Skocz do zawartości

Ann

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2281
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Ann

  1. Anulka, rety, nie doczytałam wczoraj że u Was takie akcje! Ufam że będzie wszystko dobrze, a męża przynajmniej porządnie zdiagnozują i dalej będzie wiadomo co robić. W każdym razie mam nadzieję że skończy się na nieprzyjemnościach pobytu w szpitalu. Dawidek, najlepszego od Staśka i ciotki 🙂
  2. Maxymku, najlepszego od Staśka i ciotki 🙂 A nie kamikadzuj tam za bardzo tylko tyle co trzeba żeby swoje uzyskać 🙂 Wróciliśmy z całodniowego popasu na działce u rodziców, ale było fajnie 🙂 Tyle że Stasiek koniecznie chciał żreć trawę i szyszki i generalnie całe robactwo (ekologicznie czyste oczywiście 🙂 ) które mu się nawinęło. Rozłożyłam mu na trawie dużą narzutę na wersalkę ale on operował na obrzeżach bo stamtąd można było sięgnąć do tych wszystkich ciekawych rzeczy 🙂 Puszczacie swoje dzieci luzem na trawę czy na kocyk tylko? Ja w pewnym momencie odpuściłam, taki był szczęśliwy jak stał w pokrzywach przy siatce i pokazywał jęzor sąsiadowi że nie miałam serca go ściągać 🙂 Nie no Laaf, alergia na browarek 😉 Ale przypomniało mi się że moja mama też dostaje wysypki jak po jakimkolwiek alkoholu pokaże się na słońcu.
  3. Laaf, mnie alergolog mówił że jednostką chorobową jest alergia a na co się jest uczulonym, może się zmieniać. Czyli całe życie coś jesz i jest ok a nagle zaczyna Cię to uczulać. Albo odwrotnie: byłaś na coś uczulona a tu surprise: już nie jesteś.
  4. Kwaśku, tak się jeszcze zastanawiam, co Ci radzić. Może zadzwoń przed rozmową męża z tymi nowymi do Państwowej Inspekcji Pracy i dowiedz się co oni by radzili? Na pewno warto zapytać się o te lojalki (mając przed oczyma dokładną treść umowy) bo niektóre są prawnie nieważne, ale nie znam szczegółów co tam musi być żeby faktycznie pracownika obowiązywało. Warto sprawdzić czy nie jest tak że firma ściąga z pracowników te lojalki bezprawnie i można byłoby się postawić - w PIP takie rzeczy wiedzą i informują. Muszę Wam jeszcze coś opowiedzieć, bo jestem od rana pod wrażeniem. Widziałam u nas na osiedlu Martę Kaczyńską z córką i z mężem, gdzieś tam sobie szli. A właściwie najpierw zobaczyłam dwóch biegnących facetów z wielkimi teleobiektywami i zaczęłam zastanawiać się co takiego ciekawego może się dziać w takim miejscu. Po chwili zobaczyłam po co biegną. Oni szli jacyś tacy skuleni, jakby chcieli się zapaść pod ziemię a ci faceci gnali żeby tylko złapać lepsze ujęcie i mieć ich od przodu. To było jakieś strasznie obrzydliwe, nie miałam świadomości że fotoreporterzy mogą być aż tak bezczelni. Żal mi przede wszystkim tego dziecka, bo co ona ma za dzieciństwo, jak ciągle musi się kryć przed obiektywami?
  5. Myślałam o czym innym - skoro szef nie chce pójść na rękę, raczej się go nie zmusi. Natomiast może z tym nowym pracodawcą dałoby się dogadać jakoś tak, że mąż by zaczął tego 1 lipca ale np. na pół etatu i w godzinach nie kolidujących ze starą pracą. Na początku projektu zwykle i tak jest kupa rzeczy do przygotowania i zwykle da się je robić w takim trybie jeśli jest dobra wola po obu stronach. Wydaje mi się też że warto się delikatnie wywiedzieć czy ten początek projektów jest rzeczywiście nieprzesuwalny - z doświadczenia wiem że czasem przesuwa się projekty tylko po to żeby poczekać na człowieka na którym pracodawcy zależy. Pytanie czy data początku jest uzgodniona z jakimś klientem czy też jest to jakaś wewnętrzna decyzja którą łatwiej zmienić. Kwasiek, też uważam że stary szef jest świnia, ale uważam że mimo wszystko nie jesteście bez szans, może właśnie da się mu pokazać że dacie radę bez jego łaski.
