Skocz do zawartości

Ann

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2281
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Ann

  1. Ann

    Lipiec 2010

    Ja akurat lubię dzieci z charakterem, jak kiedyś prowadziłam drużynę harcerską to wolałam jak miałam dzieciaki tzw. trudne bo z nimi można było góry przenosić, jeśli się do nich trafiło. Pracować też wolę z ludźmi z wyraźnym charakterem mimo że jest trudniej. Teraz się śmieję, że mnie pokarało własnym takim 😉 No ale trudno jest, czasem cholery dostaję jak we wszystkim musi zaznaczyć swoje zdanie. Widzę natomiast, że odkąd wzięliśmy go do siebie do łóżka i noce ma spokojniejsze, jest dużo lepiej też w ciągu dnia. Co do chęci do jedzenia to jest bardzo różnie - np. ostatnio mamy znowu strajk kaszkowy i dlatego zaczęłam kombinować z kanapkami. Mam nadzieję że jak mu damy kilka dni odpocząć od kaszek to znowu będzie je chętnie jadł. Amelko, jak Hania zniosła podróż? Jaki macie fotelik: jeszcze tyłem do przodu czy już większy? U nas boję się że będzie tak jak z Tymkiem, tym bardziej że Stasiek raczej do wakacji nie dorośnie do nowego fotelika.
  2. Ale słodziak z Anitki 🙂 Z tego co pamiętam, u takiego malucha normą jest zarówno 5 kupek na dobę jak i jedna na 5 dni - każde dziecko tu działa po swojemu. U nas było kilka na dobę. Co do dokarmiania, to mnie w szpitalu uczyli żeby w razie niedoborów mleka najpierw dać jedną pierś, potem drugą, potem jeszcze raz po kolei obie i dopiero później jak dziecko nadal głodne, startować z mm. Przy czym w szpitalu nie dokarmiali butelką tylko ze strzykawki po palcu, żeby nie zaburzać odruchu ssania. Jasia, spróbuj może trochę powalczyć o mleko: dostawiaj Małą jak najczęściej tylko się da - tak na zmianę po kilka razy. Mleka jest raz więcej raz mniej, to że teraz jest mniej nie znaczy jeszcze że to musi być nieodwracalne. Możesz próbować też rozbujać laktację laktatorem: 15 min z jednej piersi, 15 z drugiej, 10 z pierwszej, 10 z drugiej, 5 z pierwszej, 5 z drugiej. I tak po każdym karmieniu Lenki. Jak będzie schodzić mało, nie przejmować się tylko walczyć dalej aż do skutku i przede wszystkim wierzyć że się uda bo laktacja zależy najbardziej od tego co w głowie. Najczęściej to działa ale oczywiście zdarzają się sytuacje że mleka nie ma i już i wtedy nic nie poradzisz. Stasiek na początku też musiał być dokarmiany, teraz uważam że wcale nie musiał, można sobie było poradzić bez tego, ale nic się złego z tego powodu nie stało. Co do ulewania, Stasiek nie ulewał nigdy za bardzo ale to też zależy od specyfiki dziecka. Przy ulewaniu trzeba zwracać uwagę na przyrosty wagi - czy nie zwraca za dużo z tego co zjadła. Co do odbijania: u nas było z tym trudno, czasem go nosiliśmy i nosiliśmy i nie było żadnego efektu, ale na szczęście nie było kolek więc nie musieliśmy sie tym aż tak bardzo przejmować. Jasia mówi dobrze: po mm to ważne żeby tego pilnować, po piersi można sobie ostatecznie odpuścić.
  3. Stasiek wczoraj jadł z nami pizzę 🙂 Tzn. on wcinał focaccię z oliwą, bardzo mu smakowała, ale nakruszył masakrycznie 😠 Dziś były za to naleśniki: najpierw z mięsem i warzywami (na dość ostro) a potem na deser z serem na słodko 🙂 Trochę odgryzał sobie z dużego naleśnika a trochę jadł łapami małe kawałeczki które mu położyłam na blacie fotela szefa. No i od kilku dni zjada razem ze mną kanapki z masłem i wędliną - odgryza z dużej pajdy 🙂 A, wczoraj się przebił jeden gad - mamy już trzy zęby 🙂
  4. Ann

