KWIETNIÓWECZKI 2011 | Forum o ciąży

Tutliputli napisał(a):

Od Oli:
"Jestem w szpitalu, karetka mnie przywiozla, chyba bede miec cc bo dziecko ma reke za glowka a mam skurc"

czekałam na uzupełnienie wiadomości, ale to chyba wszystko co dała radę napisać ! 🤪

O matko 😮 Ale jak to cc to nie ma szans że dzidzia zabierze tą rączkę? Rany to ona naprawdę rodzi? Już? O matko o matko, oby wszystko z nimi było dobrze 🙂

A wiec tak:
Zyjemy calkiem calkiem, oby tak dalej, by tylko nie bylo gorzej 🙂
Od razu mowie ze opisu porodu nie bedzie bo uwazam ze to bez sensu.. nie mozna generalizowac a kazda z nas sie czegos nasluchala czy naslucha, bedzie sie obawiac pewnych spraw ktore wogole moga u niej nie zaistniec, wiec stwierdzam ze nie potrzebne jest straszenie sie wzajemne. Moge tylko powiedziec ze u mnie poszlo szybko dzieki Bogu, ogolnie skurcze byly dla mnie znosne i dobrze to przeszlam, tylko zdenerwowalo mnie to ze polozna ktora mnie przygotowywala nie uwierzyla ze ja juz rodze tak naprawde i po przygotowaniu wszystkiego dla mnie poszla sie polozyc.. a mnie dopadly za chwile takie kurewskie skurcze ze juz nie dalam rady oddychac, wtedy jej rady co do oddechu juz sie do niczego nie nadawaly chociaz dziewczyny, z tym oddechem to swieta prawda, jest o wiele lepiej i lagodniej jak sie oddycha tak jak one ucza. U mnie do czasu tych ostatnich boli partych. No i poleciano po nia ze ja juz mam czesto skurvcze i bardzo mocne. Robila mi ktg a ja zdychalam juz doslownjie. A ona do mnie ze one sa bolesne ale za krotko mi trzymaja i na pewno do 4 nie urodze, moze do 12 w polodnie sie wyrobie... tak wiec ja sobie pomyslalam ze zejde z tego swiata przy takich bolach do 12. Za jakies 3 skurcze moj organizm zaczac PRZEC ! Bo inaczej tego nie mozna nazwac, ja nie bylam w stanie tego powstrzymac wiec mowie jej ze JA RODZE JUZ !! A ona "no dobrze to sprawdzimy" wlozyla paluchy i chlusnely wody a ona "no faktycznie"... 😮 usadowila mnie na samolocie i nie zdazylam dobrze usiasc i znow parcie. I tak co chwile, zajebiste bylo to ze przerwy przy skurczach partych sa kompletnie bezbolesne i mozna naprawde odpoczac. Mialam tylko problem z oddychaniem bo tak napieprzalam ze w momencie opadniecia mojej glowy mialam mrowki w calej glowie.. brakowalo mi tlenu. Ale dawalam ostro i po ktoryms razie wylecial mlody 🙂 JAKA ULGA !! Lozysko wyciagnela pociagajac za pepowine wiec nie musialam juz przec, szycie (nie wiedzialam nawet ze mnie naciela, wogole tego nie czuc) i tyle, po robocie 🙂
A teraz jakos sie przywyczajam do nowej sytuacji, z dnia na dzien coraz lepiej. Maly jest w miare grzeczny, jesli tak dalej bedzie to bedzie super. Teraz wlasnie spi ale co chile do niego zagladam.. jakos strasznie sie boje, nie wiem w sumie o co ale zagladam jak glupia czy wszystko tak u niego ok 🙂 Jest maluski, sliczny, pachnacy i gladziutki. Cudny 🙂 Nadal dziwnie sie czuje ale mam nadzieje ze to na dniach bedac juz u siebie w domu przejdzie.

