Skocz do zawartości

GRUDNIÓWECZKI 2010 | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 31,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • aisak_89

    4621

  • naylaaa

    4039

  • gonia88811

    3165

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Kropeczek napisał(a):
😞 oj Beatko nie denerwuj się 😞 jak taki mądry to niech leci sam !!!

Problem w tym ze nie chce !!! Mówie do niego chcesz to lec, ja cie tu nie chce ale nie, jak wół ze samą mnie nie zostawi bo jestem w ciąży to sie go pytam, skoro sie boi ze cos mi sie stanie to dlaczego chce mnie na to umyślnie narażać a on ze ja przesadzam. Ale o czym my mowimy, skoro on do tej pory twierdzi ze wtedy to ja sobie ubzdurałam to nadciśnienie ciążowe !!! Była ze mną 3 godziny w szpitalu, wiedziała ze połozna nawet zaczęła panikować stąd te co tygodniowe wizyty ale nie, ja se wymyśliłam. I teraz wszyscy na mnie jada ze ja nie chce lecieć i biedny Piotrus nie poleci. Do jasnej cholery a czy ja go tutaj trzymam siła, czy on mnie pytał o zdanie jak tu leciał ?! Ja chyba wiem o co mu chodzi, on chce zeby Maks był a Maksa mu nie dam bo jest nie odpowiedzialny. Powiedziałam mu o tym dzisiaj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
naylaaa napisał(a):
Beatko nie denerwuj się... Niech leci sam, nie będziesz ryzykować zdrowia swojego i dzidziusia 😘 Ale pewnie chodzisz teraz rozdygotana i masz ochotę mu krzywdę zrobić 🤢

Jestem zła na niego ale i rozczarowana, bo zero prób zrozumienia. Jeszcze może zrozumieć ze nie jestem w ciąży i mówię ze nie lecę to ok, w końcu mam tabletki to co za problem ale on bardziej mysli o tej swojej siostrzenicy niz o własnej córce !!! Powiedziałam mu ze od początku to jest trudna ciąża to on ma to gdzieś, ja sobie wszytko wymyśliłam. Ciekawe co by powiedział gdybym poleciała i zaczęła rodzic w 27 tygodniu i musiałabym tam zostac na kolejce pół roku !!! O tym nie pomyśli. Mało miałam stresu juz w tej ciąży ?! Każdy kolejny może naprawdę źle się skończyć. Jak zwykle slysze ze przesadzam i dobrze bo chodzi o życie dziecka do cholery !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
naylaaa napisał(a):
Domyślam się... 🙂 Sama wiesz jaki on jest. Nie wiem, namów go jakoś, żeby pojechał sam. U Was to jest rodzinka 😉 Ostro jest 🤪

Nie będę go namawiać, w dupie to mam. Może jak zmądrzeje sam zrozumie. Ma 4 rodzeństwa okazji będzie miał sporo. Jeszcze z 9 dni zrobiło sie 5 bo przełożyli nam lot to nawet z rodzicami nie pobędę. a on tak bardzo chce jechac ze zapomniał ze małemu sie paszport skończył i teraz goraczkowo kombinuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bagira napisał(a):
Hej babeczki.
Ale wkurwiona jestem, no nie mam juz sił. Przyjechała szwagierka do nas no i znowu sie zaczął temat wyjazdy na chrzciny. Powiedziałam ze nie lece bo nie chce ryzykować a ten jak wół, ze on chce lecieć i chuj go obchodzi ze o mały wloś poprzednia taka wycieczka nie skończyła sie dla mnie tragicznie. Wczoraj go wprost zapytałam czy dobrze sie bedzie czuł jak przez jego zachcianki mi znowu skoczy ciśnienie i juz do konca będę na tabletkach a i nie wiadomo jak sie poród skoczy a ten ze tak, więc powiedziałam ze mam w dupie to czego on chce ja muszę dbać o siebie bo ktos o mnie i o dziecku pomyśleć musi skoro wszyscy inni mają to w dupie. Jeszcze smie mi mówić ze moja matka ma mnie gdzieś tak samo bo inaczej by przyleciała. Kurwa a moja to wina ?!?!?! Dupek.


