Skocz do zawartości

Gabiś

Mamusia
  • Liczba zawartości

    704
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Gabiś

  1. Chciałabym wam wysłać małą fotkę,ale nie wiem czy się uda...spróbuję.
  2. Cześć Kochane!! Znowu męczy mnie zgaga...od jakiegoś czasu non stop pali,i nie ważne czy uważam co jem,czy nie,pali,że hej i nic nie pomaga,Rennie tylko na chwilę pomoże a potem wszystko wraca.Paskudne uczucie... Dzisiaj był całkiem fajny dzień.Byłam w odiwedzinach u koleżanki,która urodziła 8 stycznia.Synuś najchętniej nie schodziłby z rąk mamusi,jak miał sam poleżeć,to mu nie pasowało..Taka mała kruszynka.. Dostałam dziś paczkę od cioci z Katowic z ciuszkami dla małej,były też pieluszki tetrowe i flanelowe,pościel do łóżeczka,rożek,wyprawka do szpitala.Ucieszyłam się że hej. W takim razie zostaje mi coraz mniej rzeczy do kupienia,a też chciałabym już za jakiś czas spakować się do szpitala.Sama jestem,to lepiej niech to wszystko już czeka.
  3. Dzień dobry Kochane!! Jestem po rozmowie z mężem,rozmawialiśmy wczoraj długo i udało mi się nie rozkleić,może też dlatego,że tam komputer chłopaki mają w kuchni,a że akurat wszyscy w kuchni siedzieli to nie chciałam im tam beczeć.Zobaczymy jak bedzie dalej,na razie czas mi się wlecze. Wracam pomału do tematu wózka,łóżeczka i zakupu wszystkiego co potrzebne dla małej.Zostałam sama,więc wszystko na mojej głowie i chyba pomału bedę już te rzeczy gromadzić,bo kto wie kiedy Oliwka zechce przyjść na świat.A na ostatnią chwilę nie dam rady samy wszystkiego przygotować. Pozdrawiam Was cieplutko z samego rana.:-)
  4. Ja pączki wcinam już od wczoraj,więc się nie przyznam ile ich już mam na koncie..:P Dziś już lepeij się czuję,czekam na męża na skype,ale głowy nie dam,że się nie rozkleję.Byłam u mamy,posiedziałyśmy i jest ok.No i uważam na siebie,wiem,że jak czegoś będe potrzebowała to są blisko rodzice.Teraz Oliwka jest najwazniejsza.:-) Ja swojego męża też bym chyba nie wysyłała na siłę samego do szkoły rodzenia.Faktycznie mało komfortowa sytuacja,a poza tym jak mówiły dziewczyny jest teraz tyle źródeł z których można czerpać wiedzę o pielęgnowaniu maluszka,że dacie sobie radę,A po porodzie na pewno będziesz mogła liczyć na pomoc męża,oni też mają instynkt,dadzą sobie radę.
  5. Już Gabiś pisze...:-) Wiesz co Madziu,ja mam pomysł,spakujcie rzeczy i przyjeżdżajcie wszystkie do mnie,chata wolna,miejsca pełno więc sobie posiedzimy,dzisiaj w dodatku przy pączusiach. Wczoraj jakoś tak kiepsko było,snułam się po domu jak cień,byłm trochę u rodziców,ale tam jeszcze bardziej mi się na płacz zbierało,więc wróciłam do domku,poczytałam książkę i zasnęłam przy telewizorze.Niunia w brzuszku kopie,jest już odwrócona główką do dołu,więc daje mi czadu i to coraz wyżej,jeszcze trochę jak się nachylę do brzuszka to w zęby dostanę...:-) Ze spaniem na razie nie mam problemów,też się kręcę oczywiście,ale albo na jednym boku śpię,albo na drugim,często sobie kołdrę zwijam i kładę między nogi,wtedy jest najwygodniej.Mi za to dokucza suchość w nocy,kupiłam nawet nawilżacz taki ultradźwiękowy,ale i tak mam wrażenie,żeciągle mi sucho.Okropne uczucie. No i brzuszek coraz większy,mam wrażenie,że żołądek i pozostałe narządy mam tak ściśnięte i mocno podniesione do góry,że czasem jak wychodzę spod prysznica i mam się lekko schylić żeby się powycierać,to po prostu nie mam siły,sapię i stękam jak stara baba...:-) Noo,to się rozpisałam.Dziś wieczorem mąż będzie dzwonił na skype,ciekawe czy sobi pogadamy,czy ja się zaryczę na amen,że żadnego słowa nie wypowiem...
