GRUDNIÓWECZKI 2011 | Forum dla mam

Dzień dobry...witam po koszmarnej nocy 🤢

coquelicot napisał(a):

Dzień dobry...witam po koszmarnej nocy 🤢

u nas też była koszmarna, tak do godziny 1... bo Maciek budził się co chwilę z krzykiem, wrzaskiem i wił się strasznie., coś go chyba bolało. no ale potem spał od 1 do 7 bez przerwy

holi32 napisał(a):

Agaaa jaki Maciuś słodki z tymi babciami, super pamiątka!!!

Holi dzięki 🙂 a pamiątka na pewno będzie 🙂
byłyby ładniejsze zdjęcia, bo potem Maciek usiadł na kolanach u swojej praprababci. ale wtedy padła mi bateria w aparacie 🤢

holi32 napisał(a):

Agaaa jaki Maciuś słodki z tymi babciami, super pamiątka!!!

Holi dzięki 🙂 a pamiątka na pewno będzie 🙂
byłyby ładniejsze zdjęcia, bo potem Maciek usiadł na kolanach u swojej praprababci. ale wtedy padła mi bateria w aparacie 🤢

hej wiecie co dzisiaj teściowa powiedziała do teścia? że konsti musi się nauczyć siedzieć w jednym miejscu a nie biegać po całym domu ja mówię słucham? to sami sie zamknijcie na pare godzin w pokoju i nie wychodzcie no oni są psychiczni.. ja pierdole za jakie grzechy.. 🤢

Dzien Dobry,
Sarka juz lepiej, nie ma wysokiej temperatury. Dziekujemy za zyczenia zdrowka 😘 My tez zyczymy zdrowka chorym dzieciom 😘
Pammja tez bym sie p wkurzyla. Zaraz mi sie przypomnialo jak "panie przedszkolanki" wiazaly dzieci, zeby m.in za duzo nie biegaly 🤢

DZień dobry,
widzę że większość dzieci i mamusiek nie wyspała się najlepiej 🥴 U nas nocka niezła, byłyśmy rano u lekarza i osłuchowo czysto, uff... Na spacery też możemy wychodzić, byle nie na długo
Pammat może faktycznie chociaz na pare dni do rodziców wyjedź? Ja nie wiem jak będzie dalej przy takim podejściu teściow bo przecież Konsti bedzie coraz głośniejsza i coraz bardziej ruchliwa

Pam ja to bym chyba nie wytrzymała...

Wanilia no to dobrze, że nic tam nie gra Weroniczce w drogach oddechowych 🙂

Beata super, że u Sary już lepiej 🙂

Tez bym byla wkurzona na miejscu Pamm, bo jak mozna powiedziec, ze trzeba nauczyc dziecko siedzenia na miejscu 😮
Wanilia super, ze Werka wraca do zdrowia.
U nas nocka w miare przespana. KOlo 1 w nocy Sarah obudzila sie z placzem , potem spala do 6 i znowu placz o 7 placz i koniec spania

Hej,

Jak to dobrze ze dzieciaki juz zdrowieja 🙂
Florek ma juz kaszel dosc dlugo, ale jest czysto wiec dalej chodzi do zlobka.
Przypomnialo mi sie stare lekarswto na kaszel: syrop z cebuli. Wiecie moze czy takie cos mozna podawac juz naszym dzieciom? Ja pamietam ze od zawsze pilam cos takiego i szybko pomagalo. Czy ktoras z Was stosowala juz ten "magiczny" syropek?

Pam no comment........ 😮

Dobrze że dzieciaczki mają się lepiej ... 🙂

powiedzcie mi co dajecie na obiadek jeść dzieciom mi pomysłów brak już...... 😮

zresztą śniadanka mnie też interesują.... 😉

aktualizuje menu u nas 😉
0k 6.30 - 7 150 mleko
ok 9 jajecznica, bakuś, kaszka ....coś z tych rzeczy...mleko nie przechodzi.... 😉
12 obiadek (tzn zupka jakaś, jakiś mój obiadek lub czasem słoiczek jak weny braknie tylko juz mi weny brakuje....)
15 mleko lub drugie danie z mamusią ziemniaczek czasem z sosem czasem z marcheweczką zależy co my mamy na obiad.....już raz troszkę nawet spaghetti spróbował 😉
18 owoc, deserek czasem kaszki troszke....
19.30 mleko z kaszką

Basienka84 napisał(a):

Hej,

Jak to dobrze ze dzieciaki juz zdrowieja 🙂
Florek ma juz kaszel dosc dlugo, ale jest czysto wiec dalej chodzi do zlobka.
Przypomnialo mi sie stare lekarswto na kaszel: syrop z cebuli. Wiecie moze czy takie cos mozna podawac juz naszym dzieciom? Ja pamietam ze od zawsze pilam cos takiego i szybko pomagalo. Czy ktoras z Was stosowala juz ten "magiczny" syropek?