Beata jesteś silną kobietą,postaw na swoim i się nim nie przejmuj!!!!! 😠
Widzę,ze my to mamy notorycznie problemy z chłopami-egoistami 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wróciłąm ze sklepu,kupiłąm mełmu koszulkę z tygryskiem i kubusiemza 6 zł,bo w netto mieli przecenioną 🙂...a teraz gotuję rosołek 🙂.kupiłm sobie Prenalen- i to do Niny-kochana gadałam z farmaceutką i dopiero co ten syrop się pojawił po długiej nieobecności,mam też kapsułki z czosnkiem,cukierki melisowe,wapno z wit.C,apap
A mały znowu furia........... 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mini23 napisał(a):
Aduś napisał(a):
A ja wróciłąm ze sklepu,kupiłąm mełmu koszulkę z tygryskiem i kubusiemza 6 zł,bo w netto mieli przecenioną 🙂...a teraz gotuję rosołek 🙂.kupiłm sobie Prenalen- i to do Niny-kochana gadałam z farmaceutką i dopiero co ten syrop się pojawił po długiej nieobecności,mam też kapsułki z czosnkiem,cukierki melisowe,wapno z wit.C,apap
A mały znowu furia........... 😠


No Ada to zaczni się śmiać do monitora to mu minie 😁


nie działa,jeszcze gorzej,wygina się i już mnie nawet kopnął w brzuch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.


No Nina mamą też jeszcze nie jest ale jest już przyszłą mamą i napewno czuje już teraz więź ze swoim dzieckiem,a dopiero później się okaże jak sprawdzi się jej partner bo może być tak że to właśnie on będzie na medal umiał zajmować się maluszkiem 😁 w każdym przypadku jest inaczej jeden facet jest nie opdowiedzialny i strach mu dać pudełeczko zapałek a co dopiero dziecko a drugi jest taki że przy żonie zachowuje się jakby miał dwie lewe ręce do dziecka a sam na sam to malucha by na rękach cały dzień nosił... Nie wiem Beta spróbuj porozmawaić z mężem jak sobie wyobraża np. opieka nad Maksem na chrzcinach i czy jest na siłach by sobie poradzić wrazie gdy mały będzie tęsknił za mamą

Aga, teraz wyobraź sobie sytuacje ze Twoja córka roczna która wymaga non stop uwagi leci samolotem, które notabene spadają, 2500 tysiące kilometrów i Ty nie masz i nie będziesz miała zielonego pojęcia co się z nią dzieje przez te 5 dni, czułabyś się spokojnie ?! Sorry ale to ja nosiłam to dziecko pod sercem 9 miesięcy i rodziłam go w bolu więc nie porównujmy odpowiedzialności wobec dziecka faceta a kobiety. Jakim by wspaniałym nie był nie ma instynktu matczynego. Łatwo sie mówi ale żadna z Was nie pozwoliłaby zabrac facetowi dziecko prawie na tydzień czasu i nie ważne jaki facet ojcem by nie był i taka jest prawda. Moja najdłuższa rozłąka z synem trwała kilka godzin i wystarczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bagira napisał(a):
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.


No Nina mamą też jeszcze nie jest ale jest już przyszłą mamą i napewno czuje już teraz więź ze swoim dzieckiem,a dopiero później się okaże jak sprawdzi się jej partner bo może być tak że to właśnie on będzie na medal umiał zajmować się maluszkiem 😁 w każdym przypadku jest inaczej jeden facet jest nie opdowiedzialny i strach mu dać pudełeczko zapałek a co dopiero dziecko a drugi jest taki że przy żonie zachowuje się jakby miał dwie lewe ręce do dziecka a sam na sam to malucha by na rękach cały dzień nosił... Nie wiem Beta spróbuj porozmawaić z mężem jak sobie wyobraża np. opieka nad Maksem na chrzcinach i czy jest na siłach by sobie poradzić wrazie gdy mały będzie tęsknił za mamą