  6. Hej Kochane... od pół godzinki jestem sama... 😞 łezki mi lecą,nie potrafię ich zatrzymać.Totalna rozsypka,nie myślałam,że aż tak będę to przeżywać.Rodzice chcieli,żebym u nich przenocowała,ale wróciłam do domu,bo wiedziałam,że będę się mazgaić,a przy nich nie chciałam. Byliśmy razem z mężem na usg 3D/4D,z malutką wszystko ok,waży 1063 gramy,ma śliczną buźkę i na koniec pokazała nam palec wskazujący,tak jakby nam groziła,mąż się śmiał,że cała mama... - też tak robię czasem....:-) Wszystkie parametry w normie,żadnych wad nie widać.Płytkę mamy nagraną,zdjęcia też,przeżycia niesamowite.Trochę mam mało wód płodowych,generalnie w normie,ale mogłoby być więcej,termin porodu wychodził nam najczęściej na 1 maja,ale pojawił się też 5 maj.No i widzieliśmy,że na 100% dziewczynka...:-) Kopie mnie maleńka,chyba wyczuwa mój nastrój,nie wiem jak ja spać dziś będę...ech A Wam po raz kolejny dziękuję za troskę i miłe słowa,cudnie,że Was mam... 😘
  7. Wiem,że jakoś to będzie i muszę sobie dać radę sama,ale mimo to jest mi ciężko.Najbardziej się boję jutrzejszego dnia,nie lubię pożegnań,a to będzie szczególne. Czekam teraz na męża,bo ma już wolne i mamy jechać na zakupy,żeby go na ten wyjazd przygotować. Jeszcze raz Wam dziękuję za miłe słowa,Kochane jesteście. 😘
  8. Dzień dobry!! Nie śpię już od 6-ej,jak mój mąż wyszedł do pracy,bo czekam na wieści,co z wyjazdem i nie mogłam sobie miejsca znaleźć.Otóż parę minut temu się potwierdziło,że zostaję sama.... 😞 Mój mąż wyjeżdża jutro razem ze swoim bratem.Jedyny plus tej sytuacji to to,że przyjedzie na poród,ale jak już mówiłam ciekawa jestem jak trafimy w termin... Malutka chyba wyczuwa całą sytuację,bo od wczoraj wieczora kopie jak szalona,mąż się popłakał,bo w łóżku już leżeliśmy i położoył rękę na brzuszku no i czuł każdy ruch i kopniaczek Oliwki...ech...no a teraz wszystko na mojej głowie.A jutro jesteśmy zapisani na badanie USG 3D/4D i mieliśmy iść razem.... 😞
  9. Mamy tego samego faworyta...:-) A my już po obiadku,mama dzwoniła i zaprasza na kawkę,lody i drożdżówkę własnej roboty,a ja wcinam kalarepkę... Buziaki Kochane!!
  10. Cieszę się,że jest to forum i że mam Was.Dziękuję za wsparcie,nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne...no i miłe. Na chwilę obecną sprawa jest zawieszona do poniedziałku,wtedy zapadnie decyzja czy jedzie mąż,czy jego brat (bo razem pracują) czy może obaj...Jeśli pojedzie mój mąż,lub pojadą razem z bratem,to jest opcja,że będzie mógł przyjechać na 2 tyg.urlopu w okolicach spodziewanego porodu (tylko jak tu trafić w termin,bo kto wie kiedy Oliwka zechce nas ujrzeć) a później wróci i przepracuje resztę z zaplanowanego kontraktu plus ten urlop.Na razie nie myślę o tym wyjeździe,dzisiaj kładziemy połogi na poddaszu,więc myśli mam przyjemniejsze,a malutka w brzuszku szaleje.:-) Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję i dam znać jak to się dalej potoczy.