A ! no i karmie piersia ale przyznaje sie bez bicia ze na sile.. meczy mnie to i chyba malego takze, mam kupione mleko w razie co i chyba bede przede wszystkim na noc mu dawac z butli bo wtedy zawsze dlugo i dobrze spi. Nie wiem jak dlugo wytrzymam, sie okaze. O kupach i zygach nic nie bede pisac bo nie cierpie jak mamusie o takich rzeczach dyskutuja. Zawsze mnie to denerwowalo. A no i chyba jakas nietypowa jestem ale mimo rany w kroczu i mimo nowej sytuacji zyciowej mimo zmecznia TAK MI SIE CHCE BZYKAC !! Ze nie macie pojecia... meza to pozeram wzrokiem i slinka mi leci ze nie moge.. masakra 😞 normalnie mam taka chcice ze jak bede juz mogla to zgwalce wszystko co sie bedzie ruszac 😮 😁

Justynka a miałaś lewatywę robioną?

A no i jak było potem czy położne pomagały ci przy Krzysiu, pokazały wszystko co i jak??

Beatko lewatywy nie mialam bo u nas nie robia, ale caly wtorek mialam rozwolnienie i w domu przed wyjazdem zaa[plikowalam sobie czopka glicerolowego tego co Ola polecala nam wszystkim. A malego nie mialam przy sobie przez 2 dni wiec ja odpoczelam w miare, potem co chwile do mnie przylazily ale mnie to akurat denerwowalo, bo wolalam sie nim sama zajac nie mialam z tym zadnych problemow, no ale przychodzily, pytaly, sprawdzaly i wogole. Tak wiec chyba to dobrze chociaz nie dla mnie 🙂

Tyska_1 napisał(a):

Beatko lewatywy nie mialam bo u nas nie robia, ale caly wtorek mialam rozwolnienie i w domu przed wyjazdem zaa[plikowalam sobie czopka glicerolowego tego co Ola polecala nam wszystkim. A malego nie mialam przy sobie przez 2 dni wiec ja odpoczelam w miare, potem co chwile do mnie przylazily ale mnie to akurat denerwowalo, bo wolalam sie nim sama zajac nie mialam z tym zadnych problemow, no ale przychodzily, pytaly, sprawdzaly i wogole. Tak wiec chyba to dobrze chociaz nie dla mnie 🙂

To tylko ci zazdrościć że wszystko tak sprawnie poszło 🙂

matyldusia napisał(a):

Tutliputli napisał(a):

Tyska, to teraz suwaczek sobie zmień 😜

tak tak
np na taki " pięć tygodni do końca połogu" 🤪 🤪 🤪

he he he dobre 🤪 🤪 🤪

matyldusia napisał(a):

CZY KTÓRAŚ CHCE ZA MNIE URODZIĆ?????????
Justyna może ty jeszcze raz co?????????????

a co do Twojej chcicy to ja nie wiem co sie ze mną dzieje bo ja na Pawła chcicy nie mam ale na orgazm to już nieziemską ☺️

ale kurde jak to jest wraca sie do domu i co????????? ja to sie panicznie boję tej sytuacji i tego dnia, przecież a nawet takiego małego dziecka nigdy na rękach nie trzymałam 😮

justyna a rodziłaś sama czy z fachową pomocą małżonka???????????????????

malzonkowi sie upieklo, bo pojechal we wtorek o 18 w trase.. cieszylam sie ze w srode bedzie bo mialam miec ta wizyte i w razie co w nocy mowie tez bedzie gdyby sie cos zaczelo.. a tu dupa, on do pracy a ja rodze 😮 Dzwonilam po mame, z nia rodzilam

Tutliputli napisał(a):

Tyska, to teraz suwaczek sobie zmień 😜

jeszcze nie wiem jak, musze to obcykac 🙂

Tyska fajnie, że wreszcie jesteście w domku. Zazdroszczę, że tak gładko poszło - nie ukrywam podniosłaś mnie na duchu bo juz zaczynałam łapać schizę. I masz całkowitą rację z tymi opowieściami, chyba jednak nie jest nam to do konca potrzebne. Każda pójdzie i przeżyje "swój poród" i bez dokładnej wiedzy jak to było u innych. A słyszałam o tym, że niektóre pod wpływem hormonów właśnie mają ogromną chcicę na seks zaraz po porodzie 🙂 no cóż jedne łapią depresję inne szczęściary mają chcice 😁