  6. Kwasiek, a może dałoby się jakoś tak dogadać, żeby pracował równolegle tu i tu zanim w starej firmie nie znajdą kogoś nowego? Na kawałek etatu? Lojalek pewnie nie ominiecie, tu się w sumie trudno nawet dziwić pracodawcy, ale może da się obie prace jakoś pogodzić przez ten czas?
  7. Kwasiek, pomyślałam sobie jeszcze, że jeśli by się prezes przypadkiem nie zgodził, byłoby dobrze, żeby się jakoś dowiedzieli jak dużo lepsze warunki mąż dostał w tej nowej pracy. W razie W miałby chociaż dodatkowy argument że jego oczekiwania nie są przesadzone i że istnieją pracodawcy którzy są skłonni je zaakceptować.
  8. Kwasiek, mam nadzieję że wszystko będzie ok z tą pracą bo rzeczywiście wygląda jak marzenie. Ale wydaje mi się w sumie że nawet jeśli prezes się nie zgodzi, będą już może mniej mężem pomiatać skoro widzą że nie siedzi potulnie tylko szuka pracy. Ale i tak życzę z całlego serca żeby się udało 🙂 Najlepszego dla Piotrusia 🙂 Piszę etapami bo Stasiek znowu strasznie marudny i nie pozwala mi nic zrobić. Chyba idą kolejne zębiska. Teraz zasnął, więc mam chwilę wytchnienia (i stertę rzeczy do zrobienia). My myśleliśmy o kolejnym bejbiku szybko ale teraz trochę mamy stracha czy damy radę fizycznie przy Staśku szczególnie jeśli ewentualne rodzeństwo byłoby równie charakterne 😉 Generalnie łatwiej byłoby to ogarnąć jeśli odstęp wiekowy byłby nieco większy, ale z kolei lata lecą nieubłaganie i jeśli jeszcze poczekamy, może się okazać że Stasiek zostanie jedynakiem. Nie ma jeszcze decyzji, może w wakacje jak trochę odpoczniemy, coś się postanowi. Kupiłam kapustę (ostatnio jak zrobiłam, Stasiek jadł bardzo chętnie) i okazało się że Stasiek lubi głąby 🙂 Cieszę się z tego bardzo, bo musieliśmy na razie odstawić jego ukochanego pomidora, chyba się na niego uczulił. Może to zresztą dlatego że ponieważ nic mu nie było, zaczęłam mniej uważać żeby dawać mu sam miąższ bez nasion. Mam nadzieję że za kilka dni jak parchy z twarzy zejdą (już bledną) będzie można wrócić do pomidora bez nasion.
  9. Staś dziękuje za życzenia 🙂 Komsi, no to masz kamikadze 🙂 Stasiek już nie wyprawia takich cyrków nocnych odkąd z nami śpi. W ogóle śpi zupełnie inaczej - raczej spokojnie i budzi się z uśmiechem, chociaż w nocy nadal mamy kilka tankowań. Wszyscy się wysypiamy znacznie lepiej więc jest git 🙂 Stasiek od wczoraj namiętnie trenuje wchodzenie i schodzenie z naszego łóżka. Sprawia mu to taką dziką frajdę, jak jest w sypialni to od razu sznuruje na łóżko i szaleje na nim: biega, turla się, przewraca, skacze. Materac jest miękki więc może sobie na to pozwolić ale nie zawsze pamięta że podłoga, szczególnie terakota w kuchni już taka miękka nie jest. Z łóżka umie już sam schodzić tyłem ale najwięcej frajdy sprawia mu zbiegnięcie i zarycie paszczą w kołdrę którą mamy na razie rozłożoną na podłodze koło łóżka. Staram się go przed tym powstrzymywać, ale nie zawsze zdążę. Staśkowi w ogóle ostatnio przed snem włącza się jakieś turbodoładowanie - szaleje wtedy straszliwie ale ponieważ jest już zmęczony, uważa dużo mniej niż normalnie i na ogół kończy się to upadkiem, strasznym rykiem i natychmiastowym zaśnięciem przy cycu. Przed chwilą też po szaleństwach na łóżku chciał zrobić to samo w kuchni i zanim się zorientowałam, z indiańskim okrzykiem padł na terakotę 🤪 Musiało go mocno zaboleć, więc płacz był straszny ale cycuś ukoił i teraz szaleniec słodko śpi 😁 😎
  10. Ann

