldzowa - gratuluję,super,że już wiesz. Co do wcześniejszych rozważań też łykam Feminatal 400,więc chyba jakieś prezenty naszym lekarzon producent obiecał,że tak wszyscy to zapisują.:-)Czasem zapominam wziąść,więc nie przesadzam z nadmiernym łykaniem,odżywiam się chyba też dobrze,bo wyniki mm super,oby tak dalej. Ja też jestem na L4 i to od 7 t.c. więc od dawna,ale fatycznie idzie sie przyzwyczaić.Niestety - zaległości z prasowaniem są mimo wszystko - hihi :-) Radzia mój pępek też się rozciągnął,aż się dziwiłam,że taki się moze zrobić...
  22. Mi osobiście krew z nosa nie leciała i nie leci,nawet nie wiem Madziocha co Ci odpowiedzieć,jaka może być przyczyna?Może żyłki są przekrwione,albo masz je trochę słabsze,a że sporo tej krwi teraz produkujemy,to nie wytrzymują i pękają.Ale oczywiście lepiej gdybyś to skonsultowała z lekarzem. A jak Wasze brzuszki - rosną?Ciekawe czy jak dzidzia uniesie się wyżej,czy mi pępek wypcha na zewnątrz hihi.:-)
  23. Cześć Kochane. Pszczoła-to Twoje maleństwo Ci daje znać o sobie.Ja to samo czuję od kilku dni,a ostatnio to dzisiaj rano była seria bąbli - mąż wstawał o 5:30 do pracy a ja jak się rozbudziłam to już zasnąć nie mogłam,więc się wierciłam i chyba za to dostałam...:-)Na początku też nie wiedziałam czy to to,ale gdyby to były jelita,to jeździłoby mi w różnych miejscach,a te bąbelki mam zawsze w jednym miejscu mniej więcej.Teraz czekamy na kopniaczki... Ja wizytę mam 22 grudnia,to już prawie Święta i też jestem ciekawa czy te bąbelki to ruchy małej baletnicy czy maego piłkarza...Na samym początku ciąży byłam przekonana o chłopcu,teraz to już nie wiem,czekam aż będzie coś widać...ale i tak coś mi się wydaje,że u nas to więcej chłopców będzie... A co do usg 3/4D to chyba na razie bym nie chciała.Wolałabym je zrobić w końcówce ciąży,ale po to,by mieć dla siebie i dzidzi pamiątkę,bo wtedy już ładnie buźkę widać i rysy twarzy,do kogo podobne itd., a teraz wystarcza mi to "zwykłe",poza tm też słyszałam,że na tym 2D lekarz więcej widzi. Pozdrawiam Was i witam nowe mamusie :-)
  24. Witam Was wszystkie! Sporo się tu u nas dzieje,nadrobiłam już zaległości,poczytałam wszystko.A tyle tego było,że już zapomniałam co do której z Was miałam napisać.Może więc ogólnie: - wszystkim,które dopadło choróbsko zdrówka życzę; - tym,które są po prostu troskliwymi mamusiami i być może martwią się na zapas,bo są wyczulone na każde sygnały z wewnątrz dystansu życzę i większej pogody ducha - będzie dobrze; - tym,które czują już ruchy maluszków gratuluję; (ja też coś poczułam,dwa małe kopniaki w nocy przed zaśnięciem,teraz tylko bulgotki). Zastanawia mnie troszkę wypowiedź koleżanki,która miała chyba nick aqqa odnośnie cesarskiego cięcia,bo wykryto u niej wirusa HPV.Otóż ja też byłam w szpitalu onkologicznym na konsultacjach i takim badaniu,ponieważ w cytologii wyszły komórki wirusa,lekarz uspokoił,powiedział,że to się zdarza,że nie jest to dla dziecka niebezpieczne,że po porodzie często ten wirus ginie,a jeśli nie,to jak urodzę dostanę szczepionkę i tyle.Ale nie jest to raczej powód,w związku z którym nie mamy szansy rodzić naturalnie.Może Wy słyszałyście coś więcej. Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie,trzymajcie się cieplutko.
  25. Witam. Ja również mieszkam w okolicach Torunia,ale tych bliżej Bydgoszczy i rodzić też będę w Bydgoszczy,bo po prostu mam tam bliżej. A Bielany chyba są ok,bynajmniej tak słyszałam. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...