    Lipiec 2010

    Wy mnie żałujecie, a ja tego wcale tak nie odbieram że coś jest nie tak i jestem biedna 😉 Karmić lubię, mam nadzieję że nie zmienię zdania jak wyrosną do końca te górne jedynki. A co do niejadka to ostatnio idziemy na żywioł i dajemy mu jeść praktycznie to co my jemy: od kilku dni je ze mną kanapki z masłem i wędliną (odgryza sobie sam i w ten sposób jest w stanie zjeść sporą pajdę), wczoraj my jedliśmy pizzę a on dostał kawałek focacci (bardzo mu smakowało ale nakruszył masakrycznie), dziś jadł ze mną dziadkowe naleśniki z mięsem i na deser z serem 🙂
  5. Ann

    Lipiec 2010

    Hej 🙂 A ja mam zamiar karmić Staśka jeszcze przez całe lato 🙂 Stwierdziliśmy że w ten sposób łatwiej będzie ogarnąć temat picia w upały, nie chce nam się z nim walczyć żeby pił inne rzeczy, chociaż jak chce mu się pić i ma humor to ostatnio pociąga bardzo przyzwoicie przegotowaną wodę (kranówę!) z normalnego dorosłego kubka. Ostatnio noce lepsze, przy pierwszej pobudce po moim położeniu się biorę go do łóżka i nie wybudza się już wtedy co chwila, zwykle ciągniemy do rana z 1-2 pobudkami na cyca. Zaczęliśmy się wreszcie w miarę wysypiać. Drążę temat wychowania, rozmawiam równolegle z kolegą psychologiem psychiatrą i ojcem trojga dzieci, on ma podejście zupełnie inne niż tam na tym forum gazety - radzi żeby nauczyć się odróżniać ryk poważny od wymuszeniowego, ten pierwszy koić a temu drugiemu nie ulegać (czyli przeczekać). U nas te nocne i po obudzeniu w łóżeczku są raczej lękowe i te będę koić, ale na ryczące wiszenie na nogach podczas kiedy próbuję coś zrobić w kuchni, nie chcę się godzić bez ważnej przyczyny. A poza tym mamy wreszcie trzeciego zęba - lewą górną jednynkę 🙂
  6. Marta, gratulacje 🙂 🙂 🙂 Cieszymy sie, że wszystko jest w porządku 🙂 Wracajcie szybko do sił!
  7. Ann

    Lipiec 2010

    Justi, zadałam pytanie na forum Gazety w dziale Wychowanie bez porażek. Może coś sensownego doradzą: http://forum.gazeta.pl/forum/w,851,124804931,124804931,10_miesieczny_wrazliwiec.html I jeszcze o nie spaniu: http://forum.gazeta.pl/forum/w,97130,123293546,123293546,Nie_spi_w_nocy_.html
  8. Wszystkiego naj dla naszych jubilatek 🙂 My też się cieszymy ze spotkania, było fajnie 🙂 Dawidek zasuwa na nogach jak szalony a jaki fajnie uśmiechnięty 🙂 A po powrocie do domu Staś padł i śpi do tej pory, jak nie on. No ale wzięłam go do łóżka i pospaliśmy trochę razem, pewnie dlatego go tak wzięło 😉
  9. Ann

