Skocz do zawartości

COS DO SMIECHU !!!!!!!!!!!!!!!!!! | Forum o ciąży


zefer

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Moniś napisał:
CIĄŻOWE ZABOBONY NA WESOŁO:laugh:


http://www.rodziceradza.pl/Ciazowe_zabobony_na_wesolo,q,30111,1,newest.html


dobre dobre:laugh: :laugh: ja mam królika i sie dowiedziałam ostatnio ze nie wolno mi sie z nim bawic bo jak mnie podrapie lub ugryzie to dziecko bedzie miało znamie w tym miejscu 🙃 ale hitem było jak dowiedziałam sie (od starej położnej) ze przez kilka dni po zapłodnieniu trzeba spac z nogami do góry zeby dziecko nie wypłyneło!!!! 🤪 🤪 🤪 🤪 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 107
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Mąż wraca do domu I widzi jak zona zmywa podłogę w dość seksownej pozycji.

Nie wytrzymał, podbiega do niej.....rzuca się na nią I huragan poprostu.

Po wszystkim zona sie ubiera I mówi do męża: Ty jesteś tak samo pierdolnięty jak moi koledzy z pracy !





Mąż pyta żonę Po stosunku:

- Miałaś orgazm?

- Tak.

- I co się mówi?

- Dziękuję.



* * *



Mąż do żony:

- Masz ochotę na szybki numerek?

- A są jakieś inne?







* * *



P: Jaka jest najczęściej spotykana Wada postawy u żonatych

facetów?

O: Dupa na boku.



* * *







Żona do męża :

- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem, że jesteś

idiota. Niech całe miasto się dowie





* * *





Kolega dzwoni do kolegi:

- Wpadaj do mnie, sa dwie znajome, zabawimy sie!!

- ladne???

- Wypijemy, bedzie ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
To jeszcze mi sie cos przypomnialo w takim razie 😉

* * *

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku
mroźnej zimy do ciepła, zdecydowała się pojechać na dół na Florydę i
mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat temu. Mąż
miał dłuższy urlop i pojechał dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w
hotelu odkrył, że jest tam komputer i postanowił wysłać e-mail do żony,
ale niechcąco się pomylił o jedną literkę i ten sposób e-mail dostał się
do Houston, do wdowy po pastorze, która właśnie wróciła z pogrzebu męża
i chciała sprawdzić czy w poczcie są jakieś kondolencje od rodziny i
przyjaciół. Syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał: Do:
Moja ukochana żono.Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona
otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać
e-maila do najbliższych. Właśnie się zameldowałem. Wszystko jest
przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę sie na spotkanie. Mam
nadzieję, że twoja podróż będzie również bezproblemowa jak moja. Tu na
dole jest naprawdę gorąco.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mąż zwraca się do żony:
- Kochanie, przyniesiesz mi herbatę?
Żona na to:
- A czarodziejskie słowo?
Mąż:
- Biegiem!

Rozmowa w pociągu:
- Ja, proszę pana, najmilsze godziny zawdzięczam filmom.
- Nie wiedziałem, że z pana taki kinoman.
- To nie ja chodzę do kina, ale moja żona.

Małżonek wraca cichaczem, późno do domu.
- Która godzina? -pyta zaspana żona.
- Dziesiąta - odpowiada mąż.
- Tak? Słyszę że włanie bije pierwsza...?
- No przecież zera nie może wybić, kochanie...

Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
- Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają.
Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy:
- Wdech, wydech, wdech, wydech...

Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: "Dla pantoflarzy", na drugiej: "Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety". Przed pierwsza brama kłębi się tłum zmarłych, przed druga stoi jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz?
- Ja nie wiem, żona kazała mi tu stanąć!

Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.

ona mówi do męża:
- Brałeś dzisiaj prysznic?
- Dlaczego jak coś zginie w tym domu zawsze jest na mnie!

Mąż do żony w mieszkaniu w wieżowcu:
- Wiesz, chodzą plotki, że listonosz miał romans ze wszystkimi kobietami z tego bloku z wyjątkiem jednej.
- Założę się, że to ta przykra pani Selfridge z piątego piętra.

Spotykają się dwaj kumple:
- Cześć, co słychać?
- A, no wiesz, różnie bywa.
- Słyszałem, że się ożeniłeś?
- Zgadza się...
- Ładna ta twoja żona?
- Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej.
- Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!

W poczekalni w szpitalu trzech gości czeka na wieści od lekarza. Nagle wychodzi lekarz i mówi do jednego:
- Urodziły się panu trojaczki.
- O... To dlatego, że moja żona czytała Trzech Muszkieterów...
Za chwile wychodzi ponownie i mówi do drugiego:
- Urodziły się panu siedmioraczki...
- A to dlatego, że moja żona czytała siedmiu wspaniałych...Na to trzeci mówi:
- O mój Boże... Moja żona czytała Dywizjon 303...

Stoją dwie blondynki przy windzie jedna mówi:
- Zawołaj windę!
Blondynka woła:
- Winda, winda!!!
Druga blondynka mówi:
- Nie tak, przez guzik!
Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi:
- Winda, winda!!!

Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jednokierunkowej.
Policjant: "Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?"
Blondynka: "Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!"

Policjant zatrzymuje blondynkę:
- " 😜oproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- " 😜oproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"

Blondynka dostała komórkowy telefon. Zabrała go, idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku, gdy zadzwonił. Odebrała:
- Och cześć Zosiu! - ucieszyła się. - Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?

Stoją dwie blondynki na przystanku i czekają na autobus. Autobus podjeżdża, a one podchodzą do drzwi kierowcy i jedna się pyta:
- Dojadę tym autobusem do Centrum ?
- Nie - odpowiada kierowca.
- A ja ?- pyta druga.

Dlaczego blondynki nie lubią tartej bułki?
- Bo się kiepsko masłem smaruje.

Dlaczego blondynka uśmiecha się, gdy strzelają pioruny?
- Bo myśli, że robią jej zdjęcie

Mąż do blondynki:
- Dlaczego ciągle nakręcasz budzik na dzwonienie?
- Bo chcę, żeby sąsiedzi myśleli, że mamy telefon.

Dlaczego blondynka ma spuchnięte usta?
- Od zdmuchiwania żarówki.

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
Boy:
- Ależ proszę pani, przecież jedziemy dopiero windą!

W jaki sposób blondynka zaczyna pracę z komputerem?
Robi dwa szybkie szpagaty, gdyż w instrukcji obsługi napisano, że należy dwa razy kliknąć myszką...

Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym.
- Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?
- Chwileczkę...
- Dziękuję.

- Dlaczego blondynki nie potrafią zrobić kostek lodu?
- Bo ciągle zapominają przepisu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ROMANTYCZNIE:-))))

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu,kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć).Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami potym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie.myślałam, że zabije mnie, a on mówi:- Kurde, ale mnie prądem pierdolneło, aż do jąder doszło, dobrze,że nie na śmierć !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...