    Lipiec 2010

    Wszystkiego dobrego dla Kacperka 🙂 A Stasiek dziękuje za życzenia 🙂 Irka, dobrze wiem o czym piszesz bo Staś też ma takie fazy że wszystko chce osiągnąć rykiem. Staramy się być konsekwentni i nie na wszystko mu pozwalać ale nie jest to łatwe bo czasami zdecydowanie łatwiej jest ulec niż po raz setny odstawiać wyjące dziecko od tego czego mu nie wolno robić. Stasiek zna znaczenie słowa "nie" ale nie zawsze słucha. Na szczęście na ogół udaje się przynajmniej powstrzymać ściąganie czapki w upały. Czasami pozwalam mu ją samemu zdjąć jak jest ciemniejszy dzień i robi to z taką satysfakcją że aż miło popatrzeć 😉 Przerobiliśmy nasze łóżko żeby móc Stasia zostawiać w nim samego - dechy powędrowały pod materac i teraz nie ma już żadnego problemu z tym żeby sam na nie wchodził i schodził. Sprawia mu to taką dziką frajdę, jak jest w sypialni to od razu sznuruje na łóżko i szaleje na nim: biega, turla się, przewraca, skacze. Materac jest miękki więc może sobie na to pozwolić ale nie zawsze pamięta że podłoga, szczególnie terakota w kuchni już taka miękka nie jest. Z łóżka umie już sam schodzić tyłem ale najwięcej frajdy sprawia mu zbiegnięcie i zarycie paszczą w kołdrę którą mamy na razie rozłożoną na podłodze koło łóżka. Staram się go przed tym powstrzymywać, ale nie zawsze zdążę. Staśkowi w ogóle ostatnio przed snem włącza się jakieś turbodoładowanie - szaleje wtedy straszliwie ale ponieważ jest już zmęczony, uważa dużo mniej niż normalnie i na ogół kończy się to upadkiem, strasznym rykiem i natychmiastowym zaśnięciem przy cycu. Przed chwilą też po szaleństwach na łóżku chciał zrobić to samo w kuchni i zanim się zorientowałam, z indiańskim okrzykiem padł na terakotę 🤪 Musiało go mocno zaboleć, więc płacz był straszny ale cycuś ukoił i teraz szaleniec słodko śpi 🙂
  11. Ann