    Lipiec 2010

    Justi, u nas też ostatnio Stasiek niemożliwy, cały czas chce być na rękach ewentualnie żebym się z nim bawiła. Jak tylko próbuję cokolwiek zrobić w kuchni to jest płacz z łkaniem i laniem łez jakbym mu jaką krzywdę robiła. Jeść też znowu nie chce za bardzo, ze spaniem jest lepiej tylko wtedy kiedy bierzemy go do siebie do łóżka. Lekarz zwala to na zęby ale mnie się wydaje że to raczej się nie zmieni w cudowny sposób jak one wyrosną. Wydaje mi się że to albo taka faza rozwojowa albo trzeba szybko zacząć wychowywać. Najbardziej frustruje mnie brak wiedzy bo przy jego obecnej formie nawet nie mogę niczego poczytać w książkach ani necie. Ech...
  10. Komsi, Stasiek powiedziałby że można i częściej 😉 Za to można nie jeść w dzień jak się natankuje w nocy i cenny czas poświęcać na ważniejsze sprawy 🤪
  11. A, dziewczyny, dzięki za wszystkie rady co do fotelików. Niestety Staśkowi do wystawania głowy brakuje jeszcze baaaaaaardzo dużo więc na wakacje trzeba będzie wybrać: albo jazda w foteliku tyłem do przodu do oporu albo wcześniejsze niż zalecają przejście do kolejnego. Jeszcze nie wiem jak zdecydujemy. Z zabawkami jest o tyle kłopot że Stasiek generalnie od zabawek woli ludzi i zabawki interesują go tylko na krótko, więc jak na razie dawanie zabawek do samochodu niczego nie zmienia. Wygląda natomiast na to, że płyta z Akademią Pana Kleksa by coś zmieniła, musimy to jeszcze wypróbować. Laaf, na razie się jakoś trzymamy, jeśli się nie boicie że Was zarazimy to np. na poniedziałek moglibyśmy się umawiać na jakiś spacer, ale raczej gdzieś koło nas bo nie będzie samochodu - mamy pod nosem Park Skaryszewski więc niczego więcej nie trzeba 🙂
  12. No właśnie Stasiek idzie do przodu na razie przede wszystkim z umiejętnościami gimnastycznymi i obserwowaniem świata (wiele osób nam zwraca uwagę że ma bardzo uważne spojrzenie) ale z takimi typu papa to jeszcze jest daleko za Wami. Dlatego cieszę się że i z tym wreszcie wystartował 🙂 No bo on se woli wleźć na komodę albo pochodzić ze stołkiem po mieszkaniu niż pajacować na zawołanie 🤪
  13. Acha, apropos tego ślubu: miałam dość podobną sukienkę 🙂 Być może dobrze że wstrzymywałam się ze sprzedażą, może teraz po pierwsze znajdą się jakieś chętne (jest szyta na miarę a nie z salonu, więc trudniej ją sprzedać) a poza tym może wyciągnę lepszą cenę 😉 Z jednej strony szkoda mi sprzedawać, ale nie mamy jej gdzie trzymać. A Stasiek nauczył się robić papa i teraz ćwiczy non stop 😉 Angela, mnie też wydaje się, że podstawa to szczera i SPOKOJNA rozmowa. Spokojna czyli wtedy kiedy emocje u obu stron opadną a nie wtedy kiedy Ty albo mąż jesteście najbardziej wkurzeni.
  14. Hejo 🙂 Stasiek dziś spał do 7:00 (z nami) więc z moim wyspaniem jest dużo lepiej 🙂 Co do następnego fotelika to decyzja jaki to ma być, podjęła się właściwie sama bo do naszego samochodu nie pasuje taki tyłem do przodu. W ogóle z tymi fotelikami jest taki zonk, że sprzedawcy podają że pasują do wszystkich samochodów z mocowaniem IsoFix a to nie jest prawda. W większości samochodów tzw. rodzinnych pod nogami pasażerów z tyłu są skrytki albo przynajmniej jak u nas wolna przestrzeń w konstrukcji samochodu przewidziana na skrytki w wyższych wersjach wyposażenia. W takich samochodach fotelik tyłem do tyłu da się zamocować ale mało kto wie o tym że nie jest to zalecane przez producenta bo noga IsoFix oparta na wieczku skrytki albo umieszczona na zaślepce nad tą wolną przestrzenią w razie wypadku wpada do środka. U nas skrytki nie ma ale ponieważ jest w wyższych wersjach, konstrukcja samochodu to uwzględnia i dyskwalifikuje to takie foteliki. Za to będziemy kupować fotelik z takim dodatkowym zaczepem na tylne oparcie bo akurat u nas taki zaczep jest w samochodzie. Stasiek dziś po raz pierwszy samodzielnie wlazł z podłogi na sofę co oznacza że na parapet droga otwarta bo z sofy wyżej umiał się wspiąć już wcześniej 😮 Znaczy że na podłodze też już go nie można na chwilę zostawić samego...