Aga, teraz wyobraź sobie sytuacje ze Twoja córka roczna która wymaga non stop uwagi leci samolotem, które notabene spadają, 2500 tysiące kilometrów i Ty nie masz i nie będziesz miała zielonego pojęcia co się z nią dzieje przez te 5 dni, czułabyś się spokojnie ?! Sorry ale to ja nosiłam to dziecko pod sercem 9 miesięcy i rodziłam go w bolu więc nie porównujmy odpowiedzialności wobec dziecka faceta a kobiety. Jakim by wspaniałym nie był nie ma instynktu matczynego. Łatwo sie mówi ale żadna z Was nie pozwoliłaby zabrac facetowi dziecko prawie na tydzień czasu i nie ważne jaki facet ojcem by nie był i taka jest prawda. Moja najdłuższa rozłąka z synem trwała kilka godzin i wystarczy.




Beata mi tłumaczyć nie musisz.. w grudniu miałąm jechać na weekend na wyjazd integracyjny z pracy do Zakopanego...2 dni a ja nie byłam w stanie się z małym rozstać...a gdzie tu do innego kraju i jeszcze samolotem 🤪
Nigdy w życiu bym go nie puściła,bo chyba bym pieszo biegła za samolotem z nerwów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aduś napisał(a):
Bagira napisał(a):
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.


No Nina mamą też jeszcze nie jest ale jest już przyszłą mamą i napewno czuje już teraz więź ze swoim dzieckiem,a dopiero później się okaże jak sprawdzi się jej partner bo może być tak że to właśnie on będzie na medal umiał zajmować się maluszkiem 😁 w każdym przypadku jest inaczej jeden facet jest nie opdowiedzialny i strach mu dać pudełeczko zapałek a co dopiero dziecko a drugi jest taki że przy żonie zachowuje się jakby miał dwie lewe ręce do dziecka a sam na sam to malucha by na rękach cały dzień nosił... Nie wiem Beta spróbuj porozmawaić z mężem jak sobie wyobraża np. opieka nad Maksem na chrzcinach i czy jest na siłach by sobie poradzić wrazie gdy mały będzie tęsknił za mamą

Aga, teraz wyobraź sobie sytuacje ze Twoja córka roczna która wymaga non stop uwagi leci samolotem, które notabene spadają, 2500 tysiące kilometrów i Ty nie masz i nie będziesz miała zielonego pojęcia co się z nią dzieje przez te 5 dni, czułabyś się spokojnie ?! Sorry ale to ja nosiłam to dziecko pod sercem 9 miesięcy i rodziłam go w bolu więc nie porównujmy odpowiedzialności wobec dziecka faceta a kobiety. Jakim by wspaniałym nie był nie ma instynktu matczynego. Łatwo sie mówi ale żadna z Was nie pozwoliłaby zabrac facetowi dziecko prawie na tydzień czasu i nie ważne jaki facet ojcem by nie był i taka jest prawda. Moja najdłuższa rozłąka z synem trwała kilka godzin i wystarczy.




Beata mi tłumaczyć nie musisz.. w grudniu miałąm jechać na weekend na wyjazd integracyjny z pracy do Zakopanego...2 dni a ja nie byłam w stanie się z małym rozstać...a gdzie tu do innego kraju i jeszcze samolotem 🤪
Nigdy w życiu bym go nie puściła,bo chyba bym pieszo biegła za samolotem z nerwów

Przestań, przecież ja bym umarła z nerwów. Jak ktos odcy widzi jak mój mąz obraca dziecko w powietrzu "bo on tak lubi " to zaraz dech wstrzymują a on to robi non stop i nie dociera ze moze mu krzywde zrobić. Juz nie raz dziecko uderzyło sie o sciany czy o sufit.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.


No Nina mamą też jeszcze nie jest ale jest już przyszłą mamą i napewno czuje już teraz więź ze swoim dzieckiem,a dopiero później się okaże jak sprawdzi się jej partner bo może być tak że to właśnie on będzie na medal umiał zajmować się maluszkiem 😁 w każdym przypadku jest inaczej jeden facet jest nie opdowiedzialny i strach mu dać pudełeczko zapałek a co dopiero dziecko a drugi jest taki że przy żonie zachowuje się jakby miał dwie lewe ręce do dziecka a sam na sam to malucha by na rękach cały dzień nosił... Nie wiem Beta spróbuj porozmawaić z mężem jak sobie wyobraża np. opieka nad Maksem na chrzcinach i czy jest na siłach by sobie poradzić wrazie gdy mały będzie tęsknił za mamą

