Skocz do zawartości

mimowolne ruchy głowy i ręki u 3 latki | Forum dla mam


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
Witam serdecznie i z góry proszę o jakąkowliek wskazówkę.
Jestem mamą 3 latniej Kasi.
Najpierw powiem, ze sobota (prawie tydzień temu) była dla mojej córci trochę bardziej "rozrywkowa" niz zazwyczaj. Rano pojechaliśmy na działkę, gdzie córciqa biegała ok. 2 godz. bez czapki - było gorąco, ona bawiła sie z bratem - nie widziałąm, żeby było jej zimno...
Po południu poszła ze mną na imieniny do mojej koleżanki. Tam odchodziło istne szaleństwo - podskoki, bieganie, podciąganie za ręce, fikołki, wyginanie do tyłu, stanie na głowie - nie sposób tego opisać.
Z pół godziny po tych ekscesach Kasia usiadła na fotelu żeby coś zjesć i zauważyłam, zę dziwnie "ociera" się główką o ucho - prawe. Pomyślałam, ze coś ją może swędzi, może boli ucho, ale zapytana, odpwoiedziała, ze nie.
Te objwy nasilały się do wieczora. Jeszcze po przyjściu do domu Kasia pocierała główką o ucho - tym razem tylko lewe . Ten stan trwa do dziś, z tym, ze ruchy są od lewej do prawej strony.
Noc z sb. na nd. przespała spokojnie ale rano znów objawy wystąpiły. To nie sa takie "nagłe" ostre ruchy, ale ewidentnie przekręca główkę w lewno, jakby chciałą potrzeć uchem o ramię. Do tego doszły równoczesne ruchy ręki (lewej). Też nie nagłe tylko występujące razem z ruchami głowy. Ramię i rączka "leci" do tyłu" a główka "wyciąga się" do przodu - nie wiem jak to precyzyjniej opisać. Sprawia to wrażenie rozciągania, przeciągania, wyciągania...
Jestem przerażona...
W nd rano pojechałąm do lekarza. Mała całą drogę siedziała w wózku i nawet raz (w ciągu pł godziny) nie ruszyła w ten sposób główka. Ruchy nie pojawiają się kiedy leży, spi lub ma opartą o coś głowę.
Lekarka nie stwierdziła nic poza lekkim katarem i powiedziała, ze moze ten katar spływa i ją drażni. Jakoś wydaje mi sie to za proste rozwiązanie...
W poniedziałek wybrałam sie do lekarza rodzinnego (notabene neurologa). Dał skierowanie do laryngologa. Ten zbadał corcię i stwierdził zapalenie gardła. Kasia dostała antybiotyk Amoteks i miało po tym wszystko minąć. Dziś minął prawie tydzień. Gardło owszem minęło, ale ruchy rozciągające pozostały...
Dzis mam kolejną wizytę u lekarza, ale dopiero popołudniu. Jestem przerażona.
Naczytałam sieo parkinsonie, pląsawicy, mózgowym porażeniu dziecięcym, sm i innych "cudach" i ledwie żyję ze strachu.
Kasia ogólnie czuje sie swietnie i te ruchy główy i ręki kompletnie jej nie przeszkadzają. czy to może być od wysiłku sobotniego? Czy może od tego biegania bez czapki?... nic ją nie boli, bo juz myslałam o jakimś zapaleniu nerwów, ale to by odczuwała przecież... Będę dozgonnie wdzięczna za jakąkowliek wskazówkę i pomoc. Pozdrawiam serdecznie. Agnieszka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
a_gnika
nie czytaj artykułów bo tylko na bawisz się bólu głowy jeśli jest pod opieką lekarzy to myślę ,że znajdzie się jakaś przyczyna jak czytałam twojego posta na początku pomyślałam ,że może jej do uszka coś wpadło ale skoro badał ją laryngolog to by zauważył.
Może poproś lekarza ,żeby dał ci skierowanie na badanie krwi będziesz spokojniejsza....a jeśli któryś artykuł siedzi w twojej głowie to przekaż swoje wątpliwości lekarzowi da ci odpowiednie skierowanie ,żeby rozwiać lub (oby nie) twoje wątpliwości...
Napisz co lekarz powiedział po wizycie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dziękuję Madziu za odpowiedź. Wrócilam od lekarza. Dostrałąm skierowanie na oddział neurologiczny CZMP w Łodzi.
Lekarz w rozpoznaniu napisał "napadowe odruchy". Bzdura! Ja mu mówiłam, ze to nie są "napady", to nie jest nic ostrego. Po prostu czasem tak "wyciąga" główkę. Dzis zauważyłam, że to może mieć cos wspólnego z mięsniami na linii ucho - kark. Jak trzymam jej rękę na ramieniu długo i mocno to czasem czuję, że te mięśnie napinają się pod moją ręką.
Lekarz powiedział, ze na podstawie wywiadu, wyklucza istnienie u kasi jakichkolwiek poważnych chorów o podłozu neurologicznym - typowych objawów nie ma. Przy lekarzu nie udało sie też zaobserwować żadnego opisywanego przeze mnie odruchu - po prostu nie i już.
Nie wiem, co robić. No bo skoro nie ma żadnych objawów choroby neurologicznej, to na co ja mam iść na ten oddział? Żeby zdiagnozowali napięcie karku lub tik nerwowy?
Przyznam, ze sie bardzo boję.
Dziś jest piatek. Przez weekend i tak nic nie zrobią. Mąż wpadł na pomysł, żeby zmienić otoczenie, wyjechać w góry na kilka dni, zainteresować ją czymś, pochodzić po dworze...
Może to dobry pomysł?... juz sama nie wiem.
Kasia ogląda dużo bajek w komputerze i w sumie te objawy wtedy sie nasilaja szczególnie mocno. Może odizolowalibyśmy ja od kompa. Więcej ruchu na świeżym powietrzu, spacerów, może zrobiłoby swoje... Co mi radzisz? (radzicie?). Szpital i badania czy góry i odpoczynek?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja zaczełabym od badań i wizyty w szpitalu .. wiem,ze to żadna przyjemnosc,ale skoro masz juz skierowanie do szpitala to moze warto wykluczyc twoje wszelkie watpliosci i porozmawiac ze specjalistami