Basienka mnie tez to zastanawialo i znalazlam na necie taki wpis:
Tutaj podaj wyświetlaną nazwę linku...

Moja Jaśmina usnęła dopiero ze mną w łóżku około 23. Potem nie wiem o której zaczęła się budzić co chwila z płaczem. Zrobiłam mleko, wypiła, chciałam odłożyć do łóżeczka, ale płacz oczywiście jakby ono parzyło. Ubrała skarpetki, szlafrok, dla niej gruby koc wzięłam a ja sama pod dwa cienkie wlazłam i się na kanapę wyniosłyśmy, bo małżon miał wcześnie wstać, więc nie widziałam sensu, aby dwie osoby się nie wyspały. O 7 się do łóżka przeniosłyśmy i w końcu porządnie usnęłam na 2 godziny. 🤢

W dodatku u mnie taka pogoda, że tylko spać, chmury i deszcz, a miałam iść z Jaśminą kupić owoce i warzywa 😠
Przez tą pogodę pewnie też będzie dziś marudzić.

Pammat współczuję 😮 Mnie to się przypomina jak byłam jako au pair u rodziny we Francji i jak matka ojca dzieci zakazywała małej Angelice machać nóżką i uderzać o krzesełko do karmienia, co chwila jej tą nogę łapała i groziła 🤔 🤢 na szczęście tylko na weekendy do nich jeździliśmy.

Beata najlepszego dla twojej Sarki 😘

Basia ja pamiętam, ze całe dzieciństwo syrop z cebuli piłam jak chora byłam, no ale to jak trochę większa już byłam, bo inaczej bym nie pamiętała 😉

marika321 napisał(a):

Pam no comment........ 😮

Dobrze że dzieciaczki mają się lepiej ... 🙂

powiedzcie mi co dajecie na obiadek jeść dzieciom mi pomysłów brak już...... 😮

zresztą śniadanka mnie też interesują.... 😉

aktualizuje menu u nas 😉
0k 6.30 - 7 150 mleko
ok 9 jajecznica, bakuś, kaszka ....coś z tych rzeczy...mleko nie przechodzi.... 😉
12 obiadek (tzn zupka jakaś, jakiś mój obiadek lub czasem słoiczek jak weny braknie tylko juz mi weny brakuje....)
15 mleko lub drugie danie z mamusią ziemniaczek czasem z sosem czasem z marcheweczką zależy co my mamy na obiad.....już raz troszkę nawet spaghetti spróbował 😉
18 owoc, deserek czasem kaszki troszke....
19.30 mleko z kaszką

u nas jest tak, że jak Maciek wstanie to od razu nie je mleka.
ok. 7.30-8 idziemy jeść śniadanie, i on różnie, czasem kanapki 2 z szynką, czasem jajecznicę, czasem kaszkę, ale częściej kanapki ostatni
potem ok 10 Maciek idzie spać i przed snem dostaje butelkę. dzisiaj usnął o 10.40 i nadal śpi 🤪
potem ok 13 dostaje obiadek, zupka jakaś
potem je drugie danie to co my jemy oczywiście trochę zmodyfikowane, jakieś ziemniaczki, albo ryż albo makaron, do tego marchewka z zupy, do tego jakieś mięsko
ok 17 je i tu zależy, albo banana i jabłko, albo coś na ciepło, zależy czy bardzo głodny jest 😁
ale kupuję mu parówki cielęce, albo parówki z szynki, 98% mięsa i lubi je, do tego chlebek
no i ok 19. je mleko z kaszą na noc.

potem w nocy jeszcze je, z reguły ok 22-23 🙂

Coq u nas też pogoda nie zachęcająca do niczego, a już na pewno nie do wyjścia... do bratowej męża podjadę na kawę, ale to dopiero ok 17. a wcześniej nigdzie się nie mam zamiaru wybierać...

aga kanapki tzn kroisz mu na male kwadraciki czy jak ???

Któras z listopadówek już dawła ten syrop swojemu dziecku
Sarah : 😘 na 11 🙂
My dziś dostałyśmy receptę na syrop na kaszel, mamy podawać przez 5 dni. Poprosiłam tez o oblukanie dziąsełek i zdecydowanie zęby się znów pchają 🥴 Pogoda taka jak u Coq więc chyba tyko z piesem zaliczymy najbliższy park z piłeczką
Wczoraj wieczorem bylismy z kolegą z psami, już po ciemku i oczywiście przyplątał sie jakis malamut i nie chciał się odczepic od nas. Zawieźlismy go do schroniska a tam go od razu poznali, nie pierwszy raz zdezerterował właścicielom 😉

Dziekujemy Coq 😘
U nas tez pogoda do spania,ale Sarka za Chiny nie chce usnac. Dalam jej butle,ale stoi w boxie i krzczy " nie nie nie "

ja narazie unikam parówek ... 😜

ale dla mam dających dzieciom parówki absolutnie dzieciom nie wolno ich kroic w plasterki takie okragłe... tylko wzdłuż i potem na mniejsze

bratanek mojej dentystki udusił się parówką zakrztusił się i ta zatkała tchawicę jak korek i na dodatek był wtedy z nianią .....dopiero sekcja wszystko wyjaśniła... 😞 i to był 2-latek 😞

można dawać dzieciom parówki tylko nie krójcie je w plasterki...

wanilia napisał(a):

Wczoraj wieczorem bylismy z kolegą z psami, już po ciemku i oczywiście przyplątał sie jakis malamut i nie chciał się odczepic od nas. Zawieźlismy go do schroniska a tam go od razu poznali, nie pierwszy raz zdezerterował właścicielom 😉

dobry 🙂

marika321 napisał(a):

aga kanapki tzn kroisz mu na male kwadraciki czy jak ???

a to zależy 🙂 jak mam czas to nie kroję tylko siedzę z nim i mu trzymam do gryzienia

a jak w międzyczasie coś robię to kroję i albo jemu daję do ręki co jakiś czas albo do buzi od razu. a przy okazji robię sobie coś w kuchni 🙂

Moja mama uparła się na parówke jak u nich byłam, skończyło się sraczką i odparzeniem więc pewnie mleko było w tym dziadostwie albo co. Potem mnie mama przepraszała a ja się przynajmniej nauczyłam żeby takim naciskom nie ulegać 😉
U nas z dietą problem ze względu na skazę, jak daję kanapeczki to z jajecznicą na masełku, z dżemem domowym albo z samym masłem. Nadal gotuje tez różne kasze z owocami a na obiad kotleciki z mięsem lub rybą i warzywami. Zupka jest zadko bo Młoda nadal niezbyt chętnie daje się karmić łyżeczką. Ostatnio kiepsko mi je więc wczoraj w akcie desperacji otworzyłam na obiad słoiczek który się ostał w szafce i nawet tego nie ruszyła 😉 Przynajmniej nie było mi szkoda wyrzucać - w przeciwieństwie do tego co sama upichcę 😉
I smieję się że Werka najchętniej by na dietę Małysza przeszła : banan i buła 😜

marika321 napisał(a):

ja narazie unikam parówek ... 😜

ale dla mam dających dzieciom parówki absolutnie dzieciom nie wolno ich kroic w plasterki takie okragłe... tylko wzdłuż i potem na mniejsze

bratanek mojej dentystki udusił się parówką zakrztusił się i ta zatkała tchawicę jak korek i na dodatek był wtedy z nianią .....dopiero sekcja wszystko wyjaśniła... 😞 i to był 2-latek 😞

można dawać dzieciom parówki tylko nie krójcie je w plasterki...

tak właśnie kroję 🙂

a co do parówek to naprawdę nie kupuję każdych tylko z zawartością mięsa min 98%, kosztują ok 27-30zł za kilogram... więc nie byle co mu daję 😉 to bardziej jest kiełbaska aczkolwiek zmielona mocniej. no i oczywiście ja skórkę zdejmuję

Co do menu:
6:30-7:00 210 ml mleka
9:00 Kaszka
kolo 12:00 obiadek zazwyczaj jednak sloiczek bo w zlobku wtedy jest
14:30 drugi obiadek
16:00 zjada obiadek mojej mamy i taty 😉 Cos tam podziubie ale musi tez sprobowac
18:00 kaszka
czasem kolo 20:00 przed pojsciem spac mleko ale bardzo zadko

Jesli chodzi o spanie przy zasypianiu mam tak samo jak Coq. Florka od dwoch dni chyba lozeczko parzy. Ale jak juz zasnie to spi do 6:30-7:00 🙂 Natomiast my stosujemy zasade ze dziecko ma zasnac samo, wiec mowimy mu dobranoc i wychodzimy z pokoju. Przychodzimy za jakies 5 minut zobaczyc co i jak. Zwykle sam sie uspokaja juz i zasypia po drugim przyjsciu do jego pokoju. Moze i to jest zla metoda ale mlody z dnia na dzien jest coraz ciezszy i nie mam sily usypiac go na rekach.