Aga, teraz wyobraź sobie sytuacje ze Twoja córka roczna która wymaga non stop uwagi leci samolotem, które notabene spadają, 2500 tysiące kilometrów i Ty nie masz i nie będziesz miała zielonego pojęcia co się z nią dzieje przez te 5 dni, czułabyś się spokojnie ?! Sorry ale to ja nosiłam to dziecko pod sercem 9 miesięcy i rodziłam go w bolu więc nie porównujmy odpowiedzialności wobec dziecka faceta a kobiety. Jakim by wspaniałym nie był nie ma instynktu matczynego. Łatwo sie mówi ale żadna z Was nie pozwoliłaby zabrac facetowi dziecko prawie na tydzień czasu i nie ważne jaki facet ojcem by nie był i taka jest prawda. Moja najdłuższa rozłąka z synem trwała kilka godzin i wystarczy.


Ale jest telefon,tam napewno będą babcie,ciocie,wujkowie,ja zachodząc w drugą ciąże ryzykowałam 9 miesięczny pobyt w szpitalu,ale wiedziałam że musze mężowi zaufać że w razie potrzeby zajmnie się Oliwią. jak byłam na badaniu mięśniaka to miałam tydzień leżeć i odpoczywać a on w tym czasie był 24 h przy Oliwi,nie dawno jak była chora to też on do niej wstawał i z nią spał bym ja sie nie zaraziła. Wiem że nosiłaś 9 miesięcy małego pod sercem,ale nie wiesz jak mąż zachowa się jak będzie z nim sam. przecież wtedy gdy zostawił cie gdzieś w polu też był z Maksem zgadza się i nie stała mu się krzywda. No zależy też czy Maks wogóle by chciał gdzie kolwiek się wybrać bez mamy... A to co napisałaś o samolocie to owszem ale pewnie gdybyś nie miała problemów w ciąży to byś wybrała się z mężem na te chrzciny i wtedy byś nie obstawiała takiego czarnego scenariusza a teraz po prostu nie chcesz rozłąki z małym. Podejrzewam że jeszcze wogóle z nim się nie rozstawałaś na dłużej niż pare godzinek?




Aga podejrzewam,że Beacie nie chodzi tu głównie o rozłąkę...co chwilę przecież pisze,że mały przy tacie spadł ze schodów czy coś sobie zrobił 😞
Jeśli nie jest pewna czy jest odpowiedzialny to ma rację!!!
Ty kochana masz innego męża,pomaga Ci itd,ja też Oskara z moim bym nie puściła daleko 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.


No Nina mamą też jeszcze nie jest ale jest już przyszłą mamą i napewno czuje już teraz więź ze swoim dzieckiem,a dopiero później się okaże jak sprawdzi się jej partner bo może być tak że to właśnie on będzie na medal umiał zajmować się maluszkiem 😁 w każdym przypadku jest inaczej jeden facet jest nie opdowiedzialny i strach mu dać pudełeczko zapałek a co dopiero dziecko a drugi jest taki że przy żonie zachowuje się jakby miał dwie lewe ręce do dziecka a sam na sam to malucha by na rękach cały dzień nosił... Nie wiem Beta spróbuj porozmawaić z mężem jak sobie wyobraża np. opieka nad Maksem na chrzcinach i czy jest na siłach by sobie poradzić wrazie gdy mały będzie tęsknił za mamą

Aga, teraz wyobraź sobie sytuacje ze Twoja córka roczna która wymaga non stop uwagi leci samolotem, które notabene spadają, 2500 tysiące kilometrów i Ty nie masz i nie będziesz miała zielonego pojęcia co się z nią dzieje przez te 5 dni, czułabyś się spokojnie ?! Sorry ale to ja nosiłam to dziecko pod sercem 9 miesięcy i rodziłam go w bolu więc nie porównujmy odpowiedzialności wobec dziecka faceta a kobiety. Jakim by wspaniałym nie był nie ma instynktu matczynego. Łatwo sie mówi ale żadna z Was nie pozwoliłaby zabrac facetowi dziecko prawie na tydzień czasu i nie ważne jaki facet ojcem by nie był i taka jest prawda. Moja najdłuższa rozłąka z synem trwała kilka godzin i wystarczy.