  15. Uspokoiłyście mnie z tą podróżą - no cóż, trzeba będzie stawić czoła obu mamom które wiedzą lepiej od nas co dla Stasia lepsze 😉 Będziemy mieć tylko trudną decyzję w sprawie fotelika, bo Stasiek raczej nie dorośnie do lata do fotelika przodem do przodu. Mój mąż uważa że dopóki się tylko da powinien jeździć w tym noworodkowym (tzn. dopóki mu głowa nie zacznie wystawiać nad fotelik), tak też piszą na fotelik.info. Ja z kolei uważam że przy krótkich dystansach ok ale na taką długą podróż nie ma co męczyć dziecka i siebie - w swoim obecnym foteliku widzi głównie oparcie tylnego siedzenia więc za ciekawa dla niego ta podróż nie jest. Zresztą z tego właśnie powodu jestem z nim w ciągu dnia uwiązana bo Stasiek nie wytrzyma w tym foteliku nawet 5 minut bez kogoś siedzącego z tyłu obok niego i zabawiającego go. Czasem sobie myślę że te foteliki wymyślają ludzie którzy są specami od bezpieczeństwa ale nie mają dzieci i nie wiedzą że najbezpieczniejszy fotelik jest bezużyteczny jeśli dziecko nie chce w nim siedzieć. Mój mąż np. podjarał się na kolejny fotelik tyłem do przodu, fotelik.info pisze że takie są najbezpieczniejsze i że w całej Skandynawii tak jeżdżą. Mnie się wydaje że z takim fotelikiem byłabym niesamodzielna z jeżdżeniem ze Staśkiem jeszcze przynajmniej ze 2 lata - on potrzebuje kontaktu wzrokowego a siedząc tyłem raczej go nie będzie mieć. Ciekawe kto kogo przekona 😉 U nas majówka zapowiada się hardcorowo bo m ma zamiar jutro i w poniedziałek cały dzień pracować na naszym polu więc z przeziębionym Staśkiem będę znowu sama, do rodziców nawet nie pójdę żeby nie było powtórki z rozrywki u babci. Mam nadzieję tylko że się sama za bardzo nie rozkręcę z przeziębieniem bo nawet zdrowej jest mi trudno z taką marudą a co dopiero przeziębionej. A Stasiek nie pozwala mi się ruszyć od siebie na krok, więc mogę zrobić praktycznie tylko to co jestem w stanie jedną ręką mając go na drugiej. Nawet na obiad kupiłam sobie pierogi bo normalnego obiadu nie jestem w stanie w takim trybie zjeść. Acha, obudził się, pospał całe 20 min...
  16. A u nas znowu szpital 😞 Stasiek się przeziębił i ja się przeziębiłam. Wydaje mi się że to przez te zmiany temperatur bo nie wiadomo jak się ubierać no i przez to że od kilku dni podsypia z nami w związku z tym wszyscy jesteśmy albo za bardzo przykryci albo odkryci, w każdym razie inaczej niż normalnie. W związku z tym Laaf nie wiem czy damy radę się spotkać - będziemy decydować na bieżąco, jak zadzwonisz że masz wolne. Dzwoniłam do swojej zaufanej lekarki (tej w ramach NFZ) i powiedziała żeby jednak dawać to żelazo bo być może dzięki temu wszystko ruszy a te wyniki które zakwestionowała tamta lekarka rzeczywiście są na granicy normy (niskie MCV co wskazuje na jakieś niedobory żelaza przy tworzeniu krwinek). Podobno ta dawka jest na tyle mała że nie powinna powodować zaparć. Poradźcie mi dziewczyny uczciwie: czy dobrze robimy że się chcemy wybrać ze Staśkiem w lipcu nad morze? Wyczailiśmy lokum na tyle w rozsądnej cenie że chcemy jechać na 3 tygodnie zgodnie z regułami sztuki dla dzieci. Tyle że podróż to 7-8 godzin a Stasiek nie lubi jazdy samochodem. My z kolei nie mamy wprawy w nocnej jeździe więc trochę się boimy jechać na noc tak żeby spał, tym bardziej że jak narazie to sami jesteśmy mocno niewyspani. Moja mama mi wierci dziurę w brzuchu że to za wcześnie i że mój pediatra (nieżyjący już od dawna bardzo dobry przedwojenny lekarz do którego mam zaufanie) mówił że do 2 lat to tylko w podmiejskie krzaki.
  17. Brawo dla Farmazonia 🙂 🙂 🙂 Komsi, no to się skończyła złota wolność 😉
  18. A toś mnie pocieszyła z tą astmą - Stasiek też miał AZS po tych puzzlach i do tej pory jakieś pozostałości są (niewielkie). Pytaliśmy pediatrę czy jest sens iść teraz do alergologa, powiedziała to samo co u Anulki: że nie, bo i tak w badaniach nic nie wyjdzie, dopiero po 3 latach jest sens dziecko badać pod kątem alergii. Mieliśmy iść dziś ale odwołałam na razie wizytę, zarezerwowałam kolejny termin na połowę czerwca na wypadek gdyby parch powrócił. Na szczęście te odwołane terminy się nie marnują bo zaraz znajduje się na nie chętny - najczęściej już gdzieś po godzinie znikają. Dziś byliśmy większość dnia u dziadków, bo ktoś musiał się zająć Stasiem żebym ja mogła wypełnić PIT'y i powiem Wam, że doceniłam jak nasze mieszkanie jest przystosowane do pełzającego potwora. Acha, potwór od przedwczoraj zaczął domagać się żeby go prowadzać za rączki.
  19. Ann

