Lipiec 2012 | Forum o ciąży

Kasiulek konsultację genetyczną czyli co? USG genetyczne chyba już miałaś, o ile pamięć mnie nie myli 😁

Dziewczyny polecam Wam tą zupę co dałam przepis. Prosta, bardzo smaczna (zwłaszcza dla zwolenników kuchni meksykańskiej czyli moja Rodzinka :P), dość efektowna.. Moim zdaniem śmiało można zrobić dla gości a roboty dużo nie ma 😉

kinia_nh napisał(a):

Kasiulek konsultację genetyczną czyli co? USG genetyczne chyba już miałaś, o ile pamięć mnie nie myli 😁

czyli będą się mnie pytać o przypadki chorób w mojej rodzinie i będą sprawdzać wyniki pobrane z krwi i sprawdzać wyniki z usg

kinia_nh napisał(a):

Dziewczyny polecam Wam tą zupę co dałam przepis. Prosta, bardzo smaczna (zwłaszcza dla zwolenników kuchni meksykańskiej czyli moja Rodzinka :P), dość efektowna.. Moim zdaniem śmiało można zrobić dla gości a roboty dużo nie ma 😉

fajnie że wyszła smaczna zupa 🙂

A to na NFZ idziesz czy musisz płacić? Rozumiem że w rodzinie coś było że teraz musisz takie konsultacje mieć?

kinia_nh napisał(a):

A to na NFZ idziesz czy musisz płacić? Rozumiem że w rodzinie coś było że teraz musisz takie konsultacje mieć?

nie muszę płacić, mam skierowanie 🙂

Kasiulek trzymam kciuki za wizytę 🙂

Kinia,dzia za przepis,może kiedyś zrobię, jeśli chodzi o dania meksykańskie to ja na sylwestra dla gości zrobiłam właśnie chili con carne,to było takie pikantne, że ja nie mogłam jeść,dlatego teraz będę uważać z tymi przyprawami.
Ja właśnie zjadłam zupkę, krem z pora,pierwszy raz też robiłam i wyszło bardzo dobre, a do tego grzanki zrobiłam ziołowe mmm 🙂 zostało jeszcze nam na jutro. A mąż właśnie smaży warzywka z ryżem-to już danie z mrożonki 😉

Karola87 napisał(a):

Kasiulek trzymam kciuki za wizytę 🙂

Kinia,dzia za przepis,może kiedyś zrobię, jeśli chodzi o dania meksykańskie to ja na sylwestra dla gości zrobiłam właśnie chili con carne,to było takie pikantne, że ja nie mogłam jeść,dlatego teraz będę uważać z tymi przyprawami.
Ja właśnie zjadłam zupkę, krem z pora,pierwszy raz też robiłam i wyszło bardzo dobre, a do tego grzanki zrobiłam ziołowe mmm 🙂 zostało jeszcze nam na jutro. A mąż właśnie smaży warzywka z ryżem-to już danie z mrożonki 😉

🙂

Karola masz termin porodu w dzień urodzin mojego starszego synka Marcela 🙂

Czesc dziewczyny

Witam po przerwie od kompa 😁

Po urodzinach... hmmmm nawet przynajmniej pojadłam serów różnego rodzaju camerbert, i pleśniowe i jakieś pomarańczowe i oliwki zielone MNIAM i sałatki na słodkie mnie wogóle nie ruszało mąż miał dołaczyć o 18 o 19 zadzwoniłam bo zaczęłam się denerwowac i oczywiście słusznie okazało się że wpadł samochodem do rowu... musieli go wyciągać na szczęście nic się nie stało bo to przy zawracaniu był więc powoli jechał... no i na urodziny dotar tylko na drinka i zjedzenie pozostałości bo był o 20:30 dzidzia się kąpała... wyszliśmy po godzinie i poszliśmy do knajpy i siedziałam do 12 w nocy 🤪 🤪 🤪
Zjadłam dzisiaj makrele w sosie pomidorowym z puszki i tak mi kurde nie dobrze że masakra do końca ciąży już nie tknę tego syfu... bleeeee
Kinia zrobiłaś mi smaka na kuchnię meksykańską zjadła bym co dobrego może nie koniecznie zupę... ale na coś mnie nosi 😁

Kasialeczek napisał(a):