Ale jest telefon,tam napewno będą babcie,ciocie,wujkowie,ja zachodząc w drugą ciąże ryzykowałam 9 miesięczny pobyt w szpitalu,ale wiedziałam że musze mężowi zaufać że w razie potrzeby zajmnie się Oliwią. jak byłam na badaniu mięśniaka to miałam tydzień leżeć i odpoczywać a on w tym czasie był 24 h przy Oliwi,nie dawno jak była chora to też on do niej wstawał i z nią spał bym ja sie nie zaraziła. Wiem że nosiłaś 9 miesięcy małego pod sercem,ale nie wiesz jak mąż zachowa się jak będzie z nim sam. przecież wtedy gdy zostawił cie gdzieś w polu też był z Maksem zgadza się i nie stała mu się krzywda. No zależy też czy Maks wogóle by chciał gdzie kolwiek się wybrać bez mamy... A to co napisałaś o samolocie to owszem ale pewnie gdybyś nie miała problemów w ciąży to byś wybrała się z mężem na te chrzciny i wtedy byś nie obstawiała takiego czarnego scenariusza a teraz po prostu nie chcesz rozłąki z małym. Podejrzewam że jeszcze wogóle z nim się nie rozstawałaś na dłużej niż pare godzinek?

Niestety nie ma telefonu bo oni mieszkają w lesie i nie mają praktycznie nos top łacza a kontaktujemy sie przez internet więc dziękuje. Poza tym nie ma co porównywać jak jestes na miejscu a jak masz 2500 kilometrów. Na miejscu on małego może zabierać bo jestem w pobliżu jakby co ale nie 2500tys km. U mnie w rodzinie taki wyjazd się skończył rozłąka z rodzicami na 10 lat więc więc z autopsji jak w zyciu bywa. a co do latania to nie wiem czy bym poleciała, nie znoszę latać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania,ze każda z nas doskonale zna męża i wie czy jest w stanie mu zaufać czy nie.
No ja wiem,ze mój dałby radę,wiem też,ze nie wypiłby przy małym,gdybym np.była w szpitalu i musiałby z nim być.
Ale tak daleko bym go nie puściła z nim,bo bałabym się no i strasznie tęsniła 😞
Mój mąż za tro jak mały biega to mówi,ze nie może na to patrzeć,bo zaraz się mały połamie i najchętniej trzymałby go w wózku...taki przewrażliwiony,jak jest na kanapie to też go pilnuje,więc pod tym względem jest ostrożny...no ale nie pilnuje czy mały ma mokro,albo przed śniadaniem chce mu słodkie dawać 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Po prostu, nie po to jest matka żeby zostawić dziecko ROCZNE.
Zresztą to jak bedzie wiem juz teraz. Maly siedzi w pokoju obok ze szwagierką i juz Maks wylał na siebie dwukrotnie herbatę bo tak go pilnują i tak bedzie u nich w domu za dużo ludzi zeby ktokolwiek chciał pilnować a jak poleje sie alkohol to juz nie chce wiedzieć co to będzie. Jak ma się grzeczne i spokojne dziecko to jedno a jak jest takie jak moje to drugie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
Mini23 napisał(a):
Bagira napisał(a):
naylaaa napisał(a):
Pewnie chce zostać, żebyś potem miała wyrzuty sumienia i będzie Ci wypominał, że nie został chrzestnym... nie znam go, ale wydaje mi się, że będzie Ci to długo wyrzucał. Ale może się mylę? Może niech pojedzie sam z Maksem?? W końcu jest jego ojcem i krzywda mu się nie stanie.

