Skocz do zawartości

korzonki w ciąży | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie czy bolały was korzonki w ciąży. Jeśli tak to co wam pomagało.
Wcześniej leżałam z tego powodu w szpitalu. Dostawałam diclofenac w czopkach. Po wypisaniu brałam jeszcze je przez tydzień. Ból przeszedł, ale nie na długo. Jestem w III trymestrze i prawdopodobnie ich nie można w tym okresie stosować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jestem w połowie 8 mies. i niestety też mnie to dopadło - trzyma już ponad tydzień 😞 Mój lekarz prowadzący pozwolił mi brać plastry rozgrzewające Voltaren na zmianę z ciepłym termoforem - troszkę pomaga. Jeżeli nie przejdzie mi w ciągu 5 dni mam receptę na Majamil - lek przeciwzapalny ale trochę boję się to brać - niespecjalnie zarekomendował mi to ortopeda u którego byłam. Ten z kolei zlecił mi zabiegi kinezyterapii. Zapisałam się też na masaż dla ciężarnych - zobaczymy czy pomoże... Chciałabym być na chodzie przed porodem, bo nie wyobrażam sobie porodu na leżąco w bezruchu, a w chwili obecnej raczej innej opcji nie ma 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniulek napisał(a):
Jestem w połowie 8 mies. i niestety też mnie to dopadło - trzyma już ponad tydzień 😞 Mój lekarz prowadzący pozwolił mi brać plastry rozgrzewające Voltaren na zmianę z ciepłym termoforem - troszkę pomaga. Jeżeli nie przejdzie mi w ciągu 5 dni mam receptę na Majamil - lek przeciwzapalny ale trochę boję się to brać - niespecjalnie zarekomendował mi to ortopeda u którego byłam. Ten z kolei zlecił mi zabiegi kinezyterapii. Zapisałam się też na masaż dla ciężarnych - zobaczymy czy pomoże... Chciałabym być na chodzie przed porodem, bo nie wyobrażam sobie porodu na leżąco w bezruchu, a w chwili obecnej raczej innej opcji nie ma 🤢


Aniulek możesz napisać na czym polegają te zabiegi kinezyterapii.
Ja cały czas w łóżku, nawet jak wstanę to zaczyna boleć. Termofor pomaga mi ale na krótko, jak możesz to napisz czy plastry Ci pomagają. Może tego spróbóję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Lauritta, na początek polecam Ci plastry rozgrzewające Voltarenu - przynoszą wyraźną ulgę bo mniej boli i można się jakoś poruszać. Poza tym wiem, że są bezpieczne - nie zawierają substancji czynnej. Plastry stosuję od czwartku - jeden dziennie i widzę poprawę w porównaniu do stanu np. sprzed 5 dni. Być może jest to też po części zasługa tego, że mój mały lekko się przesunął i w innym miejscu naciska na nerw kulszowy bo umiejscowienie bólu w pewnym stoponiu się zmieniło, co ułatwia chodzenie.

Jeżeli chodzi o kinezyterapię to jest to "terapia ruchem" http://pl.wikipedia.org/wiki/Kinezyterapia. Na czym to polega w praktyce będę wiedziała na poczatku lutego, bo dopiero na wtedy udało mi się zapisać - mam skierowanie na 6 spotkań. Póki co prywatnie umówiłam rehabilitata/masażystę, który ma dziś do mnie przyjechać, więc pewnie też pokaże mi jakieś ćwieczenia, które będą pomocne.

Jak będziesz u lekarza to podpytaj może o zastrzyki z wit. B 12 i kokarboksylazy - na forum znalazłam info, że też pomaga http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,75339889,75369910,Re_rwa_kulszowa_a_porod.html. Nie wiem jednak czy na naszym etapie ciąży jest to dobre do stosowania bo mój lekarz prowadzący odniósł się do tego niespecjalnie entuzjastycznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nie wiem czemu źle wkleił się link z forum gazety, więc poniżej kopiuję całego posta

Re: rwa kulszowa a poród
Autor: mag_mys 06.02.08, 20:18

Wielokrotnie czytałam na tym forum,że rwę kulszową trzeba "odcierpieć",że nic na to nie da się poradzić(może poza łagodzącą gimnastyką)itp. A tymczasem mogę podzielić się własnym,odmiennym doświadczeniem. Nie miałam zamiaru czekać do porodu i wtedy sprawdzać,czy dam radę wytrzymać ten podwójny ból i jak to będzie.Pani dr po tygodniu paskudnego bólu,też ok.20 tyg.ciąży, przepisala mi po 10 zastrzyków wit.B12 i kokarboksylazy.Ta mega seria(zastrzyki brane codziennie na zmianę,ale wcale nie jakoś specjalnie bolesne)sprawiły cuda. Już zanim ta seryjka się skończyła,miałam spokój z rwą i już nie powróciła do końca ciąży ani przy porodzie. Dodam także,że wg mojej gin.zastrzyki te korzystnie wpływają również na dziecko,bo jest lepiej dotlenione. Pozdrawiam i życzę sukcesów w zwalczniu tej przypadłości
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniulek bardzo dziękuję Ci za informacje. Wyślę zaraz męża do apteki po te plastry. Może i mi pomogą. Już tydzień mija jak leżę w łóżku, jak tylko wstaję ból powraca w stopniu nie do wytrzymania. W tym tygodniu idę do lekarza więc zapytam o te zastrzyki i napiszę ci jak on do tego się odniósł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja_mloda_mama napisał(a):
Ja też bardzo cierpiałam na bóle. Szkoda, że dopiero gdy urodziłam, znajoma powiedziała mi, że w ciąży można chodzić na masaże. Ona chodziła do p. Dębskiego Na Karolkową w Warszawie. Fachu uczył się za granicą, więc zna się na rzeczy.