    Lipiec 2010

    Z tą przepukliną już od dawna było w porządku, zniknęła już wiele miesięcy temu, ale teraz więcej płacze przy tych zębach i prawdopodobnie dlatego wróciła. Powodu do niepokoju nie ma bo taka pępkowa nie grozi tym że coś tam w niej ugrzęźnie ale jeśli sama się nie zasklepi to trzeba będzie zrobić zabieg. Musimy mu wzmacniać mięśnie brzucha (uśmiałam się jak pani doktor powiedziała żeby go KŁAŚĆ na brzuchu - on na brzuchu śpi a jak nie śpi to nie ma mowy żeby leżał w miejscu 5 sekund), unikać zaparć, płaczu itp. Z płaczem będzie problem bo się już nauczył wymuszać płaczem różne rzeczy i jedynym sposobem na oduczenie tego jest przeczekanie tego płaczu...
  20. Ann

    Lipiec 2010

    Tzn. z tym jedzeniem to jest różnie: jak chce to je ale nie zawsze chce. Przedwczoraj też zaczął chodzić trzymany za rączki, dziś to już nieźle posuwa, jak się go weźmie za ręce to od razu do przodu 🙂 Nie będziemy go jednak uczyć zasypiania bo odnowiła się przepuklina pępkowa i mamy robić wszystko żeby ograniczać płacz. W tej sytuacji powędrował z nami do łóżka: on spał dużo lepiej ale my jesteśmy połamani i niewyspani 🥴
  21. Ann

    Lipiec 2010

    Hej 🙂 Super zdjęcia wszystkie 🙂 Eva, zastanawiałam się przez moment czy przegapiłam coś, że Kinia ma starszą siostrę 🙂 Bardzo fajnie i młodziutko wyglądasz 🙂 A dla Tymka wszystkiego najlepszego 🙂 Wczoraj byliśmy u pediatry, Stasiek trochę ruszył, przybyło mu w ciągu 2 tygodni 460g, waży teraz 7660g i jest w uczciwym trzecim centylu a nie poza skalą jak wcześniej 😉
  22. To ja się w obliczu opinii wycofuję z tego że bym brała pierwszy 😉 A ten sok Kwasiek brzmi dobrze ale bym se go musiała do piersi wpompować bo Stasiek niczego oprócz cycowego mleka nie pija 😉 A co to jest za sok? Niemowlakowy jakiś? Na razie kupiłam wątróbkę wieprzową i natkę pietruszki, do codziennej porcji bakalii dołączę też daktyle. Jutro poszukam dżemu, na kanapkach powinien zjeść.
  23. Dzięki Magda 🙂 Poszukam jakichś sensownych konfitur bo soku to Staś nie będzie pić. Ja bym wzięła chyba pierwszy ze względu na to że ma okrycie na nogi i folię przeciwdeszczową. Poza tym specjalnie się chyba nie różnią między sobą, tylko tym że ten drugi ma wszystkie koła amortyzowane a ten pierwszy tylko dwa. Czy to ma znaczenie, nie wiem jeszcze, może się wypowiedzą mamy które już mają spacerówki.
  24. A ja tak szuka informacji co do tego żelaza i mam pytanie do Madaleny: o ile pamiętam, lekarz kazał Ci dawać sok z czarnej porzeczki - dlaczego? Nie znalazłam nigdzie informacji żeby miał jakieś większe ilości żelaza - chyba że to chodzi o to że żelazo lepiej wchłania się z witaminą C której porzeczki mają dużo. Chyba zrobię Staśkowi pasztet z wątróbki do kanapek, podany z sosem z czarnej porzeczki 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...