Nie ma mowy !!! Nina, kilka dni temu tak pilnował dziecka ze mały spadł ze schodów do tej pory ma zadrapania na główce i posiniaczone nogi to ja go puszcze zeby mi syna zgubił bo akurat mial wazna rozmowę na gg ?! Jest nie odpowiedzialny. Poza tym ja bym oka nie zmrużyła przez te 5 dni nie wiedząc co sie dzieje z moim dzieckiem. Jeszcze nie jesteś matka tak ze nie wiesz jaka jest więź pomiędzy matka a małym dzieckiem.
Wypominać raczej nie będzie bo na razie o tym ze poprzednim razem nie polecieliśmy przeze mnie nic nie mowił a poszlo wtedy sporo pieniędzy. Żebym widziała ze sie o mnie faktycznie martwi to ok ale nie chodzi mu o mnie i to jest prawda.


No Nina mamą też jeszcze nie jest ale jest już przyszłą mamą i napewno czuje już teraz więź ze swoim dzieckiem,a dopiero później się okaże jak sprawdzi się jej partner bo może być tak że to właśnie on będzie na medal umiał zajmować się maluszkiem 😁 w każdym przypadku jest inaczej jeden facet jest nie opdowiedzialny i strach mu dać pudełeczko zapałek a co dopiero dziecko a drugi jest taki że przy żonie zachowuje się jakby miał dwie lewe ręce do dziecka a sam na sam to malucha by na rękach cały dzień nosił... Nie wiem Beta spróbuj porozmawaić z mężem jak sobie wyobraża np. opieka nad Maksem na chrzcinach i czy jest na siłach by sobie poradzić wrazie gdy mały będzie tęsknił za mamą

Aga, teraz wyobraź sobie sytuacje ze Twoja córka roczna która wymaga non stop uwagi leci samolotem, które notabene spadają, 2500 tysiące kilometrów i Ty nie masz i nie będziesz miała zielonego pojęcia co się z nią dzieje przez te 5 dni, czułabyś się spokojnie ?! Sorry ale to ja nosiłam to dziecko pod sercem 9 miesięcy i rodziłam go w bolu więc nie porównujmy odpowiedzialności wobec dziecka faceta a kobiety. Jakim by wspaniałym nie był nie ma instynktu matczynego. Łatwo sie mówi ale żadna z Was nie pozwoliłaby zabrac facetowi dziecko prawie na tydzień czasu i nie ważne jaki facet ojcem by nie był i taka jest prawda. Moja najdłuższa rozłąka z synem trwała kilka godzin i wystarczy.


Ale jest telefon,tam napewno będą babcie,ciocie,wujkowie,ja zachodząc w drugą ciąże ryzykowałam 9 miesięczny pobyt w szpitalu,ale wiedziałam że musze mężowi zaufać że w razie potrzeby zajmnie się Oliwią. jak byłam na badaniu mięśniaka to miałam tydzień leżeć i odpoczywać a on w tym czasie był 24 h przy Oliwi,nie dawno jak była chora to też on do niej wstawał i z nią spał bym ja sie nie zaraziła. Wiem że nosiłaś 9 miesięcy małego pod sercem,ale nie wiesz jak mąż zachowa się jak będzie z nim sam. przecież wtedy gdy zostawił cie gdzieś w polu też był z Maksem zgadza się i nie stała mu się krzywda. No zależy też czy Maks wogóle by chciał gdzie kolwiek się wybrać bez mamy... A to co napisałaś o samolocie to owszem ale pewnie gdybyś nie miała problemów w ciąży to byś wybrała się z mężem na te chrzciny i wtedy byś nie obstawiała takiego czarnego scenariusza a teraz po prostu nie chcesz rozłąki z małym. Podejrzewam że jeszcze wogóle z nim się nie rozstawałaś na dłużej niż pare godzinek?

Niestety nie ma telefonu bo oni mieszkają w lesie i nie mają praktycznie nos top łacza a kontaktujemy sie przez internet więc dziękuje. Poza tym nie ma co porównywać jak jestes na miejscu a jak masz 2500 kilometrów. Na miejscu on małego może zabierać bo jestem w pobliżu jakby co ale nie 2500tys km. U mnie w rodzinie taki wyjazd się skończył rozłąka z rodzicami na 10 lat więc więc z autopsji jak w zyciu bywa. a co do latania to nie wiem czy bym poleciała, nie znoszę latać.


Tzn. że boisz się że on małego Ci by zabrał i nie wrócił?

Nie tego się nie boje ale znam życie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...