Czesc dziewczyny

Witam po przerwie od kompa 😁

Po urodzinach... hmmmm nawet przynajmniej pojadłam serów różnego rodzaju camerbert, i pleśniowe i jakieś pomarańczowe i oliwki zielone MNIAM i sałatki na słodkie mnie wogóle nie ruszało mąż miał dołaczyć o 18 o 19 zadzwoniłam bo zaczęłam się denerwowac i oczywiście słusznie okazało się że wpadł samochodem do rowu... musieli go wyciągać na szczęście nic się nie stało bo to przy zawracaniu był więc powoli jechał... no i na urodziny dotar tylko na drinka i zjedzenie pozostałości bo był o 20:30 dzidzia się kąpała... wyszliśmy po godzinie i poszliśmy do knajpy i siedziałam do 12 w nocy 🤪 🤪 🤪
Zjadłam dzisiaj makrele w sosie pomidorowym z puszki i tak mi kurde nie dobrze że masakra do końca ciąży już nie tknę tego syfu... bleeeee
Kinia zrobiłaś mi smaka na kuchnię meksykańską zjadła bym co dobrego może nie koniecznie zupę... ale na coś mnie nosi 😁

całe szczęście że nic mu się nie stało, taka teraz pogoda że strach jeździć, a wy dziewczyny macie prawko?

Kasialeczek no widzisz urodziny zaliczone i nie było tak źle 🙂 Menu jakie wymieniłaś kompletnie nie dla mnie, ja pewnie zasiadłabym przy jakimś cieście 😁
To miał przygodę Twój Mąż, dobrze że nic wielkiego się nie stało.
A zupka meksykańska taka syta że mogłabym konkurować z niejednym drugim daniem 😁 😁

Ja teraz zajadam ciacho od mojej Mamy, zrobiła specjalnie na moje życzenie.. biszkopt, ptasie mleczko, brzoskwinie i galaretka.. MNIAAMMMM 🙂 🙂 🙂

kinia_nh napisał(a):

Kasialeczek no widzisz urodziny zaliczone i nie było tak źle 🙂 Menu jakie wymieniłaś kompletnie nie dla mnie, ja pewnie zasiadłabym przy jakimś cieście 😁
To miał przygodę Twój Mąż, dobrze że nic wielkiego się nie stało.
A zupka meksykańska taka syta że mogłabym konkurować z niejednym drugim daniem 😁 😁

Ja teraz zajadam ciacho od mojej Mamy, zrobiła specjalnie na moje życzenie.. biszkopt, ptasie mleczko, brzoskwinie i galaretka.. MNIAAMMMM 🙂 🙂 🙂

i pomyśleć że dla kobiety ciężarnej niczego się nie odmówi 🙂

przepis proszę 🙂

Kasiulek ja mam prawko ale jakoś wolę nie wsiadać za kierownicę, sporadycznie jak już muszę. W pierwszej ciąży jeździłam do 6mca a potem sprzedałam auto 😁 😁 Nie chcę jeździć bo mam głupie wrażenie że akurat jak będę jechała zasłabnę, zemdleję albo coś.. Wiem może głupie ale taki mam dziwne odczucia, Mężuś mnie wozi więc nie narzekam 😁 Odbiję sobie po porodzie :P

ja jeździłam tak długo dopóki mi brzuch nie zaczął przeszkadzać 🤪 😁 😁 😁

Kasiulek nie dość że ciężarna to jeszcze CÓRKA więc jak odmówić 😁 😁 😁 Przepis jak nie zapomnę to wezmę jutro od Mamy, ja z pieczenia umiem tylko piernika bez miodu 😁

No mi w 6mcu już troszkę brzuszek "zawadzał" 😉 😉

oki 🙂 ja mam w niedzielę roczek młodszego syna to się przyda ten przepis, ja ogólnie lubię piec ciasta 🙂

kinia_nh napisał(a):

No mi w 6mcu już troszkę brzuszek "zawadzał" 😉 😉

ile przytyłaś w ciąży?

A w tym pierwszym poście o jeżdżeniu autem to chodziło mi że nie wsiadam za kierownicę W CIĄŻY, nie napisałam tego i wyszło że w ogóle mam wrażenie że zemdleję za kierownicą.. a to chodzi że w ciąży 😁 😁 😁

kinia_nh napisał(a):

A w tym pierwszym poście o jeżdżeniu autem to chodziło mi że nie wsiadam za kierownicę W CIĄŻY, nie napisałam tego i wyszło że w ogóle mam wrażenie że zemdleję za kierownicą.. a to chodzi że w ciąży 😁 😁 😁

😁 😁 😁

2 tygodnie przed porodem miałam 17,5kg na plus 😁 Dodam tylko że waga wyjściowa to 50kg więc jak powoli zaczęłam dobijać do 70kg to byłam przerażona.. na szczęście nie dobiłam 😁 😁 Ale bardzo szybko zrzuciłam, karmienie piersią robi swoje no i geny 😉

A Ty ile przytyłaś w jednej i drugiej? Długo zrzucałaś?

kinia_nh napisał(a):

A Ty ile przytyłaś w jednej i drugiej? Długo zrzucałaś?

ja przytyłam w jednej i w drugiej po 15 kg, w pierwszej szybko straciłam wszystki kilogramy po drugim porodzie zostało mi 4