Lipcóweczki 2011 | Forum dla mam

tedit jeśli chodzi o szczepienie pneumokoki i rotawirusy mój lekarz powiedział tak: to pani wybór ja nie szczepiłem dzieci moich ponieważ to jest nowa szczepionka i trzeba czekać po kilka lat i wtedy ogóllnie się zobaczy jak ona dziala bo narazie nie jest to potwierdzone więc ja nie ryzykuje..moje dziecko nie będzie krolikiem doświadczalnym

jesli już tu sa tylko mamusie to i ja opiszę wam mój poród:
leżałam na patologii ciąży 2 dni...w drugi dzień o godzinie 23 odeszły mi wody i przeszłam na porodówke..mój mąż akurat był na rybach hihihi zadzwoniłam po niego...położna kazała mi leżeć i podała oksytocynę....około 3 w nocy zaczęły sie bolesne skurcze a rozwarcie ciągle na 1 palec więc ani mi odkręcila oksy na maksa i poszła...dostałam jednego wielkiego skurczu który mnie rozrywal od środka mój mąż ją przykręcił o godzinie 10 rano dalej to samo..skurcze bolesne jak cholera..polożna zaprosiła mojego meża na pokój pokazała mu monitoring moich skurczy i powiedziała że symuluję...mąż się oburzył i wyszedł...skurcze na oxy nie do wytrzymania...czasami mdlalam...nie podała znieczulenia bo uważała że symuluję...pakowała mi placebo...pozniej zorientowała się ze zle podpieła sprzęt!!! zaczela mi robić masaż szyjki macicy co pół godziny... o godzinie 18 błagałam o znieczuenie wewnątrzoponowe..przyszedł anestozjolog wbijał mi się w kręgosłup 6 razy i stwierdzil że sie nie da...więc przyszła druga dwie mi trzymały nogi a trzecia rozciągała szyjkę na chama mechanicznie...mdlałam...i tak grzebały i grzebały....naciągły do 8 cm...kazały mi przeć na 8 cm ! potworny ból bez odruchu parcia....o 21 nie wyraziłam zgody na dalszy poród naturalny mój bąbelek był 23 godz bez wód plodowych!!!!! a one ze jeszcze próbujemy więc zacisłam nogi i nie dałam sie..przyszedl lekrz zbadał mnie i stwierdził że mały jest dziwnie ułożony!!!!!!!!!!poza tym akcja porodowa u mnie ustała b macica była już lekami rozkojarzona
lekarz powiedział że rzeba cięcie a położna że trzeba zgode ordynatora a ona że nie będzie ryzykowała życiem moim i dziecka ...biegli na operacyjną rozcieli mały fioletowo siny okręcony pęowiną i do tego położenie twarzą do kości nie dałoby rady rodzić normalnie!!!! na porodzie krzyczałam mdlałam krzyczałam mdlałam itd....mały urodził się z okiem przekrwionym od parcia i siniakiem na czole...więc przeżyłam dwa porody..mój mąż był przy tym widział wszystko itd pełno krwi od masaży powyrywane węflony dajcie spokój
i tak po 23h i 40 min byliśmy razem...ból? chcialam umrzeć...siniaki od tych polożnych itd...ale dla niego...wszystko...pozniej robili mu badania na zakarzenie wewnątrzmaciczne bo za długo to trwało...ja pozniej miałam komplikacje po cesarce...biorę leki i zastrzyki w brzuch..

Witam was mamuśki,
Megan ja miałam naprawdę silne bóle parte przez 2 godziny, płakałam i nie mogłam złapać oddechu, myślałam, że się uduszę,ale tego co ty to chyba bym nie zniosła. dobrze, że mamy to już wszystkie za soba GRATULUJĘ

a propo szczepień to też się zastanawiam. nasz lekarz przepisał nam coś takiego INFANRIX IPV+HIB do końca się nie znam, ale powiedział, że na pneumokoki owszem, ale na rota to on by sobie podarował bo to cytuję "jedna większa kupa w życiu i potem już nie zachorujesz" ....no różnie można na to patrzeć.
babka w aptece polecała 5 w 1.

ja w czwartej (11.07) jadę na USG bioderek. u nas to kosztuje 70 zł.

emilia ja nie smarowałam niczym, bo tak mi powiedzieli w szpitalu. Dopiero mój lekarz rodzinny kazał przemywać patyczkiem z wodą lub octaniseptem ale to trzeba patyczkiem w środku delikatnie objechać żeby to usunąć samo psikanie octaniseptem chyba to za mało.

Gosiaczek moja mała ma właśnie już od ok 2 tyg. takie krostki z czerwoną obwódka i biały czubek w środku. Ma całaą twarz, piersi i na karku. myślałm, że to potówki, ale to ponoć trądzik niemowlęcy od hormonów matki. kąpie w nadmanganianie potasu i na razie mam wyeliminowac białko dla próby. wygląda to okropnie, mała jak się zdenerwuje albo płacze to jest całą czerwona jak wulkan. 😞(

emilia widziałam jak to nasz lekarz robił i robiłam tak samo. musisz tym patyczkiem zwilżonym nawet samą wodą objechać w tym zagłębieniu pępuszka delikatnie aż taka żółta wydzielina na nim zostanie a potem suchym patyczkiem tylko obsuszyć dotykająć , nie przecierać tylko dotykać ta suchą stroną.

u nas pępuszek odpadł po 10 dniach, ale potem jeszcze bardzo delikatnie sączyłą się z niego krewka, ale bardzo mało. teraz jeszcze niestety nie jest cały wciągniety do środka. jak jest u was? jest już zupełnie w srodku, tak jak powinno być czy troszkę na zewnątrz?

gosiaczek ja nie wiem u nas jakoś nie znika a ma go juz ok 2 tyg. juz nie wim co mam robić, próbuję sam coś działać i na piersiach (na buźce sie boję) smaruję ją sudocremem to wysusza i może jakby bledsze były te krosty, ale już nie wiem. lekarka kazała mi wpiątek jeszzce przyjść i zobaczymy jak po odstawieniu mleka tzn nabiału bo karmię małą tylko piersią. powiedział, żeby się tym nie martwić, ale ja i tak się martwie 🙂)
kiedy masz szczepienie? bo ja 25 .08. jakie bierzecie szczepionki? my się zastanawiamy, czytam różne opinie i już zdurniałam.