  11. Gratuluję!! Wszystkiego najlepszego dla maleństwa i mamy!!
  12. Najserdeczniejsze gratulacje!! Dużo zdrówka i moc buziaczków dla maluszka i jego rodziców!!
  13. Witajcie Kochane! Jestem po małym rekonesansie,więc zaraz Wam zdam relacje.Otóż pierwsza rzecz jaka się nam rzuciła z mężem to ta,że prawie wszędzie polecali Tako Jumper i generalnie jest ok,oczywiście dla mnie ta wersja z większymi przednimi kółkami,ale...wewnątrz gondoli strasznie mało miejsca...:-( Prowadzi się super,cena niska ok.1000zł ze spacerówką,fotelikiem,parasolką itp.,ale mała już zimą się nie zmieści.Rodzimy w maju a teraz bym się zastanawiała gdzie położę dziecko,bo ono w jakimś śpiworku i z kocykiem to dosyć sporo miejsca by zajmowało. Inne fajne wózki to właśnie Bolder SD Implastu (ten wózek na samym początku mi się podobał,potem dałam sobie spokój) i Coletto Austin 4.Powiem Wam też,że bardzo ładnie i funkcjonalnie prezentowały sie wózki takie jak kiedyś były na pasach - teraz z nowymi wstawkami w super kolorach i pojemnne... http://www.allegro.pl/item898993111_ballerina_nowa_2010_swiateczna_promocja.html I ostatnia rzecz jaka mi osobiście się w wielu wózkach nie podobała to ich wysokość.Ja nie jestem jakąś przesadnie wysoką osobą,mam zaledwie 164 cm wzrostu,ale mój mąż już 180cm.I przy prawie wszystkich wózkach wkurzało mnie,że one ledwo "odrastały" od ziemi.Żeby sięgnąć i wyjąć z niego dziecko,albo choć coś przy dziecku poprawić,dać smoczek,albo cokolwiek,przecież maluch wymaga nieustannej uwagi - muszę się schylać do samej ziemi...kręgosłup wysiada. Podsumowując,na razie póki co zgadzam się z Karolcią - Bolder sD Implastu. A teraz skorzystam z okazji,napiszę mega długi post i się Wam wyżalę...Dziś rano mąż dostał telefon z pracy,że wyjeżdżana 3 miesiące do Danii...:-( Jego szef jest Duńczykiem i czasem pracownicy wyjeżdżają na kilkumiesięczne kontrakty właśnie do niego.Załamałam się,nawet ta wyprawa po wózki mnie nie cieszyła.Teraz gdzie już kończymy ciążę,mi jest coraz ciężej...będę sama.No i o porodzie nie wspomnę.Musiałabym Oliwkę przenosić do końca maja,żeby mąż był ze mną przy porodzie.Ech,brak mi słów...ryczeć mi się chce tylko od rana... 😞
  14. Oj Kochane,szalenstwo z tymi kasami pierszeństwa,z przpuszczaniem,ustępowaniem miejsca...bezczelność ludzi nie zna granic.Tego już się nawet nie chce komentować,brak słów. Agga - przygoda z wózkiem - rewelacja...uśmiałam się po pachy. A co do remontu to jakoś mnie n razie nie cieszy,tzn. jest fajnie,że pomału dobijamy do brzegu,że mąż się w końcu zmobilizował i chce wszystko wyszykować przed narodzinami małej,a ma co robić,bo czekają go 4 pokoje,łazienka i hol,a że nie ma specjalnie wykształcenia budowlanego,to bawi się z tym,że szok.Ja oczywiście doceniam jego zaangażowanie,ale już mnie wkurza ten kurz,rozgardiasz...Niby syndrom wicia gniazda już mi się gdzieś tam włączył,ale opornie to idzie. Za to jutra już się nie mogę doczekać,jedziemy w końcu do hurtowni,poszeram w wózkach i łóżeczkach,może jakiś ciuszki znów kupię...