Dokładnie, masz rację, masaż pomaga ale i tak masażysta musi być bardzo ostrożny i zgodę na zabiegi musi wydać lekarz prowadzący. Ja na razie miałam jedno spotkanie z masażystą/ rehabilitantem. Masaż trwał ok 30 min a później ok 10 min delikatnych ćwiczeń na kręgosłup. Na początku czułam się super, a wieczorem i następnego dnia po masażu i ćwiczeniach czułam się tak, jakbym miała przetrącony kręgosłup a 🤢 Dziś 2 dni po czuję pozytywny efekt, boli znacznie mniej i prawie normalnie chodzę - nie kuleję a to miła odmiana po 2 tyg 🙂 Zobaczymy jak będzie dalej - dziś drugie spotkanie i masaż.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
lauritta napisał(a):
Aniulek bardzo dziękuję Ci za informacje. Wyślę zaraz męża do apteki po te plastry. Może i mi pomogą. Już tydzień mija jak leżę w łóżku, jak tylko wstaję ból powraca w stopniu nie do wytrzymania. W tym tygodniu idę do lekarza więc zapytam o te zastrzyki i napiszę ci jak on do tego się odniósł


Lauritta, jak się masz? Mam nadzieję, że plastry troszkę pomogły. A co powiedział Ci lekarz - pytałaś o zastrzyki? Ja po drugim spotkaniu z masażystą lepiej, ale i tak bez rewelacji 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lauritta, jak się masz? Mam nadzieję, że plastry troszkę pomogły. A co powiedział Ci lekarz - pytałaś o zastrzyki? Ja po drugim spotkaniu z masażystą lepiej, ale i tak bez rewelacji 😞


jak na razie poprawa jest w dużym stopniu, bo już spokojnie mogę wstawać z łóżka. Bóle ustały, to dziwne że tak z dnia na dzień poczułam się dużo lepiej. Może być że moja niunia uciskała na nerwy, a teraz po prostu zmieniła pozycję. Teraz wystarczy mi termoforek na noc. Jeszcze raz dziękuję ci że poleciłaś mi plastry, one bardzo mi pomagały. Boję się jednak że bóle znowu mogą powrócić, bo niestety już tak miałam wcześniej.
Odnośnie zastrzyków - nie pytałam, bo już nie boli, a u mnie niestety dodatkowo doszły kolejne zmartwienia ciążowe i na nich cała wizyta u lekarza się skupiła. Wystąpiły zaburzenia z przepływami w pępowinie. Już myślała że będzie dobrze a tu znowu coś nie tak 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Aniulek jak u ciebie plecki już lepiej? Pomogły Ci te masaże?
U mnie okazało się że już z przepływami jest wszystko ok.
Co do bólu korzonek znowu powracają, no i teraz tak na zmianę termoforek i plastry 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej, tak się ostatnio zastanawiałam jak się masz. Super, ze przepływy są w porządku, na pewno odetchnęłaś. Kiepsko, ze wraca ból pleców - to jednak jest takie upierdliwe. W moim przypadku już jest znacznie lepiej, boli mnie tylko kręgosłup od obciążenia - widzę wyraźną różnicę pomiędzy tym bólem sprzed 3 tyg. i tym obecnym. Masaże i trochę ćwiczeń okazało się zbawienne (już nie używam termofora, plastry sporadycznie - chyba tylko raz w tym tyg.), ale wydaje mi się, że mogły się też przyczynić do skrócenia szyjki. Fakt, ze są to tylko moje przypuszczenia (po 1 masażu miałam w nocy takie bóle rozpierające, uczucie ciągnięcia w pochwie) bo nie zapytałam o to lekarza. Wczoraj byłam u mojego prowadzącego i powiedział, że szyjka ma ok 1 cm, dzidziuś już jest bardzo nisko i mogę nie doczekać do kolejnej wizyty - planowo za 2,5 tyg. Dziś powinnam być na zabiegach (ćwiczenia i masaż), na które dostałam skierowanie i czekałam na nie ponad 3 tyg., ale po tym co wczoraj usłyszałam trochę się bałam i odwołałam dwa spotkania w tym tyg. Jak spakuję torbę do szpitala to może pójdę na te ćwiczenia w poniedziałek. W sobotę mam USG więc chyba podpytam tego lekarza co o tym myśli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniulek dobrze napisałaś - to jest takie upierdliwe 😠
Faktycznie jak masz szyjkę długości 1 cm to lepiej poczekaj na konsultację lekarza i może dopiero później wybierz się na te masaże. Jeszcze dotrwaj przynajmniej te 2 tygodnie, bo mówią że od 38 tc można spokojnie rodzić.

U mnie prawdopodobnie będzie szykować się cesarka, położenie miednicowe, a w dodatku pępowina jest krótka.

Trzymam kciuki i daj znać co poradził ci lekarz na wizycie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć, byłam dziś (wczoraj 🙂) na USG i z małym wszystko w porządku, na razie sobie grzecznie siedzi i jak to powiedział Pan doktor widać, ze mu dobrze więc moze jeszcze będzie chciał tam troszkę zostać. Pytałam o te masaże i ćwiczenia, ale wg niego nie ma to zbyt dużego wpływu na skracanie szyjki, czy ew. przyspieszenie rozwierania, oczywiście wszystko w granicach rozsądku - oby obyło się bez szpagatów 😁
W Twoim przypadku jest jeszcze trochę czasu więc może dzidzia się odwróci? A jeśli nawet nie to niezaprzeczalnym plusem planowej cesarki jest to, że będziesz znalała termin i możesz się przygować psychicznie, inaczej nie znasz dnia ani godziny 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...