    Lipiec 2010

    Brawa dla Frania 🙂 I jeszcze zaległe życzenia najlepszego dla Hani i aktualne dla Kingi i Emi 🙂 U nas wszystko w porządku, ale nie wiem w co ręce włożyć, napiszę coś więcej jak się trochę ogarnę. Dobrego tygodnia 🙂
  12. Brawo dla Piotrusia 🙂 A był czas że się martwiłaś że się za mało rusza 🙂 Stasiek też jeszcze nie chodzi samodzielnie, na razie tylko pod pachy albo za rączki, powoli zaczyna próbować stania bez trzymanki.
  13. To Wam jeszcze wkleję bo właśnie zrobiłam porządki w ostatnich 🙂 A to na naszym polu 🙂 I na domowym pobojowisku 🙂 - to wycięte
  14. Laaf, ja robię zawsze tak, że pokazuję aparat, kładę się z nim na sofie tak że nogi mam na dole a sama leżę sobie w bezpiecznej odległości, Stasiek startuje do aparatu, wspina mi się na nogi ale dalej nie umie iść więc tam zostaje a ja w tym czasie trzaskam całą serię fotek (nawet kilkadziesiąt), większość jest do wywalenia bo nieostre albo wyszedł z kadru albo jakaś dziwna mina ale zawsze kilka fajnych się znajdzie. Oczywiście sesja kończy się zawsze rykiem złości że nie można się dostać do aparatu ale co złapię wcześniej to moje 🙂
  15. Wszystkiego dobrego dla Dostojnych Jubilatów 🙂 Sylwia, jak ostatnio wystawiałam ten bagażnik to nie korzystałam z miejsca na linka które jest na pierwszej stronie szablonu tylko dalej z opcji Dodaj swoje zdjęcia - tam wskazywałam te co chciałam z dysku i system mi je sam dodawał bez konieczności korzystania z ImageShak. Kwasiek, zapomniałam podziękować za przepisy na torty bez pieczenia 🙂 Też mi się podoba ten Malakoff, może taki zrobię? M dziś przerobił nasze łoże: z desek zrobił taki płaski stelaż pod materac, żeby oddychał ale był nisko. Żebyście widziały jaki Stasiek jest szczęśliwy że umie teraz sam wejść na ten materac i sobie na nim poszaleć 🙂 Wie że na miękkim może sobie na więcej pozwolić i daje czadu aż miło 🙂
  16. Komsi, Ty nasza nadmorska wygo, może się orientujesz, jak jest w Darłowie z zaopatrzeniem w takie gadżety niemowlakowe jak pieluchy, słoiczki, mokre chusteczki? I czy tam u Was są te same firmy co na Mazowszu? A może też jakieś niemieckie? Jakie są sensowne? Nie chce nam się wszystkiego targać ze sobą z Wawy, ale też nie chce się nam kursować do Słupska albo Koszalina po byle bzdety.
  17. Hej 🙂 Wybieramy się w Wasze okolice w lipcu na wakacje - do Wicia koło Darłowa. Czy może któraś z Was orientuje się, jak wygląda w Darłowie kwestia zaopatrzenia w typowe niemowlęce akcesoria: pieluchy, kaszki, słoiczki? Czy w sezonie również nie ma z tym problemu? Wydaje się nam bez sensu wieźć wszystko z domu, ale chciałabym się najpierw upewnić, czy nie będziemy musieli jeździć w tym celu np. do Słupska. Pozdrawiam i dzięki z góry za wszelkie informacje 🙂
  18. Hej 🙂 Stasiek też dzisiaj ryczy. Może to od zębów a może od szczepienia. Ma też chyba jakis drobny katar - ciekawe czy to może być reakcja na szczepienie? Tera zasnął ale tak ryczał że nawet nie był w stanie się przyssać.
  19. No właśnie tak się obawiam, że sensownej ceny bym nie osiągnęła, dlatego właśnie tyle zwlekam ze sprzedażą. Jakoś nie chce mi się tej sukni puszczać za 300 zł, wolałabym w tej sytuacji zrobić za dobrą wróżkę i podarować ją komuś w potrzebie. Kiedyś była potrzebna suknia ślubna na misje do Kamerunu, dużo ogłoszeń krążyło w tej sprawie i wiecie co? Zgłosiły się jakieś dziesiątki osób i tamtejsza panna młoda miała wybór jak z katalogu, więc pewnie nie tylko ja tak rozumuję 😉 Ale może spróbuję ją wystawić, a nuż uda się coś osiągnąć, najwyżej zapłacę frycowe za wystawienie i spadnę z chmur na Ziemię 😉 A, no i dziękuję za miłe słowa na temat sukni i mojego wyglądu 🙂
  20. Byla szyta poza salonem u dobrej krawcowej, projekt autorski. Dałam za nia 1900zl + 180 za bolerko. Stan bardzo dobry ale jeszcze musze uprac.
  21. Ha! Sprzedałam na Allegro bagażnik 🙂 Nawet się nie spodziewałam że tak łatwo pójdzie 🙂 Może jednak wystawię swoją suknię ślubną? Przyda się kasa na wakacje... Doradzicie mi ile mogę za nią chcieć? Jest w stylu Kate Middletone, może coś ugram na tym ślubie książęcym? Jak znajdę to wrzucę zdjęcia jakieś.
  22. Jak już mowa o tych tortach, to poradźcie mi coś proszę. Roczek będziemy obchodzić na wyjeździe, w warunkach kempingowych, bez piekarnika ale z mikrofalą i kuchenką elektryczną. Wyjeżdżamy 2 lipca więc to będą prawie 2 tygodnie od przyjazdu, więc zrobienie biszkopta w domu i zabranie go ze sobą raczej odpada. Mimo wszystko chętnie bym coś zrobiła na roczek. Może mi poradzicie jakieś "ciasto" które nie wymaga piekarnika i nadaje się do jedzenia dla roczniaka? Tak na szybko to przychodzi mi do głowy tort z herbatników albo biszkoptów z jakimś kremem z kaszy manny, ale nigdy czegoś takiego nie robiłam i nie mam żadnego doświadczenia. Czy u Was też jest tyle szalejących motorów? My mieszkamy przy dużej ulicy i każdej nocy mamy w tym roku rajdy motorowe - tak na ucho gna toto ze 200 na godzinę z potwornym rykiem, który oczywiście wszystkich ze Staśkiem na czele stawia na baczność. Zresztą nie tylko na ucho, widziałam ich wielokrotnie, migną tylko z rykiem i już ich nie ma. Właśnie przed chwilą mi też Stasia obudził któryś z nich.
  23. Ann

    Lipiec 2010

    Nie przyznaliśmy się że nie daliśmy żelaza 😉 Kazała już nie dawać bo wyniki się poprawiły 🙂
  24. Hej 🙂 I już po szczepieniu, tym razem trzy osoby trzymały wierzgacza 😉 Miał tak napięte mięśnie że ciężko się było wbić. Waży 7800 i ma 69 cm długości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...