  15. Śliczny chłopczyk!!!! Serdeczne gratulacje 😘
  16. Karolcia - współczuję Ci,ale to nie pierwszy raz kiedy tak oszukują,sama byłam tego dowodem i nie tylko w Auchan,ale akurat tam najczęściej.Żenujące są ich tłumaczenia,że nie mieli czasu zmienić cen...jeśli przygotowuje się promocję,to powinno być to zrobione na pierwszym miejscu.Ale nie ma co strzępić języka,bo to są ich metody na nabijanie klientów i zarabianie na nieuwadze.Jeszcze są obrażeni,że ktoś raczy im zwrócić uwagę i walczyć o swoje. A u nas mały remont.Mąż ma tydzień urlopu i zabrał się za wykańczanie poddasza,w sumie dużo nie zostało do zrobienia,bo przygotowuje ściany to malowania i bedzie kładł podłogi,ale dziś jak włączył odkurzacz (mamy taki specjalny do remontów,do zbierania kurzu,gruzu itp. i on głośno chodzi) to mała tak się wystraszyła,że dostałam serię nerwowych kopniaczków... Neeeetka gratuluję zdanego egzaminu!
  17. Najlepiej,jeśli jest możliwość zrobienia zakupów w hurtowniach art.dziecięcych,bo faktycznie sprzedawcy wiedzą czasem lepiej od nas czego potrzebujemy na start dla maluszka,a w takim markecie to tłok i zamieszanie,więc się Netitetka nie dziwię,że miałaś dość.
  18. Wiecie,jak tak czytam wpisy na forum koleżanek z lutego,jak one po kolei sie przygotowują do "godziny zero" i jak zostają mamusiami,to ja też już czasem chciałabym,żeby był maj,albo chociaż koniec kwietnia.Ale wiem,że ani się obejrzę,a bedzie ten czas. Agga,fajnie,że macie filmik i z maluszkiem wszystko dobrze,a Ty Madziu trzymaj sie i mam nadzieję,że niemiła przygoda z kolką była jednorazowa. Laktator też wolałabym mieć osobisty,i jak pisałam wcześniej wystarczy mi ręczny,a skoro jeszcze u Pszczółki w szkole rodzenia taki zwykły ręczny doradzają,że wystarczy to raczej w taki się zaopatrzę. Radość z kupowania rzeczy dla naszych dzieci chyba ma każda z nas,to taki syndrom,że musimy wszystko zgromadzić,być przygotowane.A że rzeczy dla maluszków są teraz przesłodkie,to cóż może być piękniejszego.Będę jutro na zakupach i do Auchan będę miała 2 kroki to wejdę,może i u nas bedą te promocje,a Disney też jest bardzo dobrą firmą. Pozdrawiam Was cieplutko i miłej nocki życzę.:-)
  19. A lekarzem się Moretta nie przejmuj,jedz ile masz ochotę,myślę,że aż tak wiele nie przytyłaś,żebywołać na alarm,a po porodzie wszystkie zgubimy te kilogramy,będziemy tak zasuwały przy maluszku,że wyschniemy na wiór....hihi :P Wiem,że do porodu to my jeszcze mamy trochę czasu,ale może chcecie sobie poczytać o olejkach i masażach... http://umamy.homestead.com/porod.html
  20. Zapomniałam dopisać,odnośnie butelek ja raczej będę kupować AVENT,mają fajne zestawy,które potem do siebie pasują,jak dziecko wyrasta nakłada się wieczko i mamy np.kupek niekapek.
  21. Moretta Twoje maleństwo rośnie jak na drożdżach,może je jesz??:P Dobrym pomysłem jest wypożyczenie laktatora jesli jest taka mozliwość,ale myslę,że warto mieć też taki normalny ręczny w domku,to nie jest duży koszt,a w razie potrzeby bedzie zawsze pod ręką.Na początek wystarczy,a jakby która z nas nie dawała rady to wtedy można kupić inny. Super Beato,że masz spory zapas ciuszków po pierwszym dziecku,to zawsze ułatwia sprawę,ewentualnie dokupisz pojedyncze sztuki.U nas też zaczyna być problem z pomieszczeniem tych wszystkich rzeczy dla dzidzi,a nie mamy jeszcze wszystkiego.Trzeba pomyslec o jakiś mebelkach.
  22. Nie raz z mężem się śmiejemy,że moim laktatorem on będzie,ale faktycznie Kasiu,najwyżej się męża z misją wyśle i kupi,tylko wcześniej sobie upatrzę i mu zapiszę jaki ma kupić... Chciałam się dziś wybrać na zakupy do Lidl i do Auchan,bo mają jakiś tydzień z maluszkiem,same rzeczy dla noworodków,podobno ładne i nie drogie.Ale mam coś lenia i się wybrać nie mogę...:-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...