zrobisz oczywiscie co uwazasz
w koncu mama wie najlepiej co dla dziecka jest najlepsze

Glowa do gory bedzie dobrze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mnie, szczerze mówiąc, zraziło skutecznie stwierdzenie "nie ma żadnych objawów sugerujących poważne schorzenie neurologiczne". I to powiedział specjalista - neurolog dziecięcy. Wykluczył sm, porażenie dziecięce, sprawy reumatoidalne, więc nie bardzo rozumiem tę konsultację. Nie dał skierowania na żadne badania, mimo że prosiułam, żeby chociaż dał na oznaczenie markerów zapalnych CRP, OB, ASO. Stwierdzil, ze niepotrzebne, bo on tu nic nie widzi, co sugerowałoby chorobę.W tym momencie na[prawdę zgłupiałam i juz mam podejrzenie co do własnej normalności...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A MOŻE DAŁ SKIEROWANIE NA BADANIA POD WZGLĘDEM TAKIM ,ŻEBY SAMI ZOBACZYLI JAK ROBI Z GŁÓWKĄ?WYJECHAĆ ZAWSZE MOŻECIE A JAK BY SIĘ COS STAŁO TO SOBIE TEGO SAMI NIE DARUJECIE ....A DOSTĘP DO KOMPUTERA TEŻ OGRANICZCIE CHOĆBY ZE WZGLEDU NA WZROK..TERAZ CIEPŁO NIECH CÓRCIA PRZEBYWA DUŻO NA ŚWIERZYM POWIETRZU....LEPIEJ DMUCHAĆ NA ZIMNE JAK TO SIĘ MÓWI.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja również jednak zdecydowałabym się na szpital. Jeśli lekarz nie dął ci skierowania na badania o które prosiłas, to może w szpitalu jej zrobią. Tam mają też specjalistczny sprzęt, napewno jesli jest coś niedobrego, taki sprzęt bądź badania to wykryją. A lekarskie oko niestety czasem jest omylne...Poza tym w szpitalu jest wielu neurologów, więc będziesz mogła być bardziej pewna ich diagnozy, niż jak lekarza z przychodni, który może nie jest najlepszym specjalistą.
Dodatkowo mogą być przeprowadzone konsultacje z lekarzami innych specjalizacji.

W CZMP są bardzo dobrzy specjaliści, leczą się u nich ludzie z całej Polski, więc w byle jakim miejscu się nie znajdziesz. Sama tam chodze z synkiem do kardiologa (na szczęście najprawdopodobniej niedługo to będzie nasza ostatnia wizyta), ale lepiej wiedzieć jak najszybciej, że jest coś nie tak, niż czekac jak samo przejdzie i doprowadzić do tragedii.

Wiem, że teraz długi weekend, ładna pogoda - nie wiadomo, czy przez ten czas w szpitalu porobia badania czy nie, ale ty już musisz pokierować się matczynym rozsądkiem, kiedy i czy wybrać się do szpitala.

Swoją drogą komputer jak najbardziej ograniczyć. A może po takich szaleństwach po prostu nadwyrężyła sobie jakiś mięsień?
Napewno nie czytaj artykułów, bo oszalejesz!!!

Powodzenia, i daj znać co z córcią